0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plSławomir Kamiński / ...

Opinia publiczna w ogromnym napięciu śledzi losy tzw. lex Czarnek. OKO.press tuż przed drugim czytaniem ustawy w Sejmie ma nowe informacje. Poseł Artur Dziambor przekazał nam, że Konfederacja nie poprze ustawy. Opozycja, KO i Lewica, deklarują najwyższą mobilizację. W takiej sytuacji los ustawy będzie zależny od dyscypliny w Zjednoczonej Prawicy, a także od stanowiska Pawła Kukiza oraz Jarosława Sachajko i Stanisława Żuka, jego dwóch ostatnich z dawnego 16-osobowego klubu lojalnych kolegów. Wszyscy trzej zasłynęli” podczas reasumpcji głosowania nad Lex TVN.

Nowelizacja ustawy oświatowej – co opisywaliśmy w kilkudziesięciu tekstach – daje kuratorom (urzędnikom podporządkowanym MEiN) bat na niepokornych dyrektorów i dyrektorki, w postaci szybkiej ścieżki odwołania za „niezrealizowanie zaleceń pokontrolnych”. Kuratoria będą mogły także cenzurować, które organizacje społeczne można zaprosić do szkoły, co znacząco ograniczy ofertę edukacyjną. Nauczyciele i dyrektorzy najbardziej boją się o ograniczenie rozwoju uczniów, zwłaszcza z mniejszych ośrodków, a także o tzw. efekt mrożący, czyli strach, który będzie rządził w salach lekcyjnych. Dyrektorka będzie bała się kuratora, nauczycielka dyrektora, uczniowie nauczyciela.

Czwartkowe głosowanie to test mobilizacji dla rządzącej koalicji (PiS i Solidarnej Polski) - mają 228 głosów, o 3 za mało. Przypomnijmy, że wcześniej projekt lex Czarnek utknął w połączonych Komisjach Edukacji i Obrony Narodowej. 14 grudnia, przy nieobecności aż 10 posłów PiS, partia Kaczyńskiego przegrała głosowanie - przeszedł wniosek opozycji o odroczenie obrad. Razem z nią zagłosował poseł Polskich Spraw Paweł Szramka, a Artur Dziambor z Konfederacji wstrzymał się od głosu. Problemy z dyscypliną były też 4 stycznia. PiS zmienił formułę obrad Komisji na hybrydową, a i tak nie mógł doprosić się, by wszyscy się stawili. Ostatecznie, po ponad czterech godzinach, projekt przeszedł dwoma głosami, bo udało sie zebrać wszystkich 39 posłów i posłanki PiS. Ale nikt go - poza PiS - nie poparł, a za jego odrzuceniem byli m.in. Zbigniew Girzyński (PS), Artur Dziambor (Konfederacja), Michał Wypij (Porozumienie).

Jak będzie tym razem? Rozmawiamy z Agnieszką Dziemianowicz-Bąk (Lewica), Katarzyną Lubnauer (KO) i Arturem Dziamborem (Konfederacja).

Dziambor: Będziemy przeciw lub się wstrzymamy

Artur Dziambor, Konfederacja: Nie będziemy głosować za ustawą. Będziemy przeciw albo się wstrzymamy. Nie przeszła nasza poprawka, która wzmacniała władzę rodzicielską przy wyborze dyrektora. Nie przeszła poprawka, która likwidowała udział związku zawodowego, czyli konkurenta dyrektora, w jego wyborze. Wręcz przeciwnie, teraz mamy wzmocnienie związków w procesie opiniowania. Uważam to za konflikt interesów.

Generalnie, jest to ustawa centralizacyjna. Kuratoria będą miały prawo usnąć dyrektora bez drogi odwoławczej. Jest to de facto wpływanie na życie szkoły. Odcinanie władzy rodzicielskiej nad oświatą. To kierunek wprost przeciwny do tego, co proponowaliśmy, czyli bonu oświatowego.

Kuratoria powinny docelowo zniknąć, a nie być wzmocnione. Dlatego nie będziemy głosować razem z rządem. Ministerstwo edukacji ma dobre pomysły, ale to nie jeden z nich.

A co myśli Konfederacja o pomyśle ograniczenia udziału organizacji społecznych w życiu szkoły?

Tutaj pozostawiamy władzę rodzicom. To oni powinni mieć decydujący głos. Niezależnie od tego, czy my jako środowisko się z czymś zgadzamy, czy nie, to oni powinni wybierać konkretną ofertę edukacyjną. Mam osobiste doświadczenia prowadzenia zajęć w szkołach o tym, jak może wyglądać gospodarka rynkowa.

I to rodzic powinien powiedzieć, czy chce, żeby jego dziecko mnie wysłuchało, czy nie. Nie odgórna władza.

Dziemianowicz-Bąk: Będziemy składać poprawki

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Lewica: Mobilizacja po stronie Lewicy jest. Będziemy głosować przeciwko. Dziś będziemy też składać poprawki. Poprawki z pierwszego czytania będą głosowane jako wniosek mniejszości.

Dziś złożę też uzgodnioną ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego poprawkę dotyczącą zbierania danych wrażliwych od nauczycieli.

Nie rozumiem, dlaczego ZUS akurat od tej konkretnej grupy ma wyciągać informacje o powodach przechodzenia na urlopy zdrowotne, czy — jak pokracznie sformułowano w przepisach — powody przechodzenia na urlopy macierzyńskie. Wstępnie Komisja Edukacji ma zebrać się jutro o godzinie 10:00, by rozpatrzyć ewentualne poprawki. Cały czas w mocy jest też wniosek o całkowite odrzucenie projektu ustawy, który złożyłam w imieniu Lewicy. Podpisali się pod nim posłowie innych klubów opozycyjnych.

Ale czy ten projekt można jeszcze zatrzymać?

Nie jest tajemnicą, że Przemysław Czarnek nie jest uwielbiany w obozie Zjednoczonej Prawicy. Jego decyzje, m.in. o nieodwołaniu Barbary Nowak z funkcji kuratora oświaty, nie wzbudziły sympatii kolegów i koleżanek, m.in. ministra Niedzielskiego. Choć fakt, że udało się ją obronić po antyszczepionkowej wypowiedzi może sugerować, że Czarnek poparcie mimo wszystko ma.

Ale to nie wotum zaufania do ministra edukacji, ale poparcie bardzo drastycznego projektu ustawy.

Jeśli gdzieś miałabym szukać nadziei to wśród oświatowców w ławach Zjednoczonej Prawicy. Część z nich pracowała jako nauczyciele, muszą też czytać badania, sprawdzać poparcie w elektoratach. To w badaniu OKO.press z września 2021 wyszło, że 65 proc. Polek i Polaków woli, by to dyrektor i nauczyciel, a nie kurator i minister, decydowali o szkole. Wśród nich muszą być wyborcy PiS.

Są, to dokładnie 1/3 elektoratu.

Mam nadzieję, że się zreflektują. Ale to mgliste nadzieje.

Lubnauer: Dyletanci nie mogą decydować o edukacji

Katarzyna Lubnauer, Koalicja Obywatelska: Nie mam wątpliwości, że PiS nadal ma większość, chociaż kupowaną na bieżąco. Jest jakaś szansa, że nie wszyscy przyjdą na blok głosowań, bo panuje też COVID. Ale pandemia pustoszy ławy we wszystkich klubach, u nas też może zabraknąć pojedynczych osób. Ze względu na wagę ustawy będziemy jednak w jak najwyższej gotowości. Musimy pamiętać, że ta ustawa niszczy resztki autonomii szkół. Zwalnianie dyrektorów, decydowanie o zajęciach pozalekcyjnych — to nie wszystko.

Jako Koalicja Obywatelska zrobiliśmy nietypowe wysłuchanie ustawy. Zaprosiliśmy do niego młodych ludzi, którzy zwracali uwagę, na inne kwestie niż my. Oczywiście, wiemy, że zniknie edukacja antydyskryminacyjna, seksualna, czy klimatyczna.

Ale młodzi ludzie opowiadali, że w ich miejscowości jedynym miejscem, gdzie można ściągnąć artystę, zorganizować wydarzenie kulturalne jest właśnie szkoła. Rozwijanie pasji zawodowych jest możliwe tylko poprzez oświatę.

Jaka osoba fizyczna będzie skłonna składać formularze do kuratorium i czekać łaskawie na rozpatrzenie wniosku? Nie będzie też możliwości przeprowadzenia zajęć interwencyjnych w sytuacjach, kiedy w szkole dzieje się coś niedobrego — akt przemocy, czy samobójstwo.

Jaka będzie strategia klubu na najbliższe posiedzenie?

W imieniu klubu stanowisko przedstawi Krystyna Szumilas. Będziemy oczywiście głosować przeciwko. Opowiemy o tym, jak łamane są prawa rodziców. Jak minister sprowadza samorząd do roli płatnika. Jak będzie wyglądał efekt mrożący. I jak nauczyciele będą bali się wyjść z uczniami na "Dziady" do teatru, bo minister Nowak urządzi im kontrolę. I to podkreślimy, ludzie pokroju kurator Nowak, przeciwni szczepieniom, którzy mylą edukację seksualną z seksualizacją, czyli dyletanci, będą decydować o edukacji naszych dzieci.

Czy jest szansa, że projekt nie przejdzie? Albo wróci do ponownych prac w Komisji?

Jedyne, co widzimy to niepewność posłów Zjednoczonej Prawicy ws. zbierania danych wrażliwych od nauczycieli. Zastanawiają się, czy nie powinni z tego akurat zrezygnować.

;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze