Małopolska kuratorka oświaty Barbara Nowak napisała na Twitterze, że „haniebne jest używanie dzieła wieszcza A. Mickiewicza dla celów politycznej walki współczesnej opozycji antyrządowej z polską racją stanu”. To samo o „Dziadach” mówiła PRL-owska władza w 1968 roku
Małopolska kuratorka oświaty Barbara Nowak przekazała na Twitterze stanowisko swojego urzędu w sprawie najnowszej inscenizacji „Dziadów” w krakowskim teatrze Słowackiego.
„Spektakl zawiera treści, które nie wpisują się w cele systemu oświaty określone w art. 1 pkt 1-3”
- napisało kuratorium.
W oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej kuratorium „zdecydowanie odradza” wyjścia „dzieci i młodzieży” na ten spektakl. Zacytujmy:
„Wskazana we wstępie interpretacja »Dziadów« Adama Mickiewicza, jest swobodną emanacją poglądów środowiska, które pragnie kształtować spojrzenie społeczne na współczesną Polskę nie z troską, miłością należną Ojczyźnie, lecz z nienawiścią do jej rodowodu historycznego, do tożsamości narodu ugruntowanego na fundamencie tradycji cywilizacji łacińskiej.
Ten spektakl zawiera i promuje treści, które pozostają w jawnej sprzeczności z celami wychowania młodych Polaków określonych w preambule Prawa Oświatowego.”
Niestety, kuratorium nie wskazało, o jakie konkretnie elementy inscenizacji mu chodzi i co tak rozsierdziło kuratorkę Nowak.
Na swoim Twitterze skomentowała oficjalne zalecenie jeszcze dodatkowo sama Nowak:
„haniebne jest używanie dzieła wieszcza A. Mickiewicza dla celów politycznej walki współczesnej opozycji antyrządowej z polską racją stanu”
- napisała.
Kuratorce Nowak chodzi o „Dziady” w reżyserii Mai Kleczewskiej, które miały premierę 11 listopada 2021 roku.
„Dziady anno domini 2021 będą przedstawieniem o Polsce. Mając w pamięci spektakle Wyspiańskiego, Dejmka, Swinarskiego, Grzegorzewskiego wiemy, że ten arcypolski dramat opowiada o naszej nieuświadomionej retrotopii, o nieumarłej przeszłości i jej nieumarłych upiorach. Społeczność krwawego obrzędu i konformistyczny salon to dwie twarze Polski, które Wyspiański spotkał wraz z upiorami na jednym weselu”
- czytamy na stronie teatru.
„Dziady” już pół wieku temu z okładem - w marcu 1968 roku - były oskarżone (a nawet zdjęte z afisza) o to samo, czyli uprawianie antyrządowej propagandy.
Inscenizacja „Dziadów” w reżyserii Kazimierza Dejmka wystawiona wówczas w Teatrze Narodowym (premiera odbyła się 25 listopada 1967) w Warszawie przyciągała tłumy. Widzowie klaskali, kiedy ze sceny padały kwestie dotyczące rosyjskiego ucisku.
W styczniu 1968 roku władze zadecydowały o zdjęciu sztuki z afisza. Ostatnie przedstawienie - 30 stycznia - stało się wielką demonstracją polityczną. Widownia skandowała „Niepodległość bez cenzury”, a po przedstawieniu ok. 200 osób demonstrowało (demonstrację zorganizowało środowisko „komandosów”, studentów warszawskich uczelni, w skład którego wchodzili m.in. Adam Michnik, Seweryn Blumsztajn, Barbara Toruńczyk czy Jan Lityński).
Za wątki „antyradzieckie” inscenizację „Dziadów” atakował osobiście przywódca PRL, I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka. Poświęcił mu obszerny fragment słynnego przemówienia do aktywu partyjnego wygłoszonego 19 marca 1968, które dało sygnał do wielkiej antysemickiej czystki i fali represji wymierzonych w literatów oraz naukowców.
W istocie zawiera on fragmenty uderzająco podobne do tego, co napisała Barbara Nowak. Gomułce również nie podobał się polityczny wydźwięk inscenizacji i on również uznał go za antyrządowy.
Zacytujmy.
„(…) władze sprawujące zwierzchnictwo nad działalnością kulturalną nie mogłyby zamknąć oczu na to, co się działo na przedstawieniach «Dziadów» w inscenizacji Dejmka. Przedstawienia te stały się bowiem odskocznią do politycznych demonstracji o wymowie antyradzieckiej. (…) Ciągłe powtarzanie się tych demonstracji politycznych musiało się zakończyć zdjęciem ze sceny «Dziadów». Nie można bo wiem pozwolić na to, aby w imię jakiejś abstrakcyjnej wolności i inscenizacyjnej dowolności przekształcać antycarskie ostrze «Dziadów» w oręż antyradziecki.
Próba wykorzystania poezji Mickiewicza — zrodzonej z walki patriotycznej młodzieży przeciw carskiemu uciskowi - dla szkalowania Polski Ludowej jest politycznym szalbierstwem wypacza bowiem najgłębszy, demokratyczny i postępowy sens twórczości Mickiewicza.
Mickiewicz nie był i nie będzie sztandarem reakcji”.
Reakcję władz na zdjęcie „Dziadów” pisarz i publicysta Stefan Kisielewski nazwał „dyktaturą ciemniaków”. To określenie przeszło potem do historii. Dziś OKO.press dedykuje je kuratorce Nowak.
O fantazjach i obsesjach kuratorki Nowak OKO.press pisało wielokrotnie. W czerwcu 2021 roku np. zarzuciła Uniwersytetowi Jagiellońskiemu „segregację studentów po neomarkistowsku” oraz „zmienianie się w agencję towarzyską”. Oburzyła ją wtedy ankieta przeprowadzona przez UJ, której celem było „zdiagnozowanie bezpieczeństwa i równego traktowania”.
Ponadto kuratorka Nowak walczy z masturbacją, wyklina „ideologię gender”, głosi homofobiczne poglądy.
Nowak – kuratorka z nadania PiS od 2016 roku – szkołę ideologizuje na potęgę: wyrzuca z niej niepożądane NGO-sy, zakazuje rozmów o prawach kobiet, odwołuje spotkanie z prof. Osiatyńskim. „I daje jasny przekaz: uroczystości szkolne powinny zaczynać się w kościele” – pisaliśmy w jej sylwetce w 2017 roku.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze