Janina Goss jest jedną z osób z najbliższego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS jest jej winny 80 tysięcy złotych prywatnej pożyczki. To równowartość półrocznego wynagrodzenia, jakie Goss otrzymuje z tytułu zasiadania w radach nadzorczych państwowych spółek
W nieco ponad pół roku od wygranych przez PiS wyborów parlamentarnych Goss znalazła się w dwóch radach nadzorczych państwowych spółek. Pod koniec lutego została powołana do rady nadzorczej PGE, gigantycznej spółki energetycznej zatrudniającej blisko 40 tysięcy pracowników, której przychody sięgają 30 miliardów złotych rocznie.
Od połowy czerwca Goss zasiada również w radzie Banku Ochrony Środowiska, którego głównym akcjonariuszem (56 proc.) jest państwowy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
PGE jest objęta ustawą kominową, dlatego wynagrodzenie z tytułu zasiadania w radzie nadzorczej spółki wynosi „tylko” jednokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat z nagród z zysku w czwartym kwartale roku poprzedniego, czyli 4280,39 zł.
Wynagrodzenie osób zasiadających w radzie nadzorczej BOŚ reguluje natomiast uchwała Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy z 15 lutego 2016 roku. Zgodnie z nią członkowie rady otrzymują dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, a więc około 8 500 zł.
W sumie z tytułu zasiadania w radach nadzorczych państwowych spółek Goss otrzymuje prawie 13 tysięcy złotych miesięcznie. Rocznie daje to kwotę ponad 150 tysięcy złotych.
O Janinie Goss zrobiło się głośno w połowie 2014 roku. „Newsweek” zwrócił uwagę, że w oświadczeniu majątkowym złożonym na początku VII kadencji Sejmu Kaczyński w rubryce dotyczącej zobowiązań finansowych wpisał „pożyczkę prywatną” na kwotę 200 tysięcy złotych. Dług zaciągnął pod koniec 2011 roku. Poseł nie chciał ujawnić od kogo pożyczył pieniądze.
W sprawę zaangażowała się Platforma Obywatelska, która zagroziła skierowaniem sprawy do prokuratury, oraz media. Dziennikarze przypomnieli Kaczyńskiemu, że w podobnej sprawie – dotyczącej oświadczenia majątkowego Jerzego Szmajdzińskiego – to właśnie prezes PiS wzywał byłego szefa MON do ujawnienia personaliów pożyczkodawców.
W czerwcu 2014 roku Kaczyński na wniosek Komisji Etyki Poselskiej dokonał korekty swoich oświadczeń majątkowych. Tajemniczym wierzycielem okazała się Janina Goss, działaczka PiS z okręgu łódzkiego, a prywatnie – przyjaciółka rodziny.
Goss jest absolwentką Wydziału Prawa Uniwersytetu Łódzkiego. Posiada tytuł radcy prawnego. Z Jarosławem Kaczyńskim jest związana od początku lat 90., kiedy to wstąpiła do łódzkiego Porozumienia Centrum.
Formalnie jest „tylko” skarbnikiem PiS w Łodzi. Nieformalnie należy do najbliższego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego. W książce O dwóch takich… – wydanym w 2006 roku wywiadzie-rzece z Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi – prezes PiS wymienia ją w gronie najwierniejszych działaczy Porozumienia Centrum oraz Prawa i Sprawiedliwości.
Za poprzednich rządów PiS przypadła jej funkcja członka, a następnie przewodniczącej rady nadzorczej TVP (2006–2009). W latach 2009–2010 zasiadała również w radzie nadzorczej Polskiego Radia. W 2012 roku weszła do zarządu spółki Srebrna, należącej do Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Kierowała również spółką Forum, wydającą „Gazetę Polską Codziennie”.
Prywatnie przez lata była przyjaciółką rodziny Kaczyńskich. Według Andrzeja Stankiewicza, autora serii artykułów na temat Janiny Goss, znajomość ta sięga początku lat 60. To właśnie u niej miała zatrzymać się Jadwiga Kaczyńska wraz z synami, którzy grali w kręconym w Łodzi filmie „O dwóch takich, co ukradli księżyc”.
Kwestie związane z oświadczeniami majątkowymi parlamentarzystów reguluje Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora. W nowelizacji z 24 sierpnia 2001 roku zmianie uległ artykuł 35., który w punkcie 4. mówi o konieczności złożenia informacji „zobowiązaniach pieniężnych o wartości powyżej 10.000 złotych, w tym zaciągniętych kredytach i pożyczkach oraz warunkach, na jakich zostały udzielone”.
Dodatkowo warunki zaciągnięcia takiego zobowiązania doprecyzowuje wzór oświadczenia majątkowego, stanowiący załącznik do ustawy. W punkcie XI. oświadczenia parlamentarzysta ma obowiązek wpisać „wobec kogo, w związku z jakim wydarzeniem oraz w jakiej wysokości” zaciągnął kredyt lub pożyczkę.
Dlaczego politycy powinni udzielać szczegółowych informacji na temat swoich zobowiązań finansowych? Tak przy okazji sprawy pożyczki Kaczyńskiego tłumaczyła to Anna Wojciechowska-Nowak, ekspertka z Fundacji im. Stefana Batorego:
„Pożyczka może być zaciągnięta na sześć procent, a może być i na zero. Opinia publiczna powinna to wiedzieć. Taki był przecież cel wprowadzenia oświadczeń majątkowych. Dzięki informacjom w nich zawartym powinniśmy wiedzieć, czy poseł pełni swoją funkcję bezstronnie i czy nie występuje w interesie osób trzecich lub grup interesu, wobec których być może ma wcześniejsze zobowiązania. To typowy instrument antykorupcyjny”.
Prezes zawsze spłaca długi
Janina Goss nie jest jedyną, wobec której Jarosław Kaczyński zaciągnął zobowiązanie finansowe. Przy okazji sprawy z 2014 roku wyszło na jaw, że chociaż prezes PiS spłacił 120 z 200 tysięcy zł długu wobec Goss, to w międzyczasie zaciągnął „pożyczkę bankową” na kwotę 150 tysięcy zł. Obecnie jak wynika z kwietniowego oświadczenia majątkowego jest winien Janinie Goss 80 tys. a suma jego zadłużenia wynosi 245 tys.
Podobnie jak w przypadku „pożyczki prywatnej”, Kaczyński również odmówił wskazania instytucji, która udzieliła mu kredytu. Ostatecznie przyznał, że jest to kredyt bankowy w SKOK Kasa im. Stefczyka. Tej samej, którą współtworzył Grzegorz Bierecki, senator związany z PiS.
Po wzięciu pożyczki Kaczyński bronił SKOK. „Atakują SKOK-i, czyli w istocie polski, autentyczny kapitał. Oni nie są ministrami czy premierami, ale teraz trwa ich panowanie. Należy to przerwać. Kiedy my dojdziemy do władzy zrobimy to” – mówił Kaczyński, odnosząc się do projektu ustawy PO-PSL obejmującej SKOK-i nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego.
Komentarze