TVP3 Poznań relacjonowała w sierpniu Marsz Równości publikując homofobiczne tweety, nazywając homoseksualizm "zaburzeniem" a ekspertem był ksiądz Dariusz Oko. Jacek Kurski nie widzi problemu i uważa, że dziennikarka "prezentuje zdanie wszystkich stron". KRRiT odpowiada na skargi: nie doszło do złamania prawa
11 sierpnia 2018 przez Poznań przeszedł Marsz Równości pod patronatem prezydenta miasta – Jacka Jaśkowiaka. W wydarzeniu wzięło udział ok. 4,5 tys. osób. Jak każdy duży marsz czy publiczne wydarzenie, opisywały go media lokalne i krajowe. Opisywanie wydarzenia należy do dziennikarskiego elementarza.
Relację na żywo prowadził „Głos Wielkopolski”. Dziennikarze „Głosu” napisali o udziale prezydenta Poznania, kontrmanifestacji narodowców, podali liczbę uczestników.
„Dziennik Gazeta Prawna” skupił się na kontrmanifestacji, przez którą trzeba było zmienić trasę marszu.
TVN24 poza opisem sytuacji, przedstawił również postulaty demonstrujących i opisał kontrowersje, jakie w mieście wywołały tęczowe flagi na tramwajach dzień wcześniej.
Tymczasem lokalny oddział Telewizji Polskiej - TVP3 Poznań - relacjonując to samo wydarzenie w Teleskopie, swoim programie informacyjnym, wyemitował materiał w którym była mowa o „promocji homoseksualizmu” a ekspertem był ksiądz Dariusz Oko.
Materiał autorstwa Anny Molskiej pod tytułem „Propaganda LGBT w Poznaniu” zaczyna się słowami: „Marsz równości, według jego organizatorów, miał promować równość, choć głównie promował homoseksualizm”. Molska odpiera się księdzem Oko, który cytuje „badania”:
„Wszelkie badania pokazują niesamowitą rozwiązłość gejów. Badania pokazują, że mają w życiu średnio 500 partnerów seksualnych. Sami zresztą to potwierdzają. Tutaj mam sześć książek z biografiami gejów, z wypowiedziami gejów. Wszyscy przyznają, że żyją niesamowicie rozpustnie” – ten cytat z księdza Dariusza Oko pojawiał się zresztą w każdym programie TVP Poznań dotyczącym Marszu Równości 11 sierpnia 2018.
W dodatku z taką zapowiedzią: „O hedonistycznym wpływie skrajnych środowisk LGBT na pojmowanie tradycyjnego modelu rodziny oraz zachowaniu odpowiednich wzorców moralnych [mówi] ksiądz profesor Dariusz Oko”.
Dzieło Molskiej oburzyło wiele osób. Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęły dziesiątki skarg. Jedną z nich złożyła nasza redakcja – na treści prezentowane w cytowanym programie „Lustro”.
Dzień przed Marszem, 10 sierpnia, Teleskop pokazał materiał Molskiej o tęczowych flagach na tramwajach w Poznaniu. Flagi na tramwajach pojawiły się z inicjatywy stowarzyszenia Stonewall (dziennikarka TVP3 Poznań za każdym razem przekręca nazwę stowarzyszenia i mówi "Stonewell"), które organizowało Marsz, był to sposób na promocję wydarzenia. TVP3 Poznań wykorzystało to do zaprezentowania innego homofobicznego materiału.
Zaprezentowano w nim wpisy anonimowych internautów o treści „co za spedalone miasto” czy „pedalskie flagi na tramwajach w dniu ich zlotu”. Autorka, podpierając się słowami dr Joanny Próchniewicz mówi, że „według specjalistów u podstaw homoseksualizmu leży zaburzenie tożsamości płciowej, będące dramatem człowieka. Marsz równości to promocja takich zaburzeń”.
Na ten materiał zareagował poseł PO Grzegorz Furgo. Złożył w tej sprawie interpelację, w której pyta ministra kultury Piotra Glińskiego czy „podejmie Pan działania poprzez swoją instytucję lub inne Panu podległe, w celu wyeliminowania wulgaryzmów i mowy nienawiści w publicznych mediach?”.
Odpowiedź na interpelację zajęła ministrowi prawie trzy miesiące.
Jako odpowiedź minister przekazał pismo prezesa TVP Jacka Kurskiego, który napisał w tej sprawie:
W wyemitowanych materiałach dziennikarka red. Anna Molska starała się przedstawić zdanie wszystkich zainteresowanych stron debaty wokół Marszu Równości.
Kurski pisze również: „Wpisy, które zakwestionował p. poseł G. Furgo, mimo dużego ładunku emocjonalnego są częścią debaty publicznej”. Kurski powołuje się na decyzję Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 2006 roku, w którym sąd stwierdził, że „osoby podejmujące działalność publiczną muszą się w znacznie większym stopniu niż osoby prywatne liczyć się z tym, że ramy zainteresowania i dostępnej krytyki są szersze”.
Problem w tym, że wpisy prezentowane przez TVP3 Poznań dotyczyły nie tylko krytyki prezydenta Jaśkowiaka, ale przede wszystkim obrażały homoseksualistów. I to nie prezydent Jaśkowiak skarżył się na TVP, ale osoby LGBT, które poczuły się obrażone.
Dziennikarka, to przyznajemy, zapytała o zdanie także uczestników marszu, oraz pozwoliła wypowiedzieć się prezydentowi miasta. Jednak jej materiał w sposób jednoznaczny obrażał i dyskryminował całą grupę społeczną - osób LGBT. Przeciwników marszu i osób LGBT wsparto dodatkowo głosem ekspertów, którym daleko do obiektywizmu. Dr Joanna Próchniewicz jest co prawda psychoterapeutką, ale jednocześnie promuje terapię reparatywną, zakazaną w wielu krajach Europy i mocno krytykowaną przez uznane towarzystwa psychologiczne i psychiatryczne.
Wypowiedzi innego "eksperta", księdza Oko, wykraczają z kolei poza zwykłą debatę i nie mogą być traktowane jako głos w sporze, czy głos ekspercki. Po pierwsze, obrażają. Po drugie, najczęściej są niezgodne z prawdą.
Jak donosi poznańska „Gazeta Wyborcza”, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zareagowała na skargi dotyczące prezentacji tematu poznańskiego Marszu Równości w TVP3. Według odpowiedzi, jaką od KRRiT uzyskał dziennikarz "Wyborczej", Piotr Żytnicki, materiały TVP "nie naruszają obowiązującego prawa".
Odpowiedź na skargi nie jest publiczna, nie można jej znaleźć na stronie Rady. Do rzeczniczki prasowej KRRiT Teresy Brykczyńskiej wysłaliśmy prośbę o udostępnienie pełnego uzasadnienia odrzucenia skarg. Rzeczniczka ma dwa tygodnie na odpowiedź.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze