Marszałek senatu pokrętnie tłumaczy się z niespełnionej obietnicy wyborczej. Zapowiedzianego “pakietu demokratycznego” PiS nie wprowadzi dopóki “totalna opozycja” stosuje obstrukcję parlamentarną
Trudno jest z totalną opozycją wprowadzać pakiet demokratyczny, bo obstrukcja i w Sejmie i w Senacie, to, co robili – mogę to powiedzieć o senatorach w czasie przeszłym, bo obstrukcja w Senacie była okrutna.
– Liczba pytań wzrosła dwuipółkrotnie, to samo przez się nie jest nic złego, ale liczba pytań zadanych nieprawidłowo – przeszło sześciokrotnie. Prawie dwukrotnie wzrosła liczba wniosków formalnych, oczywiście w porównaniu z właściwymi okresami poprzednich kadencji, tylko że 74 proc. z nich jest nieformalne – mówił Kaczyński o obradach Sejmu w obecnej kadencji.
Na stronie Sejmu można znaleźć zestawienie liczby poselskich wypowiedzi różnego rodzaju, ale nie napisano, ile spośród nich to nieprawidłowe wnioski formalne. – Nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć, że istnieją takie statystyki. Być może ktoś sam to sobie policzył – mówi „Oku” pracownica biura prasowego Sejmu.
Nawet gdyby prezes PiS faktycznie policzył, ile nieprawidłowych wniosków złożyli posłowie opozycji i nawet gdyby było ich wiele, zwiększenia liczby niezgodnych z regulaminem Sejmu wystąpień nie można jeszcze nazwać obstrukcją parlamentarną. Przypomnijmy, że określamy tak działanie członków klubów mniejszościowych, które uniemożliwia prowadzenie obrad lub wymusza uchwalenie jakiejś ustawy czy uchwały.
Zgłaszanie nieprawidłowych wniosków formalnych narusza regulamin Sejmu, ale nie wystarcza do zablokowania ustawy, którą chce przegłosować większość sejmowa.
Po pierwsze, regulaminy Sejmu i Senatu określają co do minuty limity dla różnego rodzaju wypowiedzi parlamentarzystów. Np. w Senacie przemówienie sprawozdawcy komisji może trwać maksymalnie 20 minut, a przemówienie w dyskusji – 10 minut. Po drugie, jeden senator nie może zabierać głosu w jednej kwestii więcej niż dwa razy, przy czym drugie wystąpienie może mieć max. 5 minut. Przedłużyć czas wystąpienia mogą tylko marszałkowie, którymi w przypadku obu izb parlamentu są politycy PiS.
Jeśli marszałek uzna, że parlamentarzysta łamie regulamin Sejmu, może wyłączyć mu mikrofon, a nawet nałożyć karę finansową. Marek Kuchciński, obecny marszałek Sejmu, ukarał posła PO Tomasza Lenza karą 2,5 tys. zł za zbyt długie przemawianie i 5 tys. zł za mówienie nie na temat.
Opozycja może też zablokować prace nad ustawą czy uchwałą, opuszczając salę obrad, by nie zebrało się potrzebne do głosowania kworum. W obecnej kadencji jest to niemal niemożliwe. Do kworum potrzeba 230 posłów, podczas gdy PiS ma ich 234. Posłowie PO wyszli z obrad z Sejmu, gdy PiS głosował nad uchwałami unieważniającymi wybór sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. Na wynik głosowania nie miało to większego wpływu.
Karczewski sugeruje, że po wprowadzeniu tzw. pakietu demokratycznego obstrukcja parlamentarna mogłaby przybrać jeszcze większe rozmiary, a PiS nie może sobie pozwolić na takie ryzyko. Tak naprawdę, zmiany proponowane w „pakiecie” dawałyby dodatkowe uprawnienia opozycji, ale nie było wśród nich blokowania prac Sejmu czy Senatu.
Zapowiadany w programie wyborczym PiS z 2014 r. „pakiet demokratyczny”, czyli uchwałę zmieniającą regulamin Sejmu, PiS przygotował w grudniu 2015 r.
Część przepisów wzmacniałaby prawa opozycji:
Niektóre przepisy „pakietu” częściowo ograniczałyby prawa opozycji:
Z kolei żadnego wpływu na prawa opozycji parlamentarnej nie miałaby propozycja obligatoryjnego kierowania obywatelskich projektów ustaw do drugiego czytania. Tymczasem posłowie PiS nie tylko nie wprowadzili prawa, które by to gwarantowało, ale nawet odrzucili jeden z takich projektów - obywatelski projekt komitetu “Ratujmy Kobiety” liberalizujący prawo aborcyjne.
PiS zgłaszał podobny pakiet demokratyczny w poprzedniej kadencji. Wtedy projekt odrzucili posłowie koalicji PO-PSL.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze