"Mam dwie córki i będę je zabierał na polowania" - mówił myśliwskiemu miesięcznikowi "Brać Łowiecka" poseł Kukiz'15 Bartosz Józwiak. I za te słowa stanie przed Komisją Etyki Poselskiej, ponieważ polowanie w obecności dzieci jest nielegalne. OKO.press pierwsze napisało o możliwości pociągnięcia do odpowiedzialność posła za tę wypowiedź
"Mam dwie córki i mogę jasno zadeklarować, że niezależnie od tego, czy ustawa zacznie obowiązywać czy nie, będę je zabierał na polowania" - mówił "Braci Łowieckiej" poseł Kukiz'15 Bartosz Józwiak. Podkreślał, że "na pewno będzie dalej tak czynił" i "na własną odpowiedzialność".
"Jeżeli pan minister Ziobro chce mnie wsadzić, to niech pan minister Brudziński przyśle policję na moje polowanie i mnie aresztuje" - odgrażał się. Ale dodał, że nie zamierza w takiej sytuacji zrzec się immunitetu. "Ponieważ uważam, że nie robię niczego złego, wychowując swoje dzieci według własnych norm, zasad i praw" - tłumaczył dziennikarzowi myśliwskiego czasopisma.
Tymczasem, zgodnie ze znowelizowanym w marcu 2018 roku Prawem łowieckim, nie można zabierać dzieci na polowanie. "Kto wykonuje polowanie w obecności lub przy udziale dziecka do 18 roku życia - podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku"
- mówi art. 52 ust. 4 ustawy.
"Zapowiedź łamania prawa można oceniać w tym przypadku jako podstawę do skierowania sprawy do komisji etyki poselskiej" – mówił OKO.press w maju 2018 roku dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wniosek o ukaranie posła Józwiaka do Komisji Etyki Poselskiej skierował Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak. Komisja zdecydowała się rozpatrzyć sprawę.
Jako pierwszy poinformował o tym miesięcznik myśliwski "Brać Łowiecka". Józwiak jest myśliwym od 8 lat. Poluje w Kole Łowieckim nr 20 „Dąbrowa” w Poznaniu. Jego zdaniem łowiectwo „wpisuje się we wszystkie sfery funkcjonowania polskiej tożsamości”.
Również on - wraz z grupą posłów - zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego (TK) zmiany w Prawie łowieckim. Miedzy innymi właśnie tę, która zabrania uczestnictwa dzieci w polowaniach. TK jest w trakcie rozpatrywania sprawy.
Rzecznik Praw Dziecka zdecydował się skierować sprawę do Komisji Etyki Poselskiej po apelu, jaki skierowano do niego w tej sprawie na platformie naszademokracja.pl. Taka droga była konieczna, ponieważ - zgodnie z regulaminem Komisji Etyki Poselskiej - obywatele nie mogą składać takich wniosków. W ich imieniu może to zrobić instytucja lub inny podmiot.
"Apelujemy o skierowanie wniosku do Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie posła Bartosza Józwiaka z Kukiz’15. Poseł na Sejm RP Bartosz Józwiak zadeklarował, że będzie łamał prawo zabierając swoje nieletnie córki na polowania. Co więcej, wprost mówi o swojej bezkarności z uwagi na posiadanie immunitetu poselskiego, którego nie ma zamiaru się zrzec" - napisał autor petycji, Bartosz Jakubowski.
W apelu wyrażono niezgodę na to, by "poseł na Sejm RP publicznie deklarował łamanie ustawowego zakazu udziału nieletnich w polowaniach i swoją bezkarność oraz swoim przykładem zachęcał do tego samego innych". Zaznaczono też, że "brak jakiejkolwiek reakcji i konsekwencji stworzy klimat przyzwolenia dla innych myśliwych, którzy pomimo ustawowego zakazu będą narażać zdrowie i życie swoich dzieci lub tolerować uczestnictwo w polowaniach dzieci swoich kolegów".
"Poseł na Sejm nie może stawiać się ponad prawem. Immunitet poselski nie może służyć do łamania prawa.
Takim zachowaniem – swoim przykładem poseł zachęca obywateli do zachowania niezgodnego z przepisami ustanowionymi przez Sejm, którego jest reprezentantem" - podkreślono w petycji.
Do dnia publikacji tego artykułu petycję podpisało ok. 2 tys. osób. Wciąż można ją podpisywać.
Dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego chwalił przepis dotyczący zakazu udziału dzieci w polowaniach. Podkreślał, że jego celem jest ochrona dzieci przed potencjalnymi zagrożeniami wynikającymi z udziału w polowaniu. Takimi jak np. ryzyko przypadkowej śmierci czy zranienia.
„Ale równie ważna jest ochrona zdrowia psychicznego i wrażliwości dzieci przed udziałem w zabijaniu zwierząt. Czyli czymś co jest brutalne, przesiąknięte przemocą i demonstracją siły nad słabszym przeciwnikiem” – mówi dr Małecki.
Jego zdaniem, ustawodawca właściwie ocenił wartości konstytucyjne, dając pierwszeństwo ochronie dóbr prawnych dzieci.
„Uważam, że przepisy zabraniające udziału w polowaniach dzieci nie godzą w prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie ze swoją wolą i sumieniem, gdyż wchodzą tutaj w grę równie ważne i równorzędne dobra prawne dziecka” – wyjaśnił w rozmowie z OKO.press.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze