0:000:00

0:00

Marek Lisiński, prezes Fundacji “Nie lękajcie się”, zrzeszającej i wspierającej ofiary księży pedofilów, wręczył prymasowi abp Wojciechowi Polakowi list z ich postulatami.

Kościelne władze nie zgadzały się na wcześniejsze prośby o spotkanie, dlatego zwrócili się bezpośrednio do prymasa tuż po jego wystąpieniu na Targach Wydawców Katolickich na Zamku Królewskim w sobotę 14 kwietnia 2018.

Abp Polak przyjął list i w krótkiej rozmowie zapewnił, że przekaże go sekretariatowi Konferencji Episkopatu Polski, czyli zgromadzeniu polskich biskupów, wśród których prymas zachowuje honorowe pierwszeństwo.

Kiedy cztery lata wcześniej Fundacja napisała do Episkopatu z prośbą o spotkanie, gdy prymasem był jeszcze abp Józef Kowalczyk, została odesłana do o. Adama Żaka, koordynatora ds. ochrony dzieci i młodzieży przy Episkopacie.

“A ojciec Żak na nieoficjalnym spotkaniu powiedział nam, że on o niczym nie decyduje. Rozmawialiśmy m.in. o kwestii odszkodowań, ale nie dostaliśmy żadnych konkretów” - relacjonuje OKO.press Marek Lisiński.

7 kwietnia w Sejmie odbyła się pierwsza konferencja poświęcona pedofilii w Kościele. O. Żak nie skorzystał z zaproszenia. Kościół do tej pory nie odniósł się też do ogłoszonych wtedy postulatów ofiar księży pedofilów.

Przeczytaj także:

Tymczasem abp Wojciech Polak w wywiadzie dla portalu deon.pl z 6 kwietnia 2018 zapewniał, że jest zwolennikiem rozliczenia polskiego Kościoła z problemem pedofilii. “Podkreślam: Kościół jako pierwszy powinien rozliczyć się z przestępstw pedofilskich, nie oglądając się na innych” - powiedział Prymas. Z tym zapewnieniem nie zgadza się jednak praktyka Kościoła ani odpowiedzi prymasa na bardziej szczegółowe pytania.

Abp Polak deklarował w wywiadzie, że Kościół powinien zapewnić ofiarom “nie tylko opiekę duchową i psychologiczną, ale też pokrycie kosztów, związanych np. z procesem przeciwko sprawcy czy terapią”.

W rzeczywistości Kościół czasem zapewnia ofiarom wsparcie duchowe i psychologiczne, ale

kapłani i psycholodzy związani z Kościołem namawiają ofiary do wybaczenia sprawcom i wycofania roszczeń wobec księży i instytucji.

Prymas podkreślił też, że “polski system prawny nie przewiduje odpowiedzia­lności kościelnych instytucji za czyny konkretnych duchownych”. Taki przepis istnieje w wytycznych Episkopatu ws. pedofilii, które mówią, że „odpowiedzialność karną oraz cywilną za tego rodzaju przestępstwa ponosi sprawca jako osoba fizyczna”. Wytyczne nie obowiązują jednak świeckiego sądownictwa. O tym, dlaczego kościelne wytyczne nie zapewniają bezpieczeństwa dzieciom ani wsparcia ofiarom, pisaliśmy więcej w tekście "Polscy biskupi kryją księży pedofilów...".

Prymas nieprzekonująco tłumaczył się też z faktu, że Kościół nie ujawnia danych o skali przestępstw księży pedofilów: “Niekiedy pojawia się zarzut, że nie publikujemy całościowych statystyk, bo chcemy zatuszować porażające rozmiary zjawiska. To nieprawda. Po prostu brak wymiany informacji między różnymi ośrodkami” - mówił.

W rzeczywistości polskiemu Kościołowi brak nie tylko wymiany informacji, ale też woli, by to zmienić. O. Żak w rozmowie z reporterem “Gazety Wyborczej” w listopadzie 2016 roku tłumaczył, że Episkopat nie ma danych o liczbie księży pedofilów, bo nie wydał uchwały, która zobowiązywałaby diecezje do ich przesyłania.

A dlaczego jej nie wydał?

“Konferencja Episkopatu organizowana jest tylko trzy razy w roku, więc biskupi nie mają czasu, żeby się tym zająć. (...) – Zawsze jest coś ważniejszego do omówienia. Teraz na przykład było 1050-lecie chrztu Polski”.

"Dość już tego. Wysłuchajcie nas!"

W narracji abp. Polaka Kościół jest więc otwarty na rozliczenia i pomoc ofiarom, ale w praktyce ignoruje ich potrzeby. Marek Lisiński w liście do Episkopatu wylicza grzechy Kościoła: skazywani za czyny pedofilne księża są przenoszeni do innych parafii, nadal mają dostęp do dzieci, biskupi bronią ich w listach do wiernych, obarczają winą za molestowanie ich ofiary.

“W kościołach, zakrystiach, na plebaniach zadawano nam gwałt. Kapłani, którzy nas skrzywdzili ciągle rozdają komunię, spowiadają dzieci i głoszą kazania. To wstyd dla całej wspólnoty katolickiej. Bo co powiedzieć Marcie zgwałconej na śmietniku, Irenie, którą więzili i molestowali egzorcyści albo Szymonowi, którego ksiądz gwałcił i rozpijał od najmłodszych lat?” - pisze Lisiński.

Fundacja “Nie lękajcie się” domaga się od zwierzchników polskiego Kościoła by “stanęli w prawdzie”. Jak to zrobić? Przykłady można znaleźć w wielu krajach katolickich. M.in. w USA, Niemczech, Irlandii, Belgii, Holandii czy Australii Kościół we współpracy z państwem i organizacjami pozarządowymi powołał komisje badające przypadki przestępstw seksualnych księży oraz ustalające reguły ich zapobiegania oraz udzielania wsparcia poszkodowanym. W efekcie prac komisji w USA o czyny pedofilne oskarżono 4 proc. księży, a w Australii 7 proc. Skala pedofilii w polskim Kościele może być porównywalna.

Fundacja “Nie lękajcie się” domaga się od Episkopatu:

  1. Niezwłocznego ujawnienia, ile postępowań toczy się i toczyło w ostatniej dekadzie w diecezjach i zgromadzeniach zakonnych w związku z wykorzystaniem nieletnich przez osoby duchowne i co się dzieje ze sprawcami. Ilu z nich wydalono ze stanu duchownego.
  2. Utworzenia komisji złożonej z pokrzywdzonych, fachowców (psychologów, prawników ) pod patronatem osoby godnej zaufania, która będzie moderowała pracę komisji nad sprawami związanymi z prewencją.
  3. Przyznania odszkodowań.
  4. Uczestnictwo w procesach kanonicznych. Wgląd w akta procesów kanonicznych.
  5. Usunięcie z wytycznych punktu 14., w którym to całą odpowiedzialność karną oraz cywilną za tego rodzaju przestępstwa ponosi sprawca jako osoba fizyczna.

Cały list zamieszczamy poniżej. Został wysłany do Konferencji Episkopatu Polski oraz Nuncjusza Apostolskiego w Polsce abp. Salvatore Pennacchio, czyli przedstawiciela Watykanu w Polsce.

Dość już tego.Wysłuchajcie nas!

W ostatnim czasie media bardzo często informują o wykorzystaniu seksualnym nieletnich przez duchownych. Pomimo przekazu hierarchii kościelnej, głoszącego, że w szeregach kapłanów nie ma miejsca dla pedofilów oraz pomimo haseł „zero tolerancji” dla tego typu zachowań,

rzeczywistość pokazuje, że mają one niewiele wspólnego z tym, z czym się spotykamy na co dzień.

Jesteśmy jedynym podmiotem prawa, który skupia pokrzywdzonych z całej Polski. Działamy społecznie. Na co dzień zgłaszają się do nas ofiary. Są wśród nas osoby wierzące, ale wielu z nas zostało okradzionych z wiary, że Kościół to miejsce, które jest przestrzenią spotkania z Bogiem. Nas spotkało tam zło. W kościołach, zakrystiach, na plebaniach zadawano nam gwałt. Kapłani, którzy nas skrzywdzili ciągle rozdają komunię, spowiadają dzieci i głoszą kazania. To wstyd dla całej wspólnoty katolickiej. Bo co powiedzieć Marcie zgwałconej na śmietniku, Irenie, którą więzili i molestowali egzorcyści albo Szymonowi, którego ksiądz gwałcił i rozpijał od najmłodszych lat?

Od lat postulujemy, by hierarchia kościelna podjęła z nami dialog. To jedyny i prawdziwy test na intencje przełożonych kościelnych, na ile poważnie traktują pokrzywdzonych. Co prawda, również wśród ofiar jest wiele emocji, związanych z obroną przez hierarchię naszych krzywdzicieli. Czas jednak wznieść się ponad to. Emocje mogą się tylko pogłębiać, a brak dialogu utrwalać uprzedzenia.

Dość już tego. Jesteśmy otwarci na rozmowę. Wysłuchajcie nas!

Doświadczenia Niemiec, Irlandii, USA, a ostatnio Australii pokazują, że praktyka niezauważania problemu zbankrutowała. Sprawcy czuli się bezkarni skoro instytucja chroniąc wizerunek pomagała tuszować zbrodnie kapłanów na dzieciach. Najwięcej straciła wspólnota wiernych, która odwróciła się od instytucji, nieodwracalnie tracąc do niej zaufanie. W Niemczech, Belgii, USA, Irlandii, Australii i Francji tysiące wiernych z roku na rok zrywało z Kościołem instytucjonalnym.

W wielu Kościołach lokalnych podjęto jednak dyskusję, utworzono komisje z udziałem świeckich ekspertów,

które wnikliwie zbadały sposób działania sprawców, skalę zjawiska oraz wprowadziły system zadośćuczynienia pokrzywdzonym za doznane krzywdy.

W Polsce w ostatnich latach hierarchowie w listach czytanych do wiernych stawali po stronie sprawców, chroniąc ich. Tak się działo między innymi w Tylawie, gdzie Arcybiskup Michalik wziął w obronę sprawcę. Pomimo wyroku na księdzu, który molestował nieletniego w Otwocku, niemal do końca sprawy pełnił on posługę proboszcza. Kiedy w Szczecinie, dominikanin – ojciec Mogielski poinformował o nadużyciach w Schronisku im. św. Brata Alberta, sam stał się ofiarą nagonki ze strony biskupa. Były też sytuacje, kiedy adwokaci związani z Kościołem trafiali do pokrzywdzonych oferując pomoc prawną w działaniach przeciwko sprawcy, pod warunkiem zrzeczenia się roszczeń wobec instytucji. Tych przykładów jest więcej. To nasza codzienność.

Byliśmy dziećmi, skrzywdzono nas, to nam się należało wsparcie i współczucie, tymczasem spotkaliśmy się z napiętnowaniem. Dlaczego żaden z biskupów nie był z nami po zadanym nam gwałcie. Żadne z nas nie usłyszało od hierarchy, że to co nas spotkało, to nie nasza wina.

Przez długie lata zmagaliśmy się z uzależnieniami, straciliśmy wiarę w ludzi, mieliśmy próby samobójcze na życie. Wielu z nas nie wytrzymało tej presji, nie ma ich już.

Stańcie w słońcu prawdy. Zrozumcie, że tylko „prawda was wyzwoli”.

Domagamy się:

  1. Niezwłocznego ujawnienia, ile postępowań toczy się i toczyło się w ostatniej dekadzie w diecezjach i zgromadzeniach zakonnych w związku z wykorzystaniem nieletnich przez osoby duchowne i co się dzieje ze sprawcami. Ilu z nich wydalono ze stanu duchownego.
  2. Utworzenia komisji złożonej z pokrzywdzonych, fachowców (psychologów, prawników ) pod patronatem osoby godnej zaufania, która będzie moderowała pracę komisji nad sprawami związanymi z prewencją.
  3. Przyznania odszkodowań.
  4. Uczestnictwo w procesach kanoniczny. Wgląd w akta procesów kanonicznych
  5. Usunięcie z wytycznych punktu 14. w którym to całą odpowiedzialność karną oraz cywilną za tego rodzaju przestępstwa ponosi sprawca jako osoba fizyczna.

Proszę wskazać czas i miejsce, w którym moglibyśmy podjąć dialog.

W imieniu Zarządu Fundacji Nie lękajcie się Prezes Zarządu Marek Lisiński

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze