0:000:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Ukraińskie działania kontrofensywne prowadzone pod Kijowem przyniosły dziś sukces o bardzo istotnym wymiarze symbolicznym - odbita została w całości słynna już podmiejska miejscowość Irpień, o którą toczyły się ze zmiennym powodzeniem zażarte boje od pierwszych dni wojny. To nie koniec bitwy pod Kijowem, ale kolejny znak, że mimo ciężkich walk przebiega ona zasadniczo po myśli Ukraińców. Nie ustają również lokalne działania kontrofensywne prowadzone przez ukraińską armię na północnym wschodzie i południu kraju.

W Donbasie natomiast ukraińscy żołnierze są pod bardzo silnym naporem ze strony Rosjan i separatystów – nie możemy mieć pewności, czy w najbliższych dniach ich dotychczasowe linie obronne pozostaną utrzymane.

Sytuacja Mariupola pozostaje krytyczna. Miasto jest pod huraganowym ostrzałem ze wszelkich dostępnych typów broni, a w obrębie jego dzielnic centralnych trwają intensywne walki miejskie. Obrońcy Mariupola po raz kolejny zapowiedzieli walkę do końca.

Rosyjskie rakiety trafiły w kolejne cele w głębi kraju - podobnie jak w wypadku wcześniejszych ataków tego typu, Rosjanie uderzyli w obiekty stanowiące elementy strategicznego zaplecza ukraińskiej armii - duży magazyn paliw pod Łuckiem i magazyny uzbrojenia (a być może także zakłady naprawcze czołgów) w Żytomierzu. Planowe niszczenie infrastruktury krytycznej dla funkcjonowania armii staje się coraz poważniejszym długofalowym zagrożeniem dla ukraińskich sił zbrojnych. Nawet bowiem, gdyby straty w zasobach (np. paliwie czy amunicji) zostały zrekompensowane dostawami z Zachodu, dystrybucja tych dostaw bez dostępu do odpowiedniej infrastruktury stanie się znacznie trudniejsza.

A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 33. doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do poniedziałku 28 marca, do godziny 20:00.

Kijów i otoczenie Kijowa

O odbiciu Irpienia - co jest istotnym sukcesem ukraińskiej armii na północny zachód od granic Kijowa - poinformował oficjalnie jego burmistrz w poniedziałek po południu. Mieszkańcy nie mogą tam jeszcze wracać - Irpień wciąż może być celem rosyjskiego ostrzału, a Rosjanie mogą próbować ponownie zdobyć to leżące na obrzeżach stolicy podmiejskie miasteczko.

View post on Twitter

Już przed południem w poniedziałek walki przeniosły się do Buczy. Jeśli i ta miejscowość zostanie przejęta przez ukraińskich żołnierzy, rosyjska „twierdza” pod Kijowem znajdująca się w rejonie lotniska w Hostomelu i miejscowości Ozera będzie już bezpośrednio zagrożona - to tam znajduje się większość pozycji rosyjskiej artylerii i zapasów amunicji i zaopatrzenia. Zważywszy jednak na to, jak długotrwałym procesem było odbijanie Irpienia, nie należy się spodziewać błyskawicznych rozstrzygnięć w tym rejonie - rosyjskie siły są tam nadal znaczne i przygotowane do obrony.

Niemniej to właśnie Rosjanie - a nie Ukraińcy - bronią się obecnie pod Kijowem. Mimo przybycia w ostatnich dniach do Hostomela kolejnych posiłków rosyjskie siły nie uzyskały potencjału do przejęcia inicjatywy. Ich pozycje są natomiast zagrożone zarówno ze strony ukraińskich jednostek posuwających się na kierunku Irpień-Bucza-Hostomel, jak i przez ukraińskie oddziały atakujące rejon rosyjskiej koncentracji od Zachodu – w rejonie Makarowa, w kierunku na Borodziankę i w rejonie Malina, w kierunku na Iwanków.

Sytuacja na północny zachód od Kijowa stała się na tyle trudna dla Rosjan, że według renomowanego waszyngtońskiego Institute for Study of War operacją w tym rejonie może dowodzić osobiście generał pułkownik Aleksandr Czajko, dowódca wschodniego okręgu wojskowego Federacji Rosyjskiej, czyli jeden z pięciu dowódców tej rangi w całej rosyjskiej armii. Czajko pojawił się pod Kijowem 24 marca.

Na wschód od Kijowa Ukraińcy nieprzerwanie nękają atakami południową rubież rosyjskich linii obrony aż po rejon wsi Łukianiwka. Ukraińcy posuwają się również w kierunku Peremohy, dziś potwierdzone zostało odbicie wsi Rudnickie.

View post on Twitter

W samym Kijowie na skutek rosyjskiego ostrzału i nalotów miało od początku wojny zostać zniszczonych ok. 300 budynków. Na prawie 300 osób szacowana jest liczba ofiar śmiertelnych, a na ok. 1000 rannych - podała w poniedziałek agencja Ukrinform.

Nieodmiennie broni się oblężony Czernihów. Rosjanie kontynuują ostrzał miasta i reorganizują swe linie na jego obrzeżach. Co zastanawiające, Rosjanie mieli się w ostatnim czasie wycofać z miasta Snowsk położonego na północny wschód od Czernihowa, jednocześnie niszcząc tam most na rzece Snow. Nie mieliśmy dotąd informacji, by tak blisko granicy z Rosją miały działać na tyle silne ukraińskie oddziały, by zagrozić rosyjskim pozycjom w tym rejonie.

Charków i południowy wschód.

Zarówno pod Charkowem jak i w obwodzie sumskim Ukraińcy kontynuują lokalne działania kontrofensywne, które już w weekend złożyły się na spory sukces - przede wszystkim w rejonie Trościańca (wyzwolonego w sobotę) i na wschód od niego, aż do granicy z Rosją.

Charków był w poniedziałek pod intensywnym ostrzałem - władze miasta naliczyły około 170 salw z artylerii rakietowej oddanych w stronę Charkowa, położonych na przedmieściach Dergaczy i znajdującego się na południowy wschód od miasta, odbitego 7 marca Czuhujewa.

View post on Twitter

Mer Charkowa Ihor Terechow szacuje odsetek mieszkańców, którzy jak dotąd opuścili miasto uciekając przed wojną, na około 30 procent.

Nadal broni się Izium. Ukraińcy zajmują pozycje w południowej części miasta. Rosjanie jednak coraz efektywniej wykorzystują obejście miasta stworzone z pomocą mostów pontonowych na Dońcu. W najbliższych dniach może za sprawą tej trasy powstać realne zagrożenie uderzeniem w kierunku Słowiańska w celu odcięcia części ukraińskich sił broniących się w Donbasie. Obecnie na tym kierunku istnieją ukraińskie linie obronne rozlokowane na wysokości miejscowości Kamianka, które skutecznie powstrzymują napór Rosjan w kierunku Donbasu. Z czasem i w miarę tego, jak Rosjanie będą przeprawiać na drugi brzeg Dońca kolejne siły - może to być jednak coraz trudniejsze.

Donbas i Mariupol

W Donbasie Rosjanie i separatyści starają się przede wszystkim zdobyć Rubiżne i Popasną - miejscowości na przedpolach Siewierodoniecka i Lisiczańska. To tam koncentrują się walki - Ukraińcy informowali o odparciu tam łącznie pięciu rosyjskich ataków.

Rosjanie informowali w poniedziałek z kolei o zajęciu wioski Iwanówka położonej na wschód od Pokrowska. O ile ukraińskie linie obronne w Donbasie wciąż pozostają stabilne, o tyle coraz bardziej niepokojąca staje się perspektywa ich ewentualnego okrążenia przez natarcie spod Iziumu w kierunku Słowiańska.

W Mariupolu trwa zacięta bitwa miejska. Miasto jest odcięte od linii zaopatrzenia i odizolowane od ukraińskich pozycji w Donbasie. Rosjanie i separatyści prowadzą natarcie z dwóch kierunków - od wschodu atakują centrum Mariupola siły z „republik” Donbasu, od zachodu jednostki, które wkroczyły na teren Ukrainy z Krymu i przemieszczały się przez rejon Melitopola i Berdiańska. Celem Rosjan na tym etapie jest rozdarcie ukraińskiej obrony na dwa ogniska oporu - południowe i północne, a następnie kolejno ich niszczenie. Wciąż jednak nie udało im się osiągnąć efektu „rozcięcia” ukraińskich pozycji.

Mariupol pozostaje pod ostrzałem o momentami potężnym natężeniu. Zniszczenia w mieście narastają, rośnie liczba ofiar wśród cywili. Miasto od ponad 2 tygodni znajduje się w stanie skrajnego kryzysu humanitarnego.

View post on Twitter

Południe Ukrainy

Na Zaporożu Ukraińcy skutecznie powstrzymywali rosyjskie działania ofensywne w kierunku stolicy regionu. Podobnie rzecz miała się pod Krzywym Rogiem i Nikopolem. Ukraińskie linie są tam relatywnie silnie obsadzone.

W obwodzie mikołajowskim trwały lokalne działania kontrofensywne – nie mamy szczegółowego obrazu ich efektów. Mikołajów – podobnie jak Odessa – był sporadycznie ostrzeliwany z Morza Czarnego.

***

Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wzrósł o 0,1 i wynosi obecnie 3,5:1. Rosjanie stracili dotąd 1973 egzemplarze sprzętu, a Ukraińcy 567. Do danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem.

Według powyższych danych Rosjanie mieli stracić już nie mniej niż 312 czołgów. Można więc bardzo ostrożnie szacować, że realne straty są wyższe od tych udokumentowanych fotograficznie i nagraniami wideo o ok. 20 procent – mogą więc wynosić nie mniej niż 370 czołgów. To około 30 procent wszystkich czołgów użytych w operacji przeciwko Ukrainie. A zatem osiągnięty został poziom strat, który w kontekście całości kontyngentu mógłby teoretycznie pozwolić na zakwalifikowanie jego sił pancernych jako „zniszczonych”. O metodologii kwalifikowania strat pisaliśmy już szerzej w OKO.Press. W praktyce rosyjskie pododdziały biorące udział w wojnie doświadczyły strat w bardzo nierównym stopniu – choć do 10 batalionowych grup bojowych można uznać za doszczętnie rozbite, a nawet kilkadziesiąt za wymagające odtworzenia, to są wśród nich i takie, które niemal nie odnotowały dotąd strat.

Problemy z wyposażeniem dają się jednak Rosjanom mocno we znaki. Według nagrań zamieszczanych w mediach społecznościowych Rosjanie mieli – prawdopodobnie z powodu braków sprzętowych – wprowadzić do użytku na południu Ukrainy „dżihadmobile”, czyli pick-upy z zamontowanymi na pakach karabinami maszynowymi.

View post on Twitter

Jak można podejrzewać, pojazdy będą przeznaczone dla separatystów z „republik” Donbasu lub kaukaskich jednostek Rosgwardii - oba typy formacji są traktowane przez Rosjan jako mięso armatnie.

Pentagon ocenia na podstawie analizy obrazów satelitarnych i danych termowizyjnych, że Rosjanie odpalili od początku wojny przeciwko Ukrainie łącznie 1470 pocisków balistycznych i manewrujących - co z całą pewnością stanowi istotną część zapasów całej rosyjskiej armii. Tylko ok. 40 procent z nich ma docierać do celów – co jest wynikiem zarówno skuteczności ukraińskiej obrony przeciwrakietowej, jak i wysokiej awaryjności rosyjskich pocisków.

Ukraińcy coraz częściej wykorzystują do zestrzeliwania rakiet (zwłaszcza pocisków manewrujących Kalibr) zestawy MANPADS z zachodnich dostaw. Tylko w ciągu ostatniej doby trzy rosyjskie pociski manewrujące miały zostać zestrzelone w ten sposób pod Mikołajowem.

Armia ukraińska nadal nęka rosyjskie linie zaopatrzeniowe i transporty uzupełnień. Zasadzki bywają przeprowadzane w coraz bardziej zaawansowany sposób.

View post on Twitter

Obecnie sytuacja na północy i północnym wschodzie kraju zdaje się sprzyjać ukraińskiej armii – przejawiającej tam znacznie większą inicjatywę niż Rosjanie. Również na południu od kilku dni nie sposób mówić o jakichkolwiek rosyjskich postępach.

Ukraińskie linie obronne w Donbasie pozostają realnie zagrożone okrążeniem lub przełamaniem z kierunku wschodniego. Nie sposób szacować, jak długo jeszcze będą w stanie się efektywnie bronić obrońcy oblężonego i szturmowanego Mariupola.

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze