"Projekt jądrowy postępuje, trudno jednak nie mieć wrażenie, że mimo jego strategicznej wagi, nie jest mu poświęcana należyta uwaga” – mówi Maciej Lipka z Narodowego Centrum Badań Jądrowych.
22 lutego państwowa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) podpisała z Westinghouse Electric Company umowę rozpoczynającą wspólne działania, które prowadzą do przygotowania projektu pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce, podały PEJ w komunikacie.
To kolejny kroczek naprzód w polsko-amerykańskim projekcie budowy polskiego sektora energetyki jądrowej i zapewne nieprzypadkowo podpisanie umowy miało miejsce w trakcie pobytu prezydenta Joe Bidena w Warszawie.
“Rozpoczynamy nowe strategiczne partnerstwo, w ramach którego planujemy budowę elektrowni jądrowych i wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski na kolejne pokolenia” – powiedział Biden w trakcie rozmów z Prezydentem Andrzejem Dudą.
Podobna deklaracja ze strony amerykańskiego przywódcy padła również nieco później pierwszego dnia wizyty w rozmowie z premierem Mateuszem Morawieckim.
“[Prezydent] Biden z zadowoleniem przyjął decyzję polskiego rządu o wybraniu firmy Westinghouse z siedzibą w USA na dostawcę technologii dla jego pierwszych trzech reaktorów jądrowych, cementując długoterminowe strategiczne partnerstwo energetyczne między Polską a Stanami Zjednoczonymi” – ogłosiły służby prasowe Białego Domu.
Droga do atomu wciąż jednak jest daleka. Umowa PEJ z Westinghouse to tzw. umowa przedprojektowa, obejmująca m.in. „opracowanie szczegółowego modelu realizacji inwestycji, przygotowanie oceny bezpieczeństwa oraz programu kontroli jakości, a także identyfikacja potencjalnych dostawców z naciskiem na firmy z Polski” – napisały PEJ w komunikacie.
Spółka zapewnia, że umowa umożliwi rozpoczęcie prac przedprojektowych, co ma być niezbędne przed zakończeniem „bardzo czasochłonnego procesu uzgadniania umowy wykonawczej”.
„Tego typu rozwiązanie wynika z uwzględnienia wniosków wyciągniętych z realizacji innych projektów jądrowych na świecie. Pozwoli to na utrzymanie tempa i harmonogramu działań” – czytamy w komunikacie PEJ.
A harmonogram – co przyznają nawet zwolennicy energetyki jądrowej – jest bardzo ambitny. Budowa pierwszego reaktora w nadmorskiej lokalizacji Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo (ok. 100 km na północny zachód od Gdańska) ma rozpocząć się w 2026 roku, a zakończyć – siedem lat później.
Tymczasem inwestycje tego typu w innych krajach – choć nie wszędzie - mają wieloletnie opóźnienia.
Europejskie inwestycje jądrowe w mających atomowe tradycje Wielkiej Brytanii, Francji i Finlandii borykają się harmonogramami przekroczonymi o lata i wynikającymi z tego dodatkowymi kosztami, które idą w miliardy euro.
Na świecie bywa inaczej – na czas w latach 2020-2022 zostały oddane trzy z czterech budowanych przez Koreańczyków reaktorów elektrowni Barakah w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Czwarty reaktor jest niemal gotowy.
„Umowa na prace przedprojektowe bardzo cieszy i zdecydowanie jest krokiem do przodu” - mówi Maciej Lipka z Narodowego Centrum Badań Jądrowych.
Lipka zauważa jednak, że tego typu działania miały być wykonane już wcześniej na mocy polsko-amerykańskiej umowy międzyrządowej i - z tego, co wiadomo - zostały zrealizowane w ramach tzw. dokumentu FEED [chodzi o wstępne prace inżynieryjne i projektowe].
„Pytaniem więc pozostaje, czym te prace przedprojektowe w ramach właśnie podpisanej umowy będą się różnić od tych już wykonanych.
Nadal nie jest to kontrakt na budowę, który miał być podpisany w zeszłym roku, nadal też nie uzyskano decyzji środowiskowej i lokalizacyjnej, nie zanosi się na to, by miało to miejsce w tym roku.
Projekt jądrowy postępuje, trudno jednak nie mieć wrażenia, że mimo jego strategicznej wagi, nie jest mu być może poświęcana należyta uwaga” – mówi Lipka.
Polska zakłada budowę dwóch elektrowni atomowych. Ma w nich powstać sześć bloków, co przełoży się na łączną zainstalowaną moc od 6 do 9 gigawatów. Oprócz Lubiatowa-Kopalina druga elektrownia atomowa ma powstać na miejscu starej odkrywki i elektrowni na węgiel brunatny w Koninie. Budowa pierwszej z nich ma ruszyć w 2026 roku.
“Jądrówki” do spółki z morską energetyką wiatrową mają pomóc w redukcji udziału węgla w polskim miksie energetycznym z dzisiejszych ok. 70 proc. nawet do zaledwie 11-28 proc. w roku 2040.
Przeciwnicy atomu uważają, że pieniądze, które rząd polski przeznacza na projekt atomowy, zostałyby wykorzystane znacznie lepiej, gdyby zainwestowane je w odnawialne źródła energii.
"Podpisanie przez Polskę umów z Westinghouse, mimo iż na pozór może wydawać się ruchem w dobrą stronę, jest problematyczne. Przekierowuje to środki z działań, które w krótkim okresie mogą zapewnić wsparcie dla polskiego systemu energetycznego, jak OZE oraz magazyny energii, na działania, które w ostatnich latach zaliczyły szereg opóźnień i zwiększonych kosztów - w ramach rozbudowy energetyki jądrowej” – mówi Marcin Kowalczyk z WWF Polska.
“Biorąc pod uwagę fakt, że polski system energetyczny wymagać będzie znacznych zmian i uzupełnień w kolejnych pięciu latach, priorytetyzacja energetyki jądrowej - w obecnie dostępnych technologiach - oznacza zamrożenie bądź ograniczenie inwestycji w OZE i potencjalnie ograniczenie dostępnej mocy w energii” – uważa Kowalczyk.
Spór wokół polskiej energetyki jądrowej – przede wszystkim jej kosztów i czasu potrzebnego na budowę – będzie się toczył zapewne tak długo, jak będą trwały przygotowania i budowa.
Politycznie sprawa wydaje się jednak przesądzona i trudno wyobrazić sobie, by ewentualny rząd złożony z dzisiejszych partii opozycyjnych zrezygnował z planów.
Zwłaszcza gdy te wiążą Polskę z USA w czasach kryzysu bezpieczeństwa – w tym bezpieczeństwa energetycznego – w Europie.
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce będzie wybudowana w technologii AP1000 (reaktora wodnego ciśnieniowego) Westinghouse. W 2021 roku PEJ wskazały Lubiatowo-Kopalino jako preferowaną lokalizację inwestycji. W 2022 roku spółka złożyła do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska tzw. raport środowiskowy, konieczny do zakończenia procedury środowiskowej i uzyskania pozwolenia na budowę.
Gospodarka
Joe Biden
Mateusz Morawiecki
Jacek Sasin
elektrownia jądrowa
Energia jądrowa
polskie elektrownie jądrowe
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
Komentarze