0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Orzechowski / Agencja GazetaJakub Orzechowski / ...

Uzasadniając 19 grudnia projekt (formalnie poselski) ustawy dyscyplinującej, Jan Kanthak, jeden z członków, jak to określił prof. Jerzy Zajadło, "oddziału szturmowego" ministra-prokuratora Ziobry, użył wielu naciąganych lub fałszywych argumentów. Kluczowe znaczenie miał moment, gdy Kanthak stwierdził, że sędziowie nie mogą odwoływać się do prawa europejskiego, podważając prawomocność powołania sędziów przez neo-KRS, bo w ten sposób naruszaliby polską konstytucję.

"Kon-sty-tu-cja! Konstytucja pozostaje najwyższym prawem Rzeczypospolitej!" - wykrzykiwał Kanthak w kierunku ław opozycji.

Przeczytaj także:

Pomińmy w tej chwili fakt, że ustawa dyscyplinująca narusza polską konstytucję i skupmy się nad samym argumentem Kanthaka.

Rzecz w tym, że Konstytucja (właśnie Kon-sty-tu-cja) przesądza, że podpisane przez Polskę Traktaty UE jako ratyfikowana umowa międzynarodowa:

  • stanowią część krajowego porządku prawnego i są bezpośrednio stosowane;
  • mają pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową;
  • są stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.

Art. 91 Konstytucji

  1. Ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy.
  2. Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.
  3. Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.

Precyzyjnie wyjaśnił to w OKO.press wybitny konstytucjonalista prof. Piotr Mikuli. W artykule 91 ust. 2 konstytucji mowa o „umowie międzynarodowej ratyfikowanej uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie”.

Dotyczy to wszystkich umów międzynarodowych ratyfikowanych za zgodą wyrażoną w ustawie, a więc także prawa UE (a także umów, które taki status posiadają np. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka).

Ustęp 3 tego artykułu odnosi się już bezpośrednio do prawa UE, ściślej - prawa pochodnego tj. wydanego przez organy UE na podstawie traktatów.

Przepis ten oczywiście nie mówi wprost o „prawie UE”, ale wiadomo, że gdy w 1997 roku uchwalano konstytucję, na kilka lat przed naszą akcesją, już wówczas myślano, że ten przepis będzie stosowany właśnie w odniesieniu do pochodnego prawa unijnego.

Ustawa dyscyplinująca narusza wiele artykułów konstytucji, o czym OKO.press pisało wielokrotnie. Ale nawet gdyby była zgodna z większością zapisów ustawy zasadniczej, nie ulega wątpliwości, że jest niezgodna z prawem UE. Zaś prymat prawa unijnego nad ustawami krajowymi jest w konstytucji zapisany wprost i nie zostawia pola do interpretacji.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze