0:00
0:00

0:00

Drugi raz zapytaliśmy Polaków o stosunek do ustawy antyaborcyjnej: czy ich zdaniem ustawę należałoby zaostrzyć, zakazując aborcji całkowicie, nie zmieniać, czy zliberalizować dopuszczając przerywanie ciąży ze względu na trudną sytuację kobiety. Wyniki porównaliśmy z poprzednim badaniem z września 2016 r. Okazuje się, że dziś więcej Polek i Polaków chciałoby zliberalizować ustawę - 42 proc. We wrześniu było 37.

Powszechne jest przekonanie, że w Polsce nie ma zgody społecznej na liberalizację ustawy. I są badania, w których zwolenników zaostrzenia ustawy jest o wiele więcej (np. sondaż IPSOS dla Ordo Iuris z lutego 2017). Różnice wynikają ze sposobu zadania pytania. Ordo Iuris pytało badanych „czy popiera Pan(i) pełną ochronę życia ludzkiego od momentu poczęcia?”. Tak ogólne sformułowanie pytania zachęca do odpowiedzi "tak". Każdy jest za pełną ochroną życia, tylko nie wiadomo, co rozumie pod tym określeniem.

W OKO.press uznaliśmy, że najuczciwiej jest zadać pytanie bardzo konkretnie i poprzedzić je opisem obecnej ustawy:

"W tej chwili prawo dopuszcza przerywanie ciąży w trzech przypadkach: zagrożenia dla życia lub zdrowia kobiety, ciężkiego upośledzenie lub choroba płodu, pochodzenia ciąży z gwałtu. Czy Pana/Pani zdaniem prawo zakazujące aborcji należałoby zaostrzyć, zakazując aborcji całkowicie, nie zmieniać, czy zliberalizować dopuszczając przerywanie ciąży ze względu na trudną sytuację kobiety".

I takie pytanie znajduje się w naszym sondażu.

Przeczytaj także:

PiS niespodziewanie na tak

Sprawdziliśmy też, jaki stosunek do ustawy mają zwolennicy największych partii. W elektoracie PiS 20 proc. zaostrzyłoby ustawę, ale więcej, 29 proc. chciałoby ją zliberalizować. To dość nieoczekiwany wynik, biorąc pod uwagę, że partia rządząca opowiada się zdecydowanie przeciw prawu do aborcji, a zwolennicy PiS są grupą zdyscyplinowaną i zazwyczaj wyrażają poglądy swojej partii.

Aborcja IPSOS marzec 2017 preferencje partyjne
Aborcja IPSOS marzec 2017 preferencje partyjne

Dużo częściej za liberalizacją ustawy są osoby z wykształceniem podstawowym i zawodowym, niż wyższym. Ten fascynujący wynik tłumaczy może fakt, że osoby mniej zamożne (bo gorsze wykształcenie koreluje z niższymi zarobkami) boleśniej odczuwają skutki zakazu aborcji. Zamożniejsze stać na turystykę aborcyjną i usługi aborcyjnego podziemia.

Przekaz "obrońców życia"

Zaskakująco wyglądają też wyniki w grupach wiekowych: wraz z wiekiem rośnie przekonanie, że ustawę trzeba zliberalizować. Wśród najmłodszych (18-24) tylko 30 proc. chciałoby złagodzenia ustawy, a wśród osób powyżej 60 lat już ponad połowa. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że osoby powyżej 50 lat rodziły dzieci w czasie, gdy aborcja była dozwolona, a znaczna część kobiet w tym wieku ma za sobą doświadczenie przerywania niechcianej ciąży.

Młodsi uznają za oczywistą obowiązującą do dziś restrykcyjną ustawę z 1993 r. Poza tym ulegają intensywnemu przekazowi "obrońców życia".

Na poniższym wykresie, opublikowanym przez CBOS w 2011 r., widać, jak zmieniały się opinie o ustawie antyaborcyjnej. Największe poparcie dla prawa do aborcji odnotowano tuż po wprowadzeniu restrykcji (początek 1993 r.). Wtedy aż 64 proc. popierało prawo do aborcji (z ograniczeniami lub bez), a zaledwie 30 proc. uważało, że aborcja powinna być zakazana (z wyjątkami lub bez).

Od tamtej pory odsetek akceptujących prawo do aborcji sukcesywnie spadał, a odsetek przeciwników tego prawa - rósł.

Sondaż IPSOS dla OKO.press 17-19 marca, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1001 osób.

;
Na zdjęciu Magdalena Chrzczonowicz
Magdalena Chrzczonowicz

Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze