Antoni Macierewicz wystąpił na konferencji poświęconej problematyce dezinformacji. Typowe dla takich wystąpień długie, barwne i mgliste wynurzenia o historii dywersji informacyjnej szef MON uzupełnił niezwykłym zdaniem, którym bezwzględnie skrytykował siebie i zespół parlamentarny, z którym od kilku lat wymyśla zamach na Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku
Jako historyk mogę powiedzieć z absolutną pewnością - najpierw są fakty, później interpretacje. W dezinformacji jest dokładnie odwrotnie. Najpierw przedstawiana jest interpretacja, a fakty są dobierane do tezy.
Można też przypomnieć, że kilka tygodni temu minister - powtarzając informacje rosyjskiego trolla internetowego - ogłosił, że Francja za pośrednictwem Egiptu sprzedała Rosji za dolara okręty desantowe Mistral.
Nie trzeba jednak cofać się w przeszłość, aby pokazać przykłady twierdzeń, które są dezinformacją z wypowiedzi ministra Macierewicza. Jego wystąpienie na panelu poświęconemu dezinformacji zawiera fantastyczny przykład.
Trzeba przywołać doświadczenie związane z tragedią smoleńską. Doprowadzono do stworzenia fikcyjnego obrazu przebiegu wydarzeń. (...) Mówię o strukturze. To nie przesądza o rzeczywistym przebiegu wydarzeń.
Antoni Macierewicz nawet na konferencji poświęconej dezinformacji nie umiał powstrzymać się przed mówieniem o swojej teorii wydarzeń w Smoleńsku. Popadł przy tym w sprzeczność - najpierw ogłosił, że w Rosji powstał zafałszowany obraz przebiegu katastrofy, który później był powtarzany przez agenturę wpływu w Polsce.
Potem dodał jednak, że jego wypowiedź nie przesądza o przebiegu zdarzeń. A to po pierwsze nieprawda, a po drugie - dezinformacja.
Nie można orzec o prawdziwości lub fałszywości jakiejś tezy, jeśli wie się, jakie są fakty - a to właśnie w swojej wypowiedzi zrobił Antoni Macierewicz. Jeżeli Antoni Macierewicz twierdzi, że stworzono zafałszowany obraz, to musi znać obraz prawdziwy. I odwrotnie - jeżeli mówi, że nie przesądza o faktycznym przebiegu zdarzeń, to nie może orzec o fałszywości tego lub innego opisu, a jedynie o tym, że wnioskowanie dedukcyjne w tym sformułowaniu jest błędne.
Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.
Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.
Komentarze