0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Przemek Wierzchowski / Agencja GazetaPrzemek Wierzchowski...

W sobotę 12 stycznia zaczęły się wielkoobszarowe polowania, których głównym celem jest odstrzał dzików w związku z epidemią afrykańskiego pomoru świń (ASF) w Polsce. Myśliwi z różnych kół z jednego okręgu łowieckiego polują synchronicznie w swoich obwodach łowieckich, by w ten sposób zwiększyć szanse zabicia jak największej liczby zwierząt. Według informacji podawanych w ciągu ostatnich dni przez Polski Związek Łowiecki chodzi o „nadgonienie” planu łowieckiego, który dla całej Polski wynosi 185 tys. dzików.

Na konferencji prasowej 9 stycznia minister Kowalczyk powiedział, że polowań wielkoobszarowych nie będzie w całej Polsce – lecz tylko w pasie, który ma odciąć od reszty kraju tereny, na których jest już ASF. „Styczniowe polowania wielkoobszarowe na dziki są ograniczone jedynie do kilku powiatów […]. Linia demarkacyjna przebiega przez województwa warmińsko-mazurskie, mazowieckie i lubelskie” – uspokajał szef resortu.

Ministra środowiska Henryka Kowalczyka do zabrania głosu najpewniej zmusił rosnący opór społeczny przeciw planowanym odstrzałom. Protestowało kilka miast, a naukowcy napisali list, w którym domagali się zaprzestania strzelania do dzików w kraju.

Od momentu, w którym sprawa wypłynęła, PZŁ kluczył z udzieleniem jednoznacznej odpowiedzi, jaką część Polski mają objąć polowania wielkoobszarowe. Z naszych informacji wynikało, że ma to być cała Polska. Dziennikarze portalu Onet ostatecznie potwierdzili, że

odstrzał dzików – wbrew późniejszej uspokajającej narracji ministra Kowalczyka – miał objąć cały kraj.

Przeczytaj także:

Na konferencji prasowej w Sejmie 9 stycznia minister środowiska Henryk Kowalczyk powiedział:

Styczniowe polowania wielkoobszarowe na dziki są ograniczone jedynie do kilku powiatów.
Minister "zapomniał" dodać, że miały objąć całą Polskę
Sejm,09 stycznia 2019

Nie podał, o jakie powiaty chodzi, ale dodał, że polowania mają „na celu stworzenie strefy buforowej między terenem, gdzie występuje ASF, a tym, gdzie tej choroby nie ma. Linia demarkacyjna przebiega przez województwa warmińsko-mazurskie, mazowieckie i lubelskie”.

Tyle że wcześniej, 4 stycznia, rzeczniczka PZŁ Paulina Marzęcka informowała portal RMF24, że odstrzał wielkoobszarowy został zarządzony w 8 województwach, w blisko 320 obwodach łowieckich. Dzień później, 5 stycznia, rzeczniczka Związku powiedziała na antenie TOK.fm, że „polowania wielkopowierzchniowe są planowane na terenie całego kraju”.

Po cytowanej wyżej wypowiedzi ministra z 9 stycznia, OKO.press zapytało PZŁ, w ilu województwach ostatecznie odbędą się polowania i dlaczego ograniczono ich zasięg. Rzecznik Marzęcka odpisała nam 10 stycznia, że polowania odbędą w trzech województwach. Nie wskazała, w których, ale „nie ma żadnych ograniczeń” i „w tym czasie każde koło łowieckie może zorganizować polowanie zbiorowe na dziki”. Czyli — krótko rzecz ujmując — zbyła nas, bo przecież wcześniej podawała inne informacje.

W tym samym czasie OKO.press dowiedziało się, że polowania wielkoobszarowe miały być również przeprowadzone np. w okręgu słupskim PZŁ (woj. pomorskie). 10 stycznia Zarząd Okręgowy otrzymał jednak polecenie, by je odwołać. Tę informację potwierdził nam rzecznik prasowy okręgu, ale jej nie komentował. Nieoficjalnie od innego myśliwego z tego terenu dowiedzieliśmy się, że przyczyną był „nacisk medialny”.

Mieli strzelać w całej Polsce

Ostatecznie informację o tym, że pierwotny plan odstrzału obejmował całą Polskę, potwierdził Onet. Zostało to zakomunikowane PZŁ 28 grudnia 2018 roku, gdy minister Kowalczyk spotkał się w Warszawie z łowczymi okręgowymi z całego kraju.

„Mieliśmy przekazane, że polowania wielkoobszarowe mają odbyć się w całej Polsce” — powiedział Onetowi Janusz Rynkiewicz, Łowczy Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Koszalinie, który był na tym spotkaniu.

„Wcześniej założenie było takie, że polowania mają odbyć się na terenie, na którym występuje ASF i w tak zwanej strefie zapowietrzonej. Natomiast na spotkaniu 28 grudnia podjęto decyzję, że mają one zostać przeprowadzone na terenie całego kraju” — powiedział inny myśliwy Damian Pizoń z biura Zarządu Okręgowego PZŁ w Szczecinie.

Ostatecznie, według informacji podanych przez Główny Inspektorat Weterynarii (GIW), styczniowe polowania wielkoobszarowe odbywają się w województwach: pomorskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim, mazowieckim, lubelskim, łódzkim, świętokrzyskim i podkarpackim. „Obszar planowanego odstrzału skoordynowanego [...] obejmuje w sumie około 320 obwodów łowieckich, co stanowi około 6,8 proc. obwodów łowieckich dzierżawionych przez PZŁ” — czytamy na stronie GIW.

;

Udostępnij:

Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze