27 lipca prawicowa „Gazeta Polska” Tomasza Sakiewicza opublikowała okładkę najbliższego wydania. A na niej: profesor Marek Safjan, prezes niezależnego Trybunału Konstytucyjnego w latach 1998-2006, a od 2009 roku sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Pod jego zdjęciem zamieszczono podpis „syn hitlerowskiego funkcjonariusza Grenzschutzu i współpracownika sowieckiej Informacji Wojskowej”.
Tytuł na okładce grzmiał: „Wydał wyrok na Polskę”.
W ten sposób „GP” zaatakowała prof. Safjana za wyrok TSUE, w którym stwierdzono, że nielegalna Izba Dyscyplinarna nie jest bezstronnym i niezależnym sądem. To oznacza likwidację Izby, a jeśli rząd nie wykona wyroku, UE będzie nakładać na Polskę kary.
Gazeta postawiła w centrum wydarzeń prof. Safjana, mimo że nie brał on udziału w wydaniu wyroku. Jedynie odczytał go na sali rozpraw TSUE.
Od momentu publikacji okładki prawicowej gazety pojawiają się kolejne słowa wsparcia ze środowiska prawniczego.
Prezes NRA o próbie zaszczucia
Oświadczenie w tej sprawie wydał prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, Przemysław Rosati. „Artykuł ten to próba zaszczucia i wywołania fałszywego wyobrażenia o roli prof. Marka Safjana w Trybunale Sprawiedliwości UE i wydawanych przez Trybunał orzeczeń” – czytamy w nim.
„Pamiętajmy, że pan sędzia swoją postawą życiową oraz służbą sędziowską wykazał oddanie sprawom Rzeczypospolitej, a jego patriotyzm powinien stanowić wzór dla obywateli naszego kraju” – dodaje prezes NRA. Rosati nazywa formułowanie zarzutów z odwołaniem do rodzinnej historii „nieakceptowalnym” i „oburzającym”.
Trudna, osobista historia
Sam prof. Marek Safjan odniósł się do publikacji w rozmowie z Onetem. „Ojciec podjął decyzję, która była wyborem życia. I co, ja mam się z tego spowiadać?” – mówił. Jak tłumaczył, jego dziadek i ojciec byli lekarzami z udowodnionym pochodzeniem żydowskim. Dziadkowi postawiono w czasie wojny ultimatum. Miał wybór: jego syn wstąpi do formacji sanitarnej, działającej przy Grenzschutzu albo zostanie wywieziony do obozu razem z ojcem. „Próby łączenia tego z moim życiorysem są tak ohydne, że aż trudno znaleźć mi słowa na określenie tego” – komentował.
Uczniowie prof. Marka Safjana, dziewięcioro prawników i prawniczek, w stanowisku przesłanym do mediów nazywają atak „GP” „podłym i skrajnie niesprawiedliwym”. W swoim piśmie również poruszają kwestię historii rodzinnej prof. Safjana. „Posługując się techniką kolażu, przez prymitywne skojarzenia graficzne i słowne (m.in. zestawienie ze zdjęciem fikcyjnego oficera SS/Gestapo w todze z żabotem), zrównano jego działalność z działalnością nazistowskich formacji, dopuszczających się zbrodni przeciwko Polsce i Polakom. Powiązano ją też z trudną, osobistą historią jego ojca, od którego poglądów i czynów, będących ciężkim brzemieniem od wczesnych lat dziecinnych, profesor Safjan odcinał się już wielokrotnie” – zaznaczają.
„Jest absolutnie niedopuszczalne, aby w publicznej krytyce sędziów odwoływać się do kryteriów pozamerytorycznych, niezwiązanych z pracą danego sędziego, a odnoszących się do rzekomych związków historycznych jego nieżyjących rodziców” – napisała z kolei Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie w oświadczeniu z 29 lipca. W ocenie członków ORA coraz liczniejsze w ostatnich latach ataki na sędziów mają „legitymizować dalsze ograniczanie naszych wspólnych wolności obywatelskich oraz wartości Wspólnoty Europejskiej”. Jak zaznaczają, „adwokaci często stają wobec zarzutów, które stanowią mowę nienawiści”.
UW: Nie możemy być obojętni na deptanie ludzkiej godności
O mowie nienawiści piszą również członkowie Stowarzyszenia Sędziów Themis w stanowisku wyrażającym wsparcie dla prof. Safjana. Zauważają, że gazeta, która „w sposób nieuprawniony używa w tytule nazwy naszej Ojczyzny”, słynie z takich ataków. „Publikujący w nim autorzy, z racji ich niskiego poziomu merytorycznego, często zamiast siły argumentów uciekają się do argumentu siły, co w ich wykonaniu polega na operowaniu półprawdami, kalumniami i pomówieniami. Publikowane przez nich teksty mają charakter klasycznej, orwellowskiej, reżimowej propagandy, skierowanej do niewymagających odbiorców, którzy nie są w stanie krytycznie ocenić rzeczywistości. Eskalacja tego rodzaju wypowiedzi w sposób nieuchronny prowadzi do brutalizacji życia publicznego, której negatywne skutki są trudne do przewidzenia” – piszą.
Ponad 120 sędziów sądów administracyjnych podpisało się pod listem otwartym, w którym zwracają uwagę na niezależność prof. Safjana: „Każdy człowiek powinien być oceniany tylko i wyłącznie za swoje czyny. Dotychczasowa działalność orzecznicza Pana Sędziego wskazuje nie tylko na ogromny zasób wiedzy Pana Profesora, ale także na jego bezstronność, niezależność i niezawisłość. Jego dokonania bronią się same”.
W podobnym tonie wypowiada się także Helsińska Fundacja Praw Człowieka: „Jego dotychczasowa praca naukowa, działalność społeczna i służba sędziowska stanowią dowód oddania idei praworządności, demokracji i ochrony praw człowieka”.
Podpisy pod listem wsparcia zbierała również społeczność Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Inicjatywę wsparło 180 wykładowców, profesorów, doktorantów i studentów. Wśród sygnatariuszy znaleźli się m.in. prof. Małgorzata Gersdorf, prof. Monika Płatek i prof. Marek Wąsowicz.
„Obrzydliwa publikacja Gazety Polskiej przywołuje najgorsze skojarzenia z lat 30-tych XX wieku, czasów PRL-owskiej propagandy i roku 1968. Nie możemy być obojętni na deptanie ludzkiej godności, wzniecanie nienawiści, dyskredytowanie autorytetów, a jednocześnie poniżanie powagi władzy sądowej Unii Europejskiej”
– czytamy w liście.
Prof. Marek Safjan: Hejt przekracza granice
Profesor Marek Safjan mówił w TVN24: „Spodziewałem się hejtu (…) Ale tym razem nie dość, że przekroczono granicę, to mam wrażenie, że to jest hejt skierowany bardzo wyraźnie przeciwko Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej”.
W rozmowie z OKO.press opowiadał, że dostawał już wcześniej pogróżki typu „Obić mu mordę”, „Powinien się wynosić z Polski”. „Nie traktowałem ich poważnie. Tym razem po raz pierwszy w życiu zacząłem się bać. Nie wiem, czy przyjadę na wakacje do Polski. W TSUE pytano mnie, czy potrzebuję ochrony, bo oni śledzą to, co dzieje się wokół sędziów Trybunału” – mówił.
Tuż po publikacji okładki prawicowej gazety na Twitterze, oświadczenie w obronie prof. Marka Safjana podpisało 26 sędziów Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, w tym czterech byłych prezesów TK prof. Andrzej Zoll, Andrzej Rzepliński, Bohdan Zdziennicki, Jerzy Stępień oraz prof. Ewa Łętowska i Wiesław Johan, obecnie członek nowej KRS (reprezentuje prezydenta). Wsparcie wyraził również zarząd największego stowarzyszenia niezależnych sędziów Iustita.
Sam prawnik rozważa teraz wytoczenie procesu o ochronę dóbr osobistych „Gazecie Polskiej”. W rozmowie z OKO.press tłumaczył: „Do tej pory tego nie robiłem. Nie chciałem wdawać się w spór sądowy, bo to niegodne i żenujące. Ale to się powtarza”.
Traktat mowi o tym że Polska może tworzyc swoje prawa?
Jeżeli tak to trybunał nie ma podstawy rozpatrywania czy coś jest zgodne czy nie. Albo jesteśmy kolonia ale suwerennym Państwem
Próżny trud obrony pisowskiego bezprawia. Po pierwsze radzę nie posługiwać się stwierdzeniami, których się nie rozumie. Po drugie nawet gdyby to miało w ogóle jakiś sens to warto zauważyć, że jedno stwierdzenie nie wynika z drugiego. Nawet Manowska wie, że działania PiSu to bubel prawny. Dramatyczny brak wiedzy prawniczej i flaszywe przekonanie, że jakoś to będzie lub że nic nam nie zrobią. Ale to tylko potwierdza amatorszczyznę władzy.
Panie Janie… Hejter jesteś, czy niedouczony? Może to i to?
To akurat prawda, że pisowski reżim traktuje Polskę jak władza okupacyjna nad podbitą przez siebie kolonią, a nie jak władze suwerennego państwa polskiego.
Akurat to orzeczenie TSUE broni NASZEJ Konstytucji. Proszę mi pokazać, w którym miejscu to orzeczenie łamie Konstytucję. To orzeczenie odnosi się do, niezgodnych z Konstytucją ustaw, które przepchał pis. I tylko pan zero i jego apologeci próbują nam wcisnąć, że ich ustawy są równe Konstytucji.
Czy afirmacją ludzkiej godności jest zdrada własnej ojczyzny?
Oczywiście, że pozywać. Safjan przeczolga ich bez najmniejszego problemu. Naruszenie dóbr osobistych jest tak oczywiste, że nawet pisowski sąd będzie musiał uznać powództwo. A tak na marginesie warto przypomnieć, że Sakiewicz i jego gazetka, mając zaniedbywany udział w rynku korzysta ze wsparcia władzy mające charakter korupcyjny. Reklamowanie spółek skarbu państwa w czymś co czyta kilkanaście tysięcy ludzi, jest zwykłą niegospodarnością i warto sprawdzić jak to jest z tym przepływami kasy państwowej.dosc opłacania szkodników z naszych pieniędzy.
Teoretycznie pozywać, bo zasłużyli. Cytując klasyka, w słowniku ludzi kulturalnych nie ma słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie opisać działalność Sakiewicza i jego mediów.
Tyle tylko, że nietrudno przewidzieć wynik tego procesu. Sakiewicz przegra, a potem powie, że to kolejny dowód na to, że pisowska reforma sądownictwa była nie dość skuteczna, a jego czytelnicy oczywiście mu w to uwierzą. Na sędziów posypią się dyscyplinarki. Kto wie, może nawet Ziobro wniesie jakąś kasację albo skargę nadzwyczajną, w imię obrony dziennikarskiej wolności słowa, ma się rozumieć.
Czy możecie Państwo (oko.press) podać nazwisko autora tej okładki?
W polskich mediach utarło się podpisywanie haniebnych publikacji nazwami organów. Może gdyby zamiast GP podawano autora z imienia i nazwiska, to drugi raz by się zastanowił nad swoją „twórczością”. A może nie…
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.