0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

We wtorek 16 lipca 2024 sejmowa Komisja sprawiedliwości i praw człowieka zakończyła prace nad dwiema ustawami, które mają zreformować Trybunał Konstytucyjny. Projekt ustawy o TK oraz projekt ustawy o przepisach wprowadzających ustawę o TK to część tzw. czteropaku Bodnara. Składały się na niego jeszcze uchwała przyjęta przez Sejm w marcu oraz ustawa zmieniająca Konstytucję, nad którą pracuje obecnie Senat.

Projekt ustawy o TK przewiduje między innymi, że sędziów zasiadających w Trybunale wybierałby Sejm większością 3/5 głosów. Kandydatów zgłaszać by mogli nie tylko parlamentarzyści, ale także prezydent, Prezydium Sejmu, Krajowa Rada Prokuratorów oraz zgromadzenia ogólne NSA i SN. Zreformowany zostałby także sposób zarządzania TK przez prezesa oraz system dyscyplinarny. Ustawa o przepisach wprowadzających przewiduje uznawanie za nieważne wyroków TK, w których wydaniu uczestniczyły osoby nieuprawnione do orzekania, czyli tzw. dublerzy.

Projekty przeszły pierwsze czytanie w Sejmie 24 kwietnia 2024 roku, 24 maja odbyło się ich wysłuchanie publiczne. Komisja sprawiedliwości pracowała nad nimi również 9 lipca, co opisywaliśmy w tekście:

Przeczytaj także:

Problematyczne postępowania dyscyplinarne

Do projektów wniesiono ostatecznie kilkadziesiąt poprawek. Większość z nich ma charakter redakcyjny, część jest jednak merytoryczna. W ustawie o TK dopisano, że sędziowie mogą uzupełnić ślubowanie słowami „tak mi dopomóż Bóg”; wykreślono możliwość złożenia wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego przez prezydenta i Prokuratora Generalnego; zdecydowano, że o zezwoleniu na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej decydować będzie zgromadzenie ogólne sędziów TK, a nie sąd dyscyplinarny; umożliwiono marszałkowi Sejmu odmowę przyjęcia zgłoszenia kandydatury na sędziego w kilku określonych przypadkach.

Jedną z kwestii, która wzbudziła w członkach i członkiniach Komisji wątpliwości, było włączenie w składy sądów dyscyplinarnych sędziów TK w stanie spoczynku. Biuro Legislacyjne zastanawiało się, czy uwzględnienie wszystkich sędziów w stanie spoczynku jest realne. Wskazywano, że grupa jest duża, często to osoby w podeszłym wieku i nie wiadomo, czy w ogóle chcą być ujęte w składach sądów dyscyplinarnych.

Katarzyna Piekarska (KO) pytała, czy możliwe jest opracowanie specjalnego trybu, w którym tacy sędziowie mogliby wcześniej deklarować chęć uczestniczenia w takiej procedurze. Krzysztof Szczucki (PiS) pytał o to, czy taka regulacja nie zaburza w ogóle idei stanu spoczynku, skoro orzekanie w sądzie dyscyplinarnym będzie rodzajem obowiązku.

Sławomir Ćwik (Polska 2050) podzielał wątpliwości posła Szczuckiego i sugerował, że może dobrym wyjściem byłoby jednak ograniczenie składów sądów dyscyplinarnych do urzędujących sędziów TK. Zwłaszcza że w świetle nowych przepisów obowiązywać będą wyższe standardy gwarantujące ich apolityczność.

Dr Tomasz Zalasiński, ekspert reprezentujący Fundację Batorego, bronił oryginalnego rozwiązania z projektu. I zwracał uwagę, że choć grupa sędziów w stanie spoczynku wydaje się duża, to wiele z tych osób może chcieć się wyłączać z orzekania w takich sprawach ze względu na przeszłą znajomość lub współpracę. Co oznacza, że w drugiej instancji może być ciężko dokończyć postępowanie dyscyplinarne.

Ostatecznie komisja zdecydowała się zatem wprowadzić poprawki zmniejszające składy orzekające w sprawach dyscyplinarnych oraz dodać zastrzeżenie, że sędziów w stanie spoczynku wyznacza się do takiego składu w drodze losowania, o ile wyrażą na to zgodę.

Co zrobić z wyrokami dublerów?

Przy okazji debaty nad projektem o przepisach wprowadzających ustawę o TK najdłużej dyskutowano na temat artykułu 7 ustawy. Mówi on o tym, że wyroki Trybunału Konstytucyjnego wydane w składzie orzekającym, w którym zasiadała osoba nieuprawniona do orzekania, są nieważne i nie wywierają skutków prawnych. Z zastrzeżeniem, że orzeczenia sądowe i ostateczne decyzje administracyjne, prawomocne w chwili wejścia w życie ustawy, wydane w sprawach indywidualnych na podstawie stanu prawnego ukształtowanego takim wyrokiem, pozostają w mocy.

Biuro Legislacyjne stwierdziło, że przepisy te budzą wątpliwości w świetle art. 190 ust. 1 Konstytucji, który mówi o ostateczności wyroków TK, art. 173 Konstytucji, który mówi o odrębności władzy sądowniczej oraz art. 10, który mówi o trójpodziale i równowadze władz.

„To jest kluczowy przepis i cieszę się, że Biuro Legislacyjne przekazało te zastrzeżenia” – mówił Paweł Jabłoński. Poseł PiS przywołał także opinię Rzecznika Praw Obywatelskich:

"Proponowane rozwiązania budzą wątpliwości konstytucyjne, zastrzeżenia natury legislacyjnej, a także doprowadzą do powstania niebezpiecznych precedensów, które mogą w przyszłości być instrumentalnie wykorzystywane przez parlamenty kolejnych kadencji.

Ponadto wejście w życie ustawy w tym kształcie doprowadziłoby do pogorszenia sytuacji prawnej wielu obywateli, wobec których TK wydał w składzie nienależycie obsadzonym wyroki korzystne z punktu widzenia ich wolności i praw".

Jabłoński wskazał, że krytycznie do przepisu odnosiła się także Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

OKO.press przytaczało te opinie w tekście:

„Sytuacja, w której ustawą zwykła chcecie unieważnić ostateczne orzeczenia organu konstytucyjnego, jest sytuacją bez precedensu. Nie będę składał poprawek. Proponuję, żebyście ten przepis wykreślili” – mówił poseł Jabłoński. „Dziwi mnie, że państwo się do tych zarzutów nie odnosicie”.

W dyskusji głos zabrał dr Zalasiński:

„Dla strony społecznej zachowanie art. 7 w obecnym brzmieniu ma kluczowe znaczenie (...) Oczywistą rzeczą jest, że art. 191 ust.1 Konstytucji mówi o tym, że orzeczenia TK są ostateczne i ustawodawca nie ma prawa w nie ingerować. Ale rzecz dotyczy tego, czy w przypadku rozstrzygnięć wydanych z osobami nieuprawnionymi do orzekania, mamy do czynienia z wyrokami TK? W naszej ocenie – nie. I w naszej ocenie te rozstrzygnięcia nie są w ogóle objęte ochroną konstytucyjną. Należałoby się zgodzić z tymi uwagami posłów opozycji, gdyby dotyczyły rozstrzygnięć prawidłowo wybranych sędziów. Ale tak nie jest”.

Dr Zalasiński przywołał także wyroki polskiego TK oraz ETPCz, w których przesądzono, że w składach TK zasiadały osoby nieuprawnione do orzekania.

„Ustawa o TK odsyła do kodeksu postępowania cywilnego. A kpc mówi wprost, że orzeczenia wydane w nieprawidłowym składzie są nieważne” – argumentował prawnik. „Ustawodawca ma obowiązek wykonania wyroków TK oraz wyroków ETPCz. Ten przepis służy wykonaniu tych wyroków”.

Ostatecznie art. 7 pozostał w niezmienionej formie.

Oba projekty wraz z poprawkami przeszły głosowanie w komisji. Prawdopodobnie trafią na posiedzenie plenarne w przyszłym tygodniu.

;
Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze