0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Przemek Wierzchowski / Agencja GazetaPrzemek Wierzchowski...

"Ministerstwo Zdrowia podjęło stosowne kroki w stosunku do firmy [Lechaa Consulting], która była odpowiedzialna za przygotowanie i produkcję materiałów wideo. Została zobowiązana do usunięcia filmów ze strony internetowej oraz poddania weryfikacji merytorycznej i akceptacji przez ekspertów Ministerstwa Zdrowia", napisało Ministerstwo do OKO.press.

9 kwietnia 2018 roku opublikowaliśmy tekst o pełnej zabobonów i głupstw stronie internetowej projektu "W stronę dojrzałości". Na ten projekt edukacyjny dla szkół ponadgimnazjalnych firma Lechaa Consulting dostała z Ministerstwa Zdrowia prawie 10 mln zł. Tak w każdym razie wynika z ogłoszeniu o wynikach konkursu, który rozpisało ministerstwo w 2017 roku (o czym dalej).

Filmy szkoleniowe dawały ponury obraz tego, jak będą wyglądały zajęcia dla młodzieży i o czym będą opowiadać "eksperci" od zdrowia prokreacyjnego. Ze zdumieniem dowiedzieliśmy się m.in., że:

  • w prezerwatywach występują mikropory – otwory o dziwnie brzmiącej mierze 5 mikronów – przez które przenikać mają choroby zakaźne, a także plemniki;
  • stosowanie prezerwatyw jest rakotwórcze;
  • antykoncepcja – ogólnie – może prowadzić do depresji, chorób wątroby, a nawet zgonów;
  • zapłodniona komórka ma zdolności komunikacji ze swoją „matką” i może do niej powiedzieć: „jestem, przyjmij mnie, przygotuj dla mnie swoją podusię, kołderkę, pulchną kołyseczkę”;
  • mówienie o „ciąży” a nie „dziecku” prowadzi do ignorowania ze strony partnera i może powodować „sieroctwo prenatalne”.

Szczegółowo kłamstwa i manipulacje zawarte w filmach omówiliśmy tutaj.

Trzy dni po publikacji OKO.press filmy zniknęły ze strony internetowej projektu. Dzwoniliśmy do firmy Lechaa Consulting, która, zgodnie z informacjami podanymi na stronie, realizowała program "W stronę dojrzałości". Koordynatorka projektu z Lechaa Consulting, Renata Krupa, powiedziała jednak OKO.press, że tylko resort zdrowia będzie odpowiadał na pytania.

O tyle nas to zaskoczyło, że jeszcze dzień wcześniej na stronach niektórych kuratoriów i szkół to właśnie Krupa była wymieniona jako osoba, z którą należy się kontaktować w sprawie projektu (w zakładce zrzut ekranu ze strony kuratorium oświaty w Krakowie):

Zapytaliśmy zatem resort zdrowia, o co właściwie chodzi. Ministerstwo bardzo szybko - choć momentami dość tajemniczo - odpowiedziało na nasze pytania. Resort informuje, że:

  • filmy zniknęły ze strony na prośbę ministerstwa, bo "zostały opublikowane bez merytorycznej oceny ze strony Ministerstwa Zdrowia. W związku z brakiem takiej oceny należy uznać, że zawierają sformułowania oraz tezy wyrażające poglądy ich autorów, a nie resortu zdrowia. Niektóre treści prezentowane w materiałach wideo zdecydowanie wykraczają poza ustalone ramy i nie mogą być traktowane jako stanowisko Ministerstwa Zdrowia".

Bardzo nas cieszy, że ministerstwo nie uważa, że kobiety, które chcą dobrze zarabiać, są winne rozprzestrzenianiu się wirusa HIV (jak to zasugerował dr Marek Ślusarski na jednym z omawianych filmów - zrzut ekranu poniżej).

  • filmy, o których mowa, nie były kierowane do uczniów, ale do nauczycieli.

To dziwne wyjaśnienie. Zdaniem OKO.press, to równie źle, bo jeżeli nauczyciele dowiedzą się z projektu finansowanego przez resort zdrowia, że antykoncepcja powoduje raka i choroby serca, to zaczną takie banialuki powtarzać uczniom. A ludzie są łatwowierni...

Są w odpowiedzi ministerstwa dwie zupełnie niejasne informacje.

Po pierwsze, resort zastrzega, że Lechaa Consulting nie dostał na realizację projektu 10 mln zł, ale 1 653 940 zł. Tymczasem z informacji ze strony internetowej ministerstwa wynika, że oferent - Lechaa Consulting - dostał na realizację zadania 9 655 796 zł. O to będziemy dalej pytać resort.

Po drugie, MZ informuje, że już 15 stycznia 2018 roku wykonawca rozliczył się z projektu. To dziwne, bo umowa została podpisana 10 sierpnia 2017 roku. To oznacza, że na prowadzenie projektu firma miała co najwyżej cztery miesiące. Czemu zatem strona projektu informuje, że zajęcia w szkołach będą trwały do czerwca 2019 r.:

O to także będziemy pytać ministerstwo.

Ciągle także nie wiadomo, dlaczego firma realizująca zadanie finansowane przez MZ odmawia komentarza. Niezależnie od tego, czy dostała na niego 10 mln czy 2 mln zł.

"W związku z publikacjami na portalu Okopress.pl uprzejmie proszę o zamieszczenie wyjaśnień Ministerstwa Zdrowia i sprostowanie nieprawdziwych informacji zawartych w publikacji.

W projekcie „W stronę dojrzałości” recenzenci Ministerstwa Zdrowia opiniowali treści przeznaczone dla uczniów przed ich publikacją, dbając o ich rzetelność i wiarygodność oraz wysoki poziom wiedzy. Treści te miały być podstawą do wyprodukowania materiałów szkoleniowych dla nauczycieli.

Materiały filmowe opisane w publikacjach Okopress.pl skierowane są do nauczycieli, a nie do uczniów. Zostały opublikowane bez merytorycznej oceny ze strony Ministerstwa Zdrowia. W związku z brakiem takiej oceny należy uznać, że zawierają sformułowania oraz tezy wyrażające poglądy ich autorów, a nie resortu zdrowia. Niektóre treści prezentowane w materiałach wideo zdecydowanie wykraczają poza ustalone ramy i nie mogą być traktowane jako stanowisko Ministerstwa Zdrowia.

Ministerstwo Zdrowia podjęło stosowne kroki w stosunku do firmy, która była odpowiedzialna za przygotowanie i produkcję materiałów wideo. Została zobowiązana do ich usunięcia ze strony internetowej oraz poddania weryfikacji merytorycznej i akceptacji przez ekspertów Ministerstwa Zdrowia. Po ocenie, naniesieniu ewentualnych korekt i zaakceptowaniu przez ministerialnych ekspertów materiały te zostaną zamieszczone w internecie.

Umowa na realizację projektu została podpisana 10 sierpnia 2017 roku, a jego rozliczenie zostało złożone przez wykonawcę 15 stycznia 2018 roku.

Nie jest prawdą, że Ministerstwo Zdrowia zapłaciło firmie wykonawczej 9 655 706 zł. Za realizację całego edukacyjnego projektu otrzymała ona kwotę 1 653 940,12 zł".

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze