„Zwyczajni ludzie” i cały Kościół stanęli przed zagrożeniem ataku aktywistów LGBT, dziennikarzy, firm jak IKEA i perfidnych nauczycieli. Wszyscy oni chcą zastraszyć, wykorzystać, agitować, upodlić katolików, narzucając im „ideologię LGBT". Na szczęście jest „świecki apostoł” - pan Tomasz z IKEI. Sprawdzamy, czy dokumenty Kościoła pozwalają tak go nazwać
W oświadczeniu Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckiego z 5 lipca 2019, które podpisał biskup Ignacy Dec (na zdjęciu), uderza ton histerii wpisującej się w schemat oblężonej twierdzy atakowanej przez potężnego i podstępnego wroga - "ideologię LGBT". Wbrew temu, jak opisują to media, nie jest to "oświadczenie Episkopatu" lecz jednej z 12 "rad" - ds. apostolstwa świeckiego kierowanej od 2013 roku przez świdnickiego biskupa Ignacego Deca (rocznik 1944). Zostało jednak umieszczone na stronie głównej KEP i ani prymas, ani żaden z biskupów od niego się nie zdystansował.
Rozbierzemy dokument na czynniki pierwsze: kto jest atakowany, kto atakuje i jak atakuje. Zaczniemy jednak od bulwersującego fragmentu, w którym Rada Deca uznaje pana Tomasza - zwolnionego z pracy w IKEI za homofobiczne wpisy - za obrońcę wiary i godnego naśladowania przedstawiciela "apostolstwa świeckiego".
"Pana postawa zasługuje na uznanie i naśladowanie. Wszelkie wypowiedzi, które chciałyby z Pana uczynić oszołoma, ignoranta i agresora – nie mają podstaw w faktach. Chciałoby się powiedzieć za szafarzem chrztu świętego: „Taka jest nasza wiara. Taka jest wiara Kościoła, której wyznawanie jest naszą chlubą w Chrystusie Jezusie” - pisze Rada bp. Deca. I "liczy na zainteresowanie prokuratury i związków zawodowych" ("Solidarność" i prokuratura już się interesują).
Uderzające jest użycie uroczystego tekstu, jaki wypowiada celebrans podczas chrztu, jednego ze świętych sakramentów. To złożenie najwyższego hołdu pracownikowi IKEI.
Gratulujemy Panu Tomaszowi odwagi w obronie wiary w codziennym życiu. To jest właśnie apostolstwo świeckich postulowane przez Sobór Watykański II w dekrecie Apostolicam actuositatem, przypomniane przez Jana Pawła II w adhortacji Familiaris consortio
Przypomnijmy, że "pan Tomasz" (faktycznie ma inne imię) w odpowiedzi na apel IKEI o tolerancję wobec osób LGBT i współtworzenie "kultury integracyjnej", wpisał na forum pracowniczym:
„Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia. Pismo Święte mówi: »Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich«. A także: »Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość.
Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich«”.
Firma uznała, że pan Tomasz naruszył „wewnętrzne regulaminy” oraz „zasady współżycia społecznego” (art. 100 §2 p. 6 Kodeksu Pracy) i zwolniła go (komplet cytatów i opis całej sprawy - tutaj).
Uznanie pana Tomasza za świeckiego apostoła może dziwić, gdy zajrzymy do dokumentów, na które powołuje się rada Deca: dekret Apostolicam actuositatem Soboru Watykańskiego II z 1965 roku oraz adhortację Familiaris consortio JPII z 1981 roku
"Kościół powstał do życia, by szerząc królestwo Chrystusowe ku chwale Ojca, uczynić wszystkich ludzi uczestnikami zbawczego odkupienia i skierować cały świat rzeczywiście do Chrystusa. Wszelka działalność zmierzająca do tego celu nazywa się apostolstwem" - stwierdza dekret przełomowego soboru. Także ludzie świeccy mogą "sprawować apostolstwo przez swą pracę zmierzającą do szerzenia Ewangelii oraz uświęcania ludzi i do przepajania duchem ewangelicznym oraz doskonalenia porządku spraw doczesnych", przy czym "duszą całego apostolstwa jest miłość".
Dekret wielokrotnie powraca do "przykazania miłości, które jest największym poleceniem Pana".
Życie świeckich apostołów "wymaga ustawicznego ćwiczenia się w wierze, nadziei i miłości" i intensywnej religijności: "Tylko przez światło wiary i rozważanie słowa Bożego można poznawać Boga, w którym »żyjemy, poruszamy się i jesteśmy« , widzieć Chrystusa we wszystkich ludziach, czy to bliskich, czy obcych, trafnie osądzać prawdziwe znaczenie i wartość rzeczy doczesnych".
Apostołowie działają swoim osobistym przykładem, bo "przykład chrześcijańskiego życia i dobre uczynki spełniane w duchu nadprzyrodzonym mają siłę pociągania ludzi do wiary i do Boga".
Świadczą też dobro wszystkim, a zwłaszcza braciom w wierze, usuwając "wszelką złość oraz wszelki podstęp, obłudę, zazdrość i wszystkie obmowy" i pociągając w ten sposób ludzi do Chrystusa.
Dekret postuluje podejmowanie działalności charytatywnej, "która może i powinna ogarniać swym zasięgiem wszystkich bez wyjątku ludzi i wszystkie potrzeby".
"Apostolstwem indywidualnym" jest po prostu pobożność. "Przez kult publiczny i modlitwę, pokutę i dobrowolne podejmowanie trudów oraz utrapień, przez które upodabniają się do cierpiącego Chrystusa, mogą [świeccy apostołowie] dotrzeć do wszystkich ludzi i przyczynić się do zbawienia całego świata".
Kontekstem dla nienawistnych słów pana Tomasza mogą być fragmenty dekretu o "apostolstwie słowa, które w pewnych okolicznościach jest bezwzględnie konieczne". Powstają bowiem "nowe zagadnienia i panoszą się nagminnie niebezpieczne błędy, które usiłują zniszczyć zupełnie religię, porządek moralny i samo społeczeństwo ludzkie".
Dlatego Sobór "zachęca gorąco świeckich, by każdy w miarę swoich uzdolnień i wykształcenia, zgodnie z myślą Kościoła wypełniał z większą pilnością swoje zadanie w zakresie wyjaśniania, obrony i odpowiedniego dostosowania zasad".
Świeccy Chrystusa "wyjaśniają i szerzą Jego naukę, a przy tym i sami wiernie ją wyznają, bądź to niewierzącym, by ich doprowadzić do wiary, bądź wierzącym, by ich pouczyć, umocnić i pobudzić do gorliwszego życia, »albowiem miłość Chrystusowa przynagla nas«, a w sercach wszystkich powinny znaleźć oddźwięk owe słowa Apostoła: »Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii«".
Jednak te zalecenia obrony zasad wiary wyrażają się w przesłaniu innym niż głoszenie nienawistnego potępienia: "niech świeccy przepajają miłością swoje życie i w miarę możności dają jej wyraz w czynach".
Przewodnikiem dla "apostołów słowa" może być Katechizm. Katechizm nie akceptuje aktów homoseksualnych, ale podkreśla, że „skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi trudne doświadczenie.
Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji”.
Wyraził to papież Franciszek w kwietnia 2019: „Nie jest dobrze przywiązywać większe znaczenie do przymiotnika »homoseksualny« niż do rzeczownika »osoba«. Wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy godność. Nie ma znaczenia, kim jesteś i jak żyjesz – nie tracisz swojej godności.
Są ludzie, którzy wolą wybierać bądź wykluczać ludzi z powodu przymiotnika. Oni nie mają ludzkiego serca” (więcej o tym - tutaj).
Pan Tomasz nadużywa katechetycznej zasady "współczucia, delikatności i szacunku" i okazuje osobom LGBT "niesłuszną dyskryminację" przepełnioną potępieniem, pogardą i nienawiścią.
Wydaje się, że uznania takiej postawy za apostolstwo świeckie jest sprzeczne z duchem dekretu Soboru Watykańskiego II.
Adhortacja papieża Polaka wyraża więcej niż dekret z 1965 roku napięć i opisuje trudności, przed jakimi staje chrześcijaństwo.
Apostolstwo świeckich przyjmuje głównie postać "rodziny chrześcijańskiej", która "tworzy niejako Kościół w miniaturze”i jest "powołana do budowania Królestwa Bożego w dziejach, poprzez udział w życiu i posłannictwie Kościoła". Ten "Kościół domowy" otrzymuje od Boga - przez łaskę sakramentu małżeństwa (zestawianą z sakramentem święceń kapłańskich) - moc dla przekazywania wiary, "uświęcania i przemiany współczesnego społeczeństwa wedle zamysłu Bożego".
Kluczowe jest operowanie własnym przykładem wiary i miłości: "Rodzina chrześcijańska jest szczególnie powołana do świadczenia o przymierzu paschalnym Chrystusa poprzez ustawiczne promieniowanie radością miłowania i pewnością nadziei.
Taka rodzina oddaje się na służbę człowiekowi i światu, kształtowanie ludzi w miłości i praktykowanie miłości we wszystkich odniesieniach do bliźnich tak, aby miłość ogarniała całą wspólnotę, aby była przepojona poczuciem sprawiedliwości i szacunku dla innych, świadoma swej odpowiedzialności wobec całej społeczności”.
Apostolstwo rodzin polega też na wspieraniu innych rodzin w wierze: "Niech młodzi małżonkowie umieją serdecznie przyjąć i rozumnie ocenić dyskretną, delikatną i wielkoduszną pomoc innych małżeństw".
"Takie apostolstwo będzie rozwijało się przede wszystkim we własnej rodzinie przez świadectwo układania wszystkich dziedzin życia zgodnie z prawem Bożym" a także w działaniach charytatywnych.
[tab tekst="Zobacz więcej o "kościele domowym"] Apostolstwo w "kościele domowym" wyraża się poprzez "chrześcijańskie wychowanie dzieci, wspomaganie ich dojrzewania w wierze, przez wychowanie do czystości, przez przygotowanie do życia, przez czuwanie, by uchronić je przed niebezpieczeństwami ideologicznymi i moralnymi, przez stopniowe i odpowiedzialne wprowadzanie ich we wspólnotę kościelną i obywatelską, przez pomoc i radę w sprawie wyboru powołania, przez wzajemne pomaganie sobie członków rodziny dla wspólnego ludzkiego i chrześcijańskiego wzrostu itd.
Apostolstwo wyraża się w "pomocy wobec ubogich, chorych, starszych, upośledzonych, sierot, wdów, opuszczonych małżonków, matek niezamężnych i tych, które w trudnych sytuacjach doświadczają pokusy usunięcia owocu ich łona".
"Rodzina jest przedmiotem ataków ze strony licznych sił, które chciałyby ją zniszczyć lub przynajmniej zniekształcić, nie brakuje niepokojących objawów degradacji niektórych podstawowych wartości". Jan Paweł II wymienia te zagrożenia: błędne pojmowanie niezależności małżonków, zamęt w pojmowaniu autorytetu rodziców, stale wzrastająca liczba rozwodów, plaga przerywania ciąży, coraz częstsze uciekanie się do sterylizacji, utrwalanie się mentalności przeciwnej poczęciu nowego życia" [idzie o środki antykoncepcyjne - red.].
Groźne jest także wychowanie seksualne przez szkołę laicką. Papież jest kategoryczny: "ta edukacja stanowi prawo i obowiązek rodziców, winna dokonywać się zawsze pod ich troskliwym kierunkiem zarówno w domu, jak i w kontrolowanych przez nich ośrodkach wychowawczych. Kościół potwierdza prawo pomocniczości, które szkoła obowiązana jest przestrzegać,
współpracując w wychowaniu seksualnym, w takim samym duchu, jaki ożywia rodziców". Kluczowe jest tu zachowanie czystości i "wychowanie do dziewictwa", "odważnego opanowania budzącej się pożądliwości".
Jan Paweł II przestrzega też przed mediami, które "mogą stać się nosicielami ideologii rozkładających i zniekształcających poglądy na życie, rodzinę, religię, moralność, nie szanujących prawdziwej godności i przeznaczenia człowieka".
Odpowiedzią ma być kontrola: „obowiązek szczególnej ochrony dzieci i młodzieży przed »agresjami«, którym podlegają również ze strony środków przekazu i dbania o to, by ich używanie było dokładnie regulowane. Rodzinie musi też leżeć na sercu szukanie dla własnych dzieci innych, zdrowszych rozrywek, kształtujących fizycznie, moralnie i psychicznie".
"Jest zatem rzeczą nieodzowną i naglącą, aby każdy człowiek dobrej woli zaangażował się w ratowanie i popierania wartości i potrzeb rodziny, w naszych czasach, tych czasach próby i łaski" - apeluje papież.
"Kochać rodzinę, to znaczy umieć cenić jej wartości i możliwości i zawsze je popierać. Kochać rodzinę, to znaczy poznać niebezpieczeństwa i zło, które jej zagraża, aby móc je pokonać. Kochać rodzinę, to znaczy przyczyniać się do tworzenia środowiska sprzyjającego jej rozwojowi".
"Szczególną formą miłości wobec dzisiejszej rodziny chrześcijańskiej, kuszonej często zniechęceniem, dręczonej rosnącymi trudnościami, jest przywrócenie jej zaufania do siebie samej, do własnego bogactwa natury i łaski, do posłannictwa powierzonego jej przez Boga.
Jedynym »miejscem« umożliwiającym takie oddanie w całej swej prawdzie jest małżeństwo, czyli przymierze miłości, świadomy i wolny wybór, poprzez który mężczyzna i kobieta przyjmują wewnętrzną wspólnotę życia i miłości, zamierzoną przez samego Boga".
W ujęciu Jana Pawła II wezwanie do obrony rodziny przed laicyzacją wyraża się w tworzeniu pozytywnych chrześcijańskich wzorców rodziny i wychowania. Dalekie jest to od "apostolstwa pogardy i wykluczenia" w wykonaniu pana Tomasza z Ikei.
Kogo jednak broni wylansowany na apostoła pan Tomasz z Ikei? Przed kim? I przed czym?
Oświadczenie Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckiego sugestywnie opisuje, w jak groźnej sytuacji znaleźli się w Polsce "zwyczajni ludzie". Chodzi tu o ludzi wierzących (w domyśle - heteroseksualnych), wiernych Kościołowi, czyli o sam Kościół katolicki:
Dzieciom i młodzieży dodatkowo:
Ta zatrważająca agresja prowadzona jest z kilku stron. Atakują:
Ta zmasowana inwazja wrogich Kościołowi wartości ma coraz bardziej bezczelnie wyrażany cel: indoktrynacja, promocja, propaganda LGBT (te terminy są używane zamiennie). Prowadzony z pozycji silniejszego atak:
Uderzająca jest opisywana skala tego ataku (totalny), jego skuteczność (ogromna), jego bezwzględność z "wykorzystywaniem pozycji silniejszego", a także imponująca koordynacja i wielu różnych grup" aktywistów LGBT (w tym zagranicznych), dziennikarzy, nauczycieli, pracodawców.
Ta narracja ma pewne cechy myślenia paranoicznego. Operuje skrajnymi diagnozami, wyraża silne emocje lęku, krzywdy, agresji, jest obsesyjnie podejrzliwa, w zjawiskach kulturowych widzi groźny spisek.
Nasilenie emocji jest tak duże, że nienawistna i wykluczająca odpowiedź pana Tomasza staje się adekwatną reakcją. Jego przypadek ma dodatkową wartość - ukazuje Kościół jako ofiarę, pozwala odwołać się do "apostolstwa" obrony wiary w wersji współczesnego męczennika. To zaprzecza wizji Kościoła bogatego, potężnego, wykorzystującego układ tronu z ołtarzem. I odwraca uwagę od afer pedofilnych, w których kler nadużywając pozycji władzy krzywdzi dzieci i skutecznie to ukrywa.
W żadnym momencie oświadczenie nie precyzuje jednak na czym polega "promocja/propaganda/indoktrynacja LGBT".
Również z innych [niż IKEA] korporacji docierają niepokojące sygnały o próbach propagowania ideologii LGBT. Nie mniej niepokoi zachowanie wielu nauczycieli wobec dzieci i młodzieży, nacechowane propagandą zachowań LGBT. To narzucanie ideologii LGBT (...)
Ideologia to światopogląd – zbiór wartości, idei, poglądów i ocen rzeczywistości, który przekłada się na działania w szerokim tego słowa polityczne. Pojęcie „ideologii” bywa używane zamiennie z „promocją LGBT” lub „propagandą LGBT” w połączeniu z sugestią, że celem jest tu propagowanie homoseksualizmu, zachęcanie ludzi hetero do zmiany orientacji, a także adoptowaniem dzieci przez tęczowe rodziny.
„Ideologia LGBT” – to fałszywa diagnoza działań, o których mówi oświadczenie Rady bp. Deca. Można to zobaczyć na przykładzie apelu IKEI, który wywołał akcję "świeckiego apostoła" - pana Tomasza.
Apel IKEI wyrażał określony światopogląd i miał na celu kształtowanie postaw, czyli od biedy można powiedzieć, że była działaniem ideologicznym. Tyle, że cele i wartości były inne niż "promocja LGBT". Zostały zresztą szczegółowo opisane.
„Wartości IKEI” obejmują poszanowanie i docenianie każdego pracownika niezależnie od jego/jej orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej. Firma zaleciła też, by w ramach tworzenia „kultury integracyjnej” używać języka włączającego („partner” oprócz „żony/męża”), pytać o preferowany zaimek osoby transpłciowej, nie unikać z kolegami z LGBT rozmów o partnerach i rodzinach” oraz „reagować, gdy usłyszysz homofobiczne uwagi, żarty lub plotki”.
Istotą „ideologii IKEI” jest propagowanie modelu demokratycznego społeczeństwa, w tym praw człowieka i tolerancji jako wartości kluczowej.
Taki zestaw wartości podziela większość demokratycznego świata, co wyraża się przyjęciem prawie w całej Europie prawnej możliwości uregulowania relacji homoseksualnych. Polska jako państwo odbiega od tych standardów, jest też jednym z sześciu ostatnich krajów UE, które nie dają gejom i lesbijkom prawa do małżeństw lub związków partnerskich (poza nami: Bułgaria, Łotwa, Litwa, Rumunia i Słowacja). W manipulacji słowem „ideologia LGBT” kluczowa jest sugestia, że jest zestaw wartości i celów mniejszości LGBT kosztem nieheteronormatywnej większości i wyznawanych przez nią chrześcijańskich wartości.
Tymczasem celem jest ograniczenie czy zaprzestanie dyskryminacji osób LGBT, a adresatem apelu jest całe społeczeństwo, które ma na tym zyskać.
Podobnie działania na rzecz ograniczenia czy zwalczania antysemityzmu nie są wyrazem „ideologii Żydów”, ale troską o przestrzeganie demokratycznych wartości.
Oświadczenie Rady bp. Deca zostawia w domyśle, jaki straszny los czeka "zwyczajnych ludzi" gdyby "ideologia LGBT" wygrała z Kościołem i wspierającymi go apostołami świeckimi.
Pomocną dłoń podaje tu Kościołowi Jarosław Kaczyński, który w kampanii wyborczej stawia na homofobię: ”tu nie chodzi o żadną tolerancję, chodzi o afirmację związków jednopłciowych, o małżeństwa tych związków, chodzi o to, żeby miały prawo do tego, aby adoptować dzieci. My chcemy jasno powiedzieć: tu mówimy nie, a już w szczególności jeżeli chodzi o dzieci. Wara od naszych dzieci!”.
Kościół
LGBT+
Ignacy Dec
Papież Franciszek
Prokuratura
Homofobia w Kościele
Jan Paweł II
Pan Tomasz z IKEI
Sobór Watykański II
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze