W Donbasie i na północ od Dońca właśnie zaczyna się zima. Może to mieć wpływ na przebieg działań wojennych w nadchodzących dniach. Ciężkie walki toczą się wzdłuż całej wschodniej linii frontu
Rosjanie nadal utrzymują aktywność ofensywną w Donbasie. Jej słabsza niż w okresie „bitwy o Donbas”, jednak obrońcy nie mogą jej lekceważyć. Sporym wysiłkiem odpierają ponawiane przez Rosjan ataki. W ostatnich dniach Rosjanie zrobili pewne postępy na południe od Bachmutu – nie można jednak mówić o skutecznym przełamaniu tam ukraińskiego ugrupowania obronnego.
Po raz kolejny pojawiają się trudne do zweryfikowania informacje, jakoby Ukraińcy przygotowywali się do rozpoczęcia działań ofensywnych w rejonie między Orechowem a Hulajpołem na Zaporożu.
Ciężkie walki toczą się na północ od rzeki Doniec – na zachód od Kreminnej i Swatowego. Nie doszło tam jednak do przełamania rosyjskiej linii obrony.
Ukraińcy kontynuują działania na półwyspie Kirnburskim wyznaczającym lewy brzeg wspólnego ujścia Dniepru i Bohu – brak jednak szczegółów dotyczących ich przebiegu. Zarazem zaś Institute for The Study of War dostrzega oznaki przemieszczania części sił rosyjskich bezpośrednio znad lewego brzegu Dniepru w dolnym biegu rzeki w głąb lądu. Nie oznacza to jednak rosyjskiej odwrotu z lewobrzeżnej części obwodu chersońskiego, lecz raczej potwierdza nasze wcześniejsze przewidywania o naturze działań w specyficznych stepowo-półpustynnych terenach na lewym brzegu Dniepru od półwyspu Kinburskiego po Piaski Oleszkowskie na wysokości Chersonia.
Zamiast organizować tam bardzo trudną do utrzymania (zarówno ze względu teren, jak i na niekorzystne położenie na niższym brzegu wielkiej rzeki) linię obrony, Rosjanie wolą zamienić tę strefę w rodzaj ziemi niczyjej – tworząc swe główne linie obronne około 20-30 km od rzeki i obsadzając je tymczasowo minimalnymi siłami. Jest to zresztą racjonalne – ewentualna operacja forsowania przez Ukraińców Dniepru na dużą skalę wymagałaby długich (i raczej widocznych) przygotowań. Dawałoby to Rosjanom spory zapas czasu na wzmocnienie obsady linii obronnych.
Ukraińcy jednak mogą to wykorzystać na dwa sposoby:
Brytyjski think-tank Royal United Services Institute opublikował w tym tygodniu wyciąg ze swego raportu analitycznego (całość raportu pozostaje niejawna) dotyczącego przebiegu wojny w Ukrainie do lipca.
„Ponieważ Siły Zbrojne Ukrainy zużywają znaczną ilość amunicji i są w pełni zależne od międzynarodowych partnerów w zakresie dostaw sprzętu, ważne jest, aby ci partnerzy wyciągnęli odpowiednie wnioski z dotychczasowej wojny po to, aby mogli przygotować się do odstraszania przyszłych zagrożeń i jak najlepiej wspierać Ukrainę. Zwycięstwo Ukrainy jest możliwe, ale wymaga długotrwałej, ciężkiej walki” – konstatują autorzy raportu RUSI. Podkreślają zarazem, że Rosja planowała opanowanie Ukrainy w ciągu pierwszych 10 dni wojny – a następnie okupację kraju do sierpnia zakończoną jego pełną aneksją.
Według analityków RUSI w pierwszej fazie wojny Rosja była relatywnie blisko osiągnięcia swych celów – zwracają oni uwagę m.in. na to, że Rosjanie osiągnęli w pierwszych dniach wojny w rejonie na północ od Kijowa przewagę na poziomie 12:1 zaś na etapie „bitwy o Donbas” rosyjska armia była „spowalniana determinacją – a nie możliwościami – wojsk ukraińskich”. Autorzy raportu stwierdzają, że Ukraina zdołała przejąć inicjatywę strategiczną dopiero latem, dzięki atakom na rosyjskie magazyny i linie komunikacyjne prowadzonym za pomocą HIMARS-ów.
A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 282. doby.
Rejonem ciężkich walk – nadal bez wyraźnego rozstrzygnięcia — pozostają przedpola Swatowego i Kreminnej na pograniczu obwodów charkowskiego i ługańskiego. Ukraińcy dążą tam do przełamania rosyjskiej obrony opartej o rzekę Krasna i drogę R-66 Rubiżne-Kreminna-Swatowo. Z kolei Rosjanie – po znaczącym wzmocnieniu swych linii nowymi fortyfikacjami oraz uzupełnieniami w postaci rekrutów z mobilizacji – rozpoczęli tam próby kontrataków, mające na celu odrzucenie Ukraińców z powrotem do obwodu charkowskiego. Jak dotąd Ukraińcy radzą sobie z ich odpieraniem.
Na początku tygodnia Rosjanie uzyskali ograniczone postępy na południe od Bachmutu – udało im się zepchnąć Ukraińców do rejonu wsi Kurdymiwka. Wydaje się, że Rosjanie dążą w ten sposób do wbicia się w ukraińskie linie obronne klinem skierowanym w stronę miasta Konstanyniwka, jednak nadal pozostają daleko od osiągnięcia tego celu. Jego ewentualna realizacja mogłaby być punktem wyjścia do prób okrążenia Bachmutu od południowego zachodu i zachodu.
Rosjanie bardzo silnie fortyfikują okupowane już tereny na przedpolach Bachmutu. W odległości około 10 km na wschód od miasta powstają wielowarstwowe linie obronne z umocnieniami drewniano-ziemnymi.
Rosjanie atakowali także Awdijewkę i pobliskie Pierwomajśkie oraz Marjinkę na zachód od Doniecka. Ustabilizowała się – przynajmniej czasowo – natomiast sytuacja pod Wuhłedarem. Intensywność rosyjskich ataków osłabła, Rosjanie nie uzyskali też dalszych postępów w obrębie miejscowości Pawliwka, w której toczyły się dotąd bardzo ciężkie walki.
Rosjanie kontynuują rozbudowę linii obronnych na Zaporożu oraz systemu umocnionych pozycji w obwodzie chersońskim – mających za zadanie maksymalnie spowalniać ewentualną ukraińską ofensywę. Pojawiają się jednocześnie niepotwierdzone w pełni doniesienia, jakoby Ukraińcy stopniowo zwiększali ofensywną presję w rejonie między miastami Orechów i Hulajpołe na Zaporożu – najprawdopodobniej z zamiarem uderzenia na południe.
Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,5:1. Rosjanie stracili dotąd 8200 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 2363. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i sceptycyzmem.
Wzdłuż linii frontu obserwowane jest ochłodzenie pogody. W obwodzie ługańskim i donieckim ma już ona charakter jednoznacznie zimowy, na Zaporożu jednak w nadchodzącym tygodniu znów spodziewane są temperatury dodatnie i opady deszczu – co może tam oznaczać chwilowy powrót roztopów. Warunki pogodowe w dalszym ciągu będą miały znaczny wpływ na przebieg i charakter działań wojennych.
Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.
O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.
Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter mniej lub bardziej przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek.
*Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem, część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
NATO
agresja Rosji na Ukrainę
Rosja
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze