0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Źródło: Inicjatywa Dzikie KarpatyŹródło: Inicjatywa D...

"W ramach zarządzania naszym wspólnym dobrem Lasy Państwowe są zobligowane do ich ochrony. A jednak traktują te piękne, wiekowe drzewa jak przedmioty do spieniężenia. Okradają w ten sposób przyszłe pokolenia z doświadczenia obcowania ze starymi drzewami i marnują potencjał leśnictwa do realnej walki ze skutkami kryzysu klimatycznego" - pisze Inicjatywa Dzikie Karpaty w swojej petycji w sprawie ochrony starych karpackich drzew.

Jak wyliczają aktywiści, którzy sprzeciwiają się wycinkom w Puszczy Karpackiej i postulują utworzenie Turnickiego Parku Narodowego, samo Nadleśnictwo Krasiczyn chce wyciąć w 2023 roku 262 drzewa o wymiarach pomnikowych. To czterokrotnie więcej niż rok wcześniej. Inne nadleśnictwa mają podobne plany. Baligród chce wyciąć 103 pomnikowe drzewa, Lutowiska - 56 drzew, Bircza - 55, a Stuposiany - 23 drzewa. Czym są drzewa o wymiarach pomnikowych? To stare okazy, które osiągają określony obwód pnia. Jodła staje się pomnikową, kiedy osiągnie obwód 250 cm. Buk - 300 cm, a czereśnia - 250. Grab musi osiągnąć 200 cm.

"Co roku pod piłami znikają setki, a może nawet tysiące takich drzew" - pisze Inicjatywa Dzikie Karpaty w swojej petycji. Chcą uzbierać 15 tysięcy podpisów. Brakuje jeszcze 2 tysięcy (stan na 14.02, godz. 15)

Nadleśnictwo Krasiczyn obiecuje nie wycinać i wycina

“Coś, co powinno być wyjątkiem, w Puszczy Karpackiej staje się normą. Lasy Państwowe na podstawie zarządzenia Dyrektora Regionalnej Dyrekcji LP w Krośnie same zobligowały się do niewycinania drzew pomnikowych. Jeśli takie drzewo musiało być wycięte, to jedynie w drodze wyjątku. A tymczasem przepis jest naginany. Tych »wyjątków« jest coraz więcej” - mówi w rozmowie z OKO.press Łukasz Synowiecki z Inicjatywy Dzikie Karpaty (IDK). “Oburzyło nas to, że Nadleśnictwo Krasiczyn, które wsławiło się okłamywaniem nas, że nic nie zostanie wycięte, po czym usuwaniem wszystkich drzew pomnikowych, chce w tym roku wyciąć ich aż 262. Robiliśmy ekspertyzę. Wiemy, że większość tych drzew nie kwalifikuje się do wycinki. Nie może być tak, że tracimy cenne drzewa, bo komuś się tak podoba” - dodaje.

Przypomnijmy: w marcu 2021 Nadleśnictwo Krasiczyn, po rozmowach z Inicjatywą Dzikie Karpaty, obiecało nie ruszać drzew pomnikowych z wydzieleń 228b i 238b.

„Cieszyliśmy się, że presja społeczna zadziałała” – mówił wtedy w OKO.press Jakub Rok z IDK. Na Facebooku Inicjatywa napisała: „To było malutkie zwycięstwo w walce o ochronę Puszczy Karpackiej”. Niektóre drzewa, które miały zostać ochronione przed wycinką, dostały nawet swoje imiona. I tak jodłę o ponad trzymetrowym obwodzie (330 cm) nazwano Helgą. Buk o obwodzie 320 cm stał się Kubą. Drzewo z 325-centymetrowym obwodem dostało imię na cześć nadleśniczego Przemysława Włodka – buk Włodek.

Przeczytaj także:

Kiedy w styczniu 2022 aktywiści przyjechali na miejsce, okazało się, że drzewa zostały wycięte. "Niczego nie wycinamy z własnego »widzimisię«” - bronił się nadleśniczy Przemysław Włodek, tłumacząc wycinkę "względami bezpieczeństwa".

Inicjatywa Dzikie Karpaty: zostawmy martwe drzewo w lesie

Łukasz Synowiecki podkreśla, nie wszystkie nadleśnictwa planują wycinkę na taką skalę. Nadleśnictwo Cisna zadeklarowało, że nie wytnie ani jednego drzewa o wymiarach pomnikowych.

“Chcemy, żeby Lasy Państwowe przeprowadzały rzetelne ekspertyzy przed wycinkami. Żeby jeśli już trzeba ściąć drzewo o wymiarach pomnikowych, bo faktycznie zagraża bezpieczeństwu, to zostawiać martwe drewno w lesie, gdzie jest nieodzowne dla zachowania bioróżnorodności ekosystemu, a nie przeznaczać je na sprzedaż. Chcemy też, żeby realna była kontrola społeczna.

Lasy Państwowe powinny publikować dane, gdzie i dlaczego wycięli puszczańskiego olbrzyma.

Teraz podają zazwyczaj »zagrożenie bezpieczeństwa« jako powód, mimo że często chodzi o drzewa stojące w miejscach odludnych, daleko od szlaków. Czasami zasłaniają się koniecznością sadzenia młodników i hodowlą lasu. Ale przecież nie może być tak, że najcenniejsze fragmenty lasów górskich muszą znikać, bo tworzymy kolejną plantację drzew przeznaczonych do tartaku. LP powinny brać pod uwagę przyrodniczą wartość lasu, a nie tylko patrzeć na tę ekonomiczną”- mówi Łukasz Synowiecki.

Dlaczego Lasy Państwowe chcą wycinać drzewa pomnikowe? Przedstawiciele IDK wyjaśniają: duże drzewo to duża masa drewna, którą można sprzedać za dużą stawkę. Nadleśnictwa, jak mówią aktywiści, uważają stare drzewa za marnowanie terenu, na którym mogłyby już rosnąć kolejne, młode drzewa. "A może to po prostu pokaz siły, wycinanie drzew, żeby pokazać nam, że nasze protesty ich nie interesują?" - zastanawia się jeden z nich.

Aktywiści Inicjatywy Dzikie Karpaty obalają również często podnoszony przez leśników argument o konieczności usuwania starych jodeł pod pretekstem walki jemiołą. Na stronie Nadleśnictwa Bircza można przeczytać, że wycinka drzewa jest "jedynym skutecznym sposobem uniknięcia rozpadu całego drzewostanu. Brak tego rodzaju działań spowoduje przenoszenie się pasożyta na kolejne drzewa".

IDK uważa, że nie ma możliwości wyeliminowania tego gatunku za pomocą piły. Podkreślają również, że ingerencja w górski ekosystem leśny bardzo go osusza, co ułatwia zasiedlanie nowych drzew przez tego półpasożyta. Po trzecie - wyjaśniają aktywiści - prace przy wycince nieuchronnie i na dużą skalę powodują uszkadzanie pozostających drzew, co je osłabia i naraża na wnikanie patogenów.

Aktywiści piszą do LP, odpowiedzi nie ma

Inicjatywa Dzikie Karpaty zwróciła się do RDLP w Krośnie już w 2022 roku, apelując o ochronę pomnikowych drzew. Postulowali nie tylko pozostawianie martwego drewna, ale również ujednolicenie oznaczeń drzew do wycinki. Odpowiedzi się nie doczekali.

Dobre i jednolite oznaczenia ułatwiłyby aktywistom i przyrodnikom inwentaryzację pomnikowych drzew. Szczególnie, że, jak słyszmy w Inicjatywie Dzikie Karpaty, dane podawane przez nadleśnictwa czasami różnią się od rzeczywistej skali wycinek. "Lasy Państwowe mają obowiązek udostępniać dane o planowanych wycinkach w trybie informacji publicznej. Niektórzy nawet podają lokalizację drzew. Po takiej informacji i tak musimy ruszyć w teren i wyszukiwać oznaczone drzewa. Mieliśmy ostatnio taką sytuację, że w jednym wydzieleniu znaleźliśmy 10 pomnikowych drzew do wycinki, mimo że w dokumentach wyliczono ich jedynie trzy" - mówi jedna z osób zaangażowanych w działania IDK.

Starych drzew się nie wycina

"Naturalnym, górskim lasom charakteru nadają właśnie stare drzewa. Podczas ich wycinania uszkadza się sąsiednie drzewa i przede wszystkim zmienia się cechy właściwe dla siedliska" - pisze w petycji Inicjatywa Dzikie Karpaty. "Wpływa to na gatunki chronione, przedmioty ochrony w ramach sieci Natura 2000, retencję wody, erozję i klimat. Zrywka wielkich pni bezpowrotnie niszczy ściółkę i wierzchnią warstwę gleby, a powstające w wyniku ściągania kłód rowy zrywkowe odprowadzają szybko wody opadowe, zwiększając ryzyko powodzi błyskawicznych i pogłębiając suszę".

Autorzy petycji podkreślają również, że strata jednego starego drzewa to tak naprawdę strata całej sieci powiązań. Starych drzew, jak piszą, się nie wycina. "Robione to jest w imię źle pojętego, archaicznego i rolniczego podejścia do lasu" - czytamy.

Petycja trafi do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Inicjatywa Dzikie Karpaty planuje również interweniować w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Krok po kroku, jak słyszymy w IDK, udaje się przełamywać mur. W lutym 2023 dostali zapewnienie od Nadleśnictwa Krasiczyn, że do wycinek w stronie, w której żyją orły, nie dojdzie. "Powoli, w niektórych przypadkach udaje się nam to wywalczyć" - mówią aktywiści.

Łukasz Synowiecki komentuje: “Niestety wiemy, że organy, które powinny stać na straży ochrony przyrody, nie są chętne do reagowania na niszczenie starych fragmentów lasu. Chcemy jednak, żeby ludzie się dowiedzieli, że mamy w Polsce tak cenne lasy. Że kiedy oglądamy filmy o Amazonii i denerwujemy się na jej dewastację, w tym samym momencie ktoś wycina cenne polskie drzewa pomnikowe”.

;
Na zdjęciu Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze