"To nieprawda, że UNESCO wezwało Polskę do zatrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej" - powiedziała Beata Szydło. I dodała, że debata UNESCO o Puszczy została przesunięta o rok. Oba twierdzenia są nieprawdziwe. Ciekawe, kto wprowadził ją w błąd i czy poniesie konsekwencje za kompromitację szefowej polskiego rządu
Jeśli słowa premier Polski wypowiedziane 7 lipca - dwa dni po decyzji UNESCO w sprawie Puszczy - są oficjalnym stanowiskiem polskiego rządu, to mamy kłopot. Albo premier nie wie co ustaliła sesja ONZ-wskiej agencji obradującej w Krakowie, gdzie rząd reprezentowało ministerstwo środowiska - czyli komunikacja w rządzie jest fatalna. Albo resort Jana Szyszki świadomie wprowadził ją w błąd.
Przypomnijmy, że 5 lipca 2017 roku podczas odbywającej się w Krakowie 41. Sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO, organizacja wezwała Polskę do natychmiastowego zatrzymania wycinki w najstarszych częściach Puszczy Białowieskiej. Zdecydowano również o wysłaniu misji naukowej, która oceni, czy w wyniku działań ministra Szyszki i Lasów Państwowych nie trzeba będzie wpisać Puszczy na Listę Dziedzictwa w Zagrożeniu.
Przedstawiciele rządu zdawali się tym zaskoczeni, bo ich komentarze były całkowicie niespójne.
Te wypowiedzi miały tylko jedną wspólną cechę: żadna nie była prawdziwa.
"Czy Polska uzna decyzję UNESCO, która nakazała natychmiastowe wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej? – zapytał dziennikarz. A premier odpowiedziała:
Nie ma takiej decyzji UNESCO. To są informacje, które były nieprawdziwymi. Na sesji UNESCO w Krakowie została podjęta decyzja o przesunięciu tej debaty na przyszły rok. Zgodnie z wnioskiem Polski.
Wypowiedź pani premier mija się rzeczywistością, niestety. O tym, że Polska powinna natychmiast wstrzymać wycinkę w najstarszych częściach Puszczy Białowieskiej bardzo klarownie jest napisane w punkcie 6. decyzji UNESCO:
"6. [UNESCO] ponawia żądanie, by strona polska podtrzymywała ciągłość i integralność chronionych starodrzewów (protected old forests) w Białowieży i zdecydowanie wzywa do natychmiastowego wstrzymania wszelkiej wycinki i usuwania drzew w starodrzewiach, oraz do wyjaśnienia doniesień stron trzecich, że wycinane są także inne gatunki drzew niż te zaatakowane przez kornika, co nie może być usprawiedliwiane tzw. cięciami sanitarnymi." (tłumaczenie OKO.press)
OKO.press przypomina: Konstytucja mówi jasno, że prawo międzynarodowe obowiązuje od momentu jego ratyfikacji. Konwencja UNESCO z 1972 roku o ochronie dziedzictwa kulturalnego i naturalnego została ratyfikowana przez Polskę w 1976 roku. I – jak mówi prof. Sławomir Ratajski, sekretarz generalny Polskiego Komitetu ds. UNESCO – „konwencje ratyfikowane powinny być implementowane do prawa polskiego”.
Nieprawdziwe są także słowa premier Szydło, że zapadła decyzja o przesunięciu debaty o Puszczy Białowieskiej na przyszły rok. Przesunięto jedynie o pół roku termin przedstawienia raportu specjalnej misji badawczej, która będzie oceniać niszczący wpływ na Puszczę działań ministra Szyszki. Ma przedstawić raport nie w lutym, a w grudniu 2018 roku.
Do Puszczy przyjadą eksperci z Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (ang. International Union for Conservation of Nature – IUCN), która przygotowuje dla UNESCO raporty. Na ich podstawie agenda ONZ wydaje swoje decyzje.
Jeśli opinia ekspertów będzie negatywna, to UNESCO będzie głosować, czy przenieść Puszczę z listy światowego dziedzictwa na Listę Światowego Dziedzictwa w Zagrożeniu. Jeśli tak się stanie, to zostanie przygotowany plan naprawczy. Polska będzie musiała się do niego zastosować. Jeśli tego nie zrobi - Puszcza może zostać wykreślona z Listy Światowego Dziedzictwa.
Te wszystkie kluczowe informacje premier Szydło pominęła w swoim wystąpieniu w Polskim Radiu.
Przypomnijmy, że Puszczę Białowieską w 2014 roku ponownie wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO ze względu na dwa kryteria:
Jak się dowiadujemy, rząd nie chciał żadnej awantury na sesji UNESCO. "Istniały rządowe wytyczne, które jasno mówiły, że nie należy wszczynać dyskusji nad decyzją roboczą UNESCO dotyczącą Puszczy Białowieskiej" - mówi nasz informator. "Miała ona zostać przyjęta w pierwotnej formie" - dodaje.
Tymczasem ministerstwo środowiska - z wiceministrem Andrzejem Koniecznym na czele - podjęło podczas sesji zakulisowe negocjacje, by storpedować obrady. Przygotowano propozycje dwóch zmian w projekcie decyzji: cięcia sanitarne są potrzebne, a raport o stanie Puszczy trzeba przesunąć aż na grudzień 2019 roku. Przekonano delegację Kazachstanu, by zgłosiła te dwie propozycje zmian jako własne i doprowadziła do otwarcia dyskusji nad decyzją roboczą. Ale operacja poniosła fiasko, wniosek Kazachstanu odrzucono, jedynie o pół roku przesunięto raport.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze