Obywatelski projekt ustawy liberalizującej przepisy antyaborcyjne czeka na pierwsze czytanie 9 stycznia w Sejmie. Opinię o projekcie wydał m.in. Marszałek Województwa Opolskiego. "Projekt godzi w prawo naturalne" - twierdzi marszałek
Projekt "Ratujmy kobiety" złożony w Sejmie w październiku 2017 r. zawiera szereg zapisów chroniących prawa kobiet m.in. zezwala na aborcję bez podania przyczyny do 12 tygodnia ciąży, wprowadza obowiązkową edukację seksualną, wycofuje obowiązkowe recepty na antykoncepcję awaryjną, porządkuje kwestie klauzuli sumienia dla lekarzy.
Na stronie Sejmu nie ma jeszcze opinii Biura Analiz Sejmowych, ale można już przeczytać co o projekcie "Ratujmy kobiety" sądzą: Naczelna Rada Lekarska, Związek Powiatów Polskich i marszałkowie województw opolskiego, śląskiego i zachodniopomorskiego.
Związek Powiatów informuje, że "nie wypowiada się w kwestiach światopoglądowych", a jego opinia dotyczy tylko kwestii technicznych związanych z zadaniami powiatów w razie wejścia ustawy w życie.
NRL negatywnie ocenia projekt ustawy, jednak odnosi się głównie do zmian w zawodzie lekarza (czyli klauzuli sumienia) i do usunięcia pojęcia "dziecko poczęte".
Najbardziej kuriozalna i zarazem najmniej merytoryczna jest ocena Marszałka Województwa Opolskiego, Andrzeja Buły z PO.
[Drodzy czytelnicy i czytelniczki, poprawiliśmy właśnie błąd w niniejszym tekście. Omawiana opinia została wydana tylko przez Marszałka Województwa Opolskiego, a nie, jak początkowo napisaliśmy, przez marszałków czterech województw.Przepraszamy!
Marszałek Województwa Śląskiego w swojej opinii skupił się głównie na propozycjach wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół i ocenił je pozytywnie. Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego odnosi się w swojej opinii jedynie do zakazu umieszczania treści przeciwnych ustawie w odległości mniejszej niż 100 metrów od placówek leczniczych i edukacyjnych i do zakazu rozpowszechniania treści niepopartych badaniami a dotyczących antykoncepcji lub aborcji. Obydwa te przepisy Marszałek uznaje za sprzeczne z zasada wolności słowa. Wbrew temu, co napisano we wprowadzeniu do opinii urzędów wojewódzkich opinii Marszałka Województwa Lubelskiego nie załączono do dokumentu]
W opinii Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego omawiany projekt jest sprzeczny z Konstytucją, która zapewnia każdemu człowiekowi ochronę życia. Marszałek alarmuje, że "projekt usiłuje zawęzić prawo do wolności sumienia personelu medycznego zmuszając lekarza do udzielenia pacjentom informacji o antykoncepcji oraz diagnostyce prenatalnej 'zgodnie ze wskazaniami wiedzy medycznej', także wówczas, kiedy matka wyrazi zamiar zabicia dziecka, jeżeli wynik badania prenatalnego będzie nieprawidłowy".
Po pierwsze, obowiązek poinformowania pacjenta o przysługujących mu zgodnie z prawem i wiedzą medyczną możliwościach leczenia/postępowania nie jest wygórowanym wymaganiem wobec lekarza. Po drugie, skandaliczne jest twierdzenie, że "matka wyraża zamiar zabicia dziecka". Takiej retoryki nie znajdziemy nawet w projekcie ustawy zaostrzającej przepisy antyaborcyjne. Aborcja jest tam nazywana zabijaniem, ale nie ma mowy o matkach - zabójczyniach.
Po trzecie wreszcie, obecnie obowiązująca ustawa zezwala na przerwanie ciąży, gdy "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu" . Dziwi zatem oburzenie autorów dokumentu - w ramach obowiązującego prawa zarówno lekarz powinien poinformować kobietę o przysługujących jej prawach, jak i kobieta ma prawo wyrazić swoją wolę działania zgodnie z prawem.
Aborcja "na życzenie" to nie tylko zabijanie, ale przede wszystkim "moralna deprawacja":
Skąd choroby przenoszone droga płciową, nowotwory i trudności w donoszeniu ciąży? Czy autorom chodzi o to, że aborcja zastąpi antykoncepcję, a ta zapobiega chorobom wenerycznym? Nie, autorzy mają na myśli coś innego, a to wyjaśnia następny fragment:
Skąd marszałek wie, że aborcja powoduje niepłodność, trudności w donoszeniu ciąży i nowotwory? Czy mają badania, które to potwierdzają?
W ostatnich dwóch przypadkach mowa o aborcjach dokonanych w bezpiecznych warunkach - najczęściej są to zatem zabiegi legalne. Jeżeli marszałkowie chcieliby wyeliminować ryzyko chorób somatycznych powinni dwiema rękami podpisać się pod proponowaną ustawą, gdyż zwiększa ona bezpieczeństwo kobiet.
Na koniec marszałek sięga po najcięższe działo - po prawo naturalne:
"Projekt zawiera szereg błędów rzeczowych, niezgodności z wiedzą medyczną. Jest nie do zaakceptowania ze względu na jego wartość godzącą w prawo naturalne i zasady moralne oraz na jego negatywne następstwa dla zdrowia kobiet i dzieci".
Oczywiście, nie wiadomo o jakie błędy rzeczowe chodzi. I o które prawa z prawa naturalnego. Można zgadywać, że chodzi o prawo boskie, bo zazwyczaj o nie chodzi, gdy mowa o aborcji.
Polecamy zapoznanie się z całym dokumentem i zdaniem marszałków na temat m.in. sterylizacji lub edukacji seksualnej.
1. Prawo do przerwania ciąży
Decyzję o przerwaniu ciąży samodzielnie będą mogły podjąć kobiety powyżej 15 roku życia. Kobiety poniżej 15 lat mogą przerwać ciążę za zgodą opiekuna/rodzica. W przypadku, gdy opiekun nie wyda zgody, decyduje sąd, a kobieta ma prawo wyrażenia własnej opinii.
Według badania IPSOS dla OKO.press z sierpnia 2017 roku - 40 proc. Polek i Polaków popiera liberalizację prawa aborcyjnego.
2. Prawo do antykoncepcji awaryjnej wydawanej bez recepty
Projekt przywraca możliwość kupienia pigułki ellaOne, tzw. pigułki "dzień po", bez recepty. Tak, jak jest niemal w całej Europie:
3. Edukacja seksualna
Ustawa proponuje wprowadzenie do szkół „przygotowania do życia w rodzinie i społeczeństwie” dla klas 0-3 szkoły podstawowej oraz „wiedzy o seksualności człowieka” od czwartej klasy.
„Przygotowanie do życia w rodzinie” obejmuje: „wprowadzenie podstawowej wiedzy o budowie anatomicznej człowieka, podstawowych koncepcji dotyczących różnorodności społecznej i tolerancji, edukacji równościowej oraz podstawowej wiedzy na temat chronienia się i obrony przed przemocą i wykorzystywaniem (tzw. złym dotykiem)”.
„Wiedza o seksualności człowieka” obejmuje: „informacje na temat seksualności człowieka i praw reprodukcyjnych, ochrony przed przemocą seksualną, a także metod i środków zapobiegania ciąży, sposobów zabezpieczania się przed chorobami przenoszonymi drogą płciową, w tym HIV/AIDS, oraz kształtowania wolnych od przemocy, partnerskich relacji w związkach i równości płci w społeczeństwie”.
W OKO.press pisaliśmy o tym, jak będzie wyglądała "edukacja seksualna" za rządów PiS:
4. Klauzula sumienia
Placówki medyczne, które mają umowę z NFZ na świadczenie usług kobietom w ciąży, miałyby udzielać pacjentkom wszystkich możliwych świadczeń i obowiązek upublicznienia listy lekarzy, którzy korzystają w tzw. klauzuli sumienia, oraz zgłoszenia takiej listy do NFZ. Zgodnie z ustawą - NFZ może rozwiązać umowę ze szpitalami lub przychodniami, które nie wywiązują się w obowiązków wobec pacjentów, czyli np. odmawiają niektórych świadczeń (jak legalnego przerwania ciąży, czy skierowania na badania prenatalne, itp).
O klauzuli sumienia, którą polscy lekarze usprawiedliwiają niewypisanie recept na np. antykoncepcję awaryjną, pisaliśmy tu:
5. Obowiązki władz państwowych i lokalnych
Władze publiczne będą miały obowiązek zapewnić realizację praw reprodukcyjnych rozumianych jako: „Zespół praw pozwalających na realizację podstawowego prawa człowieka, jakim jest prawo wszystkich par i jednostek do decydowania swobodnie i odpowiedzialnie o liczbie, odstępach czasowych i momencie sprowadzenia na świat dzieci, prawa do informacji, dostępu do środków, które to zapewniają, a także prawa do utrzymania najwyższego standardu zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, w sposób wolny od dyskryminacji, przymusu, przemocy, w tym w szczególności prawo do edukacji seksualnej dostosowanej do wieku, prawo do informacji o seksualności człowieka, prawo do dostępu do środków zapobiegania ciąży oraz zabiegów przerywania ciąży oraz prawo do badań prenatalnych i opieki zdrowotnej nad kobietą w ciąży, w trakcie porodu i połogu”.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze