Sebastian Klauziński
Sebastian Klauziński
Stowarzyszenie, którym rządzi związany z Solidarną Polską Mateusz Misztal, za 4,25 mln zł miało pomagać ofiarom przestępstw. Koszt pomocy kobiecie, która skarżyła się na stolarza i dentystę wyliczyło na ponad 10 tys. zł. Misztal na poradach zarabiał średnio 17 tys. zł miesięcznie
Stowarzyszenie "Hojne Serca" im. Św. Jana Pawła II dostało pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na pomoc ofiarom przestępstw w Radomiu. Umowa z resortem Zbigniewa Ziobry - który zarządza Funduszem - opiewała na blisko 4,25 mln złotych.
NIK, w ramach głośnej kontroli Funduszu, zajął się także tym stowarzyszeniem. Okazuje się, że jest to rodzinna organizacja, która zarabia na obsłudze ofiar oraz rzekomych ofiar przestępstw.
Mózgiem stowarzyszenia jest Mateusz Misztal, niedoszły kandydat Solidarnej Polski w wyborach samorządowych i dobry znajomy władz tej partii na Kielecczyźnie.
Stowarzyszenie, którym kieruje Misztal, podpisało z Ministerstwem Sprawiedliwości umowę na prowadzenie porad prawnych dla ofiar przestępstw.
Korzystały z nich np. osoby, które uważały, że zostały oszukane przez stolarza, dentystę lub były "nękane" przez władze, bo nie płaciły alimentów. Sam Misztal w 15 miesięcy zarobił na poradach 256 tys. złotych.
NIK ma poważne wątpliwości dotyczące jakości i celowości tych usług. To jedna z wielu nieprawidłowości ujawnionych przez Izbę. A kontrola obejmowała tylko jedną z dwóch dotacji, które dostało stowarzyszenie.
Serce Solidarnej Polski bije w Kielcach. To tutaj swoje biuro poselskie mają szef partii Zbigniew Ziobro, poseł Mariusz Gosek i senator Jacek Włosowicz.
To właśnie w biurach Ziobry i Włosowicza w Kielcach i Końskich Mateusz Misztal udzielał porad prawnych. W 2018 roku Solidarna Polska chciała go wystawić w wyborach na fotel burmistrza Końskich.
Zachwalał go wtedy Mariusz Gosek, obecnie poseł partii Ziobry. Misztal to także "dobry kolega" Dariusza Banasika, obecnie wiceszefa Solidarnej Polski w Świętokrzyskiem i członka zarządu powiatu koneckiego.
Ostatecznie Misztal kandydatem na burmistrza jednak nie został, bo PiS przeforsował swojego kandydata.
Przygodę z Funduszem Sprawiedliwości Misztal zaczął już w 2018 roku. Jak pisaliśmy, był wiceprezesem kieleckiego Stowarzyszenia „Vis Legis”, które dostało z funduszu 469 tys. zł na przeciwdziałanie przestępczości. Szefem "Vis Legis" był Rafał Jarząbek, prawnik, który – tak jak Misztal – prowadził porady prawne w biurze Ziobry i Włosowicza.
Rok później, w 2019 roku, Misztal sam postanowił się ubiegać o dotacje z funduszu, już w ramach swojej organizacji. Stowarzyszenie "Hojne Serca" zostało zarejestrowane w 2014 roku. Chociaż oficjalnie prezeską jest matka Misztala, tak naprawdę to on kieruje organizacją (co potwierdził NIK).
"Hojne Serca" wygrało dwa konkursy Funduszu Sprawiedliwości na pomaganie ofiarom przestępstw w latach 2019-2021 w Ostrowcu Świętokrzyskim i Radomiu oraz okolicznych mniejszych miejscowościach. W sumie stowarzyszenie miało uruchomić i prowadzić 16 punktów pomocy i świadczyć tam m.in. pomoc prawną i psychologiczną dla ofiar. Konkursy opiewały w sumie na ponad 8 mln złotych.
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak "Hojne Serca" pomagało ofiarom w Radomiu i okolicach.
"Stowarzyszenie nie było przygotowane (w szczególności pod względem kadrowym) do realizacji Projektu. Doświadczenie Stowarzyszenia w realizacji zadań pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwami przed realizacją Projektu sprowadzało się do udzielania pomocy prawnej przez Wiceprezesa [Mateusza Misztala - red.] – czytamy w raporcie NIK.
To właśnie osoby, które miały pomagać ofiarom przestępstw, wzbudziły największe wątpliwości Izby. Spośród 21 osób realizujących projekt finansowany z Funduszu, 6 nie miało odpowiednich kwalifikacji (np. pomocy psychologicznej udzielała osoba bez dyplomu psychologa).
Wyszły też na jaw powiązania rodzinne w stowarzyszeniu realizującym projekt.
NIK uznał takie zależności za przykład konfliktu interesów i mechanizmu korupcjogennego. W czasie prezentacji raportu przedstawiciel Izby zauważył, że przez takie powiązania np. koordynatorka Izabela G. w ramach projektu rozliczała swoje siostry oraz swojego przełożonego - Mateusza Misztala. Z kolei klienci - ofiary przestępstw – były kierowane po porady prawne do Mateusza Misztala przez jego brata i bratową.
NIK wnikliwie przyjrzał się usługom, które świadczył Misztal.
Mateusz Misztal początkowo prowadził księgowość projektu. Jednak potem postanowił zająć się poradami prawnymi.
Jego partnerka - Joanna, korzystając z jego pełnomocnictwa jako wiceprezesa "Hojnych Serc", podpisała z nim umowę na prowadzenie konsultacji prawnych. W 15 miesięcy Misztal zarobił 256,8 tys. złotych, czyli średnio ponad 17 tys. miesięcznie.
Co ciekawe, działalność gospodarcza Misztala zarejestrowana jest pod tym samym adresem co "Hojne Serca", a jej pełnomocnikiem jest... partnerka Joanna.
Jak wylicza NIK:
Izba zwróciła także uwagę na to, kto korzystał z konsultacji prawnych. Ze zbadanej dokumentacji 43 osób wynika, że w przypadku 9 z nich "opis udzielonej pomocy prawnej w zdecydowanej większości miał charakter ogólnikowy", a osoby te często miały tylko "subiektywne poczucie pokrzywdzenia przestępstwem", np.:
Pomoc dla wyżej wymienionych osób Misztal uzasadniał tym, że we wnioskach "poza poczuciem pokrzywdzenia, podnosiły argumenty o bezradności, złej sytuacji materialnej, czy też braku zrozumienia swojej sytuacji prawnej".
Do końca czerwca 2020 roku (koniec kontroli NIK) "Hojne Serca" dostało też z Funduszu Sprawiedliwości 444 tys. zł na koszty administracyjne. Zgodnie z zasadami wprowadzonymi przez Ziobrę, te koszty nie muszą być rozliczane przez organizacje, które podpisują umowy z Funduszem Sprawiedliwości.
Afery
Marian Banaś
Zbigniew Ziobro
Ministerstwo Sprawiedliwości
Najwyższa Izba Kontroli
Fundusz Sprawiedliwości
hojne serca
Solidarna Polska
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze