0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

Po publikacji orzeczenia tzw. Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej 27 stycznia posypały się wypowiedzi władzy, które mają dowodzić, że wyrok zakazujący aborcji ze względu na tzw. przesłankę embriopatologiczną (gdy „badania wskazują na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu lub nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu”) nie mógł być inny, bo tak stanowi Konstytucja RP, a dokładniej art. 38:

„Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”.

Jest to być może najczęściej powtarzane kłamstwo za rządów PiS, a tym samym w całej historii politycznej Polski po 1989 roku. Na dodatek łatwe do zdemaskowania, co najwyraźniej władzy nie przeszkadza.

We wtorek rano (2 lutego) kolejną osobą, która je powtórzyła była Joanna Lichocka, kiedyś prawicowa dziennikarka, od 2015 r. posłanka PiS, która zyskała "popularność" pokazując środkowy palec opozycji (gdy 13 lutego 2020 Sejm przegłosował 2 mld dla TVP). W publicznym Radiu 24 Lichocka zapytana o zakaz aborcji z przesłanki embri0patologicznej powiedziała:

Trybunał Konstytucyjny podjął swoje orzeczenie w oparciu o konstytucję (...) tutaj konstytucja nie daje żadnej przestrzeni do innych możliwości
Konstytucja nie przesądza, czym jest życie. Taki był zamiar jej twórców, żeby zostawić to do ustalenia w ustawie. Wniosek mniejszości o ochronie "życia od poczęcia" został odrzucony
Wywiad w PR24,02 lutego 2021

Trybunał Konstytucyjny podjął swoje orzeczenie, wyrok, w oparciu o konstytucję. Tutaj wielkiego pola manewru nie ma. Tzn. musimy pamiętać, że istnieją przesłanki umożliwiające przerwanie ciąży, tylko takie, kiedy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety lub kiedy jest efektem przestępstwa. Tutaj konstytucja nie daje żadnej przestrzeni do innych możliwości

Wieczorem we wtorek w "Kropce nad i" TVN24 Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski oznajmił, że Konstytucja chroni życie od poczęcia do naturalnej śmierci". I trzymał się tej wersji nie reagując na polemiki Agnieszki Dziemianowicz-Bąk:

"Ja nie uzurpuję sobie żadnego prawa, bo nie tworzę prawa naturalnego. Prawo naturalne z nami jest"

Wszyscy za Kaczyńskim, ale Bortniczuk rozbił bank

Wzór takich komentarzy do wyroku tzw. TK dał Jarosław Kaczyński w trudnym do zapomnienia orędziu do narodu z 27 października:

„W świetle konstytucji innego wyroku być nie mogło (…) I musimy pamiętać, że mamy całkowitą rację jeśli chodzi o kwestie prawne. Tego wyroku nie można zmienić w trakcie obowiązywania obecnej konstytucji”

Po publikacji wyroku posypały się kolejne zapewnienia, że Przyłębska nie mogła podjąć innej decyzji, jeśli nie chciała złamać Konstytucji RP.

"W polskiej konstytucji jest ochrona życia człowieka. Nie jest powiedziane od narodzin, do piątego roku życia, czy do 80. Jest ochrona życia człowieka i koniec" – stwierdził poseł PiS Bartosz Kownacki w Trójce 30 stycznia 2021.

Kownacki dodał, że "aby uspokoić nastroje społeczne, powinno się mówić, czym jest aborcja". I powiedział, czym jest: "Aborcja to jest zabijanie człowieka".

Przedstawiciel prezydenta Błażej Spychalski w tym samym programie Trójki w osobliwy sposób uwiarygodnił argument konstytucyjny:

"Trybunał Konstytucyjny orzekał na podstawie konstytucji, która została uchwalona w 1997 roku. Prace nad nią były kierowane przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Została uchwalona większością głosów SLD i PSL".

Czyli rzecz jest tak oczywista, że nawet lewica się z tym zgodziła.

Kamil Bortniczuk, poseł Porozumienia Jarosława Gowina, stwierdził w TVN24 1 lutego, że dzięki wyrokowi TK "sytuacja prawa jest zgodna z konstytucją".

Jako jeden z sygnatariuszy wniosku do TK wychwalał samego siebie propagując przy okazji szkodliwe mity o medycynie płodu: "dzięki memu podpisowi nie będzie już zabijania dzieci, które były w pełni zdrowe. Jeszcze raz powtórzę: jest masa przykładów dzieci, które się urodziły pomimo zaświadczenia od lekarzy upoważniającego do aborcji".

Bortniczuk snuł też opowieść o szczęśliwym życiu chorych dzieci: „nie będzie już przypadków, gdy zabijane są dzieci z zespołem Downa, Turnera i innymi chorobami, które pozwalają normalnie żyć cieszyć się życiem, być szczęśliwym".

Trybunał Przyłębskiej: skoro Konstytucja nie mówi, to mówi

Wszyscy oni i one opierają się na założeniu, że "życie człowieka", o którym mówi art. 38 Konstytucji to "życie od poczęcia", choć wszystkie okoliczności wskazują, że Konstytucja tego właśnie NIE mówi. I specjalnie tego NIE mówi.

Wręcz humorystyczne jest tu uzasadnienie wyroku TK Przyłębskiej:

„Trybunał przyjął, że intencją ustrojodawcy było – wobec braku wskazania expressis verbis w Konstytucji granic temporalnych życia człowieka i jego prawnej ochrony lub wyłączenia w tym zakresie kognicji Trybunału – pozostawienie do rozstrzygnięcia Trybunałowi kwestii dotyczącej wiążącego ustalenia znaczenia pojęcia „człowiek” na gruncie art. 38 Konstytucji.”

Czyli skoro Konstytucja nie definiuje "człowieka" (co TK Przyłębskiej przyznaje), to ten sam TK, który zajmuje się ocenianiem ustaw z punktu widzenia Konstytucji, postanowił powiedzieć, co Konstytucja ma na myśli, żeby ocenić ustawę.

Konstytucja nie mówi i robi to specjalnie

"Wnioski TK o jednoznaczności art. 38 Konstytucji RP są nieprawdziwe i konstytucyjnie wadliwe" - pisała w OKO.press konstytucjonalistka i adwokatka prof. Anna Rakowska-Trela. Twórcy Konstytucji celowo nie uregulowali jednoznacznie tej kwestii, tak by nie otwierać drogi do całkowitego zakazu aborcji.

Konstytucyjny zapis to swego rodzaju unik. „Lakoniczność art. 38 jest bowiem wynikiem rozbieżności, jakie towarzyszyły dyskusjom o modelu prawnej ochrony życia. Doprowadziły one do przyjęcia rozwiązania, które nie przesądza ostatecznie o granicach ochrony życia w Polsce”.

Twórcy Konstytucji celowo nie uregulowali jednoznacznie tej kwestii, tak by nie otwierać drogi do całkowitego zakazu aborcji (T. Sroka, Komentarz do art. 38, [w:] M. Safjan, L. Bosek (red.): Konstytucja RP, tom I. Komentarz art. 1-86, Warszawa 2016, s. 929-930).

Lakoniczność tego przepisu jest bowiem wynikiem rozbieżności, jakie towarzyszyły dyskusjom o modelu prawnej ochrony życia na mocy przepisów ustawy zasadniczej. Doprowadziły one do przyjęcia rozwiązania, które nie przesądza ostatecznie o granicach ochrony życia w Polsce” (tak: R. Grabowski, Prawo do ochrony życia w polskim prawie konstytucyjnym, Rzeszów 2006, s. 177-183).

Ustrojodawca nie rozstrzygnął, kiedy powstaje człowiek. Jest to problem rozwiązywalny bardziej na płaszczyźnie etycznej czy moralnej niż prawnej (zob. M. Zubik, Ochrona prawna początku życia człowieka w rozwiązaniach międzynarodowych i konstytucyjnych w Europie, „Przegląd Sejmowy” 2007, nr 3, s. 21).

Wątpliwe jest „posiadanie godności przez nasciturusa, ponieważ prawa podmiotowe przysługują wyłącznie osobom, które już przyszły na świat. Życie poczęte winno być traktowane jako szczególny rodzaj wartości (dobra) konstytucyjnej (zwłaszcza w kontekście art. 38), podlegającej ochronie wraz z innymi wartościami (dobrami) konstytucyjnymi” (M. Chmaj, Komentarz do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Komentowane artykuły: art. 30, art. 31, art. 32, art. 33, Warszawa 2019).

Przeczytaj także:

Prof. Lech Garlicki, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w latach 1993-2001 opowiadał OKO.press: „To nie przypadek, że w Konstytucji z 1997 roku nie ma definicji życia »od poczęcia do naturalnej śmierci«. Ustawodawca o tym nie zapomniał, tylko uchwalając konstytucję, przyjął kompromis.

Kompromis polegał na tym, żeby tego nie dopowiedzieć i zostawić jako punkt otwarty po to, żeby nie generować kolejnego konfliktu wokół przepisów konstytucyjnych”.

Prof. Mieczysław Różański w opracowaniu „Prawo do życia w Konstytucji RP z 1997 roku” pisze: „Analizując artykuł 38 należy mieć na uwadze, że

milczenie w kwestii granic ochrony życia jest celowym zabiegiem, pozostawiającym szczegółowe regulacje tej kwestii przepisom ustawowym”.

Były próby zdefiniowania „życia od poczęcia". I zostały odrzucone

Wbrew temu, co powtarzają – jako oczywistą oczywistość – politycy PiS, twórcy Konstytucji nie przyjmowali implicite, że życie oznacza „życie od poczęcia”. A nawet więcej.

Podczas pracy nad konstytucją, 21 marca 1997 roku poddany pod głosowanie został wniosek mniejszości: „Wnioskodawca proponuje, aby ustanowić zasadę, że podstawowym prawem osoby ludzkiej, gwarantowanym przez RP, jest prawo do życia, a życie człowieka podlega szczególnej ochronie od poczęcia do naturalnej śmierci”.

W głosowaniu wzięło udział 436 osób. Większość 2/3 wynosiła 291. Za przyjęciem tego wniosku mniejszości głosowały tylko 154, przeciw – 262, 20 osób się wstrzymało.

Wniosek przepadł. Pozostał goły zapis o „prawnej ochronie życia”.

Osobną sprawą jest argument obozu rządowego, że sprawę definicji "życia" w art. 38 Konstytucji przesądził raz na zawsze Trybunał Konstytucyjny pod wodzą prof. Andrzeja Zolla z 1997 roku. Wyrok z 1997 roku jest faktycznie "prolajferski" w duchu, ale nie aż tak, jak go przedstawiają. TK zakwestionował wtedy przesłanki aborcji ze względu na "trudną sytuację życiową kobiety" uznając, że jest dobrem mnie fundamentalnym niż życie. Odnosił się też do poprzedniej konstytucji.

Jak mówił OKO.press prof. Garlicki, sędzia z TK Zolla, który zgłosił wtedy zdanie odrębne: "za przejaw ignorancji, a nawet za intelektualne nadużycie uważam głosy traktujące dzisiejsze orzeczenie [tzw. TK Przyłębskiej] jako prostą realizację wskazań zawartych w wyroku z 1997 roku. Nie znajduje to podstawy ani w tekście tego wyroku, ani w faktach towarzyszących jego przyjęciu”.

Szczegóły w artykule poniżej.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze