0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Prawie miesiąc temu, jako pierwsze OKO.press ujawniło, że Ministerstwo Obrony Narodowej zawarło umowę z Fundacją Serenissima, na mocy której ma ona zorganizować w jednostkach wojskowych projekcje filmu "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać". To opowieść o „żołnierzu wyklętym” – Mieczysławie Dziemieszkiewiczu ps. Rój. W normalnej, kinowej dystrybucji była frekwencyjną klapą. Seanse dla wojska odbywają się w ramach zajęć wychowania patriotycznego. Ministerstwo zapłaciło (lub zapłaci) za nie prawie 350 tys. zł.

W listopadowym artykule opisywaliśmy kulisy konkursu, w wyniku Fundacja Serenissima dostała zlecenie i pisaliśmy o tym, jak projekcje organizuje Sztab Generalny Wojska Polskiego.

Przeczytaj także:

Wczoraj sprawa powróciła - za sprawą artykułu "Dziennika Gazety Prawnej", który napisał, że obowiązkowe pokazy "Historii Roja" organizuje także Wojskowa Akademia Techniczna. Według relacji "DGP", pełniący obowiązki prorektora uczelni płk Artur Król napisał w liście do swoich podwładnych: "Film ma obejrzeć 100 procent stanu osobowego. W związku z powyższym proszę o wyznaczenie w każdym ze wskazanych terminów po 20 procent żołnierzy i pracowników podległych jednostek organizacyjnych, celem umożliwienia udziału w projekcji filmu". A dziekan jednego z wydziałów WAT wydał nawet polecenie "sporządzenia imiennych list uczestnictwa w projekcji".

MON, które wcześniej milczało w sprawie seansów, tym razem zareagowało. We wpisie na Twitterze resort napisał o godzinie 6:48: "Prosimy nie dezinformować. MON nie wydało polecenia, nakazującego obejrzenie filmu pt. „Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać".

Ale to raczej wpis MON na Twitterze jest dezinformacją. Nasza redakcja (a także inne) otrzymała dokument, z którego wynika, że jednostki podlegające MON dostały polecenie zorganizowania seansów dla wszystkich żołnierzy.

W piśmie z 14 października 2016 roku Sławomir Frątczak, dyrektor Departamentu Edukacji, Kultury i Dziedzictwa MON, zwraca się do wszystkich jednostek, by skontaktowały się z Fundacją Serenissima i "niezwłocznie" ustaliły z nią terminy projekcji.

"Jednocześnie nadmieniam, że zgodnie z intencją zawartej umowy film ma obejrzeć 100 proc. stanu osobowego żołnierzy służby czynnej i pracowników wojska" - pisze Frątczak.

Dyrektor tłumaczy również, że jego prośba o podjęcie współpracy z Serenissimą "podyktowana jest ograniczonym czasem realizacji ww. zadania publicznego". To ciekawe - bo konkurs został rozstrzygnięty w kwietniu, a fundacja miała zrealizować zadanie do końca października.

Pismo MON trafiło do najważniejszych jednostek organizacyjnych nadzorowanych przez resort, a te przekazały dyspozycje niżej: np. Sztab Generalny Wojska Polskiego - do wojewódzkich sztabów wojskowych, szefa Inspektoratu MON ds. Bezpieczeństwa Lotów, szefa Centrum Dokrtyn i Szkolenia Sił Zbrojnych oraz Zespołu Zapewnienia Jakości w Lotnictwie. SGWP nie wspominał już wprawdzie w swoim piśmie, że film ma obejrzeć 100 proc. żołnierzy, ale przesyłał w załączeniu pismo MON. Życzenie resortu by film obejrzeli wszyscy żołnierze, zostało więc przekazane dalej. Prawdopodobnie tak samo było we wszystkich jednostkach podległych resortowi Antoniego Macierewicza.

P.S. Po publikacji artykułu otrzymaliśmy kolejne dokumenty świadczące o tym że MON wydało wojsku dyspozycje, by "Historię Roja" obejrzeli wszyscy żołnierze i że podległe mu jednostki organizacyjne, przekazują wolę resortu kolejnym szczeblom.

A także dokument, z którego wynika, że organizator projekcji filmu - Fundacja Serenissima, gromadzi dane o tym, jaki procent żołnieży uczestniczył w seansach w poszczególnych jednostkach.

Bardzo dziękujemy naszym czytelnikom za te informacje.

Jeśli macie Państwo wiedzę o innych dziwnych wydatkach publicznych, przypadkach nepotyzmu w instytucjach publicznych, rozmaitych nieprawidłowościach czy korupcji - bardzo prosimy o informacje. Adres e-mail do zespołu śledczego OKO.press to: [email protected].

Możecie także skorzystać z bezpiecznej, w pełni anonimowej skrzynki kontaktowej (widocznej tylko przez przeglądarkę TOR)

Udostępnij:

Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Komentarze