0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Ed JONES / AFPFot. Ed JONES / AFP

21 i 22 lipca były dwoma najcieplejszymi dniami w historii pomiarów. Każdy z ostatnich 13 miesięcy bił globalne rekordy jako ten najcieplejszy dla danego miesiąca. Europa ociepla się w tempie dwa razy szybszym niż średnia dla całego świata.

W Paryżu śmiertelna fala upałów, która w 2000 r. mogła pojawić się raz na 100 lat, dziś ma szansę wystąpienia już raz na 20 lat. Za kilka lat ryzyko to wzrośnie do 1 na 10 lat.

Obraz Igrzysk Olimpijskich w Paryżu to również obraz nasilającej się katastrofy klimatycznej. Tymczasem wśród czołowych sponsorów olimpiady nie brakuje koncernów, które na napędzaniu kryzysu klimatycznego i zanieczyszczaniu środowiska dorobiły się fortun.

Na zdjęciu: Aktywiści ekologiczni z Extinction Rebellion biorą udział w proteście przeciwko producentowi stali ArcelorMittal, który dostarczył znicz olimpijski, Tuluza, 17 maja 2024 r.

Sponsorzy katastrofy

Organizacja Badvertising (od pod połączenia słów bad – złe i advertising – reklama) opublikowała przed igrzyskami raport Olympic Smoke Rings.

Obliczyła w nim, że tylko trzy firmy, z którymi zawarto umowy sponsorskie – linia lotnicza Air France, producent samochodów Toyota i gigant stalowy ArcelorMittal – wygenerują podczas trwania imprezy ok. 34 mln ton gazów cieplarnianych. To tyle, ile Polska emituje w miesiąc i więcej niż w ciągu roku emituje osiem elektrowni węglowych średniej wielkości.

Z kolei w ciągu całego roku koncerny te odpowiadają za ok. 780 mln ton emisji. Czyli tyle, ile Polska emituje w dwa lata.

„W przeszłości igrzyska olimpijskie były sponsorowane przez wiele firm naftowych i gazowych, linii lotniczych i producentów pojazdów. W przypadku igrzysk w Paryżu niewiele się zmieniło” – komentuje Andrew Simms, współautor badania związany z organizacją Naukowcy dla Globalnej Odpowiedzialności.

Pochodnie i lobbing

Wymienione koncerny od lat blokują działania na rzecz klimatu. Na przykład Air France nadal lobbuje przeciwko wyższym podatkom lub inicjatywom dekarbonizacji w sektorze lotniczym. Przewoźnik ten stanowczo sprzeciwiał się też proponowanemu limitowi lotów na holenderskim lotnisku Schiphol. Na tyle stanowczo, że skierował sprawę do sądu.

Z kolei Toyota jawnie sprzeciwia się przejściu na czystsze, w pełni elektryczne samochody i aktywnie lobbuje przeciwko polityce klimatycznej we Francji.

„Toyota szczyci się rocznymi emisjami CO2 wyższymi niż większość firm naftowych i gazowych. Jej plany produkcyjne spowodują, że firma przekroczy cele emisji zgodne z celami klimatycznymi nawet o 184 proc.” – informuje Simms.

ArcelorMittal chwali się, że na igrzyska wyprodukował pochodnie olimpijskie przy użyciu stali o mniejszym śladzie węglowym. Koncern z siedzibą w Luksemburgu przyjął też 3,5 miliarda publicznych dotacji na ograniczanie emisji. Jednocześnie nie posiada żadnych wiarygodnych planów w tej sprawie, a w ostatnich latach lobbował przeciw polityce klimatycznej UE oraz za dalszym rozwojem technologii produkcji stali najbardziej szkodliwych dla klimatu.

„Wydaje się, że ArcelorMittal chętnie przyjmuje publiczne pieniądze na przyspieszenie redukcji emisji, jednocześnie lobbując za kulisami na rzecz osłabienia polityki klimatycznej” – podsumowuje raport „Olympic Smoke Rings”.

Przeczytaj także:

Greenwashing po mistrzowsku

Można uznać, że w najbliższym czasie Paryż będzie domem nie tylko dla olimpijskich mistrzów, ale i mistrzowskiego greenwashingu. Idealny przykłady „ekościemy” dają Coca-Cola i wspomniana już Toyota.

Coca-Cola to wyłączny dystrybutor napojów na igrzyskach olimpijskich. Koncern promuje setki swoich fontann, kubki zwrotne i szklane butelki jako dowód na to, że stawia na ekologię. Jednocześnie ponad 40 proc. sprowadzonych do Paryża napojów zostanie dostarczonych w plastikowych butelkach.

Jak informuje francuski Le Monde, aż 6,4 z 18 milionów napojów, które mają być sprzedawane w zwrotnych kubkach wielokrotnego użytku, pochodzić będzie właśnie z plastikowych butelek.

- Osiągnęliśmy nowy poziom greenwashingu. Coca-Cola stosuje podstęp w postaci eko-kubków, aby ukryć rzeczywistość – ciągłe masowe używanie plastikowych butelek – komentuje Axèle Gibert, koordynatorka francuskiej organizacji ekologicznej FNE.

Z kolei oficjalnym samochodem igrzysk olimpijskich jest Toyota Mirai. To samochód napędzany wodorowymi ogniwami paliwowymi. I chociaż wodór w przyszłości może odegrać istotną rolę w ograniczaniu emisji w transporcie, dzisiaj nie jest „zielony”. Obecnie 99 proc. wodoru na świecie powstaje przy użyciu paliw kopalnych.

Z tego powodu kilka tygodni temu 120 naukowców wystosowało otwarty list do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. „Piszemy, aby wyrazić nasze obawy, że promowanie przez Toyotę samochodu wodorowego jest niezgodne z zasadą zeroemisyjności i zaszkodzi reputacji igrzysk olimpijskich” – napisali naukowcy.

Pod listem podpisali się eksperci z ponad 15 krajów, związani m.in. z Uniwersytetem Oksfordzkim, Uniwersytetem w Cambridge, Imperial College London, MIT oraz Uniwersytetem Stanforda.

Guterres: przestańcie reklamować niszczenie planety

Autorzy wspomnianej na początku kampanii Badvertising wzywają, by na przyszłość organizatorzy igrzysk zerwali wszelkie powiązania ze sponsorami zanieczyszczającymi planetę. Proponuje też, aby emisje związane z każdym sponsorem i partnerem korporacyjnym zostały włączone do strategii zrównoważonego rozwoju igrzysk.

Przykłady, że można iść w tym kierunku, już są. Związek Tennis Australia na skutek oddolnej kampanii zrezygnował po roku z wieloletniej umowy sponsorskiej z koncernem paliwowym Santos. Z kolei na początku 2023 r. Angielski Związek Rugby Football Union odrzucił pięcioletnią umowę sponsorską z gigantem naftowo-gazowym ExxonMobil.

Jest coraz więcej głosów przeciwko promowaniu firm zanieczyszczających środowisko.

- Wielu przedstawicieli branży paliw kopalnych bezwstydnie postawiło na greenwashing, nawet gdy opóźniali działania dla klimatu poprzez lobbing, groźby prawne i masowe kampanie reklamowe. Pomagały im firmy reklamowe i PR, które niczym serialowy Mad Man podsycały szaleństwo – przemawiał kilka tygodni temu Antonio Guterres, sekretarz generalny ONZ.

Dlatego Guterres wezwał tego firmy z branży reklamowej, aby przestały wspierać niszczenie planety. – Przestańcie pozyskiwać nowych klientów z branży paliw kopalnych i zrezygnujcie z dotychczasowych – apelował.

Po apelu sekretarza generalnego ONZ „The Guardian” skontaktował się z 11 głównymi organizacjami informacyjnymi i firmami technologicznymi, które emitują reklamy paliw kopalnych. Na prośbę o komentarz do słów Guterresa odpowiedziały tylko dwie. Żadna nie zadeklarowała, że zmieni swoje podejście.

;
Na zdjęciu Szymon Bujalski
Szymon Bujalski

Redaktor serwisu Naukaoklimacie.pl, dziennikarz, prowadzi w mediach społecznościowych profile „Dziennikarz dla klimatu”, autor tekstów m.in. dla „Wyborczej” i portalu „Ziemia na rozdrożu”

Komentarze