Sylwester Marciniak cytował w SN ekspertyzy, że przekłamania nie były niczym wyjątkowym i nie podważają wyniku wyborów 2025. Od siebie dodał, i to dwukrotnie, że tylko 20 razy Nawrocki i Trzaskowski dostawali w drugiej turze mniej głosów niż w pierwszej
*Wyjaśniam, że pierwotny tytuł zaczynał się od słowa „Kompromitacja”. Zastąpiliśmy ją słowem „Błąd” po wyjaśnieniu sędziego Przemysława Marciniaka, że podając liczbę komisji, w których kandydat uzyskiwał w drugiej turze gorszy wynik niż w pierwszej, miał na myśli wyłącznie komisje stałe. Sędzia dodał, że tuż przed posiedzeniem SN otrzymał informację, że w komisjach stałych takich przypadków było 17. Raz jeszcze sprawdziłem nagranie z posiedzenia SN: Sylwester Marciniak porusza temat dwa razy (w 1:08 minucie nagrania i w 1:49 minucie) i mówi o „obwodach” i „przypadkach” nie precyzując, jakie komisje ma na myśli, co zresztą podkreślam w artykule. Jako autor nie popełniłem więc błędu, dlatego w tekście (poniżej) nie wprowadzam już żadnych zmian
Piotr Pacewicz
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak podczas rozprawy w SN 1 lipca 2025 w sprawie wyników wyborów prezydenckich polemizował z wątpliwościami zgłoszonymi przez prokuratora generalnego Adama Bodnara i jego zastępcę Jacka Bilewicza.
Obaj prokuratorzy zwracali m.in. uwagę, że nie został rozpatrzony protest wyborczy Krzysztofa Kontka, który jako jedyny ekspert wskazywał, że wyliczanych przez niego tzw. anomalii lokalnych jest tyle, że mogłyby podważyć prezydenturę Karola Nawrockiego.
Bilewicz cytował Kontka nie odnosząc się do podstawowego zarzutu wobec wyliczeń eksperta, że uwzględniał on wyłącznie anomalie, które wskazywały, że Trzaskowski dostawał w danej komisji wyraźnie mniej głosów niż w okolicznych 10-16 komisjach. Pominął anomalie krzywdzące dla Nawrockiego.
Marciniak zacytował konkluzję raportu dla Fundacji Batorego Dominika Batorskiego, Jarosława Flisa i Piotra Szulca:
„W II turze wyborów prezydenckich pojawiły się przekłamania w oficjalnie raportowanych wynikach. Nie jest to zjawisko nowe: ani co do charakteru, ani skali. Co jednak najważniejsze, pomimo wyjątkowo wyrównanej rywalizacji, nic nie wskazuje na to, by te przekłamania doprowadziły do zmiany ostatecznego rezultatu wyborów. Ani ich skala, ani ukierunkowanie nie dają podstaw do podważania rozstrzygnięcia, które w wyniku wyborów zapadło”.
Dodajmy, że według wyliczeń Batorskiego, Flisa i Szulca większe anomalie statystyczne zanotowano w 138 komisjach, z tego 89 na korzyść Trzaskowskiego, a 49 na korzyść Nawrockiego. W tych „podejrzanych” komisjach Trzaskowski zdobył łącznie o 7727 głosów więcej, niż wynikałoby z tego, ile uzyskał w I turze, a Nawrocki o 5512 głosów więcej. Można więc powiedzieć, że na prawdopodobnych błędach komisji Trzaskowski „zarobił” minimalnie więcej.
Marciniak postanowił do tej ekspertyzy dodać coś od siebie, żeby wiarygodność wyborów nie budziła już niczyich wątpliwości.
„To [że błędów nie jest dużo] wynikało także z przedstawionych już przeze mnie wyników, kiedy w drugiej turze kandydat uzyskuje mniej głosów niż w pierwszej. Takich przypadków w wyborach 10 lat temu było przeszło 80, pięć lat temu 30, w tym roku mamy 20 tego typu przypadków”.
Faktycznie, na początku rozprawy w SN Marciniak podawał już te same dane. Rzecz w tym, że powtórzone po raz drugi nie stają się bardziej prawdziwe. Każdy, kto choćby pobieżnie przyglądał się wynikom wyborów, natychmiast zorientuje się, że Marciniak się myli w stopniu jak na szefa PKW zastanawiającym.
Rzecz w tym, że takich komisji, gdzie doszło do zaskakującej sytuacji, że Trzaskowski lub Nawrocki wypada gorzej w II turze, niż w pierwszej jest łącznie 243.
Mówiąc o 20 takich przypadkach, Marciniak pomylił się zatem 12 razy.
Jak już pisaliśmy o tym szczegółowo 26 czerwca 2025, Trzaskowski dostał mniej głosów w II turze w parze z Nawrockim, niż w rywalizacji z 12 kandydatami w pierwszej turze, w 130 komisjach (czyli 0,4 proc. wszystkich, jednej na 250). Bliższa analiza wskazuje, że w 88 z tych 130 komisji różnica wynosi 1-2 głosy, a różnic ponad 10 głosów jest osiem.
Ogromna większość takich anomalii pochodzi z komisji pracujących w miejscach wyjątkowych – w centrach medycznych, DPS-ach, uzdrowiskach, oddziałach szpitalnych, domach seniora itp.
Marciniak nie odnosił się jednak do wielkości komisji.
Było kilka bardzo dużych różnic, które wynikały z 10 znanych przypadków zamiany głosów Trzaskowskiego i Nawrockiego, tzn. wynik uzyskany przez kandydata KO przypisywano kandydatowi PiS i odwrotnie.
w komisji nr 25 w Grudziądzu Trzaskowski miał w I turze 343 głosy (do tego Hołownia – 45,Biejat 34, Zandberg – 30 i Senyszyn – 2; razem 454 głosy na kandydatów centrolewicowych), a w II turze wg oficjalnych danych dostał tylko 324. Doszło do zamiany T/N i 504 głosy Trzaskowskiego przypisano Nawrockiemu (który w I turze miał tylko 173 głosy, a cały blok prawicowy – 318);
Przypadki Grudziądza i Strzelec Opolskich zostały zaskarżone i już zostały skorygowane przez SN, podobnie jak dziewięć innych. Poza zamianami głosów z Nawrockim, Trzaskowski tracił też głosy w podejrzany sposób np. w komisji w Sadowie w powiecie opatowskim (woj. świętokrzyskie). W I turze zdobył ich 58, ale w II już tylko 42, choć mogli przecież na niego głosować wyborcy Hołowni (13 głosów), Zandberga (10), Biejat (6), czy Senyszyn (2).
Także Nawrocki uzyskał w 113 komisjach wynik gorszy niż w I turze.
I tutaj większość z nich to małe komisje w placówkach leczniczo-opiekuńczych, ale było siedem przypadków, w których strata z tury na turę wyniosła 10 głosów lub więcej, a w tym co najmniej dwa przypadki zamiany głosów z Trzaskowskim:
Gdyby pan sędzia Marciniak miał wątpliwości, załączam dwie tabele w Excelu, jakich do swoich analiz (m.in. publikowanych w portalu Masz Prawo Wiedzieć) używał Dominik Batorski.
W pierwszej opisane są komisje, w których Trzaskowski uzyskał w I turze wynik lepszy niż w II turze. Tabela zawiera wiele innych obliczeń, dla nas kluczowe jest, że:
Następna tabela zawiera wyniki Karola Nawrockiego w 113 komisjach, w których w I turze (kolumna N) uzyskał wynik lepszy niż w II turze (kolumna W). Liczba w ostatniej kolumnie X jest różnicą (N-W), czyli miarą spadku liczby osób na niego głosujących.
Wybory
Państwowa Komisja Wyborcza
Sąd Najwyższy
Fundacja Batorego
Jacek Bilewicz
Sylwester Marciniak
Wybory prezydenckie 2025
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze