0:00
0:00

0:00

Ta grafika mówi więcej niż niejeden długi artykuł. Cztery poważne konflikty wynikające z łamania przez polski rząd zasad i uzgodnień unijnych, oraz po prostu prawa zawartego w traktatach.

Bruksela traci cierpliwość do PiS – a Komisja Europejska jest gotowa na użycie wszystkich dostępnych jej narzędzi, zarówno "konstruktywnego dialogu" (procedura kontroli praworządności), jak i politycznych (artykuł 7) oraz sądowych (procedura dyscyplinująca). OKO.press stworzyło mapę tłumaczącą wszystkie spory rządu PiS z Komisją Europejską.

KE oskarżyła rząd PiS o nieprzestrzeganie prawa traktatowego na różnych polach. Wobec Polski toczą się trzy procedury dyscyplinujące: w sprawie wycinki Puszczy Białowieskiej, nieprzyjęcia uchodźców z procedury relokacyjnej i ustawy o sądach powszechnych. Oprócz tego, wobec Polski toczy się też procedura kontroli praworządności, która dotyczy Trybunału Konstytucyjnego i reformy sądownictwa. Komisja wyczerpała jednak już wszystkie etapy procedury: obecnie analizuje odpowiedź Polski na ostatnie, trzecie już zalecenie w tych sprawach. Jeśli oceni, że nie jest satysfakcjonująca, może uruchomić wobec Polski procedurę art.7. To byłby precedens – art. 7 nie był jeszcze użyty wobec żadnego kraju członkowskiego.

1. Procedura kontroli praworządności

Procedura kontroli praworządności, której podstawą jest komunikat Komisji Europejskiej z 2014 roku, składa się z trzech etapów:

  • oceny sytuacji w danym kraju,
  • wysłania trzech zaleceń,
  • oceny, czy zalecenia te zostały wypełnione.

Jej celem jest konstruktywny dialog pomiędzy Komisją a krajem członkowskim. Komisja wysłała do Polski pierwsze zalecenie po uchwaleniu przez PiS drugiej nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, w lipcu 2016 roku. Drugie zalecenie zostało wysłane w grudniu 2016. Trzecie, czyli ostatnie przewidziane przez procedurę, zalecenie zostało wysłane przez Komisję w lipcu 2017. Oprócz zmian w Trybunale Konstytucyjnym dotyczyło ono także ostatnich zmian w sądownictwie. Polska miała miesiąc na ustosunkowanie się do argumentów Komisji i pod koniec sierpnia wysłała do Brukseli swoją odpowiedź. Obecnie kolegium komisarzy analizuje list od polskiego rządu. Podczas konferencji prasowej 31 sierpnia 2017 wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans zapowiedział, że Bruksela nie odpuści, bo sprawa polskich sądów jest zbyt ważna dla całej Europy. Powiedział:

"Jesteśmy zdecydowani, żeby wykorzystać wszystkie narzędzia, które mamy do dyspozycji jako strażnicy traktatów, jeśli będzie to konieczne".

Mimo że procedura kontroli praworządności jest prawnie niezależna od art. 7, to nazywana jest "przygotowaniem do artykułu 7".

2. Procedura dyscyplinująca

Podstawą procedury dyscyplinującej (ang. infringement procedure) jest art. 258 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, dotyczący złamania zobowiązań traktatowych. W przeciwieństwie do artykułu 7 i procedury kontroli praworządności, jest to ścieżka sądowa, a nie polityczna. Procedura stosowana jest wobec krajów, które złamią obowiązujące prawo europejskie i może doprowadzić do postawienia kraju członkowskiego przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.

Procedura składa się z trzech etapów:

  1. Wysłanie "formalnego ostrzeżenia" (ang. letter of formal notice) przez Komisję do kraju członkowskiego.
  2. Wystosowanie "przemyślanej opinii" (ang. reasoned opinion) przez Komisję.
  3. Jeśli dany kraj nie zmienia swojego postępowania i dalej łamie unijne prawo, Komisja może pozwać jego rząd przed Trybunał Sprawiedliwości UE. Jego wyrok jest wiążący.

Jeśli kraj się nie zastosuje się do wyroku, Trybunał Sprawiedliwości może nałożyć na niego karę finansową (art. 260 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej). Do tego – zanim zapadnie wyrok – Komisja ma możliwość wnioskowania do Trybunału Sprawiedliwości o tzw. środki tymczasowe – np. nakaz zamrożenia wprowadzanych zmian w prawie pod groźbą kar finansowych.

Obecnie przeciwko Polsce toczą się trzy procedury dyscyplinujące:

  • w sprawie wycinki Puszczy Białowieskiej

Procedura dyscyplinująca dotycząca wycinki Puszczy Białowieskiej jest najbardziej zaawansowana: w tej sprawie toczy się już postępowanie przeciwko Polsce w Trybunale Sprawiedliwości. Wiceprezes Trybunału Antonio Tizzano zarządził na czas trwania procesu tzw. środki tymczasowe, czyli nakaz natychmiastowego wstrzymania wycinki do czasu rozstrzygnięcia sporu. Polska jednak nie zastosowała się do tego nakazu, w związku z czym 11 września 2017 Komisja Europejska wniosła do Trybunału wniosek o nałożenie na Polskę kar finansowych za nieprzestrzeganie środków tymczasowych. Komisja Europejska dostała od Trybunału cztery dni na sporządzenie wniosku o karę finansową. Potem rząd PiS będzie miał kolejne cztery dni na przygotowanie odpowiedzi. Następnie – w ciągu tygodnia – Trybunał zdecyduje, czy Polska będzie musiała zapłacić karę okresową za niezastosowanie się do środków tymczasowych.

Przeczytaj także:

  • w sprawie nieprzyjęcia uchodźców z procedury relokacyjnej

W tej sprawie Komisja wysłała już do Polski "przemyślaną opinię" i obecnie analizuje odpowiedź polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Jeśli Komisja nie uzna polskiej argumentacji za satysfakcjonującą, następny etap to pozwanie Polski do Trybunału Sprawiedliwości.

Przypomnijmy: relokacja to transfer osób ubiegających się o azyl z Grecji i Włoch do innych członków Wspólnoty. Procedurę relokacji rozpoczęły w 2015 roku decyzje Rady Unii Europejskiej, wydane na podstawie art. 78.3 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Dotyczy on pomocy krajom członkowskim, które znajdują się w sytuacji kryzysowej w związku z napływem obywateli krajów trzecich.

Polski rząd na czele z premier Ewą Kopacz w 2015 roku zobowiązał się do przyjęcia ponad 6 tys. osób i to ta liczba obowiązuje Polskę – według Komisji Europejskiej.

Komisja ma więc niezbędną podstawę prawną, żeby postawić Polskę, Czechy i Węgry przed Trybunałem Sprawiedliwości. Procedurą relokacji objęte są osoby pochodzące z państw, których lista jest stale aktualizowana przez Komisję Europejską – aktualnie to m.in.: Syria, Bahrajn, Erytrea i Jemen. Na początku września 2017 Trybunał Sprawiedliwości oddalił skargę Słowacji i Węgier przeciwko mechanizmowi relokacji. Uznał, że procedura relokacji jest prawomocna i proporcjonalna, co oznacza, że wszystkie państwa muszą wypełnić wynikające z niej zobowiązania i przyjąć uchodźców z Włoch i Grecji.

  • w sprawie ustawy o sądach powszechnych

Komisja Europejska w połowie września 2017 wszczęła drugi etap procedury dyscyplinującej, czyli wydanie "przemyślanej opinii". Argumentuje, że ustawa o sądach powszechnych łamie prawo europejskie "z uwagi na wprowadzenie odmiennego wieku emerytalnego dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat) sprawujących urząd sędziowski, co stanowi dyskryminację ze względu na płeć" oraz ze względu na "uprawnienie Ministra Sprawiedliwości do uznaniowego przedłużania kadencji sędziów, którzy osiągnęli wiek emerytalny, jak również do uznaniowego odwoływania i powoływania prezesów sądów, które podważy niezależność polskich sądów, co jest niezgodne z art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) w związku z art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej". Zdaniem Komisji, ustawa podważa zasadę nieusuwalności sędziów i pozwala Ministrowi Sprawiedliwości wywierać na nich wpływ, gdy rozstrzygają w sprawach dotyczących stosowania prawa UE. Polska ma miesiąc, by odnieść się do opinii.

Oprócz tego Komisja, w liście do Minister Rafalskiej odkrytym przez agencję Reuters, wyraziła zaniepokojenie polskim planem wprowadzenia wcześniejszych emerytur dla kobiet. Zdaniem komisarz sprawiedliwości Very Jourovej i komisarz ds. zatrudnienia i spraw społecznych Marianne Thyssen, takie prawo byłoby sprzeczne z równouprawnieniem kobiet i mężczyzn, które jest podstawową wartością unijną.

3. Procedura artykułu 7, czyli broń atomowa

Artykuł 7 traktatu UE mówi o naruszeniu podstawowych wartości Unii Europejskiej – szacunku dla ludzkiej godności, wolności, demokracji, równości, poszanowania praworządności, praw człowieka oraz praw mniejszości. Jego pierwsza wersja pojawiła się w traktacie amsterdamskim UE, który wszedł w życie w 1999 roku.

Sama procedura składa się z dwóch etapów.

  1. Pierwszy to tzw. mechanizm prewencyjny. Do jego uruchomienia potrzeba zgody 4/5 Rady Unii Europejskiej i 2/3 Parlamentu Europejskiego. Polega on na wystosowaniu oficjalnego ostrzeżenia dla Polski (krok ten został dodany po wycofaniu się Komisji z sankcji nałożonych na Austrię, w traktacie lizbońskim UE w 2009 roku).
  2. Drugi to tzw. mechanizm sankcyjny – jeśli polski rząd nie zareagowałby na ostrzeżenie. Może oznaczać zawieszenie praw Polski w Unii, m.in. prawa głosu. Do jego uruchomienia potrzeba jednak jednomyślności wszystkich członków UE. Sankcje wobec Polski prawdopodobnie zostałyby zawetowane przez Węgry Viktora Orbána.

Artykuł 7 miał chronić obywateli krajów unijnych przed konsekwencjami rządów populistycznej prawicy, która w późnych latach 90. zaktywizowała się w Europie. Unia Europejska zastosowała „sankcje dyplomatyczne” wobec Austrii w lutym 2000 roku, kiedy Partia Wolności (FPÖ) weszła do koalicji rządowej. Nie było to zastosowanie artykułu 7, ale dużo osób – w tym Austriaków – do tej pory tak uważa. W związku z sankcjami antyeuropejskie nastroje i popularność prawicy w Austrii tylko się wzmocniły, dlatego w czerwcu 2000 roku Unia się z nich wycofała. Od tego czasu Komisja Europejska ma alergię na sankcje – artykuł 7 jeszcze nigdy nie został zastosowany. W październiku 2015 roku Parlament Europejski odrzucił wniosek, by uruchomić art. 7 w sprawie Węgier. Reakcja polskiego rządu być może zmusi Komisję do zmiany kursu – byłby to precedens.

;
Na zdjęciu Monika Prończuk
Monika Prończuk

Absolwentka studiów europejskich na King’s College w Londynie i stosunków międzynarodowych na Sciences Po w Paryżu. Współzałożycielka inicjatywy Dobrowolki, pomagającej uchodźcom na Bałkanach i Refugees Welcome, programu integracyjnego dla uchodźców w Polsce. W OKO.press pisała o służbie zdrowia, uchodźcach i sytuacji Polski w Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w biurze The New York Times w Brukseli.

Komentarze