„To nie jest pierwsza choroba odzwierzęca – SARS, świńska grypa, ptasia grypa; Światowa Organizacja Zdrowia zwraca na to uwagę” – mówi dziennikarz OKO.press Robert Jurszo, opowiadając o targowiskach w Chinach, gdzie handluje się mięsem i żywymi zwierzętami. To najprawdopodobniej tam po raz pierwszy koronawirus przeszedł na człowieka.
„Obok siebie przebywają zwierzęta, które w naturalnych warunkach nigdy by się nie spotkały. Mają patogeny, w tym koronawirusy, które mutują. Umożliwiło to transfer wirusa powodującego COVID-19 na człowieka” – tłumaczy Jurszo.
„Wszelkie miejsca, gdzie skupiono wiele zwierząt, mogą stanowić źródło zjadliwych chorób. Również przemysłowy chów, z którym mamy do czynienia na Zachodzie” – mówi dziennikarz, który w rozmowach z ekspertami badał, skąd wziął się koronawirus, jaką rolę odegrały Chiny i co mają do tego prawa zwierząt.
„Upraszczając, nie byłoby tych chorób, gdybyśmy zostali wegetarianami. Odpowiedzialne nie są żadne tajne laboratoria w Wuhan i broń biologiczna Billa Gatesa. Takie choroby biorą się z tego, co robimy zwierzętom. Szczególnie, gdy je ścieśniamy, trzymamy w warunkach skrajnie niehigienicznych, nie dbamy o ich dobrostan”.
„OKO do słuchania” to cykl podcastów, w którym rozmawiamy z dziennikarzami OKO.press i zapraszamy gości z zewnątrz. Dzisiejszą rozmowę prowadził Maciek Piasecki.
Rośliny też potrafią być nosicielami chorób, czują ból, reagują na ból, rozmawiają. Pora trochę się dokształcić. A dowodów na pochodzenie wirusa z targowisk jest równie dużo, co na pochodzenie wirusa z laboratorium, czyli 0.
Zero to ty masz we łbie.
Czy mam nowego pieska?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentujący powyżej należą do ludzi znudzonych, którym w głowie się zaroiło od wiruso-myśli i muszą je ogłosić. Im mniej udowodnione, im mniej sprawdzone, tym lepiej. Czasem ktoś powie do drugiego: Jesteś głupi! tamten odpowie: To ty jesteś głupi. Znam te teksty, bo wychowywałam dzieci. W jakimś tle mózgowym jest nadzieja, że ja nie jestem niczemu winien, to winien jest Kowalski, Żyd, Bill Gates. I to pozwala spać spokojniej, siedzieć przy grillu z rozstawionymi nogami, piwem w ręku (lubię piwo) i czasem puścić gazy.
Łaskun i cyweta to dwa zupełnie inne zwierzęta należące do innych rodzajów. Owszem należą do jednej rodziny łaszowatych, ale to absolutny koniec jakichkolwiek podobieństw. Z najsroższa kawą mają związek trzy gatunki łaskuna.