„W Polsce mamy do dyspozycji tysiące hektarów zdegradowanych terenów poprzemysłowych, tymczasem rząd zamierza wyciąć setki hektarów lasu pod swoje inwestycje. Prezydent Andrzej Duda specustawę może jedynie wyrzucić do kosza. Jej podpisanie byłoby działaniem antynarodowym, wbrew woli społeczeństwa” – mówi Dominik Olędzki z Koalicji Klimatycznej.
Przypomnijmy: według specustawy o „szczególnych rozwiązaniach związanych ze specjalnym przeznaczeniem gruntów leśnych”, nieruchomości należące do Lasów Państwowych będzie można zamieniać na inne grunty i nieruchomości. W mediach nazywa się ją „lex Izera”, nawiązując do fabryki polskich samochodów elektrycznych Izera. Właśnie pod tę inwestycję ma zostać przejęty las w Jaworznie – aż 230 hektarów. Specustawa ogranicza się na razie tylko do konkretnie wybranych działek. Poza tymi w Jaworznie wyznaczono też tereny w Stalowej Woli, gdzie ma powstać „Strategiczny Park Inwestycyjny”. W sumie w obu tych miastach przejętych ma zostać około 1 250 hektarów. Więcej o lex Izera pisaliśmy tutaj:
Senat w głosowaniu 6 sierpnia 2021 przyjął uchwałę o odrzuceniu specustawy. Ta jednak przepadła w Sejmie. 12 sierpnia odrzucenie senackiej uchwały poparli posłowie PiS i Solidarnej Polski, Kukiz’15 (z wyjątkiem Stanisława Tyszki) oraz większość posłów Porozumienia Jarosława Gowina (on sam wstrzymał się od głosu). Teraz lex Izera czeka tylko na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
„Skandaliczny i niedopuszczalny był proces procedowania ustawy lex Izera, który całkowicie pominął konsultacje społeczne i głos organizacji pozarządowych. W dobie pogłębiającego się kryzysu klimatycznego, którego katastrofalne skutki coraz częściej bezpośrednio doświadczają także Polki i Polaków, polski Sejm przepchnął ustawę, która jest jawnym zagrożeniem dla polskiej przyrody, ochrony bioróżnorodności i klimatu” – komentuje Dominik Olędzki.
Prezydencie, zawetuj lex Izera!
Specustawie od początku sprzeciwiają się Koalicja Klimatyczna, Fundacja Frank Bold i Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot. Teraz kiedy ostatnim krokiem do przyjęcia lex Izera jest podpis prezydenta, mówią: czasami piekło zamarza, nie chcemy odpuścić żadnej szansy.
Dlatego powstała petycja do Andrzeja Dudy, którą może podpisać każdy, sprzeciwiając się przejmowaniu terenów leśnych pod inwestycje.
„Eksperci zwracają uwagę, że ustawa dotyczy teoretycznie 1250 hektarów lasów w Jaworznie i Stalowej Woli, jednak w praktyce uchyla furtkę do katastrofalnej praktyki instrumentalnego tworzenia i wykorzystywania prawa wyłącznie w imię wąsko pojętego interesu inwestorów. Na wejściu ustawy w życie straci bowiem nie tylko polska przyroda, ale także Skarb Państwa. W efekcie zamiany gruntów w Jaworznie i Stalowej Woli straty wyniosą nawet 0,5 mld zł!” – czytamy w apelu.
„Dwa dni po publikacji alarmującego raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) o stanie klimatu, Sejm przegłosował szkodliwą dla Polski specustawę i teraz w Pana rękach pozostaje los polskich lasów” – piszą autorzy petycji.
„Najnowszy raport IPCC nie pozostawia złudzeń, że tylko radykalna redukcja gazów cieplarnianych może uchronić nas przed coraz częstszymi i dłuższymi śmiercionośnymi falami upałów i pożarami, kolejnymi rekordami temperatur, gwałtownymi powodziami czy niszczycielskimi wiatrami” – mówi Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej. „A nasi decydenci ,zamiast rozpocząć natychmiastowe odchodzenie od paliw kopalnych, tak aby całkowicie zaprzestać spalania węgla do 2030 roku, a niewiele później także od gazu i ropy, to dodatkowo chcą bezkarnie wycinać drzewa, które odgrywają tak ważną rolę w walce z kryzysem klimatycznym. Władza przyzwyczaja nas, że jest w stanie wszystko przegłosować pod dyktando. Ale nie może być przyzwolenia dla degradacji przyrody i wycinek lasów. Miejmy nadzieję, że Prezydent rzeczywiście okaże się twardy i zawetuje Lex Izera” – dodaje.
Młodzież chce weta
Do apelu o prezydenckie weto dołączył się również Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Dominika Lasota, aktywistka MSK, podkreśla, że lasy to sojusznicy w walce z kryzysem klimatycznym. Wycinanie ich pod fabryki jest, jak mówi, „aktem kompletnej irracjonalności rządzących”.
„Nie ma zgody na ignorowanie głosu społecznego i na takie wyniszczanie naszej polskiej przyrody. Zyski kilku przedsiębiorstw i grup politycznych nie mogą stać wyżej niż dobrobyt natury i bezpieczeństwo nas wszystkich” – zaznacza.
Czy Andrzej Duda poprze lex Izera?
Na razie Andrzej Duda spotkał się z prezydentem Stalowej Woli, której przepychane przez Prawo i Sprawiedliwość przepisy dotyczą.
Miejscy radni, jak informowała rzeszowska „Wyborcza”, są do pomysłu nastawieni optymistycznie. Przyjęcie specustawy nazywali „historyczną szansą”. Na razie nie jest jasne, co miałoby powstać w ramach Strategicznej Strefy Inwestycyjnej. Zapytaliśmy o to Ministerstwo Klimatu i Środowiska, ale odpowiedź nie przyniosła żadnych szczegółów.
Biuro prasowe poinformowało jedynie, że „przepisy projektowanej ustawy mają na celu zwiększenie możliwości pozyskania lokalizacji pod inwestycje uzasadnione potrzebami i celami strategicznej produkcji dla obronności państwa, wysokich technologii elektronicznych i procesorów, elektromobilności, innowacyjnej technologii wodorowej, lotnictwa, motoryzacji oraz przemysłu tworzyw sztucznych”. Czyli zacytowało treść ustawy.
Podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim, prezydent Stalowej Woli przekonywał Andrzeja Dudę, że lex Izera to „wielka szansa na zmianę gospodarczą miasta i regionu”.
„Poinformowałem o wszystkich zamierzeniach inwestycyjnych, które docelowo stworzą kilkanaście tysięcy wysokopłatnych i specjalistycznych miejsc pracy na terenie nowego, innowacyjnego parku przemysłowego, dedykowanego pod branże wysokich technologii w Stalowej Woli. Pan Prezydent Andrzej Duda, który od początku wspiera i promuje w Polsce zmiany gospodarcze w kierunku innowacji i nowoczesnych technologii, z dużym zainteresowaniem zapoznał się z odważnymi planami rozwoju miasta Stalowej Woli” – relacjonował prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Prezydent Duda ma czas do początku września na podpisanie lub odrzucenie specustawy.
Rety, czego wszyscy chcą od naszego Andrzejka? Od 6 lat jest na wakacjach. Zostały mu jeszcze 4 lata. Dajcie mu spokój. Figuranci nie podejmują samodzielnych decyzji!
Decyzje wydaje Jarosław K.
Pani Katarzyno! Jest Pani z całą pewnością przesympatyczną kobietą, szczerze przejętą problematyką klimatu. Będę jednak bardzo wdzięczny, jeżeli zechce Pani nie publikować swoich emocji, oraz dokonać wysiłku zrozumienia przedmiotu Pani zainteresowań. Aby lepiej Pani zrozumiała, o co mi chodzi, skupię się tylko na jednym rażącym błędzie, które Pani popełnia. (Jest ich więcej !).
Otóż "walka ze zmianą klimatu", to co innego niż ochrona bioróżdnorodności i bywa, że są to cele sprzeczne.
Załóżmy, że przyczyną zmian klimatu jest emisja CO2 przez człowieka (osobiście uważam taką tezę za foliarstwo, ale ad rem). Powinniśmy więc robić wszystko, by zmniejszyć emisję CO2, ORAZ MAGAZYNOWAĆ CO2. Naturalnym "magazynem" jest drewno. Rośliny, w procesie fotosyntezy, dokonują zamiany tego gazu w związki organiczne, z których powstaje m.in. tkanka drewna. Drzewo, w procesie swojego wzrostu, absorbuje trwale CO2 tylko do określonego momentu, który leśnicy nazywają wiekiem rębnym. Gdy pozyskamy np. sosnę w wieku 110 lat, to możemy z niej wykonać choćby konstrukcję dachu. Gdybyśmy nie wycięli owej sosny, rozpoczną się procesy destrukcji: gnicie, próchnienie. W ich trakcie drewno ulega redukcji, a CO2 wraca do atmosfery. Tak więc wycięcie lasu, i posadzenie sadzonek, jest super akcją na rzecz powstrzymania zmian klimatu, bo magazynujemy CO2 w starym drewnie, a sadzonki rosnąc, intensywnie absorbują kolejne tony gazu. W tym konkretnym przypadku, wycięcie lasu idzie w parze z zalesieniem takiego samego obszaru, tyle, że w innym miejscu. Z punktu widzenia "ochrony klimatu", jest to działanie godne wsparcia "bojowników o klimat".
Jesteś Pan Ajax Większy czy Mniejszy?
A serio: opowieść o tym, jak to wycinanie lasu pomaga w magazynowaniu CO2 jest dość popularna na polskiej prawicy i mam wrażenie, że niestety i wśród leśników. Niestety to bzdura, bowiem wycięte drewno zostanie w dużym stopniu szybko "zutylizowane" na różne sposoby i odda CO2 do atmosfery szybciej niż stałoby się to w wyniku procesów naturalnych, i tylko bardzo niewielka jego część zachowa się na dłużej, na przykład w postaci przywołanych przez Pana konstrukcji dachowych (przy czym budynki też mają określoną żywotność, wcale nie dłuższą niż cykl życia i destrukcji drzewa w naturze). Owszem las, który rośnie naturalnie, dochodzi w pewnym momencie do równowagi w pochłanianiu i oddawaniu CO2, ale sama obecność ogrmonej masy żyjących w nim drzew stanowi rezerwuar węgla, który tym samym zostanie zabrany z atmosfery. No i rzeczywiście na dokładkę nie wycinając lasów chronimy bioróżnorodność.
Panie Pisiurski Mniejszy!
Jak rozumiem, uważa Pan, że należy zaprzestać pozyskiwania drewna i spokojnie czekać na powstanie lasu naturalnego? Doceniam pański romantyzm, jednak te dachy potrzebują drewna. Rzecz jasna konstrukcje dachowe to był tylko przykład. Poproszę o jakieś przekonujące dane dot. owej expresowej utylizacji drewna. Drewno jest drogie i nie jest wcale "utylizowane" (pomijając drewno opałowe), nie wiem, o czym Pan mówi. Jak szybko utylizuje się drewniany dom? Idąc nieco na skróty, można by było analizować przyrost produkcji masy wyrobów drewnianych, ciekawy pomysł dla statystyków. Co do tego, że "las rosnący naturalnie dochodzi w pewnym momencie". Po pierwsze, aby powstał las naturalny, powinien Pan poczekać co najmniej kilkaset lat, a obszar zwarty tego lasu powinien mieć nie mniej niż 2mln km2. Dopiero przy tej powierzchi zaczynają działać czynniki samoregulacyjne. A z tą "równowagą" to jest tak:
biomasa w ekosystemach klimaksowych osiąga swoje maksimum i już się nie zwiększa. Dodatni bilans pochłaniania CO2 i wydzielania O2 występuje tylko wtedy, kiedy biomasa rośnie !!!
Jaki stąd wniosek?
Nie, nie uważam, że należy zaprzestać pozyskiwania drewna, ale należy patrzeć na las zupełnie inaczej niż jako przede wszystkim źródło surowca.
"Las naturalny" w moim wpisie jest oczywiście pewnym uproszczeniem, ma Pan rację, ale niestety Pana wypowiedź o 2 mln km2 jest kolejną opowieścią dla naiwnych: skąd wiedza o tym, kiedy zachodzą czynniki samoregulacyjne, skoro jak sam Pan twierdzi, nie ma odpowiednich badań dla lasów naturalnych w naszej strefie klimatycznej? Po prostu nie mamy 2mln km2 lasu, żeby to sprawdzić, więc można by w sumie napisać 20 mln km2, bo co to za różnica. Tu jest właśnie problem w Pana wypowiedzi, bo w domyśle wynika z niej taka konstatacja: nie mamy lasów naturalnych i mieć nie będziemy, więc po prostu dalej traktujmy wszystkie lasy jako lasy gospodarcze, bo i tak nie zrobi to żadnej różnicy.
Ale naszym zadaniem powinno być również ratowanie tych kawałków lasów bliskich naturalnemu, które da się uratować. Po to są różne formy ochrony przyrody, żeby własnie nasza ingerencja nie była taka totalna, żeby uratować jak najwięcej fragmentów bioróżnorodności. A bioróżnorodność jest cenna sama w sobie, co prawda trudno przeliczalna na pieniądze, ale wystarczy, że Pan wyjedzie poza miasto i chwilę ponapawa się Pan otaczającą Pana naturą, to zrozumie Pan, o czym mowa. Rozumieją to też tłumy turystów i wczasowiczów, którzy chętnie wyjeżdżają w miejsca o dużej bioróżnorodności (choć mogą wcale nie znać tego terminu).
A jeśli chodzi o kumulację CO2, owszem mogę przytoczyć badania, ale może Pan najpierw przytoczy badania o procesach "gnicia i próchnienia", które sprawiają, że drzewa przestają spełniać swoją rolę rezerwuaru węgla?
A jeśli chodzi o utylizowanie pozyskanego drewna: zanim będzie się twierdzić, że las ścięty równa się węgiel zakumulowany, to właśnie należy się nad tym problemem zastanowić. To, ze drewno jest drogie wcale nie znaczy, że jest surowcem trwałym. Łatwo można sprawdzić, jakie branże zużywają drewno, niestety trudniej, jak długo jest ono użytkowane. Pewne pojęcie dają informacje o zrecyklingowanym papierze, drewnie opakowaniowym itd. Procenty róznią się mocno w zalezności od kraju, a Polska wcale w recyklingu nie przoduje.
Pogadanki dla dzieci w szkole podstawowej. O lesie nie musi mnie Pan uczyć. Uczyłem się od najlepszych przez wiele lat. Teraz sam mogę uczyć. Bicenoza w stanie klimaksu nie absorbuje CO2. Robi to tylko wtedy, gdy rośnie. Załóżmy, że rezerwat BPN jest w takim stanie. Bioróżnorodność jest większa, to fakt, ale kumulacja masy drzewnej niekoniecznie. Sprawdzę to, ale w porównywalej bonitacji lasu gospodarczego znajduje się większy zasób masy drzewnej. Ale ze względu na pozyskiwanie drewna, taki las jest non stop w fazie wzrostu (jako biocenoza) a tym samym jest "maszynką" do kumulowania CO2 i produkcji O2.
Co do procesów gnilnych – te postępują w różnym tempie, w zależności od gatunku drzewa, typu gleby, wysokości wód gruntowych, etc. Takie badania są prowadzone w rezerwatach z udziałem lasów, ale nie mam teraz do nich dostępu. Z doświadczenia – kilka – kilkanaście lat dla grubizny.
A wracając do magazynowania CO2 w drewnie – dużo się rozmawia w środowisku leśników o pirolizie drewna – to nie tylko magazynowanie CO2 ale też zatrzymywanie wody w leśnej glebie.
" zanim będzie się twierdzić, że las ścięty równa się węgiel zakumulowany"
Tego w żadnym momencie nie twierdziłem. Byłbym skończonym durniem. Szacuję, ( kurcze, tutaj łatwo o wpadkę, więc podkreślam – szacuję), że jakieś 40% całej masy drzewnej.
Analiza powinna dotyczyć produkcji wyrobów trwałych w " klasach czasu użytkowania". To łatwiejsze do uchwycenia.
Wygląda na to, że swoją edukację o biosferze zakończył Pan w podstawówce. Wypadałoby ją poszerzyć zanim publicznie się Pan wypowie. A na początek polecam książkę Petera Wohllebena „Sekretne życie drzew”.
Uprzejmie proszę wskazać błąd w tym co napisałem, a książki dla licealistów proszę sobie czytać przed snem. Poproszę o konkretne uwagi, a nie bajdurzenie.
Nie, wykładu Panu robił nie będę. Wiedza kosztuje. Kolejny etap, po podstawówce, to liceum, dlatego tę książkę Panu poleciłem. Przyjdzie czas na poważniejsze lektury. A kiedy się Pan douczy będziemy mogli dyskutować.
Rozmawia Pan z osobą, która na temat lasu i leśnictwa wie dużo więcej, niż Pan jest w stanie sobie wyobrazić. Nie zdaje Pan sobie sprawy, ile osób będących teraz obok mnie, płacze ze śmiechu 😂. Proszę, niech Pan już się nie ośmiesza. No i czekam wciąż na wskazanie konkretnego błędu. CZEKAM !
Ma Pan rację Panie Trojański, traktowanie lasu, nieodnawianego jako sposobu wychwytywania CO2 z atmosfery jest mrzonką i są na ten temat badania. Jednak trzeba spojrzeć na las w kontekście walki ze s k u t k a m i zmian klimatu i tu rola lasów jest znacznie dalej idąca niż tylko wiązanie CO2.
Bo faktu zmian klimatu mam nadzieję Pan nie neguje. W kwestii przyczyn stoi Pan w opozycji do znaczącej większości naukowego świata. Pozwolę sobie jeszcze tylko na małą uwagę: leśnictwo nie jest nauką o lasach tak jak rolnictwo nie jest nauką o łąkach mimo, że każdy musi zaliczyć łąkarstwo.
Pani Ruszko Babuszko! Mądra z Pani kobieta. Jeden z niewielu racjonalnych głosów na tym forum.
Tylko jedna uwaga; tak, leśnictwo nie jest nauką par excellance o lesie, tak, jak medycyna nie jest nauką par excellance o człowieku. Ale to leśnicy wiedzą o lesie prawie wszystko, a lekarze prawie wszystko o człowieku.
Pozdrawiam 🌹
🙂 romantyczną ma Pan wizję zarówno lekarzy jak i leśników ale być może nieswiadomie trafił Pan w sedno. Leśnicy wiedzą prawie wszystko o leśnictwie – kubikach, przyrostach, pozyskiwaniu drewna to jednak nie równa się wiedzy o lesie – przykładem niech będzie spór o rolę martwego drewna.
Lekarze którzy wiedzą prawie wszystko o człowieku 🙂 -zapamiętuje się ich jako wybitne jednostki. Bo człowiek to nie tylko ciało i leczenie chorób to również wymiar filozoficzny, psychologiczny duchowy. Czy nie brzmi to Panu podobnie do postulatów, które stawiają "ekolodzy" że las to nie tylko drewno.
Sam z sobą się założyłem, że otworzy Pani tę uchyloną przeze mnie furtkę ("prawie") 😉. O medycenie nie wiem zbyt dużo, bo nie choruję i silny ze mnie facet, ale o leśnika i leśnictwie coś tam wiem. I nie ma Pani racji, że leśnicy to tylko o kubikach. Polska nauka leśna od lat 20-ych ub. wieku rozwija się przepięknie i widać kolosalną różnicę w porównaniu do stanu wiedzy i praktyki leśnej np. w niemczech. Od dziesiątków lat polscy leśnicy wdrażają techniki hodowli lasu coraz bardziej odtwarzając strukturę i mechanizmy lasu naturalnego. Aby to robić, prowadzi się wieloletnie badania. Las, to nie apteka. Proces przebudowy drzewostanów jest powolny z uwagi na cykl życia drzew, a dodatkowo trzeba naprawiać skutki błędów np. ze stosowania technik niemieckich czy szwedzkich. Nie tylko słynne monokultury. Także nieumiejętne i szkodliwe nasadzenia gatunków poza naturalną strefą występowania, lub hodowli sadzonek na bazie obcej puli genetycznej. M.in dlatego świerk w Puszczy Białowieskiej powinien być już dawno wycięty. Upsss … widzę, że nie mam szans napisać wszystkiego, więc szybko do puenty.
Tak jak medycyna do pewnego stopnia stosuje ziołolecznictwo, tak bezwzględnie tępi szarlatanów. Leśnicy potrzebują ekologów (prawdziwych a nie samozwańczych), ale odrzuca ideologicznych agentów wpływu. Przestrzeń "ekologizmu" jest nafaszerowana świadomymi współpracownikami służb specjalnych obcych sił (niekoniecznie państw), którzy uruchamiają i finansują agentów wpływu, a ci z kolei organizują tzw rozgłos i gromadzą naiwnych a pożytecznych idiotów. Tak działa ten mechanizm na całym świecie. U nas także. Receptą jest wiedza i zdrowy rozsądek. Nie emocje. Chociaż mamy takie czasy, że jeden obraz na fejsie więcej znaczy niż 5 lat studiów. Trudno. To nasz, polski stress test.
Nie chodzi o budowę samochodów (mieli Ursus i Żerań) bo nigdy nie dościgną potentatów na rynku. Chyba że TESLA mająca problemy w Niemczech. Jednak łakomym towarem w obecnej chwili jest DREWNO! Już teraz jesteśmy świadkami rżnięcia polskich lasów na potrzeby exportu do Chin. To są priorytety żałosnego rządu i leśników. Rżnąć jakby nas jutro miało nie być!
Panie Adamie! Czy Pan sądzi, że KAŻDE drzewo można po wycięciu sprzedać ? Pan wie, co to Operat? Pan wie, co to Plan cięć? Pan w ogóle cokolwiek wie, na temat gospodarki leśnej? Leśnicy najpierw przez pięć lat uczą się w technikum leśnym. Później, przez kolejne pięć lat studiują, przy czym w czasie wakacji mają najczęściej praktyki leśne. A Pan uważa, że cokolwiek wie, po przeczytaniu kilku agitek ideologicznych od ekooszołomów, którzy na rzeczony temat, wiedzą równie mało jak Pan, tylko są bardziej pyskaci?.
1. Między rokiem 2004 a 2018 przyrost pozyskania drewna to średnio 2.6% (CAGR)
2., W Polsce pozyskanie drewna będzie rosło, gdyż nadchodzi właśnie „fala” drzew sadzonych tuż po wojnie (wieki rębności).
3. W Polsce pozyskuje się tylko nieco ponad 1 proc. całości biomasy leśnej rocznie.
4. Wycinamy mniej niż przyrasta, dlatego zasoby drewna w polskich lasach wciąż rosną.
To są fakty. To, co Pan napisał, to mieszanka kłamstw i ideologii.
Pisowski rząd właśnie zamierza to zmienić, cięć ma być więcej dzięki lex Izera. Lasy Państwowe po prostu nie tną dostatecznie szybko, dlatego trzeba im zabrać część lasów pod "inwestycje". Rozumie Pan, Panie Ajax? (Wielki czy Maly? – ponawiam pytanie.)
Panie Pisiurski Malutki !
"Lex Izera" to ustawa która dotyczy bardzo precyzyjnie wskazanych, dwóch lokalizacji. Zostaw Pan paplanie głupot babom na targu i nie rób Pan z siebie głąba. Żal czytać. Powstanie nowy las na powierzchni większej niż wycięta. Lokalizacja fabryki jest ważna – choćby to, że musi być dobrze skomunikowana, musi mieć zaplecze pracownicze. Za chwilę każdy produkt wytworzony w UE będzie oznaczony wielkością śladu węglowego. Błędna lokalizacja, biorąc pod uwagę dziesiątki lat działania, będzie generować bardzo duży ślad węglowy, gdybyśmy teraz "zaoszczędzili" i wybudowali ją na terenie zdegradowanym, ale bez dostępu do węzła komunikacyjnego i wyjwalifikowanych pracowników. Wystarczy kilka kilometrów od punktu optymalnego, a skala różnicy w obciążeniu środowiska, może być każdego roku dramatycznie większa od PRZEJŚCIOWYCH skutków wycięcia lasu i posadzenia nowego.
Ja akurat jestem Wielki 🙂 I w przeciwieństwie do Pana występuję pod swoim prawdziwym nazwiskiem, którego Pan nawet nie umie poprawnie napisać, Proszę nie opowiadać bajek, że nie da się znaleźć innych odpowiednich lokalizacji, niż akurat te wybrane. Lex Izera jest tak naprawde totalnie niepotrzebne, chyba że jest właśnie przygotowaniem do większego skoku na lasy. Proszę zrozumieć, że PiS to są wandale pierwszej klasy, czego dowody mamy bezustannie od 6 lat.
Postawił Pan tezę polityczną, a w zasadzie ideologiczną, a nie przedmiotową. Ja jestem inżynierem i nie lubię babskiego pytlowania o niczym. W taki sposób można gadać na wiecach, bo tam sprzedaje się emocje. Każda lokalizacja inwestycji jest zaopatrzona w studium, do którego parlamentarzyści mają dostęp. Niechże poseł Szczerba sprawdzi. Wprawdzie i tak nic nie zrozumie (bo jakim cudem?) ale przynajmniej będzie wtedy bardziej racjonalny pretekst do pitolenia głupot.
A co do wandali – proszę porównać PKB 2014 z 2019 i wyciągnąć wnioski. A co do lasów, to proszę się wczytać w notatkę Asha, udostępnioną przez Wiki Leaks – dowie się Pan, jak niewiele brakowało, by Tusk z Komorowskim sprzedali Lasy Państwowe w ramach 447. Tutaj ukłon w stronę PSL, bo bez nich by zabrakło głosów do zablokowania tej ustawy. Jakiś komentarz?
Ajaxie: "Biocenoza w stanie klimaksu nie absorbuje CO2" – parę postów wcześniej pytał mnie Pan, jaki to moment, kiedy bilans przyjętego i oddanego CO2 wychodzi na zero, i widzę, że sam Pan sobie odpowiedział. A teraz prosze jeszcze się zastanowić, jaką ilość węgla magazynuje trwale las w stanie klimaksu?
Jesli chodzi o PiS, to niech Pan nie opowiada o byciu inżynierem, bo tutaj jest Pan wyłacznie anonimowym politycznym agitatorem. Jeżeli Pan chce udowodnić, że PiS to nie są wandale, to proszę powiedzieć, co przez te 6 lat rządów zdążyli zbudować, tak że działa i widać pozytywne efekty (nie licząc programów unijnych)? Prosze o jeden konkret. Bo wymienianie tego, co zdążyli popsuć, poczynając od stadniny w Janowie, a kończąc na stosunkach z USA, zajęłoby za dużo czasu. A jeśli chodzi o PKB, to czy wzrost w latach rządów PiS-u odbiega na plus od wzrostu za poprzednich rządów? Nie odbiega, więc można powiedzieć tyle, że PiS-owi udało się nie wyhamować rozpędzonej polskiej gospodarki. To aż taka wielka zasługa?
Komentarz do Wikileaks i Ashe'a: proszę sprawdzić, co obiecywał Ashe'owi J. Kaczyński w tym samym czasie, gdy robił to Komorowski.
Poproszę o link.
https://wikileaks.org/plusd/cables/09WARSAW33_a.html
Nie znałem tego. Gdzie sensacja? Jest mowa o ustawie o odszkodowaniach za konfiskaty z czasów II wojny światowej i w czasach komunizmu. Za konfiskaty. A nie za mienie bezspadkowe. To dwie, różne sprawy i nie wolno ich mieszać. Majątki skonfiskowane należy zwrócić. To dotyczyło wszystkich, nie tylko Żydów. Pamiętam, ile krzyku było, gdy padło te 20%. No i co to ma wspólnego z lasami? Dobranoc.
"A teraz prosze jeszcze się zastanowić, jaką ilość węgla magazynuje trwale las w stanie klimaksu?" Już Panu napisałem – nie idzie o to ile (mniej niż las gospodarczy), tylko o to, że po osiągnięciu tego stanu dalsza kumulacja nie jest możliwa, a las gospodarczy kumuluje permanentnie. Czego tutaj nie jest Pan w stanie zrozumieć? Rozmawiamy wyłącznie w kontekście magazynowania CO2 w drewnie. Z tego punktu widzenia, dla "bojownika o klimat" wybór jest oczywisty.
(No i pisałem o rezerwacie. To jest jałowa, akademicka dyskusja.)
Ale wie Pan dlaczego nie jest i dlaczego się ludziom ten temat miesza z ochroną środowiska? Ponieważ gros tych ludzi to "aktywiści" (nie znoszę tego słowa – capi komuną na odległość) którzy nie mają solidnego wykształcenia, a już szczególnie wykształcenia kierunkowego. To domorośli ideolodzy, kierowani przez grupkę niezłych cwaniaków. Miałem okazję przez ostatnie 30 lat uważnie i z bliska obserwować tych ludzi. Część z nich to fajne dzieciaki, ale lata mijają, a oni dalej są fajnymi dzieciakami.
Co do PiS; nie jestem ich wyborcą, ale szanuję choćby za to, że realizują obietnice wyborcze. A wskaźniki gospodarcze strzeliły od 2015 w górę i to nie jest kwestia ocenna – nawet ekonomiści spoza Polski wskazują na zdecydowaną poprawę gospodarki. Są sprawy które zawalili, i ja wtedy wyraźnie i głośno o tym mówię, i mówię o faktach, o konkretach. Pan pływa i uderza w płaczliwe tony wieszcząc koniec świata . Nazywam taką postawę : "Elegia zbitej doopy".
Piękna i wciągająca dyskusja. Ale wg mnie prawda jest znacznie prostsza: pisowscy dygnitarze dostają pozwolenie na uzyskanie sporej ilości drewna, którą z niesamowicie wielkim zyskiem sprzedadzą. A fabryka tych samochodów nigdy nie powstanie, na przykład ogłosi upadłość, albo coś podobnego.
Proszę drogie czytelniczki i czytelnicy nie komentujcie zespołu troli spod nicku AJAX TROJAŃSKI. Ignorujcie to. Ich niby komentarz jest pod niemal każdym artykułem OKOPRESS. Zawsze propisowski, Taki KOŃ TROJAŃSKI – eksperci od wszystkiego jak znany intelektualista Suski. Nawet tego nie ukrywają. A jeśli chodzi o ten artykuł to co wolicie ? Spacer po pięknym, rozśpiewanym głosami ptaków lesie ? Czy może krajobraz jak w Mad Maxie ? Sami sobie odpowiedzcie.
Proszę jeszcze kilka słów o Różowych Kucykach Pony 🦄
Redakcjo szanowna. Lubię czytać OKO, ale czasami mam wątpliwości. Oto gospodarz Jaworzna napisał list otwarty do Tuska w którym zarzuca – nie tylko jemu – kłamstwa o rzekomym wycinaniu setek hektarów lasu. Twierdzi, że jest to teren poprzemysłowy, gdzie nie ma drzew. Włodarz Jaworzna to propislamski samorządowiec, ale jego list sprawia wrażenie prawdziwego. Czy był ktoś z redakcji na własne oczy widział te tereny, gdzie jest las do wycięcia? Czy gospodarz Jaworzna kłamie, czy wy?