0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Żuchowicz...

KPO dla kultury miało być postcovidowym – choć z dużym opóźnieniem – zastrzykiem wsparcia dla organizacji, które chciały wyrównać pandemiczne straty i zaplanować dalsze możliwości działania. Program koncentrował się na rozwoju sektora kultury, ale też sektora kreatywnego.

Tymczasem po poniedziałkowym (25 sierpnia 2025 r.) ogłoszeniu listy dofinansowań z KPO zamiast wsparcia na horyzoncie ukazuje się raczej blamaż organizatorów. Tylko kto zawinił tym razem?

Stawka była wysoka

Budżet programu KPO dla kultury wynosił 250 mln 616 tys. 784 zł. W pierwotnej wersji zakładano przyznanie z niego w pierwszym etapie – bez odwołań – środków w wysokości 222 544 266 zł.

Budżet programu KPO dla kultury wynosił 250 mln 616 tys. 784 zł. W pierwotnej wersji zakładano przyznanie z niego w pierwszym etapie – bez odwołań – środków w wysokości 222 544 266 zł.

Złożonych zostało 4765 wniosków o granty, z czego 924 aplikacjom została przyznana kwota 102 613 238 zł, czyli niespełna połowa puli. W czym tkwi problem? W tym, że te 924 wnioski stanowią 100 proc. wniosków ocenionych pozytywnie.

Pozostałe 3841 wniosków nie zostało poddane ocenie merytorycznej. Stało się tak, ponieważ wykryto w nich co najmniej jeden z dwóch rodzajów błędów:

  • formalny – a więc dotyczący na przykład braku zaznaczenia odpowiednich pól w formularzu;
  • lub horyzontalny – odnoszący się przykładowo do ram czasowych, rodzaju przedsięwzięcia czy złożenia oświadczenia o braku podwójnego finansowania. W przypadku KPO dla kultury takich kryteriów było trzynaście.
;
Na zdjęciu Oliwia Gęsiarz
Oliwia Gęsiarz

Absolwentka położnictwa, logopedka, pedagożka. Na co dzień marketing managerka OKO.press. Poza pracą propaguje położnictwo, w którym każda osoba ma prawo zakończyć swoją ciążę wtedy, kiedy chce i tak, jak chce.

Komentarze