0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

W ostatnich tygodniach w polskiej polityce głośno znów o sporze wokół tzw. kredytu 0 proc. To program dopłat do rat kredytu, przygotowywany przez Jacka Tomczaka, wiceministra rozwoju z ramienia PSL.

Wiosną, gdy trwały pierwsze prace nad programem, sprzeciwiały się mu m.in. nienależące do rządu partia Razem i środowiska aktywistyczne. Nowa Lewica program krytykowała, ale jednocześnie mówiła o nim, jako o cenie, którą trzeba zapłacić za zgodę koalicji na lewicowy program budowy i remontów mieszkań czynszowych. Projekt taki przygotowywał w ministerstwie rozwoju Krzysztof Kukucki, od niedawna prezydent Włocławka.

Przeczytaj także:

W okresie wakacyjnym w dyskusję na temat mieszkalnictwa bardzo mocno zaangażowała się Polska 2050. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy z ramienia partii Szymona Hołowni, zapowiada twarde weto wobec tego programu kredytowego. Jej wypowiedzi doczekały się nawet reakcji premiera Donalda Tuska.

W sobotę 7 września o 13:00 Lewica organizuje konwencję o tytule „Mieszkanie prawem, nie towarem”. Tym wydarzeniem chce odzyskać pole w dyskusji, w której coraz głośniej rozpycha się Polska 2050. Lewica zamierza przedstawić kilka propozycji dotyczących polityki mieszkaniowej. Jedna z nich dotyczyć będzie pustostanów.

Według szacunków GUS z 2021 roku niezamieszkałych lokali jest w Polsce nawet milion dziewięćset tysięcy.

W Warszawie niemal 20 proc. mieszkań to pustostany. Przyczyny takiego stanu rzeczy nie są dobrze przebadane. Część z tych lokali to lokale inwestycyjne, część jest wyłączona z eksploatacji ze względu na zły stan techniczny, część oczekuje na remont, część jest wynajmowana tylko sezonowo.

Do tej pory w dyskusji podejmowano jednak głównie temat pustostanów znajdujących się w zasobach gmin. W umowie koalicyjnej w punkcie 21 znajdziemy zapis: „Państwo będzie też wspierać samorządy w remontach pustostanów na cele mieszkaniowe”. Pieniądze na to idą z Funduszu Dopłat.

Ale Lewica chce iść o krok dalej i wpłynąć na sytuację pustostanów również metodą fiskalną. Dlatego podczas sobotniej konwencji nowy wiceminister rozwoju z ramienia Lewicy Tomasz Lewandowski zapowie

prace nad wprowadzeniem podatku od pustostanów.

Propozycja Lewicy

Mechanizm ma być „miękki” – centralnie wprowadzana ma być jedynie możliwość ustanowienia takiego podatku. To władze gmin będą decydować, w jakiej wysokości ustanowią taki podatek, czy będzie progresywny i wreszcie, czy będzie obejmował całe miasto, czy tylko konkretne dzielnice.

Taki podatek, jak wskazują politycy, zmobilizowałby właścicieli nieruchomości, które są w złym stanie, niszczeją, do ich modernizacji albo sprzedaży.

Lewica liczy, że podatek od pustostanów spowoduje, że na rynek najmów wpłynie większa liczba mieszkań. Ma to być rodzajem uzupełnienia programu rozbudowy zasobu publicznego, który jest długotrwały i na którego efekty trzeba będzie poczekać kilka lat. Będzie miał z nim jednak nierozerwalny związek.

Założenie jest takie, że samorządy, które będą się zgłaszać po środki z Funduszu Dopłat, z którego finansowane są budowy i remonty lokali komunalnych, będą musiały spełnić warunek, jakim jest wprowadzenie podatku od pustostanów. Chodzi o to, by „fundusz dopłat nie był workiem prezentowym”, ale żeby programy mieszkaniowe tworzyły system.

;
Na zdjęciu Dominika Sitnicka
Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Na zdjęciu Anton Ambroziak
Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze