Prezes IPN dr Jarosław Szarek porównał konferencję w Jałcie w 1945 roku - podczas której Zachód oddał Polskę pod wpływy Stalina - do rozmów Okrągłego Stołu, od których zaczęła się III RP. Wyjaśniamy prezesowi różnicę: to dzięki Okrągłemu Stołowi mógł zostać prezesem
Oryginalne poglądy prezesa IPN na przeszłość nie powinny zaskakiwać: zanim został prezesem, zajmował się przede wszystkim pisaniem bogoojczyźnianych książeczek dla dzieci (można o nich więcej poczytać tutaj). W OKO.press pisaliśmy o nim wielokrotnie. W lutym 2017 roku prezes opowiadał, że w czasie II wojny światowej okupanci wymordowali polskie elity, które potem zastąpiono „lumpenelitami” - według słów dr. Szarka - „pozbawionymi wrażliwości na prawdę, dobro i piękno”.
Wrażliwy na prawdę, dobro i piękno dr Szarek nie podzielił się wtedy z czytelnikami źródłami swoich poglądów. Zataił je także 31 sierpnia 2018, w czasie obchodów 38. rocznicy Porozumień Sierpniowych - umowy podpisanej przez protestujących stoczniowców (pod przywództwem Lecha Wałęsy) z przedstawicielami komunistycznej władzy. To dzięki tej umowie powstała „Solidarność”, pierwszy w świecie komunistycznym niezależny od władz związek zawodowy.
Prezes IPN mówił (cytujemy za PAP):
„Jeżeli w porządku międzynarodowym symbolem porozumienia ponad narodami jest Jałta, to w porządku wewnętrznym jest to Okrągły Stół - porozumienie ponad Polakami”.
Jest to całkowity fałsz, przy okazji obraźliwy dla działaczy opozycji, którzy walczyli o wolną Polskę - i siedzieli za to w więzieniach - w latach 70. i 80.
Wyjaśnijmy, na czym polegają różnice.
* Podczas Konferencji Jałtańskiej w lutym 1945 roku wielkie mocarstwa - Wielka Brytania, USA i ZSRR - ustalały zasady powojennego podziału świata. Losy Polski zostały na niej rozstrzygnięte bez naszego udziału. Dyskutowano m.in. o granicach państwa polskiego i jego składzie narodowościowym.
* Okrągły Stół - od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 roku, w Warszawie - był w całości polskim przedsięwzięciem. Polacy z władz komunistycznych negocjowali zmiany ustrojowe w PRL (o pełnej demokracji mało kto wówczas marzył) z Polakami z opozycji. Wszystkiemu patronowali polscy biskupi z polskiego kościoła katolickiego, który odgrywał rolę mediatora. Dyskusje dotyczyły polskiej polityki wewnętrznej: zasad działania ustroju i gospodarki.
W porównaniu prezesa Szarka nie zgadza się zatem zupełnie nic. Żeby wymyślić coś bardziej nieprawdziwego, szef IPN musiałby się bardzo postarać.
Jeżeli w porządku międzynarodowym symbolem porozumienia ponad narodami jest Jałta, to w porządku wewnętrznym jest to Okrągły Stół - porozumienie ponad Polakami.
Próbowaliśmy w jego wypowiedzi odnaleźć choćby ślad argumentacji. Może da się go doszukać w sformułowaniu „porozumienie ponad Polakami”. Prezesowi chodziłoby o to, że zarówno decyzje zapadające w Jałcie, jak i decyzje podjęte podczas Okrągłego Stołu zostały podjęte w sposób niedemokratyczny - „ponad głowami” zwykłych ludzi.
Nawet przy tak życzliwym odczytaniu słów prezesa IPN jego porównanie pozostaje całkowicie fałszywe. Prawda, że w Jałcie decyzje o Polsce podejmowały zagraniczne mocarstwa. W czasie rozmów Okrągłego Stołu podejmowali je jednak przedstawiciele najważniejszych sił politycznych w Polsce. Zarówno strona rządowa (wypada to przyznać) jak i opozycja skupiona wokół Lecha Wałęsy miały znaczące poparcie, choć zarówno władza jak i opozycja były słabsze niż wcześniej.
Poza Okrągłym Stołem znalazły się niektóre siły opozycji, m.in. KPN i Solidarność Walcząca Kornela Morawieckiego, a także poszczególni bardziej radykalni działacze, m.in. Bronisław Komorowski. Stawiali zarzuty zdrady.
Można powiedzieć, że porozumienie Okrągłego Stołu zostało zawarte ponad ich głowami. Ale wynik wyborów czerwcowych 1989 skłonił większość radykalnych działaczy do zmiany stanowiska.
Komorowski opowiadał w 2018 roku Wyborczej, że "we wrześniu 1989 roku, mimo krytycznego stosunku do Okrągłego Stołu, z rękami brudnymi od farby drukarskiej poszedłem do rządu Tadeusza Mazowieckiego.
Zrobiłem to, choć wielu moich kolegów uważało, że komuniści nas oszukali, i nie chciało wyjść z konspiracji".
Wybory 4 czerwca 1989 roku pokazały, że opozycja miała poparcie zdecydowanie większe niż władze komunistyczne, ale istotny odsetek Polaków popierał także władze PRL, na Mikołaja Kozakiewicza z ZSL i Adama Zielińskiego z PZPR głosowało (w sensie - nie skreśliło ich) ponad 8 milionów Polaków. Ówczesnego premiera Mieczysława Rakowskiego zaakceptowało 8,2 mln, a Czesława Kiszczaka 7,6 mln.
W tym sensie wybory 1989 roku, podjęte dzięki ustaleniom Okrągłego Stołu, przyniosły także przedstawicielom upadającego ustroju demokratyczną legitymację.
To nie była przypadkowa wpadka ani przejęzyczenie. Prezes pogrążał się dalej. Powiedział, że „z Jałty wychodziliśmy pół wieku, z Okrągłego Stołu wychodzimy blisko trzy dekady” oraz dodał, że
„nie można budować niepodległej Polski, nie można świętować 11 listopada 2018 roku na pępowinie z państwem komunistycznym”.
Przypomnijmy tylko, że PiS doszedł do władzy, a prezes Szarek został prezesem dzięki Okrągłemu Stołowi - ponieważ to znienawidzonym przez PiS faktycznym przywódcom opozycji (Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Geremek) udało się wynegocjować demokratyczne wybory, którym PiS zawdzięcza władzę, a prezes swój fotel.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze