0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Centrum Informacyjne SejmuCentrum Informacyjne...

“Tu uczciwie mówię: nie udało nam się złamać tego układu, który został stworzony na początku lat 90., który zapewnił pewnym bardzo niewielkim grupom, z reguły z jednego środowiska, zdobywać ogromne zyski - temu układowi deweloperskiemu” - mówił Jarosław Kaczyński w niedzielę 26 czerwca podczas spotkania z sympatykami PiS w Inowrocławiu.

“Nie udało się tego złamać, nie udało się doprowadzić do tego, żeby w Polsce można było możliwie tanie mieszkania budować na wielką skalę. Pamiętajcie państwo, że te 270 tys., bo tyle podobno mieszkań ma być w tym roku - oczywiście to nie jest jeszcze pewne - to będzie rekord ostatnich trzydziestu paru lat, no ale przy końcu Gierka wybudowano więcej, 298 tys. To jest wstyd” - mówił prezes PiS.

To prezes w wersji znanej i lubianej: są “pewne bardzo niewielkie grupy”, jest “jedno środowisko”, jest wreszcie słynny “układ”. Tradycyjnie brakuje tylko jednego: odrobiny uczciwego samokrytycyzmu.

OKO.press pomoże więc prezesowi zrozumieć, co naprawdę poszło nie tak.

Szpagat pierwszego budowniczego

Zacznijmy od końca. Kaczyński chwali się, że w tym roku przybędzie w Polsce 270 tys. mieszkań. Czy tak będzie - nie sposób dziś stwierdzić, ale jest prawdopodobne, że ten rok rzeczywiście będzie rekordowy.

W pierwszych pięciu miesiącach 2022 roku oddano do użytkowania więcej mieszkań niż przed rokiem. (2023 rok już z pewnością nie pobije kolejnego rekordu, bo spada liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym oraz liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto - to skutek chłodzenia rozgrzanego rynku przez NBP).

Według wstępnych danych GUS, w okresie styczeń-maj 2022 roku oddano do użytkowania 91,2 tys. mieszkań - 3,8 proc. więcej niż w tym samym okresie w ubiegłym roku. Deweloperzy przekazali do eksploatacji 51,7 tys. mieszkań, natomiast inwestorzy indywidualni - 38,0 tys. mieszkań (chodzi przede wszystkim o domy jednorodzinne, ale raczej nie “domki Kaczyńskiego”, bo te nie budzą zainteresowania). W ramach tych form budownictwa wybudowano łącznie 98,4 proc. ogółu nowo oddanych mieszkań.

Zdecydowana większość mieszkań w oddawanych w Polsce jest więc budowana przez deweloperów. Kaczyński mógłby się zdecydować, czy przy liczbie tych inwestycji pręży pierś do orderu Pierwszego Budowniczego (“rekord ostatnich trzydziestu paru lat”) czy gani firmy, które te mieszkania budują (“bardzo niewielkie grupy”, które zdobywają “ogromne zyski”). Prezes PiS rozstrzygnął ten dylemat po swojemu: wybrał logiczny szpagat.

Przeczytaj także:

Mieszkalnictwo społeczne - wciąż tyle, co kot napłakał

Niecałe 1,6 proc. - tyle z kolei wynosi odsetek mieszkań oddanych do użytkowania w pozostałych formach budownictwa, tj. spółdzielczej, komunalnej, społecznej czynszowej i zakładowej. Przez pierwsze 5 miesięcy oddano do użytkowania łącznie 1432 mieszkania (wobec 1 780 przed rokiem). To katastrofalnie mała liczba.

Jak wielokrotnie pisaliśmy w OKO.press, to właśnie te formy budownictwa są kluczowe dla zwiększenia dostępności mieszkań dla ludzi o niskich i średnich dochodach. A jest to bezwzględnie potrzebne — odsetek osób deklarujących problemy mieszkaniowe rośnie (wg badań fundacji Habitat for Humanity z 44 proc. w 2018 roku do 63 proc. w 2020; możemy się spodziewać, że będzie rosnąć dalej w związku z obecnym wzrostem czynszów i spadkiem dostępności kredytów).

Tymczasem odsetek mieszkań budowanych nie dla zysku nie rośnie, ale najwyraźniej spada — w ostatnich latach wynosił ok. 2,5 proc., w tym roku zanosi się na jeszcze mniej.

Miało być inaczej.

27 września 2016 roku rząd Beaty Szydło przyjął Narodowy Program Mieszkaniowy. Program miał odejść od polityki rządów PO-PSL która nastawiona była na wspieranie dochodzenia do własności mieszkań, co wiązało się z serią strategicznych błędów — na czele z pompującymi ceny dopłatami do kredytów w programach "Rodzina na swoim" i Mieszkanie dla młodych" oraz likwidacją Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. O tej złej polityce pisaliśmy w OKO.press:

Rządy ekipy Donalda Tuska nie odbiegały zresztą pod tym względem od pierwszych rządów PiS — też nastawionych na wspieranie własności (przykładem niech będzie wprowadzona przez rząd Kaczyńskiego i zakwestionowana potem przez TK możliwość wykupu mieszkań spółdzielczych za ułamek wartości).

Narodowy Program Mieszkaniowy PiS miał teraz wdrażać inną filozofię. Pierwszym celem było zwiększenie dostępu do mieszkań dla osób o dochodach uniemożliwiających nabycie lub wynajęcie mieszkania na zasadach komercyjnych. Drugim — zwiększenie możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb mieszkaniowych osób zagrożonych wykluczeniem społecznym ze względu na niskie dochody lub szczególnie trudną sytuację życiową.

Do realizacji zamierzeń programu Mieszkanie Plus utworzono we wrześniu 2017 roku Krajowy Zasób Nieruchomości, który miał przejmować nieruchomości Skarbu Państwa i gospodarować nimi, przede wszystkim przeznaczając grunty pod budownictwo mieszkaniowe

Założono, że do końca 2019 roku powstanie 100 tysięcy mieszkań. Jak przyznaje sam Kaczyński, dotychczas (stan na czerwiec 2022 roku) z Mieszkania Plus wybudowano zaledwie 18 tys. mieszkań.

Co poszło nie tak? Sporo wyjaśnia lektura raportu NIK z marca 2022 roku.

Układ PiS: amatorszczyzna i opieszałość

Jak wskazuje NIK, głównymi barierami zmniejszającymi efektywność NPM, jak i programu Mieszkanie Plus były:

  • brak skutecznych i spójnych ze sobą rozwiązań prawnych;
  • oraz opieszałość we wdrażaniu aktów wykonawczych.

“Rozwiązania usprawniające realizację inwestycji mieszkaniowych na gruntach Skarbu Państwa zostały przyjęte dopiero pod koniec 2020 r., a w związku z tym nie przyniosły jeszcze oczekiwanych rezultatów w postaci wzrostu liczby mieszkań wybudowanych w ramach programu Mieszkanie Plus” - wskazuje raport.

Podejmowane przez kolejnych ministrów inicjatywy legislacyjne, mające na celu usprawnienie funkcjonowania Krajowego Zasobu Mieszkaniowego, były wdrażane zbyt późno i, jak pisze NIK, “nie zawierały kompleksowych rozwiązań w zakresie gospodarowania nieruchomościami Skarbu Państwa przejętymi do Zasobu i wymagały kolejnych zmian”.

Ponadto NIK wypunktowuje, że:

  • Sprawozdania z wykonania Narodowego Programu Mieszkaniowego nie są wiarygodnym źródłem stopnia realizacji celów Programu.

Rzetelność składanych przez Ministra sprawozdań z realizacji NPM została zakwestionowana już po kontroli w 2019. Jak pisze NIK, “nie przedstawiano wymaganych danych lub nie odnosiły się one do działań w okresie sprawozdawczym”. Izba wskazała wskazała na konieczność wypracowania nowego sposobu pozyskiwania danych niezbędnych do sporządzenia sprawozdań.

Kontrola dwa lata później wykazała, że tego nie zrobiono - nie został zmieniony sposób opracowania sprawozdań z realizacji NPM, co potwierdza, że “sprawozdania te w obecnej, niezmienionej formule zawierają informacje nieadekwatne do okresu objętego sprawozdaniem i nie mogą być traktowane jako źródło wiarygodnej informacji o stopniu realizacji celów tego Programu”.

  • Nadzór ministrów nad Krajowym Zasobem Nieruchomości był nierzetelny.

“W jednostce tej, w tym okresie, wystąpiły liczne nieprawidłowości w zakresie udzielania zamówień publicznych, dokonywania wydatków ze środków publicznych oraz zasad rekrutacji i zatrudniania pracowników. Pierwsza kontrola w KZN przeprowadzona została dopiero w grudniu 2019 r. tj. po dwóch latach od utworzenia jednostki, na zlecenie ówczesnego Ministra Rozwoju, po przejęciu przez niego działu budownictwo, planowanie i zagospodarowanie przestrzenne oraz mieszkalnictwo” - czytamy w raporcie.

  • Kolejni ministrowie zwlekali z powoływaniem ustawowych organów Krajowego Zasobu Nieruchomości, tj. Prezesa oraz Rady Nadzorczej.

W efekcie Krajowym Zasobem Nieruchomości gospodarowano bez przyjętych podstawowych dokumentów programowych i strategicznych: “Przez cały okres objęty kontrolą, KZN gospodarował nieruchomościami wchodzącymi w skład Zasobu bez podstawowych dokumentów będących podstawą realizacji ustawowych zadań jednostki, które w wieloletniej perspektywie określałyby kierunki działania i sposoby zagospodarowania nieruchomości, tj. programu gospodarowania Zasobem, jak i wieloletniej strategii działania KZN”

  • Doprowadzono do przedawnienia karalności czynów stanowiących naruszenie dyscypliny finansów publicznych.

NIK: “Zawiadomienie o ujawnionych w toku kontroli w KZN okolicznościach wskazujących na naruszenie dyscypliny finansów publicznych w tej jednostce, Minister przesłał do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych dopiero 20 lipca 2021 r., tj. 16 miesięcy od dnia sporządzenia i wysłania do KZN wystąpienia pokontrolnego”

  • Rząd przez ponad dwa lata nie wydał aktu wykonawczego do ustawy o KZN, uniemożliwiając w ten sposób zbywanie w drodze przetargu nieruchomości wchodzących w skład Zasobu.

“Rozporządzenie w sprawie przeprowadzenia przetargów na nieruchomości wchodzące w skład Zasobu zostało wydane dopiero 3 grudnia 2019 r., tj. ponad dwa lata od dnia powołania do życia KZN, a rozpoczęcie realizacji celu inwestycyjnego, do osiągnięcia którego został powołany KZN, tj. zwiększenie dostępności gruntów pod budownictwo mieszkaniowe, poprzez rozdysponowanie nieruchomości przejętych do Zasobu na te inwestycje, nastąpiło dopiero po niemal trzech latach funkcjonowania KZN”.

Lepiej NIK ocenia udział gmin w programie. Jak wskazuje raport, gminy skutecznie korzystały z rynkowych narzędzi dostępnych w ramach programu Mieszkanie Plus na budowę mieszkań. Choć i tu nie wszystko poszło idealnie: gminy większości nie prowadziły wcześniejszego rozpoznania rzeczywistych potrzeb mieszkaniowych gospodarstw domowych, do których skierowany był ten program.

Kto zawinił?

Podsumujmy. Ścigając antymieszkaniowy układ, prezes Kaczyński niechybnie musi wpaść na trop głównych podejrzanych: ministra infrastruktury i kolejnych ministrów rozwoju w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. To oni zawalili Narodowy Program Mieszkaniowy, nie zrobili tego źli deweloperzy. Ci ostatni tylko robią to, co potrafią robić najlepiej — wchodzą w próżnię pozostawioną przez państwo i liczą zyski.

;

Udostępnij:

Bartosz Kocejko

Redaktor OKO.press. Współkieruje działem społeczno-ekonomicznym. Czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej.

Komentarze