Obchody 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej stały się zamkniętą imprezą PiS. Regulamin Ministra Kultury stworzył z Krakowskiego Przedmieścia enklawę dla wybranych osób. Zaskarżyliśmy go do WSA w Warszawie, wskazując na naruszenia kilku praw obywatelskich. Sąd odrzucił skargę, choć w aktach nie miał nawet Regulaminu. Decyzję WSA zaskarżyliśmy do NSA
W siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, 10 kwietnia 2017, Krakowskie Przedmieście, ulubiona ulica warszawiaków, wyglądała jak tereny okupowane. Otoczona potężnymi zaporami, chroniona przez trzy i pół tysiąca policjantów, tworzyła enklawę w mieście zarezerwowaną dla osób z klucza politycznego.
Wyłączeniu z przestrzeni miejskiej obszaru zarezerwowanego dla PiS służył regulamin wydany przez ministerstwo Piotra Glińskiego, opublikowany po cichu 8 kwietnia 2017.
Regulamin obchodził nawet zaostrzone przez PiS prawo o zgromadzeniach. Wprowadzał arbitralne i niejasne zasady wydawania kart wstępu wyłącznie „osobom, które w ocenie Organizatora, dają rękojmię zachowania godności i poszanowania powagi uroczystości i których zachowanie nie stało i nie stoi w sprzeczności z tradycją przyświecającą obchodom Katastrofy Smoleńskiej”. W konsekwencji państwowe obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej stały się imprezą zamkniętą dla kierownictwa PiS oraz osób przez nie wybranych.
W naszej ocenie Minister Kultury wydając taki regulamin naruszył cztery prawa gwarantowane przez Konstytucję:
W ramach Wokandy Archiwum Osiatyńskiego zaskarżyliśmy regulamin do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, ale WSA odrzucił naszą skargę.
Zaskarżyliśmy to postanowienie do Naczelnego Sądu Administracyjnego wskazując na brak wnikliwego zbadania sprawy i wadliwe uzasadnienie decyzji. Poważne wątpliwości budzi fakt, że
WSA przyjął, że materiał dowodowy jest zupełny i pozwala na wszechstronne zgromadzenie sprawy, choć w aktach sprawy brakowało nawet zaskarżonego Regulaminu.
Komplet dokumentów sprawy znajdziesz tutaj na stronach Archiwum Osiatyńskiego, w dziale Nasza wokanda.
Archiwum Osiatyńskiego to realizacja ideowego testamentu wielkiego konstytucjonalisty i obrońcy praw człowieka, profesora Wiktora Osiatyńskiego. W jego zamyśle miała to być „księga bezprawia” naszych czasów.
Jednym z jego zadań - oprócz analizowania i archiwizowania zmian prawnych w Polsce - jest interweniowanie wtedy, gdy przedstawiciele lub organy władzy prawo łamią.
Fundacja Ośrodek Kontroli Obywatelskiej "OKO" - wydawca Archiwum Osiatyńskiego oraz OKO.press - będzie składać zawiadomienia do prokuratury, skargi do sądów oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a także przyłączać się do skarg w roli amicus curiae („przyjaciela sądu”).
Sprawa, w której teraz interweniujemy, dotyczy ograniczenia wolności obywatelskich przez regulamin państwowych obchodów 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Nazwa sprawy: Archiwum Osiatyńskiego zaskarża regulamin obchodów 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej wydany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Sygnatura: IV SA/Wa 1317/17 Status sprawy: wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 12 lipca 2017 Wpływ na wolności i prawa obywatelskie:
Opis sprawy
Poniżej opisujemy:
Zgodnie z regulaminem obchodów 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej wstęp na uroczystości miał być ogólnodostępny za wyjątkiem „stref ograniczonego dostępu”, do których mogły wejść tylko osoby z zaproszeniami lub kartami wstępu.
Dla większości osób, które chciały wziąć udział w uroczystościach ten wymóg był niespodzianką. Regulamin został opublikowany 8 kwietnia na stronie Ministerstwa Kultury, ale w mało widocznym miejscu. O jego istnieniu nie było ani słowa w komunikatach PiS o imprezie, nie dostali go dziennikarze. Jako pierwsze napisało o nim OKO.press wieczorem 9 kwietnia.
10 kwietnia okazało się, że “strefą ograniczonego dostępu” jest cały teren obchodów – od Starego Miasta po okolice Pałacu Prezydenckiego. Wokół niego BOR ustawił metalowe barierki, wstępu strzegła policja.
Zaproszenia uprawniające do wejścia od Ministerstwa dostali członkowie PiS, Klubów „Gazety Polskiej” i Stowarzyszenia Solidarni 2010.
Kartę wstępu co do zasady mógł dostać każdy, ale organizator zastrzegł w regulaminie, że może odmówić ich wydania osobom, które „nie dają rękojmi zachowania godności i poszanowania powagi uroczystości”. Nie wiadomo było, kto ma to oceniać i w jaki sposób. W regulaminie i na stronie resortu próżno też było szukać informacji o tym, gdzie po takie karty można się zgłosić i kto je wydaje.
Poza tym, popołudniu 10 kwietnia (co najmniej od godz. 18) kart wstępu nie wydawano już w ogóle i to bez podania przyczyny. Choć na Krakowskim Przedmieściu było mnóstwo wolnego miejsca, setki osób – zwolenników i przeciwników PiS – odeszły z kwitkiem lub przyglądały się państwowym uroczystościom przez szczeliny w kordonie policjantów.
Ze względu na obchody “państwowej uroczystości” warszawski Urząd Miasta zakazał wszystkich zgromadzeń, które miały się odbyć na ich terenie. Same obchody rocznicy katastrofy nie zostały jednak zorganizowane w oparciu o prawo o zgromadzeniach. Ministerstwo nie mogłoby tego zrobić oficjalnie, bo prawo o zgromadzeniach nie stosuje się do zgromadzeń organizowanych przez organy władzy publicznej (art. 2 pkt 1 prawa o zgromadzeniach). Zamiast tego
resort kultury oparł się – o czym poinformował OKO.press warszawski urząd miasta – na prawie drogowym, a dokładnie na przepisach o „wykorzystaniu drogi w sposób szczególny” (oddział 5 prawa o ruchu drogowym).
Nie ma w nich ani słowa o “uroczystościach państwowych”, ani o zakresie ograniczeń wstępu na imprezę, jakie może wyznaczyć organizator. O regulaminie imprezy mówi tylko tyle, że organizator ma obowiązek go opracować.
21 kwietnia 2017 r. wydawca Archiwum Osiatyńskiego, Fundacja Ośrodek Kontroli Obywatelskiej “OKO”, złożyła skargę na Regulamin do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Uznaliśmy, że Regulamin wydany przez Ministerstwo Kultury jest decyzją administracyjną, a jako taka podlega kontroli przez sądy administracyjne. Skargę na taką decyzję może wnieść m.in. organizacja społeczna w zakresie jej statutowej działalności. Taką organizacją jest Fundacja Ośrodek Kontroli Obywatelskiej “OKO”.
O pomoc w przygotowaniu skargi poprosiliśmy mecenas Joannę Parafianowicz, prowadzącą własną kancelarię, członkinię Naczelnej Rady Adwokackiej i wydawczynię „Pokoju Adwokackiego”, poczytnego serwisu środowiska adwokackiego oraz magazynu o tym samym tytule.
Konsultowaliśmy tę inicjatywę i tekst skargi z trójką wybitnych specjalistów:
Wykazywaliśmy w skardze, że podczas obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej doszło do ograniczenia praw i wolności konstytucyjnych:
24 czerwca 2017 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w odpowiedzi na skargę wniosło o jej odrzucenie. W piśmie do WSA w Warszawie uzasadniało, że Regulamin nie był decyzją administracyjną, "nie dotyczył on bowiem praw i obowiązków indywidualnie określonego adresata" ani inną czynnością podlegającą kontroli przez sąd administracyjny.
Na zarzut naruszenia prawa do swobodnego poruszania się, MKiDN odpowiedziało, że zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego (m.in. K 21/05) wolność poruszania się "nie ma nic wspólnego z korzystaniem z dróg w celu "poruszania się" na nich w jakiejkolwiek postaci".
Choć MKiDN przyznało, że uroczystość zorganizowało w oparciu o przepisy prawa o ruchu drogowym, które zobowiązuje organizatora do przygotowania regulaminu, stwierdziło jednocześnie, że "do wydania regulaminu nie obowiązywał żaden akt prawny, a jego istnienie nie stanowiło warunku, od którego uzależniona byłaby organizacja uroczystości”. Według Ministerstwa podstawą dla ograniczeń w ruchu były decyzje Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy wydane w oparciu o prawo o ruchu drogowym.
12 lipca 2017 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie na posiedzeniu niejawnym odrzucił naszą skargę na Regulamin obchodów rocznicy smoleńskiej.
WSA stwierdził w uzasadnieniu, że wydane przez MKiDN regulamin nie podlega zaskarżeniu, ponieważ "nie ma charakteru indywidualnego", uznając argumenty Ministerstwa Kultury. Dodał przy tym od siebie, że Regulamin obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej był “aktem prawa wewnętrznego, a co za tym idzie, krąg jego adresatów został ograniczony do jednostek podległych organizacyjnie ministrowi".
8 sierpnia 2017 r. zaskarżyliśmy postanowienie WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Skargę pro bono przygotował mecenas Artur Pietryka, członek Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, który prowadzi indywidualną kancelarię adwokacką. Współpracownik Programu Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, a w przeszłości koordynator Programu Monitoring procesu legislacyjnego w obszarze wymiaru sprawiedliwości, członek Obywatelskiego Forum Legislacji.
Postanowieniu WSA w Warszawie zarzuciliśmy m.in.
Wnieśliśmy o rozpoznanie skargi kasacyjnej na rozprawie oraz uchylenie w całości postanowienia WSA i przekazanie mu sprawy do ponownego rozpoznania lub rozpoznanie skargi przez Najwyższy Sąd Administracyjny. Czekamy na decyzję NSA.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze