0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 27.05.2021 Bozy Dar . Wiceminister klimatu i srodowiska Edward Siarka podczas uroczystego sadzenia lasu na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasow Panstwowych w Lublinie ( Nadlesnictwo Swidnik , Lesnictwo Krzczonow ) , w ramach ogolnopolskiej akcji '' Lacza nas drzewa '' - projekcie Ministerstwa Klimatu i Srodowiska . Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl27.05.2021 Bozy Dar ...
Śledztwo

Ujawniamy, jak Lasy Państwowe z rządem "produkowały" pellet. Zarobiła prywatna firma

  • Sebastian Klauziński

W związku z trudną sytuacją z opałem Edward Siarka (na zdjęciu), wiceminister klimatu i środowiska, oraz minister rozwoju Waldemar Buda postanowili dostarczyć Polakom pellet – opał w postaci drewnianego granulatu produkowany z trocin, które zostają np. po produkcji mebli. Nie zrażeni uwagami producentów, że ich pomysł na produkcję pelletu jest bezsensowny, Lasy Państwowe ogłosiły przetargi, ale nikt się do nich nie zgłosił.

Mimo to, ku zaskoczeniu branży pelletowej, w ubiegłym tygodniu wiceminister Siarka pochwalił się na Twitterze i Facebooku, że Lasy ruszają z własną produkcją i sprzedażą. "Dotrzymujemy obietnic" – wtórowała mu minister klimatu Anna Moskwa.

Z naszych informacji wynika jednak, że Lasy Państwowe po prostu zleciły produkcję jednej z prywatnych firm po to, żeby politycy mogli się pochwalić sukcesem.

Co więcej, identyczny pellet można kupić taniej w internecie.

Buda: Jak się w lesie dobrze poszuka...

Zaczęło się od tego, że Kancelaria Prezesa Rady Ministrów 19 sierpnia zorganizowała zdalne spotkanie, w którym udział wziął m.in. minister rozwoju Waldemar Buda. Temat: szykuje się gigantyczny problem z opałem na zimę. Musimy pokazać, że potrafimy się tym zająć i zapewnić Polakom tani pellet.

– Ich pomysł był taki, że prywatne firmy wyprodukują Lasom Państwowym pellet bezpośrednio z drewna od Lasów i te same firmy będą sprzedawać pellet na wolnym rynku. Mówiliśmy im, że to chybiony projekt – mówi OKO.press uczestniczący w spotkaniu Tomasz Nowak, prawnik specjalizujący się w branży OZE i przedsiębiorca współpracujący z Polską Radą Pelletu.

– W Polsce pellet robi się z odpadów z produkcji, czyli z trocin. Ścinanie drzew tylko po to, żeby przerobić je na pellet? Prawie żadna firma nie ma u nas takiej technologii. Poza tym stoję na stanowisku, że las to nie paliwo. Są kraje na świecie, w których produkuje się pellet z drzew okrągłych, ale dotyczy to pelletu na cele energetyczne, gdzie obowiązują inne przepisy i jest to do tego przygotowana cała infrastruktura – wyjaśnia Nowak.

W pewnej chwili inny uczestnik spotkania miał zapytać: na rynku brakuje drewna dla producentów mebli, to skąd nagle Lasy Państwowe będą mieć drewno na pellet?

Na to minister Buda miał odpowiedzieć: - Jak się w lesie dobrze poszuka, to drewno się znajdzie.

Zapytaliśmy ministra o te słowa i zaangażowanie w sprawę pelletu, ale nie odpowiedział na nasze pytania.

Siarka: Pellet to priorytet

Do kolejnego spotkania w tej sprawie doszło 23 sierpnia.

Jak pisała Wyborcza, nadzorujący Lasy Państwowe wiceminister Edward Siarka spotkał się wtedy z p.o. dyrektora generalnego Lasów Państwowych Józefem Kubicą. Dwa dni po spotkaniu z Ministerstwa Środowiska wyszło polecenie do leśników, aby "niezwłocznie podjąć działania celem uruchomienia na potrzeby sezonu grzewczego 2022/2023 oraz w dalszej perspektywie samodzielnej sprzedaży detalicznej pelletu, dostarczanego przez firmy zewnętrzne", które mają zostać wyłonione w przetargach.

Kilka dni później, 1 września, w tej samej sprawie minister Buda znów spotkał się z producentami i dystrybutorami pelletu.

Jeden z uczestników tego spotkania, człowiek z branży pelletowej, opowiada nam, że ze strony producentów padł inny pomysł.

"Zaproponowaliśmy, że Lasy sprzedadzą nam drewno po preferencyjnych cenach, a my wyprodukujemy pellet i będzie go więcej na rynku. Przedstawiciele władz stwierdzili jednak, że nie można nam zaufać, bo możemy pellet sprzedać zagranicę” – wspomina.

Nikt się nie pali

Ostatecznie Lasy Państwowe nie wzięły pod uwagę zastrzeżeń producentów i 20 września Zakład Usług Leśnych we Wrocławiu (występował w imieniu 14 nadleśnictw), za 12 mln 245 tys. złotych ogłosił przetarg na produkcję certyfikowanego pelletu drzewnego o średnicy 6 mm lub 8 mm klasy A1.

W październiku przetarg unieważniono, bo do Lasów nie wpłynęła ani jedna oferta.

Warunki przetargu nie były, delikatnie mówiąc, zachęcające:

  • pellet, jak wspomnieliśmy, miał być produkowany bezpośrednio z drzew, a krajowi producenci nie są przygotowani do tego typu produkcji;
  • wyznaczono krótki, 90-dniowy, termin realizacji;
  • wykonawca sam miał odebrać drewno, a potem dostarczyć gotowy granulat;
  • wysokie zabezpieczenia finansowe i kary w razie niezrealizowania umowy.

– Cały sens produkcji pelletu w Polsce i jego niskiej ceny, to zagospodarowanie odpadu, czyli trocin. Pomysł Lasów Państwowych na produkcję bezpośrednio z drewna generowałby bardzo wysokie koszty produkcji. Czas na wykonanie też był irracjonalny. Producenci musieliby odłożyć wszystkie inne zamówienia i rzucić się na produkcję pelletu dla Lasów – mówi nam prezes jednej z czołowych firm produkujących w Polsce pellet.

Dodatkowo, jak pisał portal drewno.pl, pellet wyprodukowany w taki sposób zgodnie z ustawą o OZE, może być wykorzystywany wyłącznie w małych instalacjach.

Niezrażone tym jednostki Lasów Państwowych ogłosiły kolejne przetargi. Efekt ten sam: chętnych brak.

I wtedy cały na biało do akcji wchodzi wiceminister Siarka.

Przeczytaj także:

Siarka: Ruszamy z produkcją i sprzedażą!

14 grudnia na Twitterze Siarka ogłasza: „Lasy Państwowe rozpoczęły sprzedaż własnego pelletu! Pierwsza partia dostępna już w Lęborku i Olsztynie. Jest to odpowiedź Lasów Państwowych na nieracjonalnie rosnące ceny oraz zapotrzebowanie na surowiec grzewczy”.

Tweeta udostępnia i komentuje sama minister środowiska i klimatu Anna Moskwa: „Dotrzymujemy obietnic. Dziękujemy Lasom Państwowym za dobrą inicjatywę”.

Siarka do wpisu dorzuca zdjęcie. Dziesiątki worków z granulatem piętrzą się w magazynie. Dzień później Siarka informuje na Facebooku: „Lasy Państwowe ruszają z własną produkcją pelletu”. 15 grudnia na Kongresie Pelletu mówi, że "leśnicy z Gdańska i Olsztyna ruszyli z własną produkcją".

– Siedzę w branży od lat. Kiedy zobaczyłem zdjęcie na profilu wiceministra Siarki, natychmiast rozpoznałem, że to worki firmy Sylva, jednego z największych producentów pelletu w kraju – mówi nam Tomasz Nowak. Zadzwoniłem do Zakładu Przerobu Drewna Lasów Państwowych w Lęborku [czyli tam, skąd wrzucał zdjęcie Siarka - red.], aby kupić pięć palet. Pełne zaskoczenie. Najpierw się naradzono, czy mogę kupić, w jakiej cenie i oddzwoniono do mnie. Cena to ponad 2446 zł za paletę [każda waży 990 kg - red.]. W internecie ten sam pellet tej samej firmy można kupić taniej.

- Lasy kupiły więc prawdopodobnie granulat od prywatnej firmy i sprzedają go jako swój po cenie wyższej niż na wolnym rynku

– mówi nam Nowak.

Rzeczywiście, np. w serwisie ogłoszeniowym OLX pellet firmy Sylva można znaleźć za ok. 150-200 złotych taniej, od ceny oferowanej przez Lasy Państwowe.

fragment strony z ogłoszeniami OLX z ofertami pelletu
fot. screen z portalu OLX.

Pellet kupię

Czy rzeczywiście Lasy Państwowe po prostu kupiły pellet od prywatnej firmy?

Żeby zweryfikować tę informację, w piątek 16 grudnia zadzwoniliśmy do Zakładu Przerobu Drewna Lasów Państwowych w Lęborku, czyli tam, skąd zdjęcie wrzucał wiceminister Siarka. Podaliśmy się za klienta zainteresowanego opałem.

– Dzień dobry, pellet chciałem kupić. Jest? – Tak, tak. – Mogę kupić, ile chcę? – Tyle, ile pan potrzebuje. No, chyba że pan przyjedzie po 20 ton, no to wtedy nie. – A to jest jakaś ograniczona ilość? Bo nie wiem, czy mogę się chwilę wstrzymać. – Na razie świeża dostawa, 24 tony. Ale mamy zapisane, że będą kolejne. – Super. Ale coś drogo u was. W internecie widziałem, że można kupić taniej. – To jest dobra firma, Sylva, nie wiem, czy pan kojarzy. – Właśnie pellet z Sylvy widziałem na OLX-ie, tam jest taniej. – Powiem panu, że już drugi telefon mam dzisiaj taki… – …że drogo sprzedajecie? – No.

Rozmawiamy o tym z szefem jednej z największych firm produkujących pellet w kraju.

- 24 tony? To jest jeden tir, śmieszna ilość. Średni sklep internetowy sprzedaje więcej na dobę. My w ciągu dobrego dnia sprzedajemy 360 ton.

To tylko działanie ad hoc, żeby pokazać, że załatwiliśmy pellet i wrzucić zdjęcie na Twittera.

Żeby zacząć własną produkcję, Lasy potrzebowałyby minimum roku na rozpisanie przetargów, postawienie całej infrastruktury. To są ciężkie miliony euro

– dodaje przedsiębiorca.

Jak mówi obecnie na rynku nie ma problemu z kupieniem pelletu.

Zapytaliśmy firmę Sylva, czy to prawda, że Lasy kupiły lub zleciły produkcję. Szymon Karwowski, dyrektor handlowy Sylvy, nie zaprzeczył. Nie zdradził jednak szczegółów: ile pelletu kupiły Lasy, za jaką kwotę i w jakim trybie.

"Nie możemy udzielić informacji o charakterze poufnym, objętych tajemnicą handlową" – napisał nam w mailu Karwowski.

Ministerstwo: Nie produkujemy, bo nie mamy gdzie

Dlaczego w takim razie minister Siarka wprowadza opinię publiczną w błąd, informując, że Lasy Państwowe "ruszają z własną produkcją" pelletu? Pytania w tej sprawie wysłaliśmy w piątek 16 grudnia do Lasów Państwowych oraz do Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Zapytaliśmy również o to, ile pelletu Lasy kupiły od prywatnej firmy, za jaką kwotę i w jakim trybie.

Osoba z biura prasowego Lasów w poniedziałek przekonywała nas, że rzecznik prasowy Michał Gzowski właśnie wrócił z urlopu i dopiero zajmie się naszymi pytaniami. W środę biuro prasowe przekonywało z kolei, że Gzowski prawdopodobnie zaczął już urlop świąteczny. Spróbowaliśmy się więc skontaktować z samym rzecznikiem, ale nie odpowiedział na naszą wiadomość.

Po kilku dniach wybiórcze odpowiedzi przesłał za to resort klimatu.

"Na sezon grzewczy 2022/2023 Lasy Państwowe nie uruchamiają produkcji pelletu w własnych zakładach, ponieważ takich nie posiadają.

Produkcja, informuje ministerstwo, jest wykonywana w formie usługi przez istniejące zakłady, z materiału powierzonego do przerobu".

A co z pelletem z Lęborka?

Resort poinformował nas, że pellet, którym chwalił się Siarka, został wyprodukowany w firmie Sylva "z materiału powierzonego przez jednostki Lasów Państwowych na podstawie umowy zawartej pomiędzy wykonawcą (firma SYLVA) a zamawiającym (Zakładem Przerobu Drewna w Lęborku)". Jak informuje resort, pellet można kupić także w zakładzie Lasów Państwowych w Olsztynie. Na stronie zakładu cena za paletę to 2145 złotych.

Ile pelletu zamówiono? Za jaką kwotę? Na te pytania resort nie odpowiedział.

Nie wiemy także, w jakim trybie została zlecona produkcja. Na stronie zakładu w Lęborku można znaleźć informacje o dwóch przetargach na produkcję. Obydwa unieważniono.

Do momentu publikacji ministerstwo nie odpowiedziało na dodatkowe pytania.

;
Na zdjęciu Sebastian Klauziński
Sebastian Klauziński

Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.

Komentarze