0:00
0:00

0:00

W Bałtyku występują trzy gatunki fok - foka pospolita, foka obrączkowana i, najliczniej, foka szara. Małe foczki rodzą się na przełomie lutego i marca w białym futerku nazywanym lanugo. Pierwsze trzy tygodnie spędzają pod opieką matki, żywiąc się tłustym mlekiem. Następnie tracą lanugo i rozpoczynają samodzielne życie.

Nie wszystkie szczenięta fok mają wystarczająco dużo szczęścia. Niektóre z nich zbyt wcześnie tracą kontakt z matką, gdy nie są jeszcze przygotowane do samodzielności. To najczęściej takie maluchy trafiają do Stacji Morskiej UG.

Ale w tym roku jest problem: helskie fokarium zostało zamknięte z powodu pandemii koronawirusa, a to własnie wpływy z biletów wstępu pomagały finansować działanie ośrodka rehabilitacji.

Dlatego opiekująca się fokarium Fundacja Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego uruchomiła specjalną zbiórkę. Jak piszą jej organizatorzy liczy się każde wsparcie. Zebrane w ramach zbiórki środki zostaną przeznaczone na opłacenie kosztów związanych z leczeniem i rehabilitacją fok.

Dodatkowym problemem jest to, że w tym roku z powodu pandemicznych ograniczeń nie jest możliwa pomoc wolontariuszy, którzy chętnie wspierali Stację w latach poprzednich. Teraz zespół opiekunów musi być na dyżurze praktycznie całą dobę i czuwać nad pacjentami.

Przeczytaj także:

Na ratunek małym fokom

„Na miejscu pracuje nasz zespół złożony z doświadczonych opiekunów fok i weterynarza” - mówi OKO.press dr. Iwona Pawliczka, kierowniczka Stacji Morskiej UG.

"Celem jest przede wszystkim wyleczenie naszych małych pacjentów, jeśli jest taka potrzeba. Równie ważne jest nauczenie ich samodzielności, by jak najszybciej mogły powrócić do Bałtyku, ich naturalnego środowiska” – dodaje.

Foki trafiają do ośrodka rehabilitacji w Helu w bardzo różnym stanie. Większość z nich jest niedożywiona i odwodniona. Mają też urazy na ciele. W tym roku, jedna z uratowanych właśnie pacjentek, Misia, została znaleziona na plaży, oplątana w żyłkę i plastikowy worek. Miała również powbijane w płetwy haczyki wędkarskie. Łebiak ma uszkodzone oko, Oksio ma ranę na płetwie i zapalenie płuc.

Mali pacjenci Stacji Morskiej UG. Fot. Stacja Morska im. Prof. K. Skóry Uniwersytetu Gdańskiego.

Fok z ośrodka rehabilitacji nie zobaczymy w basenach fokarium. Przebywają w specjalnie przygotowanym szpitaliku i basenach. W trakcie pobytu w Stacji są przyuczane do samodzielnego życia i zdobywania pokarmu, by na wolności poradziły już sobie bez pomocy ludzi.

Średnio po kilku tygodniach leczenia są wypuszczane z powrotem do morza. Dzięki specjalnym nadajnikom opiekunowie fok mogą śledzić dalsze losy swoich podopiecznych. Okazuje się, że niektóre z fok podejmują dalekie wyprawy. Wśród nich była między innymi Słowianka, która w ubiegłym roku dotarła aż do wybrzeży Estonii.

Widzisz fokę, dzwoń do Stacji Morskiej lub do Błękitnego Patrolu

Obserwacje małych fok można samodzielnie zgłaszać do Stacji Morskiej UG (tel. 601 889 940) lub Błękitnego Patrolu WWF (tel. 795 536 009). Na miejscu jako pierwsi pojawią się wolontariusze Błękitnego Patrolu WWF, którzy po konsultacji z opiekunami fok z Helu, podejmują dalsze działania.

Jeżeli foka będzie w złym stanie i będzie wymagać leczenia, to trafi do ośrodka rehabilitacji.

Oprócz szybkiego telefonicznego powiadomienia Stacji lub Patrolu, osoba zgłaszająca małą fokę powinna pamiętać o kilku zasadach:

  • nie należy podchodzić do foki;
  • najlepiej zachować dystans minimum dwudziestu metrów od zwierzęcia;
  • należy ostrzec innych obserwatorów, by nie podchodzili do szczenięcia;
  • nie wolno zbliżać się do foki z psem (powinien być na smyczy).

Nie wszyscy wiedzą, jak się zachować. Zdarzają się przypadki spychania małych fok do morza i polewania wodą, choć zwierzę na brzegu musi wysuszyć swoje futro.

Dochodzi również do skrajnych sytuacji, kiedy ludzie celowo stresują zwierzę.

Losy foczych pacjentów można śledzić na stronie fokarium.

;
Na zdjęciu Paweł Średziński
Paweł Średziński

Publicysta, dziennikarz, autor książek poświęconych ludziom i przyrodzie: „Syria. Przewodnik po kraju, którego nie ma”, „Łoś. Opowieści o gapiszonach z krainy Biebrzy”, „Puszcza Knyszyńska. Opowieści o lesunach, zwierzętach i królewskim lesie, a także o tajemnicach w głębi lasu skrywanych” i „Rzeki. Opowieści z Mezopotamii, krainy między Biebrzą i Narwią leżącej”.

Komentarze