0:00
0:00

0:00

Orędzie premier Beaty Szydło zostało napisane przez profesjonalistę: premier mówiła krótkimi, jasnymi zdaniami, zwracając się bezpośrednio do widza (można je obejrzeć tutaj). Za prostymi zdaniami kryły się jednak liczne przekłamania i manipulacje, powtarzające część stałych argumentów władzy (pisaliśmy o nich m.in. tutaj.)

Jaki był sens tego orędzia? Zdaniem OKO.press było adresowane do zwolenników rządu, których masowe protesty mogły zdezorientować. Pani premier wytłumaczyła im, że masowe protesty nie są tak naprawdę masowe, że to tylko przegrane elity wyszły na ulicę. A suweren dalej popiera rząd, który nie cofnie przed zmianami w sądownictwie oraz nie dopuszcza myśli o żadnym kompromisie wrogami dobrej zmiany.

Ale po kolei.

SZYDŁO: Szanowni Państwo, parlament pracuje nad reformą sądów. Wiemy, że funkcjonują one źle. Dlatego odpowiadamy na powszechne oczekiwanie Polaków, którzy chcą, by sądy działały sprawnie i uczciwie. Dziś tak nie jest.

OKO.press: Dane o funkcjonowaniu sądów nie potwierdzają tej opinii. Np. znajdujemy się w środku europejskiej stawki, jeśli chodzi o czas oczekiwania na wyrok (omawialiśmy te dane dokładnie tutaj). Szydło ma o tyle rację, że rzeczywiście wielu Polaków życzy sobie reformy sądownictwa, ale nakierowanej na ich usprawnienie - a nie takiej, jaką proponuje PiS, która w istocie sprowadza się do poddania sądów i sędziów kontroli partii rządzącej.

SZYDŁO: Nad korporacją sędziowską nie ma w Polsce demokratycznej kontroli. Chcemy ją wprowadzić, tak, jak ma to miejsce w krajach Europy Zachodniej, w Niemczech, Danii, Norwegii, Szwajcarii, Holandii czy Belgii. Państwa niepokój może wywoływać atmosfera, jaka panuje wokół reformy sądownictwa.

OKO.press: Trzy nieprawdy w trzech zdaniach! PiS nie wprowadza demokratycznej kontroli nad sądami, tylko podporządkowuje je politykom. A to nie jest to samo. Według sondażu dla OKO.press z czerwca 2017 roku - 76 proc. Polaków chciałoby, żeby politycy nie mieli żadnego wpływu na powoływanie sędziów.

Polskie rozwiązania nie mają także wiele wspólnego z zachodnimi, na które powołuje się Szydło. Niepokój demonstrujących wywołuje nie atmosfera, tylko realne plany władzy.

SZYDŁO: Awantury pokazywane w mediach wzbudza opozycja, która określa się jako „totalna”. A w poprzedniej kadencji ci sami politycy przekonywali, że reprezentują racjonalną i niekonfliktową stronę sceny politycznej. Mówili: „zgoda buduje”. Gdy Polacy odsunęli ich od władzy, pokazali prawdziwe oblicze. Anarchia, agresja, przepychanki, prowokacje zamiast merytorycznej debaty. Do tego wyrywanie mikrofonów, gaszenie światła, nawoływanie do protestów na ulicach i donosy za granicę.

OKO.press: Merytorycznej debaty nie chce sam PiS, przepychając w rekordowym tempie zmiany w sądownictwie bez możliwości dyskusji nad poprawkami opozycji i bez konsultacji społecznych . “Donosy za granicę” to skargi na łamanie prawa kierowane do organów Unii Europejskiej, której zasady i wartości Polska jest zobowiązana - jako państwo członkowskie - przestrzegać. PiS gdy był w opozycji chętnie z tego instrumentu korzystał gdy sam był w opozycji.

Protesty przeciw uniemożliwianiu debaty nad stanowionym prawem premier Szydło nazywa anarchią i agresją oraz “prowokacjami". Oskarżenia są rodem ze słownika PRL, w którym opozycję nazywano “warchołami”.

“Jeśli totalna władza, to totalna opozycja” - tak brzmiał cytat z wypowiedzi Grzegorza Schetyny, lidera PO, z kwietnia 2016 roku. O “totalnej opozycji” potem mówił niemal wyłącznie PiS, który w ten sposób chciał pokazać, że opozycja nie chce z rządem współpracować niezależnie od tego, co on planuje (a więc nie jest konstruktywna).

SZYDŁO: To przejaw buty i oderwanie się od problemów zwykłych obywateli. Tymczasem Polacy chcą sprawiedliwości społecznej. Mówi się, że Temida jest ślepa. Jej zasłonięte oczy symbolizują równość wobec prawa. W Polsce do tej pory Temida miała zasłonięte tylko jedno oko. Rzadko widziała przestępstwa popełniana przez silnych, za to słabi nie zawsze mogli liczyć na sprawiedliwość.

OKO.press: To stały element retoryki PiS - sądy rzekomo służą elitom, a nie zwykłym obywatelom. Mówił o tym Jarosław Kaczyński w TVP Info 19 lipca, podobnie jak Szydło, nie podając dowodów na to, że równość obywateli przed sądem nie jest przestrzegana.

SZYDŁO: Chciałabym podkreślić, że większość sędziów pracuje uczciwie, ale opinie o nich psują liczne przykłady patologii w środowisku, które nie potrafiło się samo oczyścić. Politycy opozycji, którzy dziś krzyczą najgłośniej, nic w tej sprawie nie zrobili, kiedy rządzili.

OKO.press: Premier dzieli sędziów na “dobrych” i “niedobrych” - czyli nieposłusznych. Wspomina o domniemanych patologiach wśród sędziów, o których od miesięcy mówią prorządowe media. Manipulacją jest tutaj słowo “oczyszczenie” - nie wiadomo, na czym miałoby polegać i nie wiadomo, w jaki sposób podporządkowanie sądów politykom PiS ma w tym pomóc.

SZYDŁO: Jeśli na coś się umówiliśmy z obywatelami, to chcemy tego dotrzymać. Mamy wizję zmian, dlatego prace są szybkie i zdecydowane. Nie ulegniemy presji. Nie damy się zastraszyć polskim i zagranicznym obrońcom interesów elit. PiS szedł do wyborów z hasłem naprawy państwa. I polskie sprawy idą dziś w dobrym kierunku. Polacy czują się bezpiecznie. Agresja i frustracja elit III RP nie zatrzyma procesów naprawczych, bo dzięki nim więcej pieniędzy ze wzrostu gospodarczego trafia do kieszeni zwykłych Polaków.

OKO.press: Manipulacja Szydło polega na sugestii, że obrona niezawisłości sądów jest naprawdę obroną “interesów elit”, a podporządkowanie sądów PiS - “naprawą państwa”. Łączy rządy PiS ze wzrostem dochodów obywateli, przypominając im (nie wprost), że dostali od władzy pieniądze z 500 plus.

SZYDŁO: Opozycja dziś krzyczy i tupie. Dlatego apeluję o rozsądek i odpowiedzialność, a państwa pragnę zapewnić, że oczekiwane przez Was reformy wejdą w życie. W czasie niedzielnej demonstracji politycy opozycji wyświetlili na murze Sądu Najwyższego napis „to jest nasz sąd”. Szanowni Państwo, PiS reformuje sądy po to, by pracowały dobrze i uczciwie, i aby służyły wszystkim Polakom.

OKO.press: Przekaz premier brzmi - opozycja to warchoły i obrońcy elit, a rząd jest rozsądny i odpowiedzialny za Polskę oraz działa w interesie zwykłych Polaków. Napis wyświetlony na murze Sądu Najwyższego przez opozycję miał sens oczywiście inny - “nasz sąd” oznacza “sąd dla obywateli, a nie polityków PiS”. Szydło efektownie odwraca znaczenie: “nasz sąd” to dla niej “sąd dla elit i służący elitom”.

;
Na zdjęciu Adam Leszczyński
Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze