0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jacek Marczewski / Agencja GazetaJacek Marczewski / A...

W kwietniu mieliśmy 966 tys. zarejestrowanych bezrobotnych. Teraz ta liczba przekracza milion. Dokładnie – w maju 1011,7 tys. osób było zarejestrowanych w urzędach pracy jako bezrobotni. To bardzo zbliżony wzrost do tego z kwietnia, kiedy liczba ta zwiększyła się o 56 tys. osób. Teraz przybyło 45 tys. bezrobotnych. Łącznie mamy więc ponad 100 tys. nowych bezrobotnych w ciągu dwóch miesięcy.

„Początkowo wydawało mi się, że stopa bezrobocia w 2020 r. będzie trzy razy wyższa niż w 2019. Teraz, że będzie ona dwa razy wyższa, ale może wzrost będzie jeszcze mniejszy" - komentuje dla OKO.press prof. Ryszard Szarfenberg.

"Mając dane z kolejnych miesięcy, widzimy, że stopa bezrobocia rejestrowanego rośnie wolno.

Zgadzam się z tymi, którzy mówili, że wzrost rejestracji będzie w pierwszych miesiącach koronakryzysu powolny - są okresy wypowiedzenia, ale też wiele osób zapewne nie wierzy w pomoc urzędu pracy i samemu szuka pracy”.

Pierwszy wzrost w maju od 1992

Bezrobocie w Polsce spadało nieustannie od 2013 roku. Niewielkie wzrosty z miesiąca na miesiąc to sezonowe fluktuacje. Sytuację zmienił kryzys związany z koronawirusem. Wobec maja 2019 mamy wzrost o 0,6 punktu procentowego. To największy taki wzrost od kryzysu 2012-2013. W maju 2013 bezrobocie było wyższe o cały punkt procentowy niż rok wcześniej. Z drugiej strony w III RP zawsze po 1992 roku i opanowaniu potransformacyjnego kryzysu bezrobocie w maju w stosunku do poprzedniego miesiąca spadało. Działo się tak ze względu na prace sezonowe – nawet w kryzysowych 2009, 2012 czy 2013. To pokazuje specyfikę obecnej sytuacji i problem z prognozowaniem, co będzie dalej.

Źródło wykresu: Wikimedia Commons

W połowie czerwca rząd skorygował prognozę bezrobocia rejestrowanego na koniec roku z 10 proc. do 7-8 proc. Prognozowanie jest jednak trudne, bo kryzys, z jakim mamy do czynienia jest bezprecedensowy – wynika z ograniczeń, które sami na siebie nakładamy, walcząc z wirusem. Warunki gospodarcze są też nieprzewidywalne. Pandemia na świecie nie wygasa i trudno powiedzieć kiedy się skończy. Sam minister zdrowia Łukasz Szumowski mówi, że spodziewa się kolejnej fali epidemii w Polsce na jesień. Wyklucza kolejne obostrzenia na terenie całego kraju, ale zakłada, że być może konieczne będą lokalne ruchy, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się choroby COVID-19. To wszystko może mieć gospodarcze konsekwencje.

Zasiłek 1200 zł od września

PiS przez miesiące odmawiał podwyższenia skandalicznie niskiego zasiłku dla bezrobotnych. W kampanii wyborczej prezydent obiecał 1400 złotych dodatku solidarnościowego dla osób zwolnionych z umowy o pracę po 31 marca 2020. Wniosek o dodatek można składać od poniedziałku 22 czerwca. W tej samej ustawie podwyższony zostanie zasiłek dla bezrobotnych do 1200 złotych brutto miesięcznie, ale dopiero od września.

Prof. Szarfenberg: „Być może od września, gdy zwiększy się poziom zasiłku dla bezrobotnych, ludzie będą rejestrować się chętniej. Ale część z osób, która mogłaby się zarejestrować teraz, może do września znaleźć pracę. Działalność gospodarcza w dużej mierze wraca do stanu sprzed epidemii. Ale to z kolei może oznaczać nowe ogniska i nowe obostrzenia. Więc wszystko zależy od tego, jak będzie rozwijać się sytuacja epidemiczna, a wraz z nią sytuacja rynku pracy. Jeżeli tak, jak teraz, to spodziewałbym się mniejszych wzrostów stopy bezrobocia”.

Dwie metodologie

GUS podaje dwie różne wartości bezrobocia: bezrobocie rejestrowane i bezrobocie według metodologii Międzynarodowej Organizacji Pracy.

Bezrobocie rejestrowane to comiesięczne dane z Urzędów Pracy. To prosta liczba, pokazująca ile osób zarejestrowało się jako bezrobotny. To właśnie 6 proc., które GUS podał dziś.

Gusowska definicja nie jest zgodna z międzynarodową definicją. GUS realizuje też Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności według metodologii Międzynarodowej Organizacji Pracy. Tutaj bezrobotny to osoba w wieku 15-74 lata, która spełnia jednocześnie trzy warunki:

  • w okresie badanego tygodnia nie była osobą pracującą,
  • aktywnie poszukiwała pracy, tzn. podjęła konkretne działania w ciągu 4 tygodni (wliczając jako ostatni – tydzień badany), aby znaleźć pracę,
  • była gotowa (zdolna) podjąć pracę w ciągu dwóch tygodni następujących po tygodniu badanym.

Wyniki BAEL publikowane są raz na kwartał, nie mamy więc jeszcze wiarygodnych danych wg tej metodologii co do wpływu pandemii na rynek pracy. W pierwszym kwartale 2020 bezrobocie według BAEL wyniosło w Polsce 3,3 proc. Kolejne wyniki badania BAEL za II kwartał poznamy na koniec sierpnia.

Cztery ośrodki badawcze i think tanki ekonomiczne: GRAPE, CASE, IBS i CenEA prowadzą też badanie „Diagnoza Plus”, według podobnej (choć nie identycznej) metodologii, co BAEL. Według badania, bezrobocie w kwietniu wyniosło 6,1 proc. Ale wynik ten odnosi się przede wszystkim do 3,3 proc. z BAEL sprzed pandemii, co oznaczałoby prawie dwukrotny wzrost. W najbliższych dniach powinniśmy otrzymać nowe badanie „Diagnozy Plus” z danymi za maj.

Uwaga! Warto też przypomnieć, że stopa bezrobocia nie pokazuje nam odsetka osób niepracujących w całej populacji, jak się czasem błędnie uważa. Stopa bezrobocia to odsetek ludzi bez pracy, którzy jej aktywnie poszukują w grupie osób aktywnych zawodowo (pracujący + bezrobotni).

Ci, którzy nie pracują i pracy nie szukają to bierni zawodowo. Według najnowszego, pełnego badania BAEL z IV kwartału 2019, to ponad 13 milionów osób (w tym m.in. ok. 7,5 mln emerytów i emerytek oraz 5 mln w wieku produkcyjnym nieaktywnych zawodowo).

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze