0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Renata Dabrowska / Agencja GazetaRenata Dabrowska / A...

Choć Kościół nie zajął oficjalnego stanowiska w sprawie akcji strajkowej nauczycieli, to sygnały o naciskach wywieranych na katechetów przez kurie i biskupów napływają z różnych części kraju.

W komunikacie szczecińskiej kurii rozesłanym do nauczycieli religii (w całym województwie zachodniopomorskim) czytamy, że w związku ze szczególną „misją względem Boga, Kościoła i uczniów” nie powinni oni angażować się w akcje strajkowe, a statut zabrania działalności związkowej, „szczególnie wrogo nastawionego do Kościoła ZNP”. „Informujemy jednocześnie, że ostateczną decyzję zostawiamy Państwu do rozeznania we własnym sumieniu” – pisze kuria.

Za to Kuria Diecezjalna w Gliwicach uważa, że katecheci w żadnym wypadku nie powinni uczestniczyć w akcji protestacyjnej. „Względy ekonomiczne nie usprawiedliwiają rezygnacji z głoszenia Ewangelii” – pisze ks. Tadeusz Hryhorowicz z Sekcji Sekcji Szkolno-Katechetycznej Wydziału Nauki i Kultury Chrześcijańskiej. „Jedyną formą protestu, jaką można jeszcze zaakceptować, jest postawa solidaryzowania się z innymi nauczycielami. To pozostawanie na uboczu nie może być jednak odbierane jako objaw łamistrajku. Po prostu w odróżnieniu od innych nauczycieli ich misja ma zupełnie inny wymiar” – dodaje.

Podobnie sprawę stawia kuria w Tarnowie. Zaangażowanie w strajk miałoby pozbawić katechetę „właściwej neutralności, a zarazem mogłyby wystawić na szwank dobre imię Kościoła”.

Z informacji OKO.press wynika też, że w Gdańsku nauczyciele religii są szantażowani zwolnieniami, a od strajku odwracają się szkoły katolickie na Podkarpaciu.

To problem etyczny, nie prawny

„Kwestia uczestniczenia katechetów w strajku ma wyłącznie wymiar etyczny” – mówi OKO.press Barbara Chyłka, dyrektorka opolskiej szkoły, katechetka.

„Nie ma żadnych przepisów, które zakazywałyby katechetom wziąć udział w referendum strajkowym i strajku. Tylko dyrektor jako pracodawca i oficjalna strona sporu zbiorowego nie może przystąpić do strajku” – dodaje Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka prasowa ZNP.

Katecheci są bowiem zatrudnieni i opłacani w oparciu o prawo oświatowe. A to oznacza, że pobierają takie samo wynagrodzenie jak ich koleżanki i koledzy, a adresatem ich żądań płacowych jest rząd – nie Kościół. Na ich pensje rocznie rząd przeznacza 1,2 mld zł.

„Trudno też spotkać dziś katechetę, który uczyłby tylko religii. Większość z nas uzupełnia etat prowadząc zajęcia z innych przedmiotów” – mówi Chyłka.

Biskup zabierze misję?

Jednak o zatrudnieniu katechety w praktyce decyduje biskup, przyznając i odbierając misję kanoniczną. Wymóg jej uzyskania narzuciły postanowienia konkordatu. Długość misji zależy od decyzji konkretnego biskupa. Chyłka: „W zależności od stażu pracy opolska kuria przyznaje misję na rok, trzy lata lub czas nieokreślony”. W Gdańsku misja kanoniczna odnawiana jest co rok.

Kanon 805 kodeksu prawa kanonicznego stanowi, że usuwanie lub żądanie usunięcia nauczyciela religii jest możliwe „ilekroć wymaga tego dobro religii lub obyczajów”. Przepis tak ogólny, że biskup może rozporządzać nim uznaniowo.

Chyłka: „Większość katechetów solidaryzuje się z nauczycielami i bierze udział w referendum strajkowym. Reszta rezygnuje ze strachu przed utratą pracy, powodowana konfliktem moralnym lub z przeświadczenia, że elementem strajku jest też postulat wyprowadzenia religii ze szkół. Dwa lata temu, gdy brałam udział w strajku, kuria powiedziała, że każdy ma prawo decydować zgodnie ze swoim sumieniem. W tym roku jest podobnie”.

Takie samo stanowisko w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” zajęła kuria krakowska.

Kościół wyświadcza rządowi przysługę?

Jeśli rząd nie spełni oczekiwań nauczycieli (1000 zł podwyżki netto do wynagrodzenia zasadniczego) to strajk w oświacie rozpocznie się 8 kwietnia 2019 r. – na dwa dni przed egzaminami gimnazjalnymi i tydzień przed egzaminami ósmoklasisty. Do ogłoszenia wyników referendum strajkowego został dokładnie tydzień, ale już dziś wiadomo, że mobilizacja jest ogromna. W spór zbiorowy weszło 90 proc. szkół i przedszkoli w kraju. A to oznacza paraliż oświaty.

Przeczytaj także:

Właśnie dlatego minister Anna Zalewska w pośpiechu próbuje zmienić zasady tworzenia Komisji Egzaminacyjnych. Dotychczas dyrektor szkoły jako przewodniczący zespołu egzaminacyjnego wybierał do zespołów nadzorujących (potocznie zwanych „komisjami”) co najmniej dwóch nauczycieli: jeden zatrudniony w szkole i jeden z innej placówki.

Minister chce, by egzaminy odbywały się bez udziału nauczycieli zatrudnionych w szkole.

Projekt rozporządzenia w tej sprawie pojawił się na stronach Rządowego Centrum Legislacji 11 marca.

Według ZNP delegowanie nauczycieli do pracy komisjach tworzonych w szkołach, które nie są dla tych nauczycieli pracodawcami, jest niezgodne z prawem pracy. Karta Nauczyciela jasno definiuje, że nauczycielem jest ten, kto ma:

  • kwalifikacje nauczycielskie;
  • i ma nawiązany stosunek pracy z daną szkołą.

Pisma w tej sprawie ZNP skierowało do Głównego Inspektora Pracy i Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

Czy katecheci uzupełnią braki w komisjach?

Gdyby rozporządzenie weszło w życie, MEN mógłby łatać dziury w komisjach nauczycielami niestrajkującymi, emerytowanymi, pracownikami MOPSu z przygotowaniem pedagogicznym oraz właśnie katechetami.

Z danych Systemu Informacji Oświatowej wynika, że w Polsce jest ich 30 tys. (dane za rok szkolny 2017/2018). To, czy nauczyciele religii byliby kluczowym elementem obchodzenia strajku, zależy od skuteczności akcji biskupów, która dziś prowadzona jest punktowo.

OKO.press próbowało uzyskać oficjalne stanowisko Konferencji Episkopatu Polski w sprawie strajku. Bezskutecznie. Wysłaliśmy pytania do Komisji Wychowania Katolickiego KEP. Czekamy na odpowiedź.

;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze