Rozpoczął się zapowiadany po izraelskim uderzeniu na irańską ambasadę 1 kwietnia atak Iranu na Izrael. Z terenów Iranu wystrzelono drony bojowe i rakiety. Wciąż nie oznacza to początku pełnoskalowej wojny. Nie wiemy, jaka będzie militarna odpowiedź Izraela
Według wielu raportów medialnych Irańczycy uruchomili atak dronowy w stronę Izraela. Według źródeł cytowanych przez państwową irańską agencję prasową IRNA w stronę Izraela zostały wystrzelone również rakiety balistyczne. Tuż przed godziną 1:00 polskiego czasu nad Jerozolimą widać wybuchy na niebie, prawdopodobnie pochodzące z pocisków wystrzeliwanych przez izraelską obronę przeciwlotniczą. W mieście rozległy się syreny alarmowe.
Około godziny 22 polskiego czasu dziennikarz Axios Barak Ravid napisał, że czwórka izraelskich i amerykańskich oficjeli potwierdziła w rozmowie z nim informację o ataku Iranu.
„Iran wystrzelił kilkadziesiąt dronów w stronę Izraela. Zanim dotrą do Izraela, ich lot potrwa około dziewięciu godzin i mogą zostać przechwycone przez różne systemy obrony przeciwlotniczej i samoloty bojowe (amerykańskie/izraelskie). Izraelskie F-35 już zestrzeliwały drony, ale to najpewniej dopiero początek. Razem z dronami, które można wykorzystać do uderzenia w izraelskie systemy obrony, Iran może użyć rakiet, które dotrą do Izraela w dwie godziny i pocisków balistycznych, które trafią w cele w 12 minut” – pisze w mediach społecznościowych dziennikarka Jerusalem Post Anna Ahronheim.
Inne źródła izraelskie podają, że Iran wystrzelił setki dronów. Oraz, że ze strony Libanu proirański Hezbollah zaczął ostrzał Wzgórz Golan z wyrzutni rakietowych typu Katiusza.
Według źródeł amerykańskich, Izrael odpowiedział ogniem artyleryjskim na pozycje Hezbollahu.
Syria postawiła w stan gotowości bojowej systemy obrony przeciwrakietowej Panzir (produkcji rosyjskiej) wokół Damaszku i baz wojskowych, spodziewając się odwetowych nalotów izraelskich na proirańskie ugrupowania.
Armia izraelska zapowiedziała komunikat o sytuacji o godzinie 5 rano czasu warszawskiego.
Izraelska armia potwierdziła, że rozpoczął się irański atak na Izrael. Mniej więcej godzinę od pierwszych doniesień, informację o ataku potwierdziła irańska telewizja państwowa.
To wydarzenie bez precedensu w historii Izraela. Odkąd w Iranie po Rewolucji Islamskiej pod koniec lat 70. XX wieku rządy objęli islamscy duchowni, stosunki między oboma państwami zawsze były bardzo napięte. Nigdy wcześniej nie doszło jednak do podobnego rodzaju konfrontacji.
W ostatnich tygodniach temperatura konfliktu jest jednak wyjątkowo wysoka. Między innymi przez poparcie Iranu dla Hamasu. I związaną z tym nasiloną wymianę ognia między również wspieranym przez Iran Hezbollahem z Libanu i Izraelem.
1 kwietnia Izrael przeprowadził atak rakietowy na budynek irańskiego konsulatu w Damaszku, stojący zaraz obok irańskiej ambasady. Zginęło w nim 16 osób, w tym część dowództwa irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji. Iran zapowiedział ostrą odpowiedź „w odpowiednim momencie”.
„Z pomocą Boga sprawimy, że pożałują tej i innych zbrodni” – mówił dzień po ataku Najwyższy Przywódca Iranu Ali Chamenei. Wiele wskazuje na to, że ten moment właśnie nastąpił.
Tuż po informacji o rozpoczęciu irańskiego ataku, przed Izraelczykami wystąpił premier Benjamin Netanjahu.
„Wyznaczyłem jasną zasadę: ktokolwiek nas skrzywdzi, zostanie przez nas skrzywdzony. Będziemy się bronić przed jakimkolwiek zagrożeniem z zimną determinacją” – powiedział do Izraelczyków.
W ciągu dnia w Tel Awiwie i Jerozolimie odbywały się antyrządowe protesty, wymierzone przede wszystkim w premiera i jego nieudolność w próbach odzyskania zakładników w Gazie.
Izrael i Jordania natychmiast zamknęły swoje przestrzenie powietrzne. Niedługo później to samo zrobił Irak. Drony wyruszyły z terenów Iranu – w mediach społecznościowych ukazują się filmy, na których ma być widać lecące maszyny bojowe. Według izraelskiej dziennikarki Nogi Tarnopolski, poniżej widać irańskie drony nad irackim miastem Basra:
Analityk Omar Baddar pisze w mediach społecznościowych, że wydarzenia dzisiejszego wieczora oznaczają najwyższe ryzyko regionalnej wojny od stycznia 2020 roku, gdy USA zamordowały irańskiego generała Kassema Sulejmaniego, a Iran odpowiedział uderzeniem w amerykańskie bazy w Iraku. Pamiętajmy jednak, że wówczas ostatecznie do wojny nie doszło.
„Bez względu na to, co stanie się dalej, Iran już teraz zdołał przesiedlić dziesiątki tysięcy Izraelczyków z ich domów na północy kraju przy granicy z Libanem, a teraz sparaliżował cały kraj ze strachu i niepewności. Już to jest dużym osiągnięciem” – napisała w mediach społecznościowych analityczka i dziennikarka izraelska Mairav Zonszein.
Rzeczniczka Białego Domu przekazała mediom:
„Iran rozpoczął powietrzny atak na Izrael. Prezydent Biden otrzymuje regularne briefingi o sytuacji od swoich doradców do spraw bezpieczeństwa i spotka się z nimi tego wieczora w Białym Domu. Jego zespół jest w stałym kontakcie z Izraelczykami, a także z innymi partnerami i sojusznikami. Atak najpewniej będzie się rozwijał w kolejnych godzinach. Prezydent Biden wyrażał się jasno: nasze wsparcie dla izraelskiego bezpieczeństwa jest niezachwiane. USA są z Izraelczykami i wesprą ich obronę przeciwko zagrożeniu z Iranu”.
Drony mają dotrzeć nad Izrael między 2:30 a 5 czasu lokalnego. Amerykanie i Izraelczycy będą próbowali zniszczyć je, zanim dotrą nad tereny Izraela.
Podkreślmy: obecna sytuacja nie oznacza automatycznie pełnej wojny między Iranem i Izraelem. Sytuacja jest poważna. Wiele zależy od tego, jak zakończy się irański atak, jakie i ile pocisków dotrze na teren Izraela, jakie wywołają zniszczenia. A następnie – jak odpowie Izrael i jego sojusznicy z Amerykanami na czele.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze