Sebastian Klauziński
Sebastian Klauziński
Prokuratura nakazuje oględziny obrazka. Trzy razy wszczyna i umarza śledztwo, sprawa trafia do sądu dzięki interwencji zastępcy Ziobry. Oskarżony jest trzykrotnie przesłuchiwany, a dwaj biegli przeczesują jego konto na Facebooku. Wszystko przez jeden mem z Mateuszem Morawieckim
Tekst jest efektem współpracy działu śledczego OKO.press i magazynu śledczego FRONTSTORY.PL.
Premier Mateusz Morawiecki stoi w mundurze ze swastyką na ramieniu. Pod nosem ma czarny wąsik, obok niego widnieje charakterystyczny czarny orzeł, godło III Rzeszy. Na dole podpis: „27.10.2020 DO POLSKI WRÓCIŁ FASZYZM”.
Jacek*, 44-letni technik budowy maszyn z Legnicy, udostępnia mem na swoim prywatnym koncie na Facebooku.
Data na obrazku nie jest przypadkowa. Pięć dni wcześniej Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej wydaje wyrok w praktyce zakazujący w Polsce aborcji. Przeciwko wyrokowi wychodzą na ulice tysiące kobiet.
27 października prezes PiS Jarosław Kaczyński na tle biało-czerwonych flag wygłasza oświadczenie potępiające protesty. „Ten atak jest atakiem, który ma zniszczyć Polskę. Ma doprowadzić do triumfu sił, których władza w gruncie rzeczy zakończy historię narodu polskiego tak, jak dotąd go żeśmy postrzegali” – mówi Kaczyński.
Tego samego dnia w Sejmie wicemarszałek Ryszard Terlecki porównuje czerwoną błyskawicę Strajku Kobiet do symboli Hitlerjugend i SS.
W lutym 2021 roku Komenda Miejska Policji w Legnicy wszczyna dochodzenie w sprawie mema.
Zarzut: art. 256 § 1 kodeksu karnego – propagowanie ustroju faszystowskiego. Sprawę nadzoruje prokurator Ewelina Wróbel z Prokuratury Rejonowej w Legnicy.
"W czasie przesłuchania na komendzie od razu się przyznałem, że udostępniłem tego mema. Zrobiłem to, bo po prostu był śmieszny. Od razu przy policjancie usunąłem obrazek" – opowiada nam Jacek.
W maju prokurator Wróbel zleca aplikantowi Filipowi Hniteckiemu przeprowadzenie „czynności oględzin wydruku zrzutu ekranu” z konta Jacka. Na dwóch stronach A4 aplikant skrupulatnie opisuje zarówno mema, jak i zdjęcie profilowe Jacka.
„Sylwetka mężczyzny widoczna jest od kolan w górę. Z nim widoczna jest plaża z trudnymi do zidentyfikowania obiektami lub postaciami na niej, a w oddali zbiornik wodny i niebo” – notuje aplikant.
10 maja 2021 prokurator Wróbel umarza postępowanie. W uzasadnieniu stwierdza m.in., że propagowanie ustroju faszystowskiego musi być dokonane publicznie, tymczasem mem był widoczny tylko dla znajomych Jacka na Facebooku. Poza tym mężczyzna tylko udostępnił obrazek, nie pochwalał ani nie nawoływał do wprowadzenia faszyzmu.
Co ważne dla dalszej części tekstu, prokurator Wróbel stwierdza również, że mem nie łamie także art. 226 § 3, znieważenie lub poniżenie konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej.
Jacek odetchnął, myślał, że sprawa jest zakończona. Jednak w tym momencie Prokuratura Rejonowa w Legnicy robi pierwszy dziwny zwrot w tej sprawie.
Ewelina Wróbel, która w maju umorzyła postępowanie, dwa miesiące później podejmuje je na nowo. Powód? „Zachodzi konieczność przeprowadzenia dalszych czynności dowodowych”. O sprawie zostaje też powiadomiony pokrzywdzony memem, czyli premier Mateusz Morawiecki.
Prokuratura powołuje biegłego, który ma zbadać facebookowy profil Jacka.
Biegły, w towarzystwie Jacka, przegląda jego konto. Opisuje liczbę znajomych oraz jakie zdjęcia i posty udostępniał mężczyzna. Mema nie znajduje, bo – przypomnijmy – Jacek usunął go w czasie pierwszej wizyty na komendzie.
Przesłuchany zostaje również mężczyzna, który doniósł na Jacka na policję i przesłał screena z memem. To znajomy z pracy. "Pisior, że hej " – opisuje nam go krótko Jacek. Mężczyzna zeznaje, że on nic policji nie wysyłał, ktoś włamał mu się na Facebooka i maila.
Ponownie na przesłuchaniu musi stawić się Jacek.
10 września 2021 prokurator Wróbel po raz drugi umarza dochodzenie. Poinformowany o tym zostaje Jacek oraz premier Morawiecki.
5 stycznia 2022 Radosław Wrębiak, prokurator rejonowy w Legnicy, podejmuje sprawę na nowo. Uzasadnienie: z treścią znieważającą premiera Morawieckiego mogło zapoznać się 190 znajomych Jacka z Facebooka. Pod koniec stycznia prokurator Wrębiak stawia Jackowi zarzut w tej sprawie.
1 lutego 2022 Jacek zostaje przesłuchany po raz trzeci, tym razem przez samego Wrębiaka. Jacek powtarza to, o czym już dwa razy opowiadał. Wnosi też o warunkowe umorzenie postępowania, jest gotowy wpłacić 500 zł na Fundusz Sprawiedliwości.
25 lutego 2022 prokurator Wrębiak po raz trzeci umarza sprawę. „Zasadne jest umorzenie niniejszego dochodzenia. Ustalenia poczynione po jego podjęciu, w szczególności przesłuchanie podejrzanego, a także ponowna ocena prawnokarna prowadzi do wniosku, iż czyn [imię i nazwisko Jacka - red.] nie wypełnia znamion przestępstwa z art. 226 § 3 k.k.”, czyli znieważenia premiera.
Prokurator znów uzasadnia, że udostępnienie mema nie miało charakteru publicznego.
Dwa miesiące później do gry wkracza Prokurator Generalny.
28 kwietnia 2022 umorzenie sprawy uchyla zastępca Zbigniewa Ziobry, prokurator Krzysztof Sierak.
„Analiza akt sprawy prowadzi do wniosku, że wobec niewyczerpania inicjatywy dowodowej, nie zachodziła podstawa do umorzenia postępowania przeciwko podejrzanemu” – pisze prokurator Sierak. Wskazuje, że w sprawie nie ujawniono istotnych faktów i dowodów, i zleca kontynuowanie postępowania prokuraturze w Legnicy.
Sierak stwierdza, że „niezbędne” jest powołanie biegłego „z zakresu informatyki, posiadającego wiedzę z zakresu funkcjonowania portalu społecznościowego Facebook, w celu przeprowadzenia ponownych oględzin konta podejrzanego wraz z dziennikiem aktywności tego konta i ustalenia, czy i komu podejrzany udostępnił post, czy dostęp do niego był w jakikolwiek sposób ograniczony, czy istniała możliwość jego dalszego rozpowszechnienia i w jakim zakresie, a także czy i jakie treści oraz w jakim czasie zostały z tego konta usunięte”.
Prokuratura zleca ekspertyzę biegłemu Sądu Okręgowego w Legnicy, który jest specjalistą ds. systemów informatycznych.
Biegły w obecności policjanta i Jacka loguje się na konto mężczyzny i przeczesuje jego treść. Mema z Morawieckim nie znajduje.
Stwierdza jednak, że ikona na screenie z memem wskazuje, że obrazek był widoczny jedynie dla znajomych Jacka.
27 czerwca 2022 roku prokurator Wrębiak oskarża Jacka o znieważenie premiera.
Tym razem prokurator Wrębiak, odwrotnie niż kilka miesięcy temu stwierdza, że „niewątpliwie niniejsze działanie posiadało charakter publicznego”.
Skąd ta nagła zmiana? Próbowaliśmy zapytać o to telefonicznie samego prokuratora Wrębiaka, ale odmówił odpowiedzi na jakiekolwiek pytanie w tej sprawie i odesłał nas do rzeczniczki prokuratury okręgowej.
31 sierpnia 2022 Sąd Rejonowy w Legnicy umarza sprawę Jacka. Sędzia Małgorzata Piotrowska nie dopatrzyła się znamion przestępstwa.
Sąd stwierdza, że obrazek udostępniony przez Jacka to „żart, mem, jakich tysiące w internecie”, a udostępnienie go na prywatnym profilu na Facebooku nie może być ścigane i karane w demokratycznym państwie prawa.
„W przypadku osób publicznych, w tym polityków, nie każde zachowanie naruszające pewne standardy kultury, obyczaju przyzwoitości może być utożsamiane z ich znieważeniem. Aby tak się stało znieważenie musi osiągnąć taki stopień pogardy, którego nie da się usprawiedliwić i stanowi nieracjonalny, złośliwy atak osobisty” – stwierdza w uzasadnieniu sędzia Piotrowska.
I dalej z uzasadnienia: „Wymierzenie kary za tego rodzaju czyny może wywołać tzw. »skutek mrożący« i powstrzymać przed jakąkolwiek działalnością satyryczną w stosunku do polityków, w tym głów państw, w przyszłości”.
Nawet po wyroku sądu Prokuratura Rejonowa w Legnicy nie daje za wygraną. 12 września składa zażalenie na wyrok. Zdaniem prokuratora Wrębiaka wyrok „jest obarczony błędną, zupełnie jednostronną, fragmentaryczną, powierzchowną i dowolną oceną materiału dowodowego, co czyni go oczywiście przedwczesnym i niesprawiedliwym”.
W związku z zażaleniem prokuratury, Sąd Okręgowy w Legnicy rozpatrzy sprawę 12 października.
Spotykamy się z Jackiem. Jest zmęczony całą sprawą. "Nic z tego nie rozumiem. Gdybym jakoś to ukrywał, mówił, że to nie moje konto i tak dalej. Ale ja się od razu przyznałem, przeprosiłem, usunąłem ten obrazek" – opowiada.
"Co tylko zdążyłem się dowiedzieć, że sprawa została umorzona, to zaraz była podejmowana od nowa. Przecież ile to jest dodatkowej pracy dla państwa… Teraz już w ogóle usunąłem konto na Facebooku, mogłem to zrobić od razu po pierwszym przesłuchaniu" – mówi.
*imię zmienione
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze