0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Trudno powiedzieć, czy to już ostatni akt polityczno-prawnej afery ze skazaniem polityków PiS – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. 9 stycznia przed godz. 22:00 obaj trafili do Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów przy ul. Chłopickiego.

Zanim do tego doszło, przez cały dzień ukrywali się w Pałacu Prezydenckim, gdzie zaprosił ich Andrzej Duda.

Pretekstem do wizyty była decyzja o powołaniu nowych doradców prezydenta – Stanisława Żaryna i Błażeja Pobożego – którzy są też bliskimi współpracownikami Kamińskiego i Wąsika. We wspólnym oświadczeniu ok. 15:00 Wąsik i Kamiński zapewnili dziennikarzy, że są czynnymi posłami i nie ukrywają się, a jedynie „przebywają” w Pałacu. Policjanci obstawili już wówczas wszystkie wyjścia z budynku.

Wreszcie

ok. 19:30 funkcjonariusze weszli na teren Pałacu i zatrzymali polityków PiS.

Wąsik i Kamiński mieli być zaskoczeni, ale nie stawiali oporu. Prezydenta Dudy w Pałacu wtedy nie było, bo pojechał do Belwederu na spotkanie z białoruską opozycją.

Na komendę i do aresztu

Policja przetransportowała polityków PiS do komendy przy ul. Grenadierów na warszawskiej Pradze-Południe. Informację tę potwierdził początkowo w TV Republika adwokat Wąsika Janusz Woźnicki. Wkrótce skierowali się tam demonstranci, którzy o 20:00 zaczęli gromadzić się pod Pałacem Prezydenckim na wiecu poparcia dla Wąsika i Kamińskiego. Relacjonowała go w OKO.press Agata Szczęśniak.

View post on Twitter

Na Grenadierów był natomiast nasz dziennikarz Witold Głowacki. W pewnym momencie w tłumie pojawili się posłowie PiS Przemysław Czarnek i Ryszard Terlecki. A także Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski. Chcieli wejść na komisariat, jednak wejście zostało odgrodzone kordonem policjantów.

View post on Twitter

Ok. 21:40 kolumna pojazdów wyjechała z komendy bocznym wyjściem. „Wydaje nam się, że jeden z naszych posłów, bezprawnie uwięzionych, uprowadzony przez bandytów z Kancelarii Prezydenta RP został przewieziony już na Białołękę, ale nie wiemy tego na pewno, nie możemy potwierdzić” – komentował w TV Republika Przemysław Czarnek.

Tuż przed 22:00 informacja potwierdziła się: Kamiński i Wąsik trafili do Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów. Już po tym wydarzeniu do manifestantów na Grenadierów dołączył spóźniony prezes Jarosław Kaczyński (wcześniej wystąpił z obszernym wywiadem w TV Republika), ale szybko się wycofał. Ruszył pod areszt przy ul. Chłopickiego, gdzie razem z innymi politykami PiS domaga się teraz wejścia na teren placówki.

Przeczytaj także:

Szefowa KPRP: Bezprawne wtargnięcie

Zatrzymanie w Pałacu Prezydenckim relacjonowała w TV Republika szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych. Jej zdaniem policjanci „bezprawnie wtargnęli” na teren Pałacu, gdy mieli pewność, że opuścił go Andrzej Duda. Prezydent miał o 19:00 w Belwederze spotkanie z przedstawicielami białoruskiej opozycji, m.in. ze Swiatłaną Cichanouską.

„Nikt nie okazał mi żadnego dokumentu, na podstawie którego policja mogłaby wejść do kancelarii. Wszyscy wiedzieli, że jestem na miejscu i nawet zakomunikowałam to Służbie Ochrony Państwa, że będę tak długo, jak potrzeba, a na pewno do powrotu pana prezydenta. [...] Natomiast już po wyprowadzeniu panów ministrów, pismo przez policję zostało złożone. Nie wiem, pół godziny później, 40 minut później. Jeszcze do mnie nie dotarło” – opowiadała Ignaczak-Bandych.

Szefowa KPRP zdradziła też widzom TV Republika tajemniczą informację o rzekomym blokowaniu powrotu Andrzeja Dudy z Belwederu do Pałacu Prezydenckiego.

„Otóż kiedy pan prezydent został poinformowany o tym, co dzieje się w Pałacu, chciał natychmiast wracać. Ale wyjazd z Belwederu został zastawiony autobusem komunikacji miejskiej” – powiedziała Ignaczak-Bandych. To sugestia, że za rzekomą blokadą stały władze Warszawy, czyli Rafał Trzaskowski.

Bartosz Chyż z redakcji „Kontret24” informował na X, że autobus linii 180 rzeczywiście zepsuł się pod bramą Belwederu. Pałac znajduje się na szczycie warszawskiej skarpy, pod którą autobus musiał podjechać.

View post on Twitter

„Myślę, że musimy sobie wszyscy zdać sprawę z tego, że zostały uruchomione mechanizmy w Polsce, które są niebezpieczne dla demokratycznego państwa” – ostrzegała prezydencka ministra. „Jeżeli można nie przestrzegać ułaskawienia pana prezydenta, można nie przestrzegać decyzji sądów, można nie przestrzegać faktu gościnności prezydenta wobec panów ministrów, to czego my się możemy jeszcze oczekiwać? To jest złamanie wszelkich zasad” – stwierdziła.

Pojawienie się autobusu pod Belwederem komentował też już pod aresztem na Grochowie Jarosław Kaczyński. Zgodził się z rozmówcami, że przypomina to stosunki białoruskie, ale na sugestię, że „podobnie blokowany był dojazd do Smoleńska” [w 2010 roku], zareagował „No nie, to jednak byli Rosjanie”.

Będzie powtórne ułaskawienie?

Po 22:00 Kancelaria Prezydenta wydała komunikat, według którego Andrzej Duda „zwróci się do głów państw i instytucji międzynarodowych z pismem, że mamy do czynienia z łamaniem prawa i Konstytucji”.

Prezydent uważa, że Kamiński i Wąsik nie mogli zostać skazani, bo skutecznie ułaskawił ich w 2015 roku. Innego zdania był jednak sąd penitencjarny, który nakazał policjantom doprowadzenie polityków PiS do więzienia. Przypomnijmy: 20 grudnia 2023 Kamiński i Wąsik zostali prawomocnie skazani za przekroczenie uprawnień (dostali po 2 lata więzienia), jakim było zorganizowanie nielegalnej prowokacji CBA w 2007 roku. Chodzi o tzw. aferę gruntową z czasów rządu PiS-LPR-Samoobrona.

Mariusz Kamiński w oświadczeniu z godz. 15:00 mówił, że skazanie to polityczny odwet za to, że jako szef CBA śledził tzw. aferę hazardową, która miała dowodzić korupcji w późniejszym rządzie PO-PSL.

Niewykluczone, że prezydent Duda zmieni zdanie i ponownie ułaskawi obu polityków – takie informacje podała dziś „Gazeta Wyborcza”. Duda miałby nazwać to „utrzymaniem w mocy” poprzedniego ułaskawienia i dodaniem do niego nowych elementów: usunięcia skazania i kary, których w 2015 roku nie było.

;

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze