Antoni Macierewicz jako marszałek senior opisał w Sejmie wizję państwa swoich marzeń. Jego aktem założycielskim jest katastrofa smoleńska, źródłem wartości - ideologia katolicko-narodowa, systemem politycznym - tyrania większości. W tym kraju nie ma miejsca dla tych, którzy wizji Macierewicza nie podzielają. Ich rola jest "nie przeszkadzać"
Choć Macierewicz zbudował przemowę na odwoływaniu się do "wspólnej płaszczyzny" i "jedności", wszystko, co mówił, nie zostawiało pola do niedomówień: zdefiniowana przez niego "wspólnota" to przestrzeń, w której dominuje ideologia katolicko-narodowa, a "jedność" to stan, gdy obóz polityczny Macierewicza trzyma pod butem wszystkich pozostałych. Przesada? W żadnym razie.
"Niepodległość ma jeden kształt, wiele postaci ma niewola" - mówił marszałek senior. I precyzował, co niewola oznacza i kto chce jej wprowadzenia. Zaapelował o odrzucenie negacji "niepodległego państwa polskiego" i "fundamentów cywilizacji chrześcijańskiej". Opisał też zagrożenia czyhające na państwo oraz jego fundamenty, przy czym - oczywista oczywistość - zarówno państwo jak i fundamenty opisał po swojemu. Dotyczyło to także brawurowej interpretacji wyniku wyborów 2019 roku.
Kto się nie mieści w jego definicji? Kto neguje kraj Macierewicza? Zasadniczo wszyscy, których arbitralnie wskaże sam Antoni Macierewicz.
"Wiemy, jakie są zagrożenia geopolityczne, wynikające z utopijnej próby budowania neosocjalistycznego imperium"
- mówił w Sejmie Macierewicz.
Jacy to Polacy negują niepodległe państwo oraz jego fundamenty i wspierają neosocjalistyczną utopię? To zwolennicy członkostwa Polski w Unii Europejskiej.
Bo to właśnie UE jest ową "neosocjalistyczną utopią" z przemówienia Macierewicza. Marszałek senior mówił o Unii już w przeszłości w podobny sposób:
"UE to eksperyment socjalistyczny, który przynajmniej od lat 90. nakierowany jest na stworzenie wspólnej przestrzeni politycznej, gospodarczej i – co najgorsze – ideowej z Rosją. Jest tak, jak pisze Władimir Bukowski: w perspektywie ma powstać neosocjalistyczne mocarstwo rozciągające się między Lizboną a Władywostokiem. Unia w takim kształcie byłaby tak naprawdę realizacją planów Włodzimierza Lenina. Inne są tylko metody: kuszą, obiecując mannę z nieba.
- czytamy w tekście Macierewicza w „Nowym Państwie” (nr 12/2011).
W państwie urządzonym przez Macierewicza zmienić poglądy musiałoby więc 51 proc. dorosłych Polaków, którzy w sondażu OKO.press opowiedzieli się za ściślejszą współpracą państw w ramach Unii i zwiększeniem roli Komisji Europejskiej.
To w mniej radykalnej wersji. W bardziej radykalnej - reedukacja dotknęłaby zapewne 86 proc. Polaków opowiadającym się za członkostwem Polski w UE.
"Wiemy, jaką cenę płacimy za porozumienia Okrągłego Stołu i jak wygląda kolejna faza postmarksistowskiego ataku oraz dokąd prowadzi ideologia gender"
- grzmiał w Sejmie marszałek senior.
Kto wystawił niepodległej ojczyźnie gorzki rachunek zgniłego kompromisu? Oprócz stałych wrogów Macierewicza - Jacka Kuronia, Bronisława Geremka, Adama Michnika - swoją cegiełkę do zdradzieckiego porozumienia dołożyli również koledzy partyjni Macierewicza z PiS: Krystyna Pawłowicz i Mariusz Kamiński paktowali z komunistami w grupie ds. stowarzyszeń, a Jarosław Sellin - w podzespole ds. młodzieży.
W Polsce urządzonej na modłę marszałka seniora musieliby mieć się na baczności jako element ideologicznie niepewny. Podobnie jak Lech Kaczyński, który nie tylko brał udział w obradach okrągłego stołu, ale również (o zgrozo!) w nieformalnych spotkaniach w Magdalence.
Postmarksizmem może być domaganie się przez kobiety używania żeńskich końcówek, co do grona osób "negujących niepodległe państwo polskie" kwalifikuje z automatu wszystkie posłanki Lewicy i sporą część klubu Koalicji Obywatelskiej. Jak się ostatnio dowiedzieliśmy, może nim być również nazywanie choinki "rośliną sztuczną Vinterfest" przez firmę IKEA, co w kręgu podejrzeń o zaprzaństwo stawia rodaków, którzy mimo wszystko kupili postmarksistowskie drzewko. A IKEA zwolniła homofoba, którego komisja Episkopatu uznała za "świeckiego apostoła", a prawica zrobiła z niego męczennika.
W pełni Polkami i Polakami nie mogą więc czuć się w kraju Macierewicza feministki, seksedukatorzy i wszyscy wyznawcy neokomunistycznego poglądu, że rola kobiety w społeczeństwie nie ogranicza się do gotowania obiadu mężowi i opiekowania się dziećmi.
Jeśli mowa o ideologii gender, to musi się pojawić temat aborcji. I rzeczywiście:
"Artykuł 38 mówiący o tym, że życie ludzkie jest nienaruszalne, a Rzeczpospolita zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia, w sposób oczywisty oznacza ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci"
- mówił Macierewicz, wskazując tym samym, że obecna ustawa antyaborcyjna, dopuszczająca wyjątki, w których kobieta może przerwać ciążę, jest niezgodna z wykładnią konstytucji marszałka seniora. Jeśli więc chodziłaś i chodziłeś w czarnych marszach przeciwko ustawom całkowicie zakazującym aborcji, uważaj! Twoja postawa była wymierzona ład konstytucyjny państwa Antoniego Macierewicza.
Podobnie wrogą działalność antymacierewiczowską może stanowić uczestnictwo w marszach równości, które - jak się zdaje, stoją w jawnej sprzeczności z wymową art. 18 konstytucji, który według Marszałka Seniora:
Chroni rodzinę rozumianą jako związek kobiety i mężczyzny.
Jak się można domyślić z przytoczonych wcześniej słów marszałka, chroni ją przed ideologią gender, postmarksizmem i neosocjalistyczną utopią, w której rodzina to również dwóch mężczyzn, dwóch mężczyzn z dzieckiem, dwie kobiety i dwie kobiety z dzieckiem.
"Przez ostatnie lata Polacy odzyskali poczucie godności własnej, siły narodowej, stali się wreszcie gospodarzami we własnym domu. To wartości bezcenne, które należy wzmacniać, a nie niszczyć"
- tak opisywał rządy Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz.
Jeśli więc nawet masz prawicowe poglądy. Jeśli nie chcesz równości małżeńskiej. Jeśli jesteś eurosceptykiem. To wszystko nieważne, w państwie Macierewicza możesz czuć się bezpiecznie, tylko jeśli popierasz PiS.
Jeśli nie chcesz siły narodowej w wersji Macierewicza, Błaszczaka i Kamińskiego, jeśli masz w planach sprzeciwić się wezwaniu Jarosława Kaczyńskiego i przeszkadzać, zamiast popierać, miej świadomość: jesteś elementem negacji niepodległego państwa polskiego. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Z przemówienia Antoniego Macierewicza jasno wynika, że aktem założycielskim państwa z jego marzeń ma być katastrofa smoleńska.
"Przełomem było odrodzenie narodowe po roku 2010. Jego źródłem była wielka fala powrotu patriotyzmu, świadomości narodowej i polskiego obowiązku, żywa zwłaszcza wśród młodzieży, która najgłębiej przeżyła dramat katastrofy smoleńskiej. Katastrofa uświadomiła nam, jak kruche były dotychczasowe przemiany, jak ważne jest silne państwo polskie i bezpieczeństwo militarne, a przede wszystkim, jak wielkie jest stale ciążące nad nami zagrożenie zewnętrzne"
- mówił Marszałek Senior, sugerując wprost, że katastrofa to jednak nie był zwykły wypadek, lecz robota sił zewnętrznych.
To wprost z katastrofy wynikają jego zdaniem zmiany, które już przeprowadziło Prawo i Sprawiedliwość, jak i te, które dopiero przeprowadzi, w tym rzecz zupełnie niezrozumiała "reforma szkolnictwa".
Macierewicz nie wspomniał, że wiele ofiar katastrofy - m.in. Izabela Jaruga-Nowacka, Jolanta Szymanek-Deresz, Jerzy Szmajdziński - w państwie marszałka seniora byłoby na marginesie jako politycy opowiadający się za "zniewoleniem Polski" przez postmarksizm, postkomunizm oraz ideologię gender.
Czyli ofiary ofiarom nierówne.
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze