0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: FOT. WALDEMAR GORLEWSKI / Agencja Wyborcza.plFOT. WALDEMAR GORLEW...

Późnym wieczorem 24 maja 2024 we wsi Topolina (powiat legionowski) na płocie jednej z posesji zawisł łoś. Chciał przeskoczyć ogrodzenie, musiał zahaczyć o ostre groty na szczycie płotu. Na miejsce przyjechała policja i straż pożarna, ale łosiowi nie dało się pomóc. Umarł w ogromnym cierpieniu.

Był trzynastym łosiem, który zginął w ten sposób w 2024 roku.

Czternasty łoś umarł dzień później w Gorlicach. Obrażenia były tak poważne, że po zdjęciu go z płotu trzeba było poddać go eutanazji.

W ciągu ostatnich 10 lat życie w ten sposób straciło ponad 120 łosi. Tylko w zeszłym roku 24. O tylu przypadkach wiemy, bo nagłośniły je media.

Petycja, która może uratować życia

Zwierzęta umierają w męczarniach, wykrwawiając się, rozcinając sobie powłoki brzuszne. Nie mogą uciec, trudno jest im pomóc. Zwierzę, ważące około 350 kilogramów, przeskakując ogrodzenie i hacząc o ostre zakończenia, po prostu się na nie nadziewa. Łoś, który zawiśnie na płocie, praktycznie nie ma szans.

Przeczytaj także:

Naukowcy z Instytutu Biologii Ssaków PAN, fotograf Daniel Petryczkiewicz i miłośnik przyrody, obserwator łosi Radosław Miazek stworzyli petycję do ministrów środowiska i infrastruktury, a także do dyrektora Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego.

Łosie giną przez martwe prawo

– podkreślają autorzy petycji.

Piszą w niej:

"Prawo budowlane mówi, że:

  • ogrodzenie nie może stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi i zwierząt;
  • umieszczanie na ogrodzeniach, na wysokości mniejszej niż 1,8 m, ostro zakończonych elementów, drutu kolczastego, tłuczonego szkła oraz innych podobnych wyrobów i materiałów jest zabronione (§ 41 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dn. 12 kwietnia 2002 roku w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie).

Jednak te przepisy nie są w żaden sposób egzekwowane. Ostro zakończone ogrodzenia niespełniające tych warunków są powszechnie stosowane, co może wskazywać na nagminne łamanie przepisów prawa i brak nadzoru budowlanego".

Łosie giną na płotach, państwo nie reaguje

Kiedy na płocie ginie łoś, nie jest wszczynane postępowanie wyjaśniające. Nikt nie upomina właścicieli posesji. Płoty z ostrymi zakończeniami – niezgodne z prawem – zostają.

„Co istotne, ogrodzenia zakończone ostrymi grotami są nie tylko śmiertelnie niebezpieczne dla zwierząt. Tworzą także zagrożenie dla ludzi, w tym dzieci! W ostatnich latach media opisywały kilka takich przypadków. Problem dotyczy więc nie tylko dzikich zwierząt, ale ogółu społeczeństwa. Nie spowodowało to jednak, że odpowiednie organy państwowe zajęły się tym problemem” – czytamy w petycji.

Podpisało ją już 1840 osób (stan na środę, 29 maja, godz. 17:00 – można ją podpisać TUTAJ).

Sygnatariusze domagają się szeregu zmian, które pomogłyby chronić zwierzęta:

  • zmiany przepisów prowadzącą do konieczności uzyskania zezwolenia na ostro zakończone płoty;
  • podwyższenia minimalnej wysokości ogrodzeń, na której można montować ostro zakończone elementy;
  • zobowiązania terenowych organów nadzoru budowlanego do egzekwowania przepisów dotyczących ogrodzeń;
  • przeprowadzenia akcji edukacyjnej skierowanej do społeczeństwa, uświadamiającej, jakie warunki powinny spełniać ogrodzenia i jakie zagrożenia dla ludzi i zwierząt stwarzają ostro zakończone płoty;
  • poinstruowania odpowiednich służb o konieczności wszczynania postępowań wyjaśniających w przypadku śmierci zwierząt w męczarniach na niezgodnym z prawem ogrodzeniu.

A przede wszystkim — ważne, żeby organy państwowe wreszcie dostrzegły ten problem.

Walka o bezpieczeństwo

To nie jest pierwsza inicjatywa, która miała zainteresować organy państwowe cierpieniem łosi. Fundacja ClientEarth, we współpracy z Instytutem Biologii Ssaków od kilku lat regularnie apeluje do władz o zmianę przepisów i respektowanie prawa.

„Budowa ogrodzeń nie wymaga uzyskania pozwolenia na budowę, niezależnie od ich wysokości. Przepisy prawa budowlanego ustanawiają jedynie obowiązek zgłoszenia budowy ogrodzeń, których wysokość przekracza 220 cm. To uproszczona procedura, w ramach której inwestor nie ma obowiązku informowania urzędu, czy konstrukcja płotu zawiera ostre elementy. Jeżeli tak, to na jakiej wysokości. Do takiego zgłoszenia wystarczy załączyć własnoręcznie wykonany szkic lub rysunek. W rezultacie urzędnicy przyjmują zgłoszenia bez pełnej wiedzy na temat tego, czy parametry planowanego ogrodzenia będą zgodne z prawem” – wskazywali prawnicy z ClientEarth.

Podkreślali również, że nawet gdyby przepisy były przestrzegane, a ostre groty umieszczane były jedynie na płotach powyżej 180 cm — to nie uchroniłoby łosi. Taka wysokość ogrodzenia nie zniechęci zwierzęcia do wykonania skoku.

Prawnicy, razem z przyrodnikami z IBS PAN, apelowali do Ministra Inwestycji i Rozwoju o wprowadzenie zmian w przepisach. „W naszej ocenie należy podnieść minimalną wysokość umieszczania ostrych elementów na ogrodzeniu ze 180 cm do co najmniej 200 cm. Zwróciliśmy się także z prośbą do starostw i inspektoratów nadzoru budowlanego w powiatach sąsiadujących z ostojami łosia, żeby tamtejsi urzędnicy zwrócili uwagę na ten problem w swojej pracy” – czytamy.

Rząd PiS nie reagował, co zrobi obecna władza?

Czy ten apel coś zmienił?

“Ministerstwo pozytywnie ustosunkowało się do naszych apeli, twierdząc, że weźmie je pod uwagę. Niestety tak się nie stało, mimo że była na to szansa. Rok temu [w 2023 roku] znowelizowano rozporządzenie, ale proponowane przez nas zmiany nie zostały uwzględnione. Od tego czasu w męczarniach zginęły kolejne zwierzęta. Będą ginąć nadal, jeżeli nie zaczniemy egzekwować, a w dłuższej perspektywie zmieniać prawa” – mówi Agata Szafraniuk z ClientEarth.

W lutym 2024 ponowili swój apel, wysyłając list do Krzysztofa Hetmana, ministra rozwoju i technologii, któremu podlega Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego. Tym razem organizacja proponuje, żeby ostre zakończenia były umieszczane wyłącznie na płotach o wysokości większej niż 2,2 m. W marcu Główny Urząd Nadzoru Budowlanego ogłosił, że inspektorzy skontrolują ogrodzenia zakończone ostrymi elementami.

Przepisy się nie zmieniły. Łosie wciąż giną.

Łosie i ich tragiczny los

W 2023 roku o umierających w cierpieniu łosiach pisał w OKO.press Paweł Średziński.

„W moją pamięć szczególnie mocno zapadła historia spod Białegostoku” – opisywał, przywołując historię z grudnia 2022 roku: młody łoś zawisł na stalowym ogrodzeniu posesji w podbiałostockich Klepaczach. "Okazuje się, że na feralnym płocie w Klepaczach wcześniej doszło już do podobnego dramatu. W 2020 roku przechodziła w tym samym miejscu łosza z łoszakiem. Samica pokonała płot, ale łoszak nie dał już rady i zawisł na ostrych zakończeniach płotu. Łosiowa matka, która jest troskliwą opiekunką, wróciła i niestety też zawisła na ogrodzeniu.

Wyobraźmy sobie ten ból.

Nie dość, że oba zwierzęta cierpiały, to jeszcze łosiowa matka nie mogła pomóc swojemu potomstwu. Umierała razem z nim. Więź, która łączy łoszę z łoszakiem, jest bardzo silna przez pierwszy rok życia malucha" – pisał Średziński.

Historia się powtarza niemal co roku.

Zanim w maju 2024 na płotach pod Legionowem i w Gorlicach zginęły łosie, w Kole (woj. wielkopolskie) na ogrodzenie nadziała się samica łosia. „Doszło do uszkodzenia powłok brzusznych, pojawił się też krwotok wewnętrzny. Udało nam się zdjąć bramę i wraz z tą klępą położyć na ziemi. Niestety obrażenia były tak poważne, że nie było mowy o uratowaniu samicy łosia. Wezwaliśmy na miejsce weterynarzy, żeby uśpili zwierzę” – relacjonował w TVN24 Radosław Namyślak, naczelnik OSP Koło nad Wartą, a jednocześnie Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kole.

Podczas badania się okazało, że zwierzę jest w ciąży. Weterynarzom udało się wyjąć z brzucha samicy łoszaka. Przewieziono go do gabinetu weterynaryjnego, a potem do zagrody dla dzikich zwierząt w Nadleśnictwie Grodziec.

Kilka dni później nadleśnictwo poinformowało, że młodego łosia nie udało się uratować.

;

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze