0:000:00

0:00

W piątek 29 stycznia 2021 w Sądzie Rejonowym w Strzelcach Opolskich rozpoczął się proces księdza Piotra K. To były oficjał kurii opolskiej, czyli pełnomocnik biskupa Andrzeja Czai w sprawach sądowych. Prokuratura oskarżyła go o składanie fałszywych zeznań.

Ks. Piotr K. prowadził kościelny proces księdza Mariusza K., który w 2012 roku molestował 13-letniego wówczas Dariusza Kołodzieja. W wyniku kościelnego postępowania Mariusz K. w 2015 roku został wydalony z kapłaństwa. Cztery lata później sąd rejonowy skazał go na 2,5 roku w więzieniu i 50 tys. zł odszkodowania. To w tym procesie ks. Piotr miał złożyć fałszywe zeznania.

Przeczytaj także:

OKO.press złożyło w tej sprawie zawiadomienie po głośnej konferencji w Sejmie w marcu 2019. Na zaproszenie Joanny Scheuring-Wielgus wzięli w niej udział Dariusz oraz jego matka Irena Kołodziej. W poruszającym wystąpieniu oskarżyli wtedy bp. Andrzeja Czaję o celowe nakłanianie ich w 2012 roku do zatajenia przed organami ścigania, że Dariusz był wykorzystany seksualnie przez księdza.

Kołodziejowie posłuchali wtedy rady biskupa, który przekonywał, że proces byłby dla nich wielkim ciężarem. Prokuratura dowiedziała się o przestępstwie dopiero sześć lat później. Kuria złożyła wtedy zawiadomienia, zmuszona nowelizacją kodeksu karnego, która nakazuje zgłaszanie przestępstw seksualnych pod groźbą więzienia.

Podczas tej samej sejmowej konferencji Irena Kołodziej oskarżyła także biskupiego sędziego ks. Piotra K. o jeszcze poważniejsze przestępstwo – tuszowanie sprawy.

Ks. Piotr K. wiedział o innych ofiarach?

Irena Kołodziej przytoczyła wtedy swoją rozmowę z 2012 roku z ks. Piotrem, który prowadził wtedy proces ks. Mariusza K.:

“Gdy się zapytałam, czy oprócz Darka były skrzywdzone jeszcze jakieś inne dzieci, i powiedział mi, że tak, było jeszcze czterech czy pięciu ministrantów”.

W późniejszej rozmowie z OKO.press Kołodziej dodała, że ks. K. wymienił wtedy ich nazwiska. Jedno z nich zapamiętała. Udało jej się z nim skontaktować przed złożeniem przez nas zawiadomienia, ale nie wiemy, czy będzie zeznawał na procesie.

Podczas sejmowej konferencji Irena Kołodziej przytoczyła także inną, nieformalną rozmowę z ks. K,, która odbyła się w 2017 roku:

”W rozmowie z ks. K,, gdy się go zapytałam, czy on, gdy zeznawał, powiedział też o tych pozostałych ministrantach, którzy byli molestowani, powiedział mi, że nie. Że oświadczył, iż znana jest mu sprawa tylko Darka i mi kazał powiedzieć tak samo. Że jeżeli mnie się będą w sądzie pytać, czy na policji, czy obojętnie gdzie, mam powiedzieć, że jest tylko znana mi sprawa mojego syna”.

Irena Kołodziej powiedziała o tych rozmowach z ks. Piotrem K. w trakcie procesu ks. Mariusza K. Sędzia prowadzący sprawę zignorował je jednak, choć miał możliwość, a nawet obowiązek powiadomić prokuraturę.

OKO.press zawiadamia

Zawiadomienie złożyło dopiero OKO.press. Napisaliśmy w nim, że ks. Piotr K., zatajając wiedzę o molestowanych ministrantach i nakłaniając do tego samego Irenę Kołodziej, mógł popełnić trzy przestępstwa:

  • składania fałszywych zeznań (art. 233 par. 1 kk), za co grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia;
  • podżegania Ireny Kołodziej do składania fałszywych zeznań (art. 18 par. 2 w związku z art 233 par 1 kk), za co grozi taka sama kara;
  • niezawiadomienia o dokonaniu przestępstwa przez Mariusza K. wobec małoletnich (art. 240 kk).

Według doniesień lokalnych mediów prokuratura postawiła ks. Piotrowi K. tylko pierwszy z tych zarzutów. Podczas piątkowej rozprawy sąd przesłuchał świadków. Jawność rozprawy została wyłączona ze względu na dobro ofiar księdza Mariusza K.

Kuria nic nie wie o innych ofiarach

Jeszcze w marcu 2019 roku rzecznik kurii opolskiej, ks. Joachim Kobienia w rozmowie z OKO.press zapewniał, że w aktach procesu kanonicznego nie ma żadnych informacji o innych ofiarach księdza Mariusza K. “Na pewno do nas nie zgłosił się nikt inny. Nie możemy zawiadomić prokuratury, bo nie wiemy w czyjej sprawie” – mówił ks. Kobienia.

Dzisiaj w rozmowie z OKO.press powtórzył, że do kurii nie zgłosiły się inne ofiary ks. Mariusza K. Z kolei ks. Piotr K. od kilku lat nie jest już biskupim sędzią, ale wikariuszem w parafii w niewielkim mieście. Na razie nie spotkały go żadne konsekwencje w związku z oskarżeniem o fałszywe zeznania. Jak mówi nam ks. Kobienia, kuria czeka na wyjaśnienie sprawy przez sąd.

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze