Prezydent Ukrainy pochwalił niedawno śledczych z dwóch instytucji antykorupcyjnych za rozbicie grupy zdobywającej nielegalne dochody na dostawach dronów i sprzętu elektronicznego dla wojska. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zaledwie 10 dni wcześniej Wołodymyr Zełenski chciał zniszczyć oba te organy. Zareagowali obywatele i UE
22 lipca Rada Najwyższa Ukrainy uchwaliła, a Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę numer 12414, w której dwie utworzone w 2015 roku prawdziwie niezależne od władz instytucje antykorupcyjne: NABU (Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy) i SAP (Specjalizowana Prokuratura Antykorupcyjna) zostały podporządkowane prokuratorowi generalnemu. Ten z kolei w ukraińskiej tradycji politycznej jest kontrolowany przez prezydenta. Ustawa została przygotowana w biurze szefa państwa.
Ukraińcy zrozumieli to natychmiast: władza znów chce móc kraść.
Na ulice ukraińskich miast wyszli protestujący: od kilku tysięcy osób w Kijowie, przez kilkaset we Lwowie, do kilkudziesięciu w Dnieprze. Nie jest to dużo, jak na Ukrainę, ale były to największe protesty od czasów rozpoczęcia przez Rosję agresji na pełną skalę. Wśród manifestantów była głównie młodzież, która swoje hasła napisała na kartonach. Stały się one symbolem tego protestu. Przede wszystkim manifestanci obawiali się, że władze niszczą w ten sposób ruch Ukrainy w stronę Zachodu i zabierają im przyszłość. Hasło, które mnie najbardziej poruszyło, a które pojawiło się na manifestacji w Kijowie, to: „Nie za to zginął mój ojciec”. Podobny wariant: „Tato [na froncie] pod Pokrowskiem, ja przed Biurem Prezydenta”.
Swoje zaniepokojenie wyraziła Unia Europejska, która w dużym stopniu finansowała tworzenie instytucji służących walce z korupcją, a teraz de facto utrzymuje państwo ukraińskie. Bruksela zagroziła wstrzymaniem wsparcia. Oznaczało to, że Ukraina prawie nie straciła 20 miliardów euro zachodniej pomocy z UE i MFW – na takie potencjalne straty wskazała premier Julia Swyrydenko i jej zastępca do spraw integracji europejskiej Taras Kaczka. Przekazanie tych pieniędzy było związane z postępami w walce z łapownictwem.
Pod wpływem demonstracji i krytyki Zachodu, Wołodymyr Zełenski zaproponował parlamentowi nową ustawę, która przywracała niezależność organów antykorupcyjnych, ale o tym za chwilę.
Nie było to pierwsze uderzenie ze strony władz w organy antykorupcyjne. W lipcu Państwowe Biuro Śledcze (DBR) przypomniało sobie o kilku wypadkach samochodowych z lat 2021-23, w których brali udział funkcjonariusze NABU. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i Biuro Prokuratora Generalnego, przeprowadziły z kolei „kontrolę stanu ochrony tajemnicy państwowej w SAP”, czyli przeszukania u pracowników tej instytucji oraz NABU zarzucając im współpracę z Rosją. Kierownictwo tych dwóch organów akurat było wtedy w delegacji w Wielkiej Brytanii.
Wicedyrektor Polskiego Radia dla Zagranicy i autor audycji Po prostu Wschód przygotowywanej przez radiową Trójkę
Wicedyrektor Polskiego Radia dla Zagranicy i autor audycji Po prostu Wschód przygotowywanej przez radiową Trójkę
Komentarze