0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: AFP PHOTO / ZIMBABWE NATIONAL PARKSAFP PHOTO / ZIMBABWE...

To była noc z 1 na 2 lipca 2015 roku. Trzynastoletni samiec lwa, który otrzymał imię Cecil, został celowo wywabiony z Parku Narodowego Hwange w Zimbabwe, na zlecenie zamożnego amerykańskiego myśliwego Waltera Palmera. Amerykanin użył do polowania łuku. Za wytropienie i zabicie lwa miał zapłacić aż 50 tysięcy dolarów amerykańskich. Pieniądze trafiły do Theo Bronkhorsta, organizatora polowań dla trofeów. Kryterium doboru ofiary myśliwego z USA były imponujące rozmiary lwa.

Pierwszy strzał nie zabił Cecila. Ranny lew starał się uciec. Dopiero następnego dnia, 2 lipca, został ponownie wytropiony, a Palmer trafił go po raz drugi, tym razem śmiertelnie. To oznacza, że zwierzę cierpiało przez co najmniej dziesięć godzin. Ciało lwa zostało oskórowane, a głowa odcięta. Co istotne obroża z nadajnikiem, dzięki której badacze śledzili wędrówki Cecila, została usunięta i porzucona z dala od miejsca, gdzie zginął.

Sprawa lwa Cecila została nagłośniona dzięki temu, że był osobnikiem monitorowanym przez badaczy. Jego zniknięcie nie mogło ujść ich uwadze. Po tym jak odnaleziono resztki ciała oskórowane i bez głowy, podjęto dalsze śledztwo. Okazało się, że Cecil został celowo wywabiony poza park. Przynętą był padły słoń, umieszczony przez organizatora polowania około 300 metrów od granic parku. Doniesienia spotkały się ze zdecydowaną krytyką przyrodników i opinii publicznej w wielu krajach na świecie. Poddały też w wątpliwość zasadność polowań dla trofeów, które wyrządzają szkody w świecie przyrody. Doszło do naruszenia dość kruchej struktury społecznej stada, którego liderem był Cecil.

Xanda podzielił los ojca

Los Cecila podzielił jego potomek, samiec o imieniu Xanda. Został zabity przez myśliwych dwa lata później. Jak się okazało, został zabity tuż poza granicami parku narodowego, w pobliżu miejsca, gdzie zginął Cecil. O jego śmierci dowiedzieliśmy się również dzięki obroży z nadajnikiem, która została założona w 2015 roku. W rezultacie badacze lwów z Hwange zaapelowali o ustanowienie pięciokilometrowej strefy bez polowań wokół tego obszaru chronionego.

Los Cecila podzielił jego potomek, samiec o imieniu Xanda. Został zabity przez myśliwych dwa lata później. Jak się okazało, został zabity tuż poza granicami parku narodowego, w pobliżu miejsca, gdzie zginął Cecil. O jego śmierci dowiedzieliśmy się również dzięki obroży z nadajnikiem, która została założona w 2015 roku. W rezultacie badacze lwów z Hwange zaapelowali o ustanowienie pięciokilometrowej strefy bez polowań wokół tego obszaru chronionego.

Przeczytaj także:

Xanda nie był ostatnim samcem lwa z Hwange, który zginął z rąk łowców trofeów. W 2021 roku myśliwy zabił dwunastoletniego samca o imieniu Mopane. Schemat był dość podobny, jak w przypadku Cecila. Za jego zabicie amerykański miłośnik polowań zapłacił 30 tysięcy dolarów. Jak wskazywali obrońcy zwierząt z Born Free Foundation: „Ustalenia wskazują, że podobnie jak Cecil, został wywabiony z parku za pomocą przynęty, zanim został zabity przez zagranicznego myśliwego”.

8 tysięcy lwów w hodowli

Lew należy do gatunków z wielkiej afrykańskiej piątki. Są to zwierzęta najbardziej pożądane przez myśliwych polujących dla trofeów. Oprócz lwa w gronie tej piątki znajdują się jeszcze lampart, słoń, nosorożec i bawół afrykański.

;
Na zdjęciu Paweł Średziński
Paweł Średziński

Publicysta, dziennikarz, autor książek poświęconych ludziom i przyrodzie: „Syria. Przewodnik po kraju, którego nie ma”, „Łoś. Opowieści o gapiszonach z krainy Biebrzy”, „Puszcza Knyszyńska. Opowieści o lesunach, zwierzętach i królewskim lesie, a także o tajemnicach w głębi lasu skrywanych, „Rzeki. Opowieści z Mezopotamii, krainy między Biebrzą i Narwią leżącej" i "Borsuk. Władca ciemności. Biografia nieautoryzowana".

Komentarze