Prowadzone od lat 90. XX wieku comiesięczne badanie CBOS zaufania do polityków w listopadzie 2020 przyniosło sensacyjny spadek notowań obozu władzy. Zanim omówimy szczegóły, pokażemy skalę tej zmiany porównując ten najnowszy sondaż CBOS z listopadowym z 2019 roku, po zwycięskich dla PiS wyborach do Sejmu.
W obu badaniach powtórzyło się dziewięć nazwisk (8 polityków i jedna polityczka) z obozu władzy. Na wykresie poniżej porównujemy „zaufanie netto” chwytając przewagę deklaracji „zaufania” nad deklaracjami „nieufności”: od odsetka osób deklarujących zaufanie do danej osoby odejmujemy odsetek tych, którzy deklarują nieufność. Wynik 0 (zero) oznaczałby np., że w obu grupach jest tyle samo osób.
Rok temu (kolor niebieski na wykresie) cała dziewiątka polityków Zjednoczonej Prawicy była na plusie, czyli więcej osób im ufało niż wyrażało nieufność. W przypadku Dudy i Morawieckiego ta przewaga sięgała aż 46 i 35 pkt proc.
W listopadzie 2020 (kolor czerwony) na minimalnym plusie jest tylko Duda (+ 5 pkt proc.) oraz minister Niedzielski, którego notowania w 2019 nie były sprawdzane. Najbliżej dna są Czarnek, Sasin i Kaczyński.
Rok temu Kaczyńskiemu ufało 46 proc., a nie ufało 37 proc. Teraz wypada blisko dwa razy gorzej – ufa mu 27, a nie ufa 62 proc.
Tak niskie zaufanie do rządzących wskazuje na kryzys systemu politycznego. Jesienią 2019 wydawało się, że PiS może ustabilizować swoje rządy, w czerwcu 2020 wygrał też wybory prezydenckie. Nieudolna polityka rządu wobec pandemii, prowokacja wobec kobiet, jaką był wyrok tzw. Trybunału Konstytucyjnego zakazujący aborcji, zaostrzanie tonu i przemoc sił porządkowych na ulicach, a przy tym wszystkim chwiejność rządu i tarcia w obozie władzy – wszystko to naruszyło podstawy legitymizacji obecnej władzy. Do tego doszedł galopujący kryzys zaufania do Kościoła katolickiego (zobacz wybór kilkuset tekstów OKO.press) silnie splecionego z władzą PiS oraz konflikt z UE w wyniku jawnie antyeuropejskiej polityki rządu, co budzi wątpliwości nawet w elektoracie PiS.
Epidemia i jej skutki podważyła narrację o dalszym wzroście zamożności, zastąpiły ją chaotyczne reakcje władz na COVID-19, ostrzeżenia przed dalszymi skutkami kryzysu i rosnący poziom agresji wobec wszelkich form krytyki w ustach przede wszystkim Jarosława Kaczyńskiego (pierwsze przejawy jego irytacji opisywaliśmy już w 2016 roku, ale ta postawa się nasila).
Spadek zaufania do rządzących może zwiastować przesilenie polityczne, którego kierunku i przebiegu jeszcze nie znamy. Zwłaszcza, że nie rośnie zaufanie do liderów opozycji parlamentarnej, którzy także stracili rok do roku, choć mniej niż liderzy PiS. Nie wiadomo, kto byłby w stanie podołać rządzeniu krajem w tak trudnej sytuacji.
Średni poziom zaufania w listopadzie 2019 do wybranych do badania 24 polityków i polityczek wynosił 32 proc., a nieufności – 26 proc., co dawało 6 pkt proc. na plusie.
W 2020 roku średnie zaufanie do 18 polityków wynosi 29 proc., a nieufność 36 proc., 7 pkt na minusie.
Taki jest wyraz generalnego rozczarowania do klasy politycznej, a może także frustracji związanej z przedłużającą się epidemią.
Zobaczmy to w szczegółach.
Zaufanie 2020: Hołownia i Duda, Trzaskowski i Morawiecki
Najwięcej osób – 48 proc. zadeklarowało zaufanie (kolor zielony na wykresie poniżej) do Szymona Hołowni, który poza parlamentem buduje swój ruch polityczny. Na drugie miejsce spadł tradycyjny lider sondaży CBOS Andrzej Duda (47 proc.), potem idą łeb w łeb wielki przegrany w wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski i premier Morawiecki (po 41 proc.), dalej wciąż popularny lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz (38 proc.).
Dopiero dziesiąty jest Jarosław Kaczyński, któremu ufa tylko 27 proc. badanych, przegrywa nawet z podgryzającym go bezustannie Zbigniewem Ziobrą (31 proc.).
W sondażu CBOS ankieter prosi osobę badaną, by „posługiwała się skalą” od – 5 (gdy dana osoba budzi głęboką nieufność) do + 5 („pełne zaufanie”). Wybór 0 (zera) oznacza, że „ta osoba jest mi obojętna” (kolor niebieski). Na szaro zaznaczono badanych, którzy nie znają danej osoby.
Opublikowane we wtorek 24 listopada pełne wyniki sondażu wyglądają tak:
Warto zauważyć, że najgorętsze emocje budzą Duda i Kaczyński (tylko 9 i 8 proc. wskazań obojętności), więcej neutralnych reakcji wywołują politycy o spokojniejszej ekspresji: Kosiniak-Kamysz, Gowin i Grodzki.
Nieufność 2020 – bezkonkurencyjny Kaczyński
Nazwiska na powyższym wykresie są uporządkowane od największego do najmniejszego zaufania. Ranking nieufności nie jest prostym odwróceniem tej kolejności.
W listopadzie 2020 bezkonkurencyjny jest Jarosław Kaczyński, któremu nie ufa aż 62 proc. badanych,
co jak na lidera obozu rządzącego, w dodatku wicepremiera z wielkim zakresem bezpośredniej odpowiedzialności, jest wynikiem katastrofalnym. W listopadzie 2019 tylko Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Schetyna zbliżali się do takiego poziomu (po 55 proc.), a Kaczyńskiemu nie ufało tylko 37 proc. badanych.
Dalej idą:
- minister i prokurator generalny Ziobro (49 proc. nieufności);
- Jacek Sasin (46 proc. ), wicepremier, który naraził się opinii publicznej m.in. organizacją „wyborów pocztowych” w maju 2020;
- premier Morawiecki (46 proc.);
- prezydent Duda (42 proc.).
Można powiedzieć, że ta czarna piątka nieufności to zarazem politycy, którzy mają największy udział we władzy i których można uznać za odpowiedzialnych za prowadzoną politykę.
Dużą nieufność budzą też liderzy największej partii opozycyjnej Budka i Trzaskowski, a także lider formacji nacjonalistycznej:
- RafałTrzaskowski (37 proc.);
- Borys Budka (37 proc.);
- lider Konfederacji Krzysztof Bosak (37 proc.).
Dalej są:
- wicepremier Jarosław Gowin (36 proc.) i
- Przemysław Czarnek (35 proc.), minister edukacji znany z nietolerancji i radykalnie katolickich poglądów.
„Zaufanie netto”: na wyraźnym plusie tylko Hołownia i Kosiniak-Kamysz
Uderzający jest generalnie niski poziom zaufania i wzrost nieufności do całej klasy politycznej. Na 18 sprawdzanych osób, w tym jednej jedynej polityczki (co jest informacją o skrajnej w Polsce nierówności płci), tylko pięciu cieszy się wyższym odsetkiem osób wyrażających zaufanie niż nieufność. Ranking „zaufania netto” wygląda tak:
- Hołownia – plus 25 pkt proc. (odsetek ufających minus odsetek wyrażających nieufność);
- Kosiniak-Kamysz – plus 15 pkt.
Tradycyjnie prezydenci i premierzy w rankingu CBOS wypadali najlepiej. Tym razem:
- Duda jest na minimalnym plusie (5 pkt) tuż przed swoim niedawnym rywalem
- Trzaskowskim (3 pkt) i tuż za
- ministrem zdrowia Andrzejem Niedzielskim (7 pkt).
Na minusie Kaczyński, a potem Sasin, Ziobro i Czarnek
Najgorzej pod względem „zaufania netto” wypada zdecydowanie Jarosław Kaczyński – minus 35 pkt proc. Piątka najgorszych wygląda tak:
- Kaczyński minus 35 pkt proc.,
- Sasin minus 27 pkt,
- Czarnek minus 19 pkt,
- Ziobro minus 18 pkt,
- Budka minus 14 pkt.
Wynik Borysa Budki wskazuje, że nie potrafi on przekonać do siebie szerszej publiczności i jest kolejnym – po Grzegorzu Schetynie – liderem największej formacji opozycyjnej, który wypada w sondażach gorzej niż partia.
Łatwiejszym do zaakceptowania dla opinii publicznej byłby Kosiniak-Kamysz, a także Trzaskowski (obaj na plusie). Czarzasty jest na minusie (minus 6 pkt). Marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który mocno wystartował po wyborach 2019, nie podbił opinii publicznej (minus 7 pkt).
Wszystko wskazuje na to, że opozycja parlamentarna nie potrafi skorzystać z okazji, jaką jest kryzys władzy, za to silną pozycję buduje Szymon Hołownia.
Morawiecki ma powody do ogromnego rozczarowania (minus 5 pkt), podobnie jak wicepremier Gliński (minus 8 pkt) i mniej ostatnio widoczny Mariusz Błaszczak (minus 3 pkt). Premier może się oczywiście pocieszać, że Ziobro jest na większym minusie (- 18 pkt), ale rok do roku to on stracił więcej: 40 pkt proc., wobec „tylko” 26 pkt Ziobry.
Listopad 2019, czyli władza mogła spać spokojnie
W listopadzie 2019 sytuacja obozu władzy wydawała się stabilna. Ogólnie oceny polityków były wtedy znacznie życzliwsze, ale poziom zaufania i zaufania netto do rządzących był wręcz ogromny. Duda czy Morawiecki mieli kilka razy więcej ufających niż nieufających, Kaczyński i Ziobro byli na wyraźnym plusie.
Charakterystyczne, że na liście 24 osób uznanych przez CBOS za warte zbadania było w 2019 roku pięć polityczek, w 2020 została jedna (na 18 osób).
Różnica metodologii utrudnia porównania
Porównanie wyników sondażu CBOS z listopada 2019 i listopada 2020 trzeba opatrzeć komentarzem.
W 2019 roku badanie prowadzone było w domach respondentów (tzw. metoda bezpośrednia lub face to face), po uprzednim umówieniu się, co sprawiało, że osoby badane miały poczucie ograniczonej anonimowości. Niektóre z nich mogły – myśląc w kategoriach spiskowych – obawiać się, że ich odpowiedzi jakoś dotrą do „władzy”. „Na wszelki wypadek” przedstawiały zatem swoje poglądy jako życzliwsze dla władzy niż w rzeczywistości.
W listopadzie 2020 każda z osób badanych mogła wybrać jedną z trzech metod: wywiad bezpośredni z udziałem ankietera (wybrało go 50 proc.), wywiad telefoniczny (35 proc.) i samodzielne wypełnienie ankiety internetowej (CBOS przysyłał login i hasło; 15 proc.). Poczucie anonimowości – i tym samym bezpieczeństwa – jest większe.
Analizowane sondaże CBOS:
- 19-29 października 2020 roku na próbie 1040 osób (w tym: 50 proc. metodą CAPI 35 proc. – CATI i 15 proc. – CAWI);
- 7-17 listopada 2019 roku na reprezentatywnej próbie losowej 944 dorosłych mieszkańców Polski, metodą wywiadów bezpośrednich (face-to-face) wspomaganych komputerowo (CAPI).
Kto odpowiada w tych sondażach?ktoś ufa gowinowi chłopu bez kręgosłupa?
Cowidowo, nietransparentnie, nieumiejętnie, morowo-pokrętnie. To się odbija na popularności? Dobra, to trza się dobrej-nocnej zmianie za fryzowanie sondaży zabrać.
To kosztowne, ale czy droższe od tych trefnych masek?.Nie dość, że sie człek zmacha, to jeszcze musi na prawo i sprawo sowicie płacić. Parę miejsc w spółkach, ta czy inna funkcja, jak nie to kasa, albo konkretny wjazd generalny z pojmaniem i oskarżeniem na żywo w włącznie. No i sowita premia wigilijna musi być, no bo się należy.
Dla obywateli, prezent do odbioru telewizyjnego w emisjii TVPiSS (koszty pobiera poborca). Co łaska mile widziane:
Nr. Konta 666. BożoNAZIrodzeniowo-SSylwestrowy KILLimat.
Droga, ciężka i kosztowna robota, coby się Zjednoczenie Prostatyków nie posypało. Ofiary wizji wizjonera wliczone w całość. A na start w 21-wszy rok XXI wieku, kolejny, nowy front już prawie całkiem otwarty.
Wyzwanie godne czasów i sytuacji międzynarodowej:
POL+ END!!!
No i co z tego? Nie po to mierny student prawa został ministrem i prokuratorem by oddać władzę (to taki nasz Łukaszenka).
Może być jeszcze gorzej jeśli kaczafi się wycofa albo się mu zejdzie z tego świata. Ziobro to sku…yn bez skrupułów i zniszczy każdego by utrzymać władzę. Trzeba by teraz powiedzieć głośno "ten pan juz nigdy nikogo nie zabije", obawiam się tylko, że to nie jest prawda.
Hołownia ma zaufanie na kredyt, niczego nie miał możliwości w polityce jeszcze pokazać oprócz 3 miejsca w wyborach. Aktualna tzw.klasa polityczna jest oceniana za realne działania.Martwi fakt że nie ma na tą chwile prawdziwego polityka z lewej strony.Takiego "Hołowni" z tamtej strony.Bo tylko tamta strona mogła by odbudować państwo świeckie,główna siła opozycyjna czy ruch Hołowni to ciągle prawica soft ale zdecydowanie raczej nie pójdzie w drogą państwa świeckiego poza deklaracjami.
Nie do końca się tu zgodzę, że tylko "tamta strona" mogłaby zbudować państwo świeckie. Mieli na to czas, lewica rządziła wiele lat, mieli swojego prezydenta (jak dla mnie męża stanu bezdyskusyjnie). Romansowali z klerem jak każda kolejna władza, a za PiS jest to apogeum wyrażane kryciem pedofilii na naszych oczach i kuriozalnymi transferami finansowymi wiadomo gdzie. Rozumiem, że jest wielu młodych o trzeźwym spojrzeniu, ale mimo wszystko mamy skostniałe, starzejące się społeczeństwo z prawami wyborczymi, które trzeba urabiać, nawet uwodzić i do tego jest potrzebny w moim odczuciu ktoś "soft" typu Hołownia. On dociera również do ludzi o poglądach lewicowych, którzy mają świadomość, jak wygląda nasze społeczeństwo i wiedzą, że skuteczniejsza jest metoda małych kroków niż cięcie siekierą, a "siekiery" chciałoby użyć wielu młodych gniewnych z lewicy i to oni dają pożywkę skrajnej prawicy. Słucham i interesuję się tym, co mówią i piszą z każdej strony . Przemawia do mnie, że konsekwentny Hołownia będzie w stanie odciąć od kasy kler i wstać z klęcznika przeznaczonego dla świeckiej władzy, bo od lat jest w sporze z instytucjonalnym kościołem i nikt mu nie złamał kręgosłupa. Uważam, że miłość między kościołem a władzą świecką rozsadzi tylko ktoś z wnętrza kościoła. Ten z zewnątrz zostanie potraktowany przez katolicką większość jak VIKING i wojnie nie będzie końca. Odsyłam do wypowiedzi Hołowni pod twierdzą w Toruniu- same konkrety. Tylko on przez całą kampanię prezydencką bardzo wyraźnie deklarował co i jak zrobi w tej kwestii. Biedroń nie miał już medialnej siły przebicia, mnie nie przekonał.
SLD i Kwaśniewski to lewica??? Chyba w USA i dla Trumpa.
A czego dokonała aktualna klasa polityczna opozycji? Proszę mi przypomnieć.
To jest raczej ranking życzliwości mediów wobec tych osób, a także obecności w mediach. Hołownia jest prawie wszędzie, nawet w pisowskiej wpolityce o nim bardzo często piszą.
W mediach społecznościowych też go pełno, a jeszcze więcej fanatycznych wyznawców. Jak tylko ktoś słowem wspomni o ich idolu, zaraz zlatują się rycerze Hołowni. Coś skrytykujesz, wyzwą od pisowskich trolli.
Pamiętam jak przed wyborami do Kosiniaka się zlatywali, żeby go obrzydzić wyborcom, bo "tylko Hołownia".
Ciekawe tylko co robią trolle od Bosaka, których codziennie pełno na live'ach u Szymona.
No i z takim podejściem nigdy nie zbudujemy konsensusu. Wieczne pretensje, tylko nie wiem, o co. Masz problem z tym, że ktoś z OPOZYCJI jest na czele rankingu zaufania? Życzliwe media względem Hołowni- a to ciekawe. Czytasz, co o nim piszą- zwłaszcza po tej prawej stronie? Zdziwiony, że głośno w mediach społecznościowych- samo się zrobiło? Przecież to jego ciężka harówa. Czy Kosiniakowi broni ktoś być aktywnym, reagować na to, co się dzieje, pisać i wygłaszać przemówienia, być z ludźmi? Hołowni nie ma w sejmie, ale jest ciągle aktywny poza nim. Konsekwentnie każdego dnia utrzymuje kontakt ze swoimi- jak to nazwałeś- "fanatykami", których dopinguje do roboty, ciągle dziękuje, że im się chce. Co jest w tym wymiernego? Ano to, że lokalnie ludzie naprawdę dużo robią, pomagają sobie wzajemnie, zaczynają wierzyć, że budowanie czegoś ma sens. Ty pewnie o tym nie wiesz, bo cię to nie interesuje…Łatwo dotrzeć do tych informacji- sam stwierdziłeś, że Hołowni wszędzie pełno…Opowiem ci, jak to stałam się "fanatykiem"- zasuwam na dwa etaty, mam trójkę dzieciaków i ogarniam z nimi szkołę . Mimo tego, że jest ciężko, gdy zadzwonili do mnie wolontariusze, że trzeba pomóc konkretnej osobie, to skrzyknęliśmy ludzi i kobieta w potrzebie może dziś godnie żyć. Pomogliśmy jej w wykończeniu mieszkania. Ma coś na start, choć małe dziecko przy boku, nie może znaleźć pracy, mieszka w obśmiewanym Kraśniku, ale nie chce żeby ją skreślać. Jak myślisz- dziękowała? Tak, bardzo- właśnie "fanatykom" od Hołowni (to TWOJE słowa). Wygodniej jest narzekać? Gdy ludzie widzą realną pomoc, to zaczynają o nas ciepło mówić i tego jest coraz więcej, bo nam się chce. Nie byłoby tego, gdyby nas nie skrzyknął Hołownia. Nie zrobił tego ani Kamysz, ani Budka, ani Trzaskowski, ani nikt z lewicy. Czy ktoś im bronił? Czy wyczerpująco odpowiedziałam, dlaczego "tylko Hołownia"?. Narzekaj dalej, jak jest ci z tym lepiej. Serdecznie pozdrawiam malkontenta.
Dlaczego nikt nie prowadzi badań świadomości obywateli co do tego, jaka jest rola państwa i prawa oraz jak to się bezpośrednio przekłada na codzienne życie? Czym się różni prawo i państwo wyznaniowe od demokratycznego państwa prawa? Jaka jest różnica między wolnością sumienia i wyznania, w tym prawa do wolności od jakiegokolwiek wyznania, od "klauzuli sumienia"(która jest karykatura wolności sumienia). Przecież "zwyczajne Polki i Polacy" nie mają o tym zielonego pojęcia, bo ich polityka "nie interesuje, nie dotyczy, albo brzydzi". Nic dziwnego, że wiele osób odpowiada na pytania jak wtorni analfabeci zagadnieci o ostatnio przeczytana książkę.
Za dużo konkretów między wieprze.
Zaufanie do Dudy? Hołownia na czele! Ludzie, zacznijcie myśleć, najlepiej samodzielnie i bez propagandy! Jak można powierzyć los kraju kościółkowemu dziennikarzowi, który nawet studiów skończyć nie potrafił, który zna się na wszystkim i na niczym, z którego zawsze wyjdzie ministrant!
No to pytam, dlaczego Pani nie myśli samodzielnie, skoro nawołuje do tego wszystkich? Kompletnie nic nie wie Pani o Hołowni, czemu dała wyraz tym wpisem jadąc frazesami uformowanymi przez tytuły miernych pisemek. Jeśli jest Pani świadomą i myślącą osobą, proszę zgłębić temat o tym człowieku, to naprawdę nie jest trudne, polecam i pozdrawiam.
Zaufanie do Hołowni – bardzo zasłużone. Nie widzę nikogo z takim zapałem komentującego obecną niecną politykę i rozwijającego ruch poparcia w trzech sektorach. Nie dziwię się że to poparcie rośnie. Politycy skompromitowali się zupełnie. Na palcach jednej ręki można policzyć osoby naprawdę działające i oprócz Marszałka Grodzkiego są to jedynie kobiety z ostatnich ławek. Reszta przysnęła w nadziei że PiS sam się rozpadnie.
Panie Piotrze, absolutnie zgadzam się , że nastąpił kryzys systemu. Prezes PiS konsekwentnie dokonał przewrotu karty historii o 180 stopni.
Ale w dalszym ciągu nie dopuszcza innych, czyli nie widzi konieczności rządów ekonomicznych a wybiera Państwo policyjne no i słynne polskie Liberum veto.
Na wsparcie finansowe samego Sorosa Polska nie może liczyć.
Wystarczy, że utrzymuje Fundację im.Stefana Batorego w Warszawie, która aktualnie zatrudnia 42 pracowników.
Same tuzy naukowe.
Moim zdaniem już jest niezbędna szeroka ingerencja swiata nauki. Nie gra interesów, ale rzeczywista prognoza.
Nie rozumiem czemu Borys Budka nie znajduje u Pana uznania, bo oczarowanie Hołownia jest dla mnie zrozumiałe, jak dla innych fascynacja jego żoną kobietą nieosiagalna, która wszystko załatwia MIG-iem !!
Przecież to ona pierwsza powiedziała publicznie, że nie wierzy w sukces Szymona.