Od 1 marca trwają trwa okres lęgowy ptaków. To czas, w którym ptaki łączą się w pary, zakładają gniazda, składają i wysiadują jaja, wreszcie odchowują młode. W tym czasie nie powinno się wycinać drzew, ponieważ można np. zniszczyć ptasie siedliska, a nawet zabić zwierzęta. Ale kompletnie nie przejmują się tym Lasy Państwowe (LP), które prowadzą wycinkę w Puszczy Białowieskiej. I to przy użyciu ciężkiego sprzętu – potężnych harvesterów i forwarderów.
„Okres lęgowy to szczególny czas, w którym ptaki potrzebują spokoju i poczucia bezpieczeństwa” – mówi Robert Cyglicki, dyrektor Greenpeace Polska. „Wycinanie i rozjeżdżanie okolicy ich gniazd ciężkim sprzętem, na co pozwoliła nowelizacja ustawy o lasach w ramach tzw. Lex Szyszko, to zwykłe draństwo” – dodaje.
I w ten sposób dotyka sedna problemu. Niesławne „lex Szyszko” kojarzone jest głównie z niekontrolowanymi wycinkami drzew i krzewów na posesjach prywatnych. A prawda jest taka, że „rzeź” drzew przykryła inną masakrę – ptaków i ich siedlisk.
16 grudnia 2016 r. w nowelizacji ustawy o ochronie przyrody wprowadzono istotną zmianę. Daje ona LP możliwość wykonywania cięć w lasach – również w Puszczy Białowieskiej – pomimo sezonu lęgowego ptaków. Tyle, że ustawa jest niezgodna z prawem środowiskowym UE.
„Wyłączenie gospodarki leśnej z reżimu ochrony gatunkowej jest niezgodne z prawem unijnymi, do którego przestrzegania zobowiązaliśmy przystępując do Unii Europejskiej” – mówi Cyglicki.
Ptasi banici
Chodzi o art. 3 nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. Mówi on, że do 31 grudnia 2017 r. gospodarka leśna nie narusza zakazów ochronnych, o ile jest „wykonywana na podstawie planów, które zostały poddane strategicznej ocenie oddziaływania na środowisko”. Te zakazy są zawarte w art. 52 ust. 1 pkt 1–3, 7, 8, 12 i 13 ustawy o ochronie przyrody (i są implementacją zakazów, które znajdujemy w unijnych Dyrektywie Ptasiej i Dyrektywie Siedliskowej, o których niżej). Dotyczą one m.in.:
- umyślnego zabijania, okaleczania lub chwytania zwierząt, a także np. niszczenia jaj,
- niszczenia siedlisk – również tych, które są miejscem rozrodu zwierząt i wychowywania młodych,
- niszczenia, usuwania i uszkadzania gniazd, nor oraz innych schronień zwierząt,
- umyślnego płoszenia lub niepokojenia zwierząt, także w okresie lęgowym.
A to znaczy, że za pomocą art. 3 nowelizacji
ptaki w okresie lęgowym zostały wyjęte spod ochrony wszędzie tam, gdzie Lasy Państwowe prowadzą gospodarkę leśną.
Niezgodne z prawem unijnym
Unijnym dokumentem, które reguluje ochronę gatunkową ptaków na obszarze Unii Europejskiej (UE) jest tzw. Dyrektywa Ptasia. Nowe polskie prawo jest niezgodne z art. 5 tej dyrektywy. Ten jasno wymaga od państw członkowskich UE, by chroniły wszystkie gatunki ptaków, a w szczególności zabraniały m.in.:
- umyślnego zabijania i chwytania ptaków,
- niszczenia i uszkadzania ptasich gniazd,
- zabierania jaj i płoszenia ptaków (zwłaszcza w okresie lęgowym),
Co prawda, w pewnych okolicznościach istnieje możliwość dokonania odstępstwa od powyższych zakazów. Ale tylko wtedy, gdy – to kluczowe – nie istnieje żadne alternatywne zadowalające rozwiązanie.
Dyrektywa Ptasia wymienia je w art. 9. Chodzi o m.in. interes zdrowotny i bezpieczeństwo publiczne, bezpieczeństwo ruchu lotniczego i zapobieganie szkodom (np. rolnym).
Ale nie ma tam słowa o tym, że prowadzenie gospodarki leśnej jest przesłanką do zniesienia zakazów ochronnych.
Dlatego art. 3 nowelizacji ustawy o ochronie przyrody nie spełnia kryteriów określonych w Dyrektywie Ptasiej. Więcej: z tego samego powodu jest on również sprzeczny z art. 12 Dyrektywy Siedliskowej.
„Trybunał Sprawiedliwości UE podkreślał już w przeszłości, że przepisy krajowe regulujące odstępstwa, które nie zawierają wszystkich przesłanek, nie są zgodnie z dyrektywami siedliskową i ptasią” – mówi OKO.press Agata Szafraniuk z ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
„Tym samym odstępstwa od ochrony gatunkowej dla wybranych czynności – np. prowadzenia gospodarki leśnej – są niezgodne z prawem unijnym” – dodaje.
Już Biuro Analiz Sejmowych miało wątpliwości
Co ciekawe, zastrzeżenie do tego punktu nowelizacji ustawy o ochronie przyrody – na etapie projektu – miało już Biuro Analiz Sejmowych. 13 grudnia 2016 r. wydało opinię, w której wprost napisano, że „art. 3 projektu budzi poważne wątpliwości co do zgodności z art. 12 w związku z art. 16 dyrektywy siedliskowej oraz art. 5 w związku z art. 9 dyrektywy ptasiej”. Zwrócono uwagę na to, że prawo UE nie przewiduje żadnych wyłączeń czasowych ani okresów przejściowych dotyczących stosowania zakazów, o których mowa we wspomnianych artykułach obydwu siedlisk.
„W konkluzji opinii stwierdzono, że art. 3 może zostać uznany za niezgodny z prawem UE. Ale nowelizacja przeszła” – mówi Szafraniuk.
Historia lubi się powtarzać
Jak się okazuje, art. 3 nowelizacji ustawy o ochronie przyrody jest dokładnym powtórzeniem brzmienia art. 52a ust. 1 i 3 ustawy o ochronie przyrody. Te przepisy wzbudzały sprzeciw i kontrowersje już od 2010 r., czyli od momentu ich uchwalenia.
„Organizacje ekologiczne od samego początku alarmowały, że przepis ten jest niezgodny z unijnym prawem ochrony środowiska i powoduje sytuacje, że Lasy Państwowe nie muszą przestrzegać ochrony gatunkowej podczas prowadzonych prac leśnych” – tłumaczy Szafraniuk.
W związku z funkcjonowaniem tych przepisów, KE zaczęła pierwszy – nieformalny – etap postępowania o naruszenie unijnego prawa. To tzw. EU-Pilot, który został uruchomiony w przypadku Puszczy Białowieskiej i Rospudy. Ale – po konsultacjach z KE – Polski rząd się ugiął. I kontrowersyjne przepisy z art. 52a zostały uchylone przez ustawę z dnia 9 października 2015 r. Miały wejść w życie 1 stycznia 2017 r. Niestety, tak się nie stało.
„Dzięki wprowadzonej nowelizacji w ramach tzw. lex Szyszko, stan tej niezgodności z prawem unijnym został przedłużony o kolejny rok, tj. do dnia 31 grudnia 2017 r.” – mówi Szafraniuk.
Fundacja ClientEarth Prawnicy Dla Ziemi poinformowała Komisję o tej zmianie w prawie. „Komisja potwierdziła otrzymanie naszej informacji, ale nie wiemy czy w tej sprawie trwają jakieś rozmowy na linii polski rząd – Komisja” – mówi Szafraniuk.