To pierwsza ważna sprawa, w której cała klasa polityczna zagłosowała zgodnie. Za wyborem prof. Marcina Wiącka głosowało 380 posłów i posłanek. Przeciw były tylko trzy osoby (Teresa Glenc z PiS, Krystian Kamiński i Dobromir Sośnierz z Konfederacji).
43 osoby wstrzymały się od głosu – 40 z PiS i 3 z Konfederacji.
Za głosowała prawie cała opozycja: PO, Lewica, Koalicja Polska, Polska 2050. Konfederacja była w tej kwestii podzielona (1 za, 2 przeciw, 3 wstrzymało się).
„Profesor Wiącek nie będzie rzecznikiem ani poglądów, ani partii, tylko praw obywatelskich” – powiedział lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Zastępca przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, Krzysztof Paszyk z Koalicji Polskiej podkreślał, że Marcin Wiącek chce walczyć z dyskryminacją ze względu na kolor skóry, orientację seksualną czy religię.
„Jesteśmy przekonani, że każda osoba szukająca wsparcia będzie mogła widzieć w nim rzecznika swoich praw” – mówił poseł Polski 2050 Tomasz Zimoch.
Prof. Marcin Wiącek musi zostać jeszcze zaakceptowany przez Senat, ale wydaje się, że głosowanie będzie tylko formalnością.
Ostatni dzwonek na wybór
Wybór nowego Rzecznika Praw Obywatelskich trwał ponad rok. Odbyło się aż sześć głosowań. Wiącek był również kandydatem za piątym podejściem, ale przegrał z kandydatką PiS, senator Lidią Staroń. Na jej wybór nie zgodził się jednak Senat.
W szóstym głosowaniu prof. Marcin Wiącek był jedynym kandydatem. Zgłosił go PSL, popierała cała opozycja. Na początku lipca okazało się, że dostanie poparcie również Prawa i Sprawiedliwości. „Złożyliśmy właśnie podpisy pod kandydaturą naszego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich i to jest ten sam kandydat, którego zgłasza PSL” – powiedział w piątek 2 lipca 2021 wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
To był ostatni dzwonek na wybór następcy Adama Bodnara, który musi opuścić urząd do 15 lipca. To konsekwencja wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. TK w kwietniu orzekł, że przepis ustawy o RPO, pozwalający na pełnienie przez rzecznika obowiązków po zakończeniu kadencji, do czasu powołania następcy, jest niekonstytucyjny. Przepis straci moc obowiązującą właśnie 15 lipca.
Jeśli nie udałoby się wybrać RPO przed tym terminem, jedyną drogą byłoby powołanie osoby pełniącej obowiązki. „Nominat PiS na stanowisku RPO skończy się dla praw obywatelskich w Polsce tym, czym się dla Konstytucji skończyło się obsadzenie przez PiS Trybunału Konstytucyjnego” – komentowała w OKO.press posłanka Platformy Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz.
RPO za IPN?
W Sejmie pojawiły się głosy, że poparcie PiS dla prof. Wiącka to transakcja wiązana. W zamian za to PSL ma zagłosować w Senacie za kandydatem PiS na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, dr. Karolem Nawrockim. O takim układzie mówił m.in. poseł Konfederacji Artur Dziambor w rozmowie z OKO.press. W podobnym tonie wypowiadał się również poseł Tomasz Zimoch z Polski 2050.
Nowy szef IPN został wybrany przez Sejm pod koniec maja. Już wtedy trzech polityków PSL (Marek Sawicki, Piotr Zgorzelski i Jacek Tomczak) zagłosowało za dr Nawrockim. Senat wciąż jeszcze tego wyboru nie zatwierdził.
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowach z mediami powtarzał, że „nie ma żadnego dealu”. „Nie ma zależności, jest chęć doprowadzenia do porozumienia w sprawie wyboru organu konstytucyjnego. A ja jestem zwolennikiem, żeby i sprawę RPO, ale też inne tematy, jak IPN, rozstrzygnąć jak najszybciej, bo to już jest naprawdę niewątpliwie ciążące dla wszystkich” – mówił w radiu RMF FM.
Kim jest nowy RPO?
Dr. hab. Marcin Wiącek kieruje Zakładem Praw Człowieka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Jest autorem ponad stu publikacji, współautorem komentarza do Konstytucji. Zajmował się kwestiami związanymi z sądownictwem. Jego doktorat był zatytułowany: „Pytanie prawne sądu do Trybunału Konstytucyjnego (art. 193 Konstytucji) w świetle orzecznictwa TK”.
Jak już pisaliśmy w OKO.press, podczas przesłuchania na sejmowej komisji sprawiedliwości prof. Wiącek zajmował stanowiska, które mogły się podobać zarówno opozycji, jak i PiS.
Na pytanie, czy pójdzie na komisariat policji o trzeciej rano, jeśli będzie taka potrzeba, odpowiedział: „Oczywiście, to mój obowiązek”. Z kolei zapytany, co jest wyższym prawem: polska Konstytucja czy prawo międzynarodowe, odparł: „Konstytucja jest najwyższym prawem, prawo międzynarodowe, unijne pozostaje poniżej – to jest mój pogląd naukowy”.
Jak zaznaczał, swoją pracę jako RPO oparłby na „trzech filarach: godność, równość i dialog”. Zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany na Rzecznika, zorganizuje cykl spotkań o problemach związanych ze środowiskiem i klimatem, spotka się z prezeską ZUS w sprawie problemów „w procesie przyznawania i odbierania świadczeń z ubezpieczenia społecznego”, a z komendantem głównym policji porozmawia o standardach zabezpieczenia zgromadzeń. Chce zająć się także problemami prawnymi, które spowodowała pandemia i niewystarczającym wsparciem dla osób niepełnosprawnych i w kryzysie bezdomności.
Za jego kandydaturą głosowało 15 posłów z sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Przeciw był jeden, a czterech wstrzymało się od głosu.
Nieprawda. Na dziś jeszcze nikogo nie mamy. Czeka nas teraz minimum kilka dni bez RPO zanim zatwierdzi go senat, a pewności, że to zrobi nie mamy. Bodnar musi opuścić stanowisko 15 lipca br.
Poza tym mam złe przeczucia odnośnie osoby Wiącka, gdy głosował za sam Kaczyński.
A poza tym nie wystarczy zgoda Senatu, rzecznik musi być oficjalnie zaprzysiężony przez Sejm. A ten zbiera się dopiero 21 lipca. Będzie więc 6 dni bezkrólewia.
taki centroprawiczek, ale przynajmniej nie fanatyk i reżimowiec. a tak w ogóle zapamiętajcie nazwiska głosujących przeciw oraz tych, którzy się wstrzmali. lista debili
Można tylko żywić nadzieję, że nie sprawdzą się słowa prof. Mirosława Wyrzykowskiego obszernie cytowane przez red. Agatę Szcześniak w artykule z 30 maja 2021 r. pt. Kim jest Marcin Wiącek, kandydat na RPO opozycji i Gowina? "Przez sześć lat ani razu nie zabrał głosu". Być może, przewrotnie myśląc, wypowiedź prof. Wyrzykowskiego przekonała prezesa Jarosława Kaczyńskiego (w końcu byli tych samych latach studiów na wydz. prawa UW) do poparcia kandydatury prof. Wiącka.
Facet może i mądry, ale nie dorasta do pięt prof. A. Bodnarowi. W jego przekonaniu sędziowie "dublerzy" w TK są O.K. a i uważa, że prymat nad prawem międzynarodowym, w tym unijnym, ma polska Konstytucja (sic!).
Przy takich poglądach Wiącka… Czarno widzę możliwość bronienia dziatwy szkolnej i nauczycieli przed inkwizytorem Czarnkiem czy upominanie się przez niego jako RPO o pluralizm mediów na przykład.
Ja bym go spuścił w Senacie na szczaw i dalej szukał w pełni odidelegalizowanego kandydata. On raczej pasuje na katechetę…
Oj bando pisowska! Aleś nam zła przysporzyła!
Mieszanie smoły w kotle piekielnym to dla ciebie raczej nagroda, niźli kara!
Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Była już w pełni niezależna kandydatka, zastępczyni Bodnara, z poparciem koło 1000 NGO-sów – i przepadła w Sejmie. To już lepiej wziąć Wiącka, niż dopuścić do powołania p.o. ombudsmana, przy którym Czarnek będzie się wydawał wzorcem niezależności i liberalizmu…
Mam tylko taką obawę – i obym się mylił – czy nie było tu jakiegoś zakulisowego dealu na zasadzie: my wam klepniemy RPO możliwego do przełknięcia, za to wy nie będziecie nam bruździć przy Lex TVN. Nadzieja w tym, że klepnięcie RPO już jest, a z TVN jeszcze nic nie wiadomo.
Brawo. Jak komuś to się mogło udać to tylko takiemu wspaniałemu człowiekowi i wybitnemu prawnikowi jak prof. Wiącek.
Wybitny i uczciwy by się przydał. Jeżeli ktoś przez 6 lat nie zajął żadnego stanowiska (oprócz funkcyjnego) to można się obawiać, że będzie cichy i wierny dalej. Ale może ma szansę pokazać odwagę w przyszłości?
Prof. Wiącek jest wybitnym prawnikiem i posiada najwyższe kompetencje zawodowe. Żadnej władzy nie był wierny, a w kwestii niszczenia państwa prawa wypowiadał się w formie jaką uznał za najstosowniejszą czyli w formie publikacji naukowych ( których ma imponującą ilość ).